Skocz do zawartości

DamnWamn

Zarejestrowani
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DamnWamn

  1. Troszkę się to wszystko przedłużyło. Obiecałem zdawać relacje, także... Z racji zbliżającego się przeglądu, wstawiłem auto do serwisu wyspecjalizowanego w marce BMW (auto chip z Wrocławia), a także zajmującego się tuningiem. Oprócz standardowego serwisu zleciłem zajęcie się "słabym dołem". Na forum ktoś polecał ten warsztat, więc powierzyłem im auto. Później zacząłem czytać o tym warsztacie i troszkę zwątpiłem, bo ma dobre opinie, a także bardzo złe... Wracając do warsztatu. Po wstępnej analizie powiedzieli, że problemem jest turbina. Auto stoi w warsztacie od kilku dni. Dzisiaj mają ją założyć - mam nadzieję, że będzie dobrze. Jeśli będzie dobrze, to przy okazji zlecę im CHIP-sa - mam także nadzieję, że po nim piąteczka będzie fajnie śmigać. ; ) Dajcie proszę znać, gdzie mogę to auto dać do "sprawdzenia po mechaniku". Pierwszy raz wstawiam wóz do tego warsztatu, po kilku rozmowach z właścicielem mam pewne wątpliwości (możliwe, że się mylę, ale...) Będę chciał zweryfikować to co zrobili i czy rzeczywiście zrobili to, co powiedzieli. Będę wdzięczny za namiary do zaufanych mechaników z Wrocławia znających się na BMW.
  2. Czy auto było ubezpieczone od kradzieży? Pytam się z ciekawości, bo samemu posiadam model E61 i wiem, że "lepkie ręce" je lubią (tj. E60/61). Pozdrawiam i życzę powodzenia w odnalezieniu samochodu.
  3. Hmm... jest jedna rzecz, która mnie w dieslach martwi. To o czym pisałeś, tj. drogie naprawy. Jeśli rzeczywiście człowiek trafi na samochód, któremu posypie się kilka ważnych części (dwumasa, DPF, wtryski), to zakup diesla będzie kompletnie nieopłacalny. Także trzeba tutaj podkreślić jedną rzecz - przy zakupie diesla naprawdę człowiek musi dobrze się takiemu autu przyjrzeć. Koszta mogą być naprawdę duże. Ja od jakiegoś roku zastanawiam się czy nie wrócić do benzynowych aut, bo koszta napraw są dużo mniejsze. Myślałem też nad LPG, ale ciągłe tankowanie butli (mały zasięg) i mniejsza przestrzeń w bagażniku to dla mnie mocny cios. Zgadzam się z tym założeniem, teoretycznie jeśli masz dobre auto, to nie chcesz go sprzedawać, a jeśli je sprzedajesz, to w wyższej cenie. Zauważyłem, że jednak jest z tym gorzej w praktyce - nawet jeśli masz super utrzymane auto, to nie tak łatwo jest sprzedać je w dobrej cenie. Sam przez to już kilka razy przechodziłem (także pomagając ojcu w sprzedaży jego wozów), ludzie liczą kasę - gdy wystawiałem swoje wozy w większej cenie, to telefon milczał. Ostatecznie musiałem obniżać cenę bardziej w kierunku średniej rynkowej. Nie wiem jakie masz doświadczenie w tym temacie.
  4. Zgadzam się z Tobą, że na bardzo krótkie odcinki to diesla się nie opłaca - dałeś tam przykład dobry, czyli te 4-5 kilometrów. Tak jak pisałem, ja do pracy mam 17 km, w moim przypadku to już jest wystarczająca odległość, aby diesel się opłacał. Jest to też w moim mniemaniu krótki dystans, dlatego doczepiłem się do Twojej tezy, ze diesel na krótkich odcinkach się nie opłaca. Myślę, że możemy dojść do porozumienia, jeśli uznamy, że diesel nie opłaca się na bardzo krótkich odcinkach. ; > Ja widziałem 4 letnie auta z przebiegiem dobijającym do 300 tysięcy, także w żadnym wypadku nie wierzę w żadne przebiegi, a tym bardziej w autach, które mają ok. 10 lat. W używkach jest się w wielkiej loterii. Tylko sprawdzenie auta w dobrym serwisie może nas uratować od wpakowania się w minę, dlatego powtarzam, że nie warto oceniać wozu tylko po cenie.
