Panowie, oczywiście, że możemy siebie wszyscy nawzajem poklepywać, możemy łechtać ego nasze i naszych kolegów, aby wszyscy czuli się dobrze, ale... Czy na pewno chcecie wszystkim młokosom mówić, że auto które ma grubo ponad 100 kUni jest dobre na pierwszy samochód? Czy aby nie zapomnieliście czasów, gdy mieliście 18 lat i prawko? Ja pamiętam ten czas bardzo dobrze (a prawko mam od 2003 roku) i gdy teraz przypominam sobie te czasy, to się cieszę, że przeżyłem (bo ojciec i brat udostępniali mi wozy, które miały grubo ponad 100 kUnia, tj. 140, 170 i 194). Tutaj już nie chodzi o to, że BMW to auto RWD, bo jeśli młodzieniec kupi BMW ze sprawnymi systemami ABS i ESP, to ten wóz będzie się lepiej trzymał drogi niż FWD. Tutaj chodzi o to, że trójeczki po prostu zapi@#$#@lają. Ja naprawdę nie chciałbym na swojej drodze spotkać młokosa w trójeczce, która ma pod maską 2.0 lub więcej. Gdy człek wsiada do małej rakietki, to głupieje - trzeba mieć już pewien wiek i doświadczenie, aby nie zgłupieć, bo takie wozy korcą do tego, aby jeździć szybciej. Te wozy przyzwyczajają do niebezpiecznej jazdy. Na pierwsze auto polecałbym jakąś taczkę, a jeśli już koniecznie BMW, to 1.6 w gazie, aby to jeszcze wolniej jeździło. : D Gadanie do młokosa co jest bardziej bezpieczne, tj. RWD czy FWD to bzdura. Dobre opony to jest podstawa. Dadzą więcej niż to gdzie jest napęd. Gadanie o wychodzeniu z poślizgu to też bełkot - z poślizgu to sobie można wychodzić na parkingu jak się bąka kręci, albo gdy się startuje w rajdach lub wyścigach samochodowych i ma ciągle doświadczenie w jeździe sportowej. Nie łudźcie się, że zabawy na parkingach wam pomogą przy złapaniu "slajda" przy większej prędkości. Gdy samochód wpada w poślizg to oznaka, że jest już za późno. Przy prawidłowej pozycji za kółkiem poślizg wyłapuje się bardzo, bardzo szybko w jego początkowej fazie - wtedy się z niego wychodzi szybką kontrą (pół obrotu kierownica powinno wystarczyć). Gdy młokos za kółkiem wpada w poślizg przy 100 km/h to jest to jego ostatni poślizg i proszę bez bzdur, że auto RWD będzie łatwiej wyprowadzić takiemu człowiekowi (on nawet taczki nie wyprowadzi z poślizgu). Nowe auta mają znów tyle systemów, że człowiek przy wyprowadzaniu wozu z poślizgu więcej przeszkadza, niż pomaga - prze-zaje-kur-fanta-styczne kontry, które pogłębiają poślizg w odwrotna stronę (rybka) to norma. Podsumowując - młodzieńcze, jeśli chcesz skorzystać z życia, to kup sobie taczkę i ucz się jeździć. Później, gdy już nabierzesz doświadczenia, będziesz mógł sobie kupić co zechcesz, ale najpierw się wstrzymaj. Lepiej poszaleć za kilka lat, niż skończyć marnie za kilka miesięcy. I tak, tak, wiem, wielu ma olej w głowie, tylko czasem ten olej się rozlewa na chodniku (zaraz po pęknięciu czaszki).