Skocz do zawartości

solaris520

Zarejestrowani
  • Postów

    1 808
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez solaris520

  1. Naprawdę tak zrozumiałeś, to co napisałem :?: A na tych rysunkach widzisz dolne wahacze do kupienia wyłącznie razem z całym samochodem, czy jednak może da się wg nich kupić osobno same dolne wahacze :?: To dobrodziejstwo jakim są rysunki ETK czy Realoem wprost naprowadza na to, z jakich części wymiennych składa się konkretny element (jeżeli jest złożony). Wg nich wymienia się wahacz dolny (oczywiste - także dla producenta) - ale w ramach wahacza wymienny jest tylko element 31106755474 Nie wiem, czy skorzystałeś z mojej pierwszej rady (pytanie do użytkownika: anjinsan), bo to mogłoby być najbardziej pomocne. pozdr.
  2. Tak, ale ten regulator w IC nawet z moim rabatem 20% wciąż jest drogi i przede wszystkim droższy niż taki sam regulator w ASO nawet bez rabatów (a cena po rabacie oczywiście znów powiększa znacząco dystans na korzyść ASO) Anyway - wracając do tulei. Jeżeli Realoem i ETK nie wyszczególniają osobno jakiegoś elementu, to znaczy, że producent nie przewiduje (nie zaleca) naprawy w zakresie takiej cząstkowej wymiany. Ale wiadomo - tam gdzie kończy się akceptacja producenta, zaczyna się pole do działań typu "Polak potrafi" pozdr. P.S. to mi się spodobało :)
  3. Prawdopodobnie jest jednak niewymienna. Jeżeli nie uzyskasz jednoznacznej odpowiedzi, skieruj się choćby poprzez priv do Adama (użytkownik forum i od niedawna także członek BKP: anjinsan) pozdr.
  4. No właśnie przeoczyłeś chyba, że chwilę temu przytoczyłem rzeczywisty przykład na to, że tak właśnie niestety bywa (visco Behr z ASO vs. visco Behr z poza ASO). Jak odniesiesz się do tego wcześniej podanego przeze mnie przykładu z moim regulatorem ciśnienia paliwa Bosch :?: Ja tu mówię o konkretnych przykładach i nie pływam w morzu przypuszczeń i domniemań :) (swoją drogą - załóżmy, że tkwi we mnie kult ASO - ale na kogo bym wyszedł, gdybym ten regulator chciał kupić poza ASO :?:)
  5. hmm, o tych spiłowanych logo BMW jeszcze nie słyszałem - ale wiem, że np. moje tuleje tylnej belki kupione w ASO to owszem Lemforder - ale noszący nazwę Elastmetall (+ oczywiście logo BMW i koszt 2x większy niż np. w IC). To, co przedtem napisałem oczywiście nie rzuca na wszystko takiego światła niepewności - ale wątpliwości nabrałem zwłaszcza po tym, gdy kolegę mocno przez jakiś czas wyprowadzały kolejno w pole dwa nowe, kupowane poza ASO visco Behr - czyli niby to samo, co pokazuje ETK, ale dopiero przypadkiem, rozkładając już ręce doszedł do tego, że obydwie te części pracują wg trochę innych parametrów niż powinny (po prostu zawyżenie temperatury, zresztą opisywał to jakiś czas temu na forum) Inny przykład, tym razem z mojej strony - jeżeli te części są faktycznie identyczne i różnią się jedynie ceną (zazwyczaj większą w ASO) - to dlaczego mój regulator ciśnienia paliwa Bosch w ASO, bez rabatów kosztuje 400zł, a w IC identyczny Bosch kosztuje już prawie 600zł :?: hmmm... może właśnie dlatego, że wyjątkowo w tym przypadku to faktycznie są te same części :?: (czyli tej samej jakości) hej :)