  5. Mit "krótkiej trasy" i "pali sporo" mogę ze swojej strony obalić dość szybko. Dojeżdżam do pracy dieslem (Volvo 2.0d 136 KM, EURO 4 bez DPF), w jedną stronę mam 17 km, spala mi 7,5 zimą, a latem 7,1 (samemu obliczam na podstawie przejechanego baku/litrów które wchodzą podczas tankowania). Wcześniej miałem inne diesle, a także i benzynówki. Krótka trasa? Dużo pali? Nie. Zgodzę się z tym, że diesel nagrzewa się wyraźnie dłużej, ale nie popadajmy w skrajności. Zgodzę się też z tym, że dojazd na odcinku 5 km to niezbyt dobry pomysł na diesla, bo zimą to się ledwo nagrzeje - ale nawet benzyna ledwo zdąży się nagrzać. Jednakże jestem przeciwny szerzeniu jakichś wyolbrzymionych teorii, że jak diesla kupować, to tylko do dłuuuugiej trasy. Oczywiście jestem świadom, że kupując diesla z filtrem DPF trzeba mieć na uwadze, że taki samochód jako "auto tylko do miasta" się nie nadaje, no bo gdzie przepalać ten filtr? Ale ten problem za kilka lat dotknie wszystkie auta, bo od tego roku (2018) we wszystkich autach benzynowych montowany jest filtr GPF na mocy dyrektywy z UE. Niepotrzebnie szerzysz grozę. Rynek określa ceny, szybki rzut okiem na allegro i widać, że 25% wszystkich e60 jest w tej kwocie, a w przypadku e90 ponad 30%. Kupno używanego auta to zawsze ryzyko. Nigdy nie wiesz, co kupujesz. Nawet jeśli kupisz "dobrze utrzymany" (jak to określić? Po cenie i zapewnieniu sprzedającego, że dbał o nie i trzymał je pod kocem?) i droższy model, to zawsze może Ci się rozlecieć. Przed każdym zakupem trzeba wziąć autko na warsztat/diagnostykę i zobaczyć jaki jest jego stan, nieważne od ceny i zapewnień sprzedającego. Tak, to wszystko może się popsuć. To co wymieniłeś także, ale to oczywiste, to się może zdarzyć w każdym aucie. Nawet w 3 letnim (w jakimś poleasingowym z 200k na liczniku). O czym więc tutaj mówimy? Po prostu auto się ogląda i tyle. Nieważne jaka cena - choć ja wolę omijać te "super tanie okazje", bo tam zawsze jest coś większego do zrobienia. 25k jak na e90/e60 to dość średnia cena. Nie bałbym się szukać wozu w tej cenie aktualnie, tylko bym je dobrze sprawdził.
  6. Jeśli myślisz o kupnie nowego auta, to możesz myśleć kategoriami "na małe trasy się nie opłaca", bo diesel jest duuużo droższy od benzyny. Gdy kupujesz używane auto, wtedy cena diesla już tak nie odbiega i możesz na spokojnie kupić diesla. Dzisiejsze diesle to nie stare traktory, po przejechaniu kilku kilometrów silnik już jest ciepły i zimą nie zmarzniesz. Problem jest tylko z tym, że w dieslu masz kilka dodatkowych elementów, które są kosztowne (DPF, dwumasa), także przy kupnie należy na nie zwrócić uwagę. Mi ostatnio w Volvo padła dwumasa, także ponad 3k poszły na dzień dobry. Ale brałem to pod uwagę. Moja porada jest taka - zobacz ogłoszenia, umów się na jazdę próbną. W BMW nawet 2 litrowy diesel ładnie się odpycha (E50 ma 8,6 do setki z 2.0d - to i tak lepiej niż Twoje aktualne 318i). Po prostu się umów na jazdę i przejedź. ; )
  7. Bez przesady, że w tej cenie tylko e46 - po prostu przeglądaj oferty, co jakiś czas pojawiają się fajne E90 i E60. Do 25k powinieneś coś wyrwać. W e46 nie inwestowałbym więcej niż 10-15k (i to w zadbany egzemplarz). Czasem mam wrażenie, że ludzie na forach nie potrafią liczyć.
