
Badger
Zarejestrowani-
Postów
432 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Badger
-
W E60 przeszkadzał żaluzjom aktywny układ kierowniczy, a w F10 nightvision. Ech, zawsze coś nie tak... Ale jak Kolega słusznie zauważył, benzyna raczej bez tego 'fejczera' i tak się dogrzeje 8-)
-
No cóż. Na zimę powinno się montować zestaw dodatkowych dwóch cylindrów do N47. Najgorsze, że na zimnym nie za bardzo się powinno dawać w palnik. Z kolei jeśli się nie daje, to silnik się nie rozgrzewa. No i koło się zamyka :mad2:
-
To w sumie żeście mnie zmartwili, bo ostatnio po kilkuminutowym postoju wskazówka temperatury po uruchomieniu znów zaczęła się cofać i w ciągu paru sekund opadła o... 20 stopni!! Gdyby to był płyn chłodniczy i niesprawny termostat, to prosta sprawa, ale olej?? No chyba, że wystygł tak szybko np. od spodu (miska), a po rozruchu się wymieszało wszystko i stąd ten spadek... Możliwe to?
-
Pomimo, że instrukcja mówi na ten temat wyraźnie, to ja bym się jednak zastanowił nad tymi dodatkami. Trzeba po prostu brać poprawkę na jakość paliwa w Polsce - a tego autor instrukcji chyba nie przewidział. Powiedzmy sobie szczerze: nawet na tzw. dobrych stacjach nie ma gwarancji, że będzie OK, widać to dobrze, jak się zatankuje np. w Monachium pusty bak - różnica jest odczuwalna. Być może zdarzają się przypadki, że ktoś tankuje tylko i wyłącznie na zaufanej stacji - wtedy będzie dobrze, ale trudno wymagać od użytkowników E60, żeby się nie ruszali z domu na dalej niż 150 km, a tankować gdzieś trzeba. I potem się okazuje, że po pewnym czasie i zbiorniku i w całym układzie pojawia się woda, osady, i w ogóle pół tablicy Mendelejewa. Powinno się to wypłukać - i takie dodatki są. Inaczej np. ASO zaproponuje wymianę: filtrów, wtryskiwaczy, pompy, etc. A problem za chwilę znowu się pojawi. Mnie nie raz proponowano takie naprawy, a wystarczyło wlać co trzeba - i spokój. Po prostu trzeba uważać i nie wlewać byle czego. Może i zdarzają się przypadki uszkodzeń od dodatków, ale używałem ich wiele lat do E39 (ma teraz 220.000), E60 (110.000) i jakoś nic się nie stało.
-
Że muszą mieć chłodzenie, to jasne, ale że się nie dogrzewają, to inna sprawa... A poza tym pamiętajmy, że temperatura robocza 100 stopni, jaka teraz zazwyczaj obowiązuje w silnikach BMW, jeszcze nie dawno byłaby zabójstwem dla motoru. Zapewnia to dużo wyższą wydajność, a więc niższe spalanie, ale technologicznie taki silnik wymaga bardziej zaawansowanej obróbki. No i potem się dziwić, że olej do tego kosztuje 100PLN/litr :duh: ...oczywiście w ASO :roll:
-
Tak, to prawda. A konkretnie - tylko w tym kolorze bez dopłaty :lol:
-
To by raczej nie pomogło, bo ten patent BMW stosuje od czasu E60 LCI - w F10 są żaluzje, które się w takich temperaturach w ogóle nie otwierają. I co? I nic. Ale jak pojeździłem sobie dzisiaj 523i, to na parkingu załączył się... wiatraczek od chłodzenia :) Tak więc może po prostu musi być równowaga w przyrodzie...
-
Czy przy temperaturze -18 i w miarę spokojnej jeździe (bez przekraczania 90km/h) nawet po przejechaniu 50 km normalne jest, że silnik nie łapie temperatury roboczej 100, a zamiast tego ok. 85-90? Wiadomo, że nie ma tu porównania np. z 530i, którego po odpaleniu wystarczy obejść dookoła, zgarnąć z niego śnieg, i już ma ponad 50 stopni, ale dodam, że nawet jak się porządnie depnie i temperatura dojdzie do setki, to po zwolnieniu znowu wskazówka się cofa; jakby tego było mało, po krótkim postoju także się cofa (tuż po uruchomieniu; wygląda to tak, jakby po rozruchu od razu włączał się pełny obieg płynu, który zdążył przez 2 minuty wystygnąć na odcinku chłodnicy, co skutkuje obniżeniem temperatury całego układu. Podkreślam - chodzi o spadek temperatury już po uruchomieniu, niejako "w oczach" - czyli powoli wędrująca w dół wskazówka, a nie obniżenie temperatury silnika względem tej, jaka była przed wyłączeniem, bo po prostu wystygł - to by nie dziwiło). Termostat czy przewrażliwienie?
-
[F10/F11] FELGI. Dane techniczne, zamienniki, dystanse itd.
Badger odpowiedział(a) na monogramus temat w F10, F11
Bardzo udane. I nawet nie takie podłe do mycia :) -
Z tymi halogenami to raczej nie chodzi o chłodzenie jako takie, w końcu średnie zużycie, a więc i wydatek ciepła są o niebo mniejsze niż w takim 550i, który halogenki ma seryjne, ale zdaje się, że za jedną kratką jest intercooler (w końcu trzeba ochłodzić powietrze dla trzech turbinek), a druga to chyba zwykła zaślepka. Co zaś do napisu - wygląda jakoś dziwnie... "- Czym jeździsz?" "- eM pięć..." "- LOL!!" "...set pięćdziesiąt De" :lol:
-
Dzięki za rzeczowe wypowiedzi. Co do DiamondBrite'a, to z samej definicji jest trochę chore, skoro co chwila i tak trzeba myć samochód konserwerem. Lepiej rzeczywiście sobie raz na 3-4 miesiące nakładać coś sensownego.
-
No właśnie... To miałem na myśli w moim 'rankingu'. Problem w tym, że niestety spora część kierowców nowych samochodzików też się nie umie zachowywać... Głównie mam na myśli białe auta segmentu B i C (a nierzadko już i D) wyposażone w kratki. Zero stresu, rozliczenia flotowe, leasingi, "to nie ja, to kolega", itd. Nieraz mnie taki przyblokował (jak jeszcze parkowałem bez uprzedniego dokładnego rozpoznania sytuacji), "bo mu się spieszyło". Kiedyś z tej okazji musiałem wsiadać przez tylne prawe drzwi (!). O konsekwencjach przykrych dla tego cymbała nie wspomnę, ale spokojnie - na dłuuugo musiał zapamiętać swój czyn :norty: Z drugiej strony zdarzają się przecież "normalni" posiadacze starszych aut, którzy rozumieją, dbają i szanują... A wracając do rzeczy: czy ktoś stosował CQuartz? (więcej tu: http://www.ochronalakieru.pl/ochrona-lakieru). Wgniotom to nie zapobiegnie, ale ponoć przeciw rysom działa dobrze.
-
Panowie! Niesamowite, jest nas wielu...! Mój najbardziej zapamiętany przypadek: piękne miasto Olsztyn, wakacje, dzień powszedni, coś koło południa, świeci słoneczko, etc.; podjeżdżam sobie na pusty niemalże parking pod centrum, za przeproszeniem, handlowym, po czym wybieram najbezpieczniejsze miejsce do postoju (nie tylko najdalej od wejścia, ale i od szlaków komunikacyjnych typu chodniki, ścieżki, ławeczki, itd.). Za niedługi czas wracam i oczy wyłażą mi na wierzch - z jednej strony jedno autko, z drugiej strony drugie... Dowartościować się chcieli?! O co tu chodzi?? Trzeba rzucić ten temat na jakimś forum socjologów, może coś podpowiedzą... :mad2:
-
To może nie jest tak do końca, że musi być nówka, ale w naszym pięknym kraju, gdzie wszyscy odnoszą się do wszystkich z wielkim szacunkiem (a także szanują cudzą własność) faktycznie nie jest łatwo... Żeby utrzymać samochód w stanie fabrycznym, należy: 1. Nie parkować szeregowo, tylko równolegle (zachowując bezpieczne odstępy) 2. Nie wyjeżdżać w zimę, bo można oberwać: a. soplem, b. zlodowaciałą pokrywą z plandeki TIR-a, c. kawałkiem asfaltu, d. niezmieloną (bo po co) grudą soli z pługosolarki jadącej np. z przeciwka (jak wiemy z fizyki, energia rośnie z kwadratem prędkości, a nie zawsze jest gdzie uciec przed tym pomarańczowym potworem) 3. Nie wyjeżdżać na wiosnę (patrz punkt c.) 4. Nie wyjeżdżać w lato: a. podczas pięknej pogody - od promieni UV i temperatury matowieje lakier, b. podczas burzy - ryzyko gradobicia i uszkodzeń 5. Nie jeździć do myjni automatycznych 6. Nie jeździć do myjni ręcznych obsługiwanych przez gamoni (zdecydowana większość) 7. Nie parkować na chodniku nawet tam, gdzie jest to dozwolone, bo i tak komuś może się to nie spodobać, co może skutkować demonstracyjną wręcz postawą tej niechęci 8. Zachowywać przez cały czas szczególną ostrożność i i uwagę oraz być ogólnie czujnym. Tak więc jak widać, da się, wystarczy tylko chcieć... :mrgreen:
-
Wygląda to na mieszankę trzech czynników: ekskluzywność (najdroższy, topowy diesel z literką 'M'), nowość (za nowości zazwyczaj trzeba płacić, potem cena spada, albo pojawiają się dodatkowe korzyści) i tzw. ekonomia produkcji (krzywa opłacalności od pewnego zakresu mocy silnika ulega gwałtownemu przyspieszeniu; łopatologicznie mówiąc, każde dodatkowe kilka koni mechanicznych powyżej danej mocy zaczyna kosztować więcej, niż sam przyrost tej mocy - być może technologicznie jest póki co bardzo skomplikowane wytwarzać taki silnik, w końcu ma 3 turbiny i prawie 130KM z litra pojemności...).
-
Krążą pogłoski, że gruźlik będzie miał minimalnie, ale jednak lepsze osiągi od benzynki. Prawdopodobnie 0-100 4,7 s., a więc na poziomie E60 M5. I to przy średnim spalaniu 6,3...
-
Tia, co do zdjęć powyżej, to się zgadza, ale dziwaczne jest to, które kolega F10trek podpiął pod linka...
-
Nie sugerowałbym się zdjęciami z USA, Kanady, etc., bo tam jest trochę poprzestawiane w specyfikacji względem EU. Generalnie chrom jest przy klimatyzacji "o rozszerzonym zakresie funkcji" lub 4-strefowej; automatyczna jest w standardzie w F10. Natomiast nie ma jako takiego przycisku EcoPro, jest przełącznik właściwości jezdnych na lewo od lewarka skrzyni (ilość trybów i możliwości - np. także sterowania zawieszeniem - zależna od wyposażenia, ale są przynajmniej 3: sport, normal i eco pro właśnie).
-
Kto, ja?!! Przecie ja od początku twierdzę, że nie ma plumkania, a na brak znajomości instrukcji (przez co po niektórych użytkowników serii F) narzekałem osobiście w innym wątku :( Plum-plum :mrgreen:
-
No oczywiście, że włączyłem, i stąd też moja uwaga o czerwonym napisie, który pojawia się wraz z tymże dźwiękiem :wink: Ale chyba już wszystko jasne... Ewentualnie - w ramach odliczania przed dostawą autka - proponuję sobie nastawić 'plumkanie' zamiast stopera :mrgreen: Oczywiście bez przesady, powiedzmy jedno na godzinkę w smartfonie :lol: (o ile rzecz jasna termin 'delivery' nie ulegnie zmianie...).
-
Nio i cio?? Pojawił się czerwony napis - ale nie widzę dokładnie co i w jakim języku... Normalnie nic takiego się nie dzieje. Mogę nakręcić własny filmik i wrzucić :8)
-
Nie ma nic takiego. Dzwoni, jeśli coś nie tak (temperatura zewn., nienaciśnięty pedał w automacie, etc.).
-
No niestety nie da. To oczywiście też kwestia odpowiedniego softu (chociaż nie wiem, czy z pamięci flash nie dałoby się odtworzyć formatów używanych na DVD - tego nie próbowałem). A okładki pokazuje, jeśli na danej MP3-ce jest zapisany znacznik. Jeśli okładka powiewa sobie luzem w katalogu, jako oddzielny plik, wtedy nie będzie widoczna (ale np. Windows Media Player nie widzi różnicy, pokazuje w obu przypadkach).
-
Tia. Proponuję zatem wystąpić do AG z wnioskiem formalnym, aby następny upg softu rozwiązał ten problem :P
-
Jest nawet jeszcze gorzej. CD tak naprawdę ma troszkę obcięty zakres w porównaniu z płytą analogową. Teoretycznie tego ucho ludzkie nie łapie, odczyt jest czystszy i niczym nie zakłócany (wiadomo - zapis cyfrowy), jednakże to, co wyprawiają koncerny fonograficzne woła o pomstę do nieba! Ja mam tyle oryginalnych CD-ków, które zostały nagrane w dziadoski sposób, że czasem jakieś krążące po sieci MP3-ki mają lepszą jakość :mad2: Jakby mało było niskiej dynamiki tonów, to jeszcze zdarzają się szumy. Swoją drogą, BMW w tym wszystkim nie pomaga - system Navi Prof. zgrywa na wewnętrzny dysk utwory z jakością... 128kbps. Powinien być jakiś wybór (najlepiej do 320), bo 128 to stanowczo za mało...