  6. Nie ma sensu odnosić się do innych marek, ale nie rozumiem tutaj zwłaszcza tego - w jakim celu regularnie zestawiasz ilość potrzebnych dolewek z typową dla danego silnika max ilością oleju :?: Takiej zależności nie ma (pomijając może tylko to - że np. większy silnik może więcej "zjeść") Instrukcja wyraźnie mówi do czego służy bagnet i nie ma tam mowy o tym, że od wymiany do wymiany nie należy interesować się poziomem oleju i że to jakiś temat tabu :!: Nie ma tu związku to ile dany silnik mieści oleju, bo nie zakłada się, że użytkownik lub jego serwis jest na tyle tępy, żeby nie sprawdzać oleju na przestrzeni 10tys czy 15tys km ryzykując "ekspirowanie" całego oleju w misce. Należy to robić często i regularnie oraz stosować dolewki wtedy, gdy poziom zaczyna zbliżać się do MIN na bagnecie. W ASO można nabyć specjalną podróżną torebkę na 1-litrową butelkę oleju, która na rzepach jest mocowana w bagażniku - właśnie w celu stosowania dolewek. (BTW. w przypadku kupowania oleju BMW w ASO, na prośbę czasem dostaje się gratis coś takiego, tyle, że z nadrukiem Castrol) Fakt faktem - jeżeli zużycie wynosi "zero" to super (pod warunkiem, że nie jest to tylko złudzenie i stan oleju nie jest uzupełniany paliwem przedostającym się do miski - a takie teorie są często przytaczane w dyskusjach na ten temat). Wiadomo też, że jeżeli zużycie zbliża się do tych maksymalnych wartości w instrukcjach BMW (czyli np 1,5l/1000km, lub 1l/1000km) - to trzeba zająć się silnikiem, bo faktycznie jest najwyższy czas. Jednak jeżeli ktoś robi alarm w przypadku zużycia 0,25/1000 w silniku 8-mio lub 6-cio cylindrowym to moim zdaniem dezorientuje - bo stan takiego silnika BMW najprawdopodobniej jeszcze długo będzie rewelacyjny (to oczywiście zależy od eksploatacji) Bywa tak, że w różnych samochodach takie same silniki w identycznym stopniu zużycia pobierają inne ilości oleju - choćby w wyniku odmiennego charakteru tras i stylu jazdy, lub po prostu stosowanych różnych olejów. Swoją drogą, osobiście znam dobrze taki przykład, że kolega w zadbanym M50B20 (zresztą z unikatowo małym przebiegiem, prawdziwym ) miał zużycie 0,5l/1000km jazdy autostradowej na Mobil1 5W50, a po przejściu na Castrol RS 10W60 zużycie zniknęło prawie całkowicie (nie wiem, może dlatego, że RS tak na prawdę nie jest jednak syntetykiem :?: ) tak czy inaczej - ciągle Wam mówię, żeby nie bać się i nie płakać z powodu zużycia oleju większego niż mieści się to teraz w wyobraźni niektórych z Was - bo nawet silniki zużywające 0,5-0,7l/1000 potrafią pracować perfekcyjnie i przy odpowiedzialnym użytkowaniu daleko im do końca. Poza wszystkim - 230 000km to nie jest przebieg przy którym V8 czy R6 BMW czeka na remont - a już zwłaszcza nie z powodu stwierdzenia zużycia oleju 0,25l/1000km :!: Panowie - spokojnie, bo zaraz skierujecie do generalnego remontu silniki 80% użytkowników BMW z przebiegiem powyżej 200tys ;) pozdr. :)
  7. Tego 100%-owej pewności nie masz (mimo, że dużo pozorów skłania do takiego myślenia)
  8. solaris520

    rozkodowanie vin'u

    Tak (przynajmniej w moim rozkodowaniu jest info o tym)
  9. Dla wielu ludzi jakiekolwiek większe zużycie niż 0,001/1000 to już ogromna wartość - ale taka częsta ludzka przypadłość nie zmienia faktów, które są takie, że zużycie na takim poziomie, o jakim jest mowa (np. 0,25l/1000km), nie jest czymś niepokojącym (zwłaszcza jeżeli nie nastąpiło z dnia na dzień przy takim samym charakterze jazdy jak wcześniej) Po wielokroć już o tym dyskutowaliśmy. Dla lepszego samopoczucia sugeruję jednak brać poważniej pod uwagę to, co widnieje choćby w instrukcji obsługi. pozdr.