  8. A ja Ci powiem co będzie z Twoją furą w przyszłości - jakiś kompletnie nieświadomy o tym forum i historii Twojego auta chłopaszek zakupi je, a później będzie tym autem bezawaryjnie jeździł przez kolejne 100 tys. km. Gdy ktoś się go zapyta o BMW, to będzie zachwalał w niebiosa model E39 i zapamięta je do końca życia jako bezawaryjny, trwały, niezniszczalny samochód. ; ) A Ty po roku od jego sprzedaży będziesz sobie pluł w brodę zdając sobie sprawę, że tyle kasy w nie włożyłeś i sprzedałeś za darmo (w sensie w rynkowej cenie), bo tak je wyszykowałeś i teraz to mógłbyś tylko jeździć i jeździć. : > Ja raz przez takie coś przeszedłem. Tj. po sprzedaży auta plułem sobie w brodę, że to zrobiłem. Pamiętam też na forum Volvo jednego gościa, który był tak załamany faktem sprzedania swojego auta-zabawki, że poszukiwał informacji gdzie jest aktualny posiadacz (chciał je odkupić). ; ) Także po sprzedaży E39 obyś trafił na coś porządnego. ; ) Co do ceny - aktualnie w okolicy 20k są już oferty E60/E61, widziałem nawet kilka ofert w niższej cenie - pewnie to jakieś auta wątpliwego pochodzenia i stanu, ale Twoja cena jest bliska E60, dlatego pewnie ciężko sprzedać wóz w tej kwocie.
  9. 2 litry w benzynie wypadają raczej kiepsko. Jeśli zależy Ci na małej pojemności to kup sobie 2 litrowego diesla, w e90 i e60 dają radę znacznie lepiej niż 2 litrowe benzyny i to że jest to diesel słychać jedynie na postoju. W sumie to możesz kupić 3 litrowego diesla, spali tyle co 2 litry w benie, a kark Ci urwie przy pałowaniu.
  10. Hejo, W takiej kwocie masz do wyboru raczej tylo e90 i e60.
  11. Niestety, prawa rynku są takie, że nawet jak masz mocno doinwestowaną furę ze stosem faktur (jako potwierdzenia), to i tak nikt nie da Ci więcej, niż ceny określone przez rynek dla auta z Twojego rocznika. Samemu się o tym przekonałem już kilkukrotnie. Ja o swoje auta dbam, serwisuję i naprawiam wszystko na czas (nawet, gdy są to drobne usterki), nie szczędzę na częściach (biorę te z górnej lub wyższej-średniej półki). Auto sprzedaję, gdy mi się zaczyna nudzić, albo gdy mam ochotę na zmianę na inny wóz - tak było ze wszystkimi moimi wozami. Nie miałem jeszcze auta, które sprzedawałem z tego powodu, że było trupem i chciałem się go pozbyć, zanim rozleci się totalnie (a wiem, że tak ludzie robią, znam to z opowiadań znajomych/rodziny - sami opowiadali jak się pozbywali swoich "szrotów"). Gdy kupuję swój samochód, to zawsze zabieram je na stację i na diagnostykę (serwis ASO albo warsztat) - zawsze sprawdzam do kupuję. Nie ma mowy o kupowaniu kota w worku. Mimo tego, że moje wozy w trakcie sprzedaży były zawsze w idealnym stanie, to nigdy nie mogłem sprzedać ich drożej, niż w cenie określonej przez rynek. Gdy wystawiałem jakiś wóz za wyższą kwotę (albo graniczną), to ludzie przychodzili, oglądali, jeździli, potwierdzali, że wszystko jest w porządku, pocmokali i następnie odjeżdżali. Ciężko to przeskoczyć, każdy patrzy na finanse, musiałbyś czekać na jakiegoś miłośnika E39, który kupuje ten samochód z racji zamiłowania, a nie ograniczeń finansowych. Nie oszukujmy się, my też mamy nasze auta z pewnego powodu. Gdybym miał nieograniczony budżet, to jeździłbym teraz nową piątą serią, albo nową X5. Oprócz tego miałbym kilka innych fajnych wozów (np. Porsche 911 Turbo). Choć gdy o tym teraz piszę, to mam ochotę się zaśmiać, bo przypominają mi się posty z tematów o kupnie aut, gdzie wszyscy radzą, że jak kupować, to trzeba inwestować w te droższe. Jeden przez drugiego się przekrzykuję, że jak kupujesz dany model, to musisz mieć tyle i tyle - i rzucają jakieś astronomiczne sumy. Pamiętaj, że w jednym z tematów o serii 3 ktoś pisał, że za 15k to można kupić co najwyżej E36 w dobrym stanie, a E46 do 15k to same trupy. :D Na forum audi znów polecali, że jak kupuje się A4 B7, to te z droższych i trzeba mieć jeszcze minimum 8-10k w zapasie w razie awarii, także wyliczyli, że na zakup A4 B7 musisz mieć prawie 40k. I gdzie się podziali Ci, którzy na E36 mają 15k, a na audi A4 B7 aż 40k? Za E39 to pewnie ze 30k by dali na dzień dobry. ; )
  12. Też tak kiedyś myślałem, aż pewnego razu kupiłem sobie Focusa 1.8 TDDI. Silnik, turbina i pompa nie do zdarcia, chodziły wzorowo, jednak ciągle coś się psuło. Gdy czytam ten temat, to od razu powracają wspomnienia z auta na F. W pewnym momencie wymieniłem w aucie prawie wszystko, praktycznie nie było rzeczy, której bym nie dotknal, już myślałem, że będę miał spokój, ale zawsze coś musiało się zepsuć. Auto co miesiąc albo dwa stało w warsztacie, końca napraw nie było widać. Czasem po prostu ma się pecha do wozu i tyle.
