W moim wypadku ósemka zimy nie widzi, a dziś upewniłem się, że słusznie postępuje. Rano przy -20 odpalałem 2 samochody. Najpierw Puga 307 2.0 (138KM), co zaskutkowało wyskoczeniem błędu katalizatora i zapaleniem się kontrolki check engine, później przesiadłem się do Sprinterka CDI i te też miał ciężko, podczas jazdy jakby z 20 koni mu ubyło, albo odzwyczaiłem się przez święta, ale do czego zmierzam, jadąc jednym i drugim miałem wrażenie, że strasznie zużywam auto, mimo tego, że jechałem z należytą starannością. Wszystko jest takie sztywne i toporne, nawet po rozgrzaniu auta nie jest wiele lepiej. Chyba, że auto stoi w garażu-najlepiej ogrzewanym, wtedy spokojnie można jechać na przejażdżkę, ale raczej nie zostawił bym ósemy na noc na mrozie i rano skrobanie szyb jeszcze. Oczywiście wszystko zależy od podejścia, Paweł śmigał w zimę i nie on jeden, ale mi nawet do głowy by nie przyszło, żeby wybrać się nią na przejażdżkę. Co do prowadzeniu w śniegu, to ja nie wiem :roll: nic. Pozdro.