  10. Chyba trzeba powtórzyć... tak jak mówiłem - 1l/4000km czyli 0,25l zużycia (więc pomijając nawet kwestię wycieków) na 1000km to nie jest sporo i nie ma w takich przypadkach mowy o kończeniu się silnika. Po drugie - gdzie tu była mowa o silniku "turbodoładowanym" :?:
  11. hmmm.... wg mnie 1l na 4000km (czyli 0,25l/1000km) to nie jest wcale sporo. A propos Valvoline 10W 40 maxlife - nie wiem Adzio, czy była okazja wcześniej wspomnieć, ale u mnie nie sprawdziło się to, co mówi się nie raz o tym, że ogranicza zużycie. Wbrew moim oczekiwaniom miałem na nim wręcz nawet większe niż przy wcześniej używanym Elf'ie semisynth. Dlatego przestałem kombinować i teraz już stosuję półsyntetyk BMW (czyli jakiś Castrol semi.) ale więcej o jego zużyciu będę wiedział po zimie. michurra V8 - myślę, że jak pozostaniesz przy półsyntetyku (którymś z dobrych) i nie będziesz przekraczał terminów wymiany to będzie wszystko OK. (dobrze i czysto). pozdr.
  12. Nie zapędzajmy się zbytnio w świat wirtualny - ile dadzą takie punkty :?: Ani pieniędzy, ani zabawek - a wartości moralne też są znikome - czyli można uznać, że nic. Większą nagrodą może być zwykłe podziękowanie i dobra opinia wśród tych, którym się pomogło. To powinno wystarczająco zmotywować do utrzymywania dobrego poziomu (własnego i forum). Anyway - zawsze ostateczną instancją jest Admin, którego namiary są łatwo dostępne. Ja nie podejmuję starań o wprowadzenie "w życie" pomysłów, które wg mnie nie przynoszą wyraźnego pożytku, a powodują dodatkową komplikację. Przy okazji... dla jasności - wg podobnych kryteriów oceniam także swoje inicjatywy - sam kiedyś po dodatkowym przemyśleniu wycofałem własny wniosek na temat jakiegoś dawnego pomysłu, jeszcze przed rozstrzygnięciami ze strony administracji. Pozdr.
  13. A propos żelowych - wie ktoś, czy są akumulatory żelowe BMW :?: Zamawiając mój nowy akumulator spodziewałem się, że taki właśnie będzie, a otrzymałem tradycyjny aku (jedynie z wskaźnikiem naładowania, czy czymś takim). pozdr.
  14. Jakbyście czytali instrukcje obsługi swoich aut, wiedzielibyście na prawdę dużo. Nie wiem jak inne - ale instrukcje BMW są wg mnie świetnie napisane. hej :)
  15. To wszystko Kuba zależy... Ty masz na co co dzień Warszawę, a ja Katowice - czyli diametralnie różne pod względem komunikacji miejsca na ziemi. W Katowicach właściwie w ramach centrum można w kółko non stop jeździć po drogach szybkiego ruchu lub A4. (mówię choćby o tym samym fragmencie, który przejechaliśmy we wrześniu razem na dwa auta z SilesiaCityCenter na lotnisko - czyli z jednego końca miasta na przeciwny) Dla mnie rozmowy o tym przeganianiu na poziomie 200km/h to jednak zazwyczaj czary mary i metoda na rozgrzeszanie swoich V-zapędów ;) Fakt, że nawet instrukcja zaleca coś takiego - ale nie 200/h tylko właśnie coś w rodzaju tego, z czym ja mam do czynienia przez prawie cały czas po wyjechaniu z garażu. Swoją drogą, nigdy nie czułem jakiegokolwiek zamulenia mojego silnika - może właśnie dlatego, że zawsze jest przewietrzony. Długotrwałe trasy z jazdą 100-110/h czyli 3000obr/min na 5th są wg mnie optimum dla wszystkiego jeżeli chodzi o samochód - a zwłaszcza jeżeli chodzi o żywotność i kondycję silnika. :)
  16. Tak uważam Paweł :) Poza tym... Ten, kto myśli podczas jazdy, dobrze wie, czy jedzie ekonomicznie, czy nieekonomicznie lub bezpiecznie, czy niebezpiecznie dla silnika. Zależy tylko jeszcze na czym komu zależy - a oszukiwać się tu nie da. pozdr. :)