  13. Wydaje mi się, że poszukujesz tutaj wyroczni, która oznajmi Ci jaka jest "prawdziwa prawda". Prawo jazdy posiadam od 2003 roku, w swoim życiu miałem już "kilka" aut i powiem Ci, że to rynek dyktuje ceny. To, czy komuś udało się kupić takie auto jak chcesz i w cenie której chcesz nic nie zmieni w Twoim szczęściu. Jeśli 5 osób tutaj powie, że udało im się, to czy to będzie oznaczać, że możesz kupić w ciemno pierwsze BMW które pojedziesz oglądać? Nieważne jakie są statystyki, to i tak każde auto musisz zweryfikować - najlepiej w warsztacie. Na portalach aukcyjnych widać, że jest sporo egzemplarzy w Twoim budżecie. Wszystko leży w Twoich rękach. Szukaj i sprawdzaj. Kupno auta używanego to niestety bardzo duży wysiłek. Szczególnie wtedy, gdy upatrzy się jakiś model. Ja początkowo polowałem na serię 7, później wziąłem pod uwagę serię 5. Po krótkich poszukiwaniach rozszerzyłem poszukiwania do innych marek, tj. Mercedes Klasa E, Volvo S80, Audi A4/A6. Ostatecznie trafiła mi się całkowicie przypadkowo fajna 5 seria. Dam sobie rękę uciąć, że w swoim budżecie znajdziesz auto którego szukasz i to w dobrym stanie (wiadomo, zawsze są jakieś drobiazgi do poprawek, ale o tym każdy wie). Musisz tylko zacząć szukać i oglądać - i nie załamuj się po obejrzeniu 2-3 aut. Ja podczas poszukiwań oglądałem kilka aut dziennie (oczywiście nie codziennie, musiałem robić przerwy, bo po kilku takich maratonach żona już zaczęła mocno protestować - była zmęczona). Życzę powodzenia i pamiętaj - szukaj, a znajdziesz.
  14. Przyjacielu, nie myślisz chyba, że zaraz odezwie się tutaj wyrocznia i wyda werdykt (najprawdziwszą prawdę)? : ) To rynek określa, czy znajdziesz coś sensownego. W tej kwocie jest wiele egzemplarzy na rynku, główny problem to wybrać taki egzemplarz, który jest zadbany. Powodzenia w szukaniu.
  15. @update Ostatnio kilka razy go dość mocno "przypałowałem" i zauważyłem, że jakby zaczął odzyskiwać powoli moc na niższych obrotach. W tej chwili czuję już, że od około 1500-1700 turbinka zaczyna działać, od 2000 już jakieś "kunie" zaczynają wierzgać (ale na razie wciąż nieśmiało). Może dolot/EGR/DPF troszkę się przeczyścił. Ale auto i tak idzie do warsztatu na analizę. Myślę też, aby dać mu Chipa na 200 KM / 400+ Nm Znacie może jakiś dobry "tuning" we Wrocławiu?
  16. Zgadzam się z tym całkowicie! ; ) Dokładnie, to samo mam w 136 konnym Volvo. na trójce spokojnie zbiera się od 1200-1300, w BMW nie ma na to szans (ledwo zipie na takich obrotach). ; )
  17. Hej, jestem z okolic Wrocławia (od strony Kiełczowa). W sumie fajny pomysł, tylko komu będzie się chciało podjeżdżać - na to nie liczę. ; ) Katalogowo ten model ma podobno 340 Nm przy 2000 obr, więc powinien być tam jakiś choćby mały "pałer". Moje Volvo ma 320 Nm (waży 200kg mniej) i zbiera się nieporównywalnie lepiej - BMW nie ma startu, dopiero od 2500 dostaje porządnego kopiora (a co to za turbo-diesel, który dopiero przy takich obrotach się zaczyