PiotrW

Zaznaczam na początku, że :search: :search: i nie znalazłem rozwiązania mojego problemu: otóż mam automatyczną klimę i czasami nie daje się przestawić pokrętła temperatury z "ciepła" na "zimno". Wygląda to tak, jakby sprężyna cofała pokrętło na "ciepłe". Jedyna rada w tym przypadku, to wyłączyć nawiew sterownikiem i odczekać minutę. Poradźcie, co może być powodem tej usterki. PS. Mam chyba nieczynny elektrozawór, bo na szybę wieje tylko ciepłe powietrze [/b] Moje auto e36 1,8 l z 1997 roku z dwustrefową automatyczną klimą

Witam. Tak czytam i myślę, że możesz mieć uszkodzony krzyżak na kolumnie kierowniczej (ten nad maglownicą). Sprawdź to!

Miałem podobną sytuację w e36 1,8 (1997) z elektroniczną klimą. Wentylator chodził, ale niezaleznie od biegu ustawionego na panelu - do środka nic nie docierało. Po żmudnej analizie schematów elektrycznych udało mi się znaleźć przyczynę. Okazało się, że w małej kostce od sterowania klapkami (z trzema cienkimi kabelkami), podłączonej do panelu ułamany był jeden przewód... . Nie wiem jaką masz klimę i rocznik, ale może coś Ci to pomoże. PS. Moim zdaniem nie ma sensu zaglądanie do klapek, bo nie działają wszystkie a to wskazuje na usterkę w sterowaniu.

Sprawdź świece ! Miałem podobną sytuację; okazało się, że izolator na środkowej elektrodzie był pęknięty i przy zimnym silniku cylinder nie palił. Po ogrzaniu zaczynał palić - możesz mieć podobnie.

A może Ci buczy nawiew. Ja mam sterowanie elektroniczne i gdy ustawię na najmniejszą moc, to właśnie słyszę właśnie takie delikatne "buczenie"

Myślę, że jest to blokada tylnych szyb (jeśli masz elektryczne z tyłu)

Możesz mieć uszkodzony moduł (przekaźnik) w skrzynce bezpieczników. To jest ten największy wysoki koloru czarnego. Spróbuj podmienić od innej e36, sprawdź styki... tyle Ci mogę podpowiedzieć

Dzięki Panowie, w najbliższym czasie zabieram się za wymianę. A tak przy okazji ; przy 235 tkm nie bierze oleju wcale (poza tym, co "wychlapie" przez uszczelniacz wału).

Tak, przymierzam się już od dawna do wymiany uszczelniacza od strony koła pasowego, ale bałem się kręcić "na chama" - stąd moje pytanie. Znam zasadę, że śruba ma taki gwint, aby podczas pracy się dokręcała (np. rolka napinacza), ale liczyłem na konkretną podpowiedź kogoś, kto to już robił.

Trochę się powygłupiałem (w temacie), ale mam poważny problem z odkręceniem śruby na wale głównym od strony rozrządu (wymiana uszczelniacza). Mam silnik M43 i nie wiem , czy jest tam gwint lewy, czy prawy. Boję się kręcić "na chama", by czegoś nie uszkodzić. UŻYWAŁEM :search: , ale nie znalazłem nic na ten konkretny temat. Kto wymieniał uszczelniacz na pewno wie i może podpowie. Z góry dzięki.

W lusterku wstecznym (wewnętrznym)

A ja tak miałem i sobie poradziłem. Mam wrażenie,że potrzycie wszyscy nie od tej strony... Poważnie. Częstą przyczyną tego "skrzypienia" jest zacieranie się sprężyny, którą widać od spodu samochodu - najlepiej zajrzeć na kanale w okolicę miejsca, gdzie kolumna kierownicza wchodzi do komory silnika. Ja co jakiś czas "psikam" WD-40 (najlepiej przez długą rureczkę) na widoczną tam sprężynę i po sprawie. Spróbujcie.

No cóż ... człowiek się całe życie uczy !

W M43 silnik krokowy (a raczej regulator biegu jałowego) nie jest pod kolektorem, lecz na kolektorze bezpośrednio przed przepustnicą. Jest dobrze widoczny od przodu (czarna plastikowa obudowa, montowana na 2 śrubki lekko ukośnie. Na lewo od niego jest jeszcze troczę mniejszy włącznik przepustnicy

A ja bym postawił na zatarcie dolnego odcinka kolumny kierowniczej - konkretnie w miejscu jej przejścia przez ściankę grodziową do komory silnika. Jest tam, widoczna od spodu , sprężyna, która lubi się przycierać. Miałem identyczne objawy- kilka "psików" WD-40 i mam spokój od kilku miesięcy (też myślałem, że winna pompa)

Witam i od razu "wyrazy współczucia". Przychylam się do opinii, że jest to bendiks. Tydzień temu wymieniałem w m43 1,8. Jak wspomnieli już inni, najgorzej jest z wyjęciem rozrusznika. Robiłem to pierwszy raz i zajęło mi ok. 3 godziny! Teraz bym sobie poradził w godzinę. Jeśli będziesz wyjmował sam, to próbuj tak: W TIS-ie wyczytałem, że górną śrubę trzeba odkręcać od góry, ale wg mnie lepiej również od strony skrzyni. Przygotuj; 2 x długa przedłużka, 1 przegub łamany, torx 16, grzechotkę +klucz 8, 10, 13 (do przewodów, które odkręć najpierw) Rozrusznik jest mocowany 2 śrubami. Jak włożysz rękę to "namacasz". Pierwszą odkręcisz zakładając "zestaw" torx+długa przedłużka+przegub łamany+długa przedłużka ponad siłownikiem sprzęgła. W tym układzie grzechotka znajdzie się poza podporą skrzyni. Żeby odkręcić drugą (górną) śrubę przełóż "zestaw" na sam wierzch obudowy skrzyni, tak, żeby torx + pierwsza przedłużka był w osi śruby (nie wyskoczy przy kręceniu). Jeśli Ci się uda odkręcić , a myslę że tak - to pozostaw śruby częściowo w gwincie w celu wybicia rozrusznika z bolca ustalającego. Po prostu stukaj młotkiem w koniec "zestawu" do odkręcania na zmianę w jedną i w drugą śrubę. Pamiętaj, żeby śruba była kilka zwojów wkręcona, bo zniszczysz gwint ! Powodzenia PS. Ja mam rozrusznik Magnetti-Marelli. Bendiks- 70,-

A może Ci się zaciął elektrozawór w pozycji "zamknięty" i nie puszcza płynu na nagrzewnicę ?

Nie wiem, jak jest w "7", ale w "3" miałem podobne oznaki. Były momenty, że kierownica się lekko zacinała. Okazało się, że zacierała się taka sprężyna przy kolumnie kierowniczej. Widoczna jest od spodu samochodu w miejscu, gdzie kolumna wchodzi do komory silnika. Przesmarowałem WD i spokój. Zobacz, może u Ciebie jest podobnie.

A może to tuleje tylnych wahaczy ?

Przede wszystkim musisz odłączyć akumulator (żeby później nie pojawił się błąd poduszki). Weź śrubokręt z końcówką torx ok. 4mm. Przekręć kierownicę tak, by jej ramiona były ustawione wzdłuż samochodu. W tym położeniu musisz poszukać od strony pedałów (od spodu) otworu w kierownicy- tam pierwsza śruba. Następnie poszukaj drugiej po przeciwnej stronie. Jak je odkręcisz, będziesz mógł odłączyć poduszkę (żółta wtyczka). Jeśli masz trochę smykałki mechanika nie będzie problemu. żeby zdjąć koło kierownicy musisz; - zdjąć plastikową podstawę (montowana "na wcisk") - odkręcić śrubę centralną (klucz "17"), - w tym momencie ja odkręcałem jeszcze taką blokadę (chyba plastik), ale nie wiem czy to konieczne - następnie zaznaczyć na kierownicy i czopie wzajemne położenie, żeby później "trafić" - delikatnie "poruszać" na boki kołem kierownicy - powinna się wysuwać ku górze - gdy juź będzie "wolna" musisz jeszcze odłączyć pierścień od poduszki. Niestety dokładnie nie pamiętam jak jest z tym ostatnim, bo zaglądałem do kierownicy z rok temu. Przy składaniu oczywiście kolejność odwrotna.

Podłączę się do tematu; mam podobne objawy - czasami rozrusznik kręci, ale "nie zatrybia". Słyszałem, że to szczotki albo bendix. Zamierzałem właśnie sam wyjąć rozrusznik i dać znajomemu elektrykowi, ale po tym, co tu czytam widzę, że będzie ciężko. Przyglądałem się temu i myślałem o zdemontowaniu górnej części kolektora (przy okazji go przejrzę). Poza tym muszę naprawić elektrozawór od nagrzewnicy. Mam przy tym pytanie, czy są potrzebne jakieś uszczelki przy ponownym składaniu kolektora i najważniejsze ... czy jak go zdejmę, to dostanę się bezproblemowo do rozrusznika. Może ktoś robił w ten sposób ?

Robert, mam podobne wątpliwości w moim przypadku. Otóż wymieniłem sondę na nową NTK (e36, 1.8 -1997) i po wymianie komputer (gazowy też) wskazuje brak zmiany napięcia na sondzie. Myślę, że jest jakieś inne źródło problemu, np. przekaźnik od sondy, brak masy ... . Komputer w porządku. A tak przy okazji; czy mają znaczenie kolory przekaźników, bo ja trochę je pomieszałem ?

Wcale nie musi być pompa. U mnie powodem była "zacierająca się" sprężyna, widoczna od spodu samochodu w punkcie przejścia kolumny przez ściankę czołową (poniżej serwo) - stąd to piszczenie. Posmarowałem to miejsce kilka razy WD (potrzebna długa rurka) i pół roku mam spokój a też myślałem, że kończy się wspomaganie.

Ja też nie mogłem się nadziwić - już dwa razy mi się tak zdarzyło ! Również pozdrawiam - Piotr PS. A możesz coś doradzić w kwestii merytorycznej ?