  17. jOhnny, chyba coś tam odwrotnie zrozumiałeś, z tego co kolega napisał, albo nie doczytujesz do końca zdania. Ewentualnie napisz coś o obaleniu tych „mitów” Toczyć się bez dodawania gazu na 5tce 50/h z 1000obr/min to co innego niż, gdy próbujesz w tym momencie przyspieszać, bezsensownie obciążając układ korbowo-tłokowy :!: Po co :?: Poza tym – nie wiem, czym skutkowałoby to, co napisałeś z tymi obrotami 2000-2500. Pewnie całe miasta stałyby w korkach przez BMW z benzynowymi silnikami. Chyba nawet ja nie mieszczę się w takiej „normie” jaką sformułowałeś, bo mimo słynnej już mojej „kapeluszniczej” jazdy po prostu muszę przy zmianie biegów i przyśpieszaniu wyjść poza 3000obr pozwalając na zielonym świetle przejechać jeszcze komuś za mną ;) Jeżeli chodzi o mnie... obroty między niskimi biegami mam w zależności od sytuacji „za mną”. Jeżeli sam ruszam spod świateł, to spokojnie ok. 2500-3000/min przy zmianie, a jak chcę trochę mniej tamować ruch to zmieniam przy max 4000obr/min Z 3 na 4, albo 4 na 5 zmieniam chyba przy ok. 3000-3500 – wtedy przy moich maksymalnych prędkościach, czyli 90-110/h stabilizuję obroty na 3000/min – i jaaaadęęęęęe :) Pozdr.
  18. A potem ogladam na tvnturbo co spartolili. Rownie dobrze moge isc sie zatrudnic do ASO jako blacharz/lakiernik. ... Obydwaj trochę poruszacie się we mgle :) - to, o czym Basti napisał, wspomniałem już na początku tego wątku. W przypadku ASO BMW rzeczywiście odbywa się współpraca z innymi serwisami - ale przy realizowaniu technologii BMW i z wykorzystaniem materiałów BMW dostarczanych przez ASO. Poza tym same te miejsca są wysoko-specjalistyczne. Wadą jest to, że na odbiór samochodu można czekać miesiącami. Taka naprawa właśnie kończy się w przypadku uszkodzonego przodu E46 kolegi z katowickiego ASO, dzięki temu niebawem będę mógł sprawdzić jak to wygląda w przypadku takiej naprawy - ale on sam mówi, że będzie na prawdę OK. W Twoim przypadku jOhnny - życzliwość, której nie przyjmujesz, polega cały czas na tym, żebyś sprawę z tymi progami i innymi rzeczami powierzył choćby zwykłemu warsztatowi blacharskiemu, bo to będzie nie porównywalnie lepsze od tego Twojego poligonu doświadczalnego - I TO NIE PODLEGA NAWET DYSKUSJI :!: (mimo, że wciąż oczywiście daleko będzie do jakości fabrycznej pod względem antykorozji, ale estetycznie może być bardzo dobrze) jOhnny - jako przykład do naśladowania przytoczę mnie w podobnej sytuacji do tej Twojej, obecnej. W 1998 roku, jako biedny student nabyłem za 2200zł moje pierwsze RWD :) Malucha prod.date: 1986 - z lekko rdzewiejącymi progami i błotnikami. Wiosną następnego roku ('99) progi zniknęły i nawet przez myśl mi nie przyszło, żeby odwalić tu amatorszczyznę - tylko od razu znalazłem serwis blacharski, gdzie pojechałem i usłyszałem, że po trzech dniach mam odebrać auto, a koszt wymiany progów to 200zł - czyli spoko :) . Jednak już następnego dnia odebrałem telefon, który zwalił mnie z nóg - usłyszałem, żebym szybko tam przyjechał, bo jest problem.... NOWYCH PROGÓW NIE MA DO CZEGO PRZYSPAWAĆ :!: Przyjechałem i faktycznie zobaczyłem obraz nędzy i rozpaczy - a tym samym powód dotychczasowych drgań i "elastyczności" nadwozia przy prędkościach ok. 100/h, czyli prawie V-max (a głównie tak musiałem jeździć po drodze ekspresowej, jaką pokonywałem jadąc na uczelnię i z powrotem). Miałem do rozpatrzenia następujące warianty (tylko dwa): 1) auto idzie wprost na szrot 2) zlecam warsztatowi naprawę, która teraz odbędzie się w myśl nowego planu: - uzupełnienie podłogi wzdłuż progów - wymiana progów - wymiana pasa przedniego - wymiana podłogi bagażnika i przywrócenie możliwości zamocowania wsporników przedniego zawieszenia :!: - wymiana przednich błotników - wymiana przednich nadkoli wewnętrznych i przewodów hamulcowych - wymiana tylnych błotników - wymiana tylnych nadkoli wewnętrznych - nowe zabezpieczenie antykorozyjne i lakierowanie suma: 1600zł (maj/czerwiec 1999r) hmmmmm.... dwa dni zastanawiania się - i decyzja, żeby jednak robić... a potem wyczarowywanie pieniędzy (bo czym będę dojeżdżał... drugi Maluch, to bez sensu, a srebrne E34 już było - ale wtedy jedynie w intensywnych marzeniach ;) ) W efekcie przez miesiąc musiałem znów tłuc się pociągiem lub autobusem (nie wspomnę jakie to było zagrożenie dla makiet i rysunków) - ale opłacało się, bo Maluch po odbiorze z profesjonalnej naprawy był na prawdę w świetnej formie. Takie były moje pierwsze doświadczenia motoryzacyjne - może dzięki temu oczywiste jest dla mnie to, że w przypadku starego samochodu warto włożyć w niego wielokrotność ceny przy zakupie. Trochę inna była sytuacja w przypadku innego RWD, które potem użytkowałem - Polonez 1.4MPi 16V 103PS z 1996 roku. W jego przypadku powłoki zabezpieczenia antykorozyjnego były zupełnie nic nie warte :!: - co skutkowało tym, że garażowane bezwypadkowe auto zardzewiało dokumentnie już po 6-ciu latach od wyjechania z fabryki :!: Wziąłem się dla eksperymentu za to sam (wielkiego ryzyka nie było) - i efekt był nie wiele lepszy od tego, co sam pokazałeś (tam miałem trudniejsze zadanie - bo musiałem odtworzyć tylne nadkola i bawić się lakierem metallic). Efekty pracy ledwo przetrwały pierwszą zimę, a podczas następnej można było już mówić o stanie gorszym niż sprzed naprawy. Nie wierzyłem wtedy własnym oczom, jak agresywnie potrafią obchodzić się z samochodem warunki zewnętrzne. Wiedziałem już, że staranność i tzw. uzdolnienia plastyczne to za mało dla takich wyzwań. Nabrałem przy okazji ogromnej pokory (której Tobie jOhnny bardzo brakuje). Stąd teraz jest tak, że o ile - w sprawach mechaniki, pielęgnacji i dbałości o mój samochód sam staram się być ekspertem, to jeżeli chodzi o blacharkę i lakiernictwo w szerszym zakresie niż naprawa odprysku - wiem, że specjaliści są poza moim garażem. Hej :)
  19. No no.... hehehe. To może przyglądnij się temu co pisałem (choćby właśnie w tym wątku). Jeżeli namawiałem do zaniechania czegoś, to jedynie odn. działań przynoszących przeciwny skutek do właściwego. Twoja robota przynosi wyłącznie odwrotny skutek na przemian z utrwalaniem błędów i generowaniem nowych. Tomek Ci to także napisał - ale Ty otwierasz parasol w stronę takich słów. Odnośnie pożądanych działań - w Twoim przypadku w grę wchodzi tylko pomoc profesjonalisty - i to bardzo dobrego :!: O tym także wcześniej pisałem wyraźnie namawiając do tego. Lepiej nie zaczynaj nawet zabawy w dalsze "przeinaczanie" elementów rzeczywistości, bo ten wątek jest jednym wielkim koszmarem pod tym względem. Począwszy od chorej gadaniny na temat "poprawiania" fabryki, poprzez wartość niby 9tys tego biednego BMW, szumów od listew, kończąc na efektach tej pracy - których ujemna wartość była bardziej niż oczywista już z chwilą, gdy założyłeś szczotkę drucianą na wiertarkę. Myślę, że w dotychczasowej długiej już historii tego forum nie było przedstawionych gorszej jakości efektów tego typu prac niż to, co sam pokazałeś. Przyjmij do wiadomości to, że działasz w rażąco niskich stanach poziomu amatorskiego - a wartość Twojego samochodu spadła już przez to do wysokości pomijalnych :!: A jeżeli jeszcze zamierzasz zabrać się za podłogę (niszcząc oryginalną powłokę, jeżeli jest) - to doprowadzisz już całkiem do rekordowego zniszczenia tego, co z Tomkiem nazywamy "korpusem" samochodu. Wielka szkoda, że to na Maluchu, albo przynajmniej Polonezie nie masz okazji uczyć się dbałości o samochód. To jest wielka sztuka, której bardzo trudno się nauczyć, a w przypadku BMW wręcz jest to niewykonalne choćby tylko z powodu jednego z błędów, w których tkwisz - mam na myśli Twoje udawanie, że ASO nie jest tu potrzebne (wtedy dochodzi do takiego obłędu, jak np. szpachlowanie miejsc po listwach :duh: zamiast zakup nowych listew i kompletu nowych zamocowań). Tak właściwie to mam problem z podjęciem decyzji co do tego wątku, bo to wszystko jest tak nagannym antywzorem działań odnośnie napraw samochodu , że z jednej strony powinienem to teraz skasować (żeby nie pozostała tutaj taka jedna wielka dezorientacja) - a z drugiej można by to zamknąć i pozostawić z dopiskiem - "Jak nie należy postępować". Szkoda gadać. pozdr. EDIT: P.S. Tomka zdjęcia naprowadziły mnie na to: Jeżeli o mnie chodzi - mam tutaj wkleić zdjęcia, czy wystarczy zaproszenie do mojej galerii :?: Jakby co: Galeria mojego autka
  20. taaaaa... Znów podziwiam szczerość... Całkowicie bez sarkazmu napiszę - już teraz czytelnie widać jOhnny, że w konkurencji poprawiania fabryki nie wygrałbyś nawet z FSM czy FSO. ehhh... przykro się robi z powodu historii tego białego autka. pozdrawiam.
  21. Tak, ale to na pewno jakieś "kameralne" i przytulne miejsce w porównaniu z ogromnym forum BKP. Tam, gdy ktoś zapomni zrewanżować się za pomoc, to mod lub inny użytkownik łatwiej wychwycą to i postarają się przypomnieć o tym (i wtedy ten, który pomógł nie ma powodu do płaczu z powodu "niesprawiedliwości tego świata"). U nas podejrzewam, że najczęściej ktoś miałby niedosyt itd. Ja na pewno nie miałbym czasu na zwracanie na to uwagi (wystarczy już, że ludzie notorycznie nie wykazują logiki w tytułowaniu). Poza tym - jak się dłużej zastanowicie, pewnie też dojdziecie do wniosku, że ten system wcale nie uwiarygodni kogoś, kto za jakąś pomocną wypowiedź zostanie słusznie "odznaczony" - a w innym temacie powypisuje stek głupot, bo przecież wcześniejsza pozytywna ocena nie zapobiega temu. Tak samo z drugiej strony patrząc - nie jest powiedziane, że mniej wiarygodny jest ktoś kto miałby mało postów i żadnego "odznaczenia". Nie martwcie się - na szczęście teraz chyba zawsze jest tak, że jeżeli jedna osoba wprowadzi w błąd, to dziesięć innych głośno to dementuje, co jeszcze wyraźniej naprowadza na właściwą wiedzę. To nasze forum jest za duże dla nadmiaru modyfikacji - tak na prawdę powinna być raczej tendencja do jakiegoś upraszczania. Na małych forach mało się dzieje i tylko dlatego wprowadza się różne "rozmaitości" jak choćby to, o czym mowa lub np. paletę kolorów przeróżnych typów użytkowników (admin/v-ce admin/mod/przyjaciel/mieszkaniec/użytkownik..... / itd. Może tam ktoś ma z tego pożytek, ale u nas podobne sprawy to tylko komplikacja bez sensu. hej.
  22. W to najnowsze badanie nie wierzę tym bardziej im częściej widzę przytulonych czule do ulicznej latarni osobników, którzy wciąż nie potrafią pożegnać się z przedwczorajszym dniem (choć formy bywają różne: leżenie w krzakach, na ławkach, korytarzach hotelu sejmowego, spacer po bardzo krzywej drodze, itd) O statystykach przytoczonych przez Żug'a akcji "znicz" czy inna "trzeźwość" już nie mówię. Poza tym, przez wszystkie lata przekonywano nas (moim zdaniem słusznie), że "pijemy" równo i chyba tylko "wschód" jest w tym lepszy. Nie wierzę w szybką poprawę takiego narodu jak Polska, bo Polak jeszcze jakiś czas pozostanie flejtuchem i chamem, który nie potrafi z sobą zrobić czegoś dobrego - co wprost prowadzi do konieczności pochylania się z żalem nad butelką - bo na trzeźwo się nie da. To nowe badanie to wg mnie taka tania chęć zainteresowania przez TVN widza czymś w rodzaju "tego jeszcze nie było". Anyway - w tym wszystkim chodziło mi oczywiście o powrót do tematu ;) - a propos parkowania E60 (dotyczy też innych Exx) - uważajcie żeby nie parkować w pobliżu tych szlaków, na których z trudem i poświęceniem odbywa się przeprowadzanie ludzkiej świadomości z jednego dnia do następnego (bądź jednej nieświadomości w drugą). hej :)
  23. hmm... jeżeli pamiętam, Szwedzi plasują się wg tego badania na 3-cim miejscu trzeźwości - czyli o jedno miejsce są lepsi od nas (bo PL chyba na czwartym). ;) Ale spoko - polska "trzeźwość" to pewnie efekt kryzysu światowego i drogiego $ ;) ;) ;)
  24. taaaa... to może rzeczywiście pogadajmy o TVN'ie ;) A jeżeli naprawdę jest ktoś, kogo nie absorbuje pilnowanie własnego auta (RoboCza), to może dzięki temu nie przeoczy czegoś, co mogłoby naprowadzić na odzyskanie samochodu tym, którym zależy na nim :?: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=97505 A propos TVN, którego dziennikarstwo też budzi moje zastrzeżenia - przed chwilą usłyszałem tam, że wg jakichś badań okazało się, że Polacy są jednym z najmniej pijących narodów w Europie :duh: tia... Pozdrawiam
  25. jOhnny jeszcze trochę i uznam, że masz poważny problem ze zrozumieniem rzeczywistości. Powtarzam - przy poprawnie zamocowanej listwie (czyli na komplecie zamocowań) nie można mówić już o jakichkolwiek otworach - bo są skutecznie zatkane zamocowaniami listwy i samą listwą :!: Zrób sobie samemu przysługę i uwierz w to :) Ale powiem więcej - nie sądzę, żeby nawet bez listwy i zamocowań miało dochodzić do hałasu i szmerów, które zwracałyby jakąkolwiek uwagę w porównaniu do typowych odgłosów podczas jazdy - czyli np. silnik i opływające cały samochód powietrze (zwłaszcza przy wyższych prędkościach). Jeżeli masz w tej kwestii wątpliwości, to moim zdaniem możesz przebadać się pod kątem wpływu poszczególnych prędkości na Twój organizm (szczególnie na aparat słuchu). Ewentualnie jeszcze jakieś inne badanie - na temat rozmiarów Twojego komfortu psychicznego w wyniku obecności szpachli na drzwiach - lub dyskomfortu w wyniku braku szpachli. (właśnie taką zależność już u Ciebie zauważyłem). Ale spoko - co mi do tego... hej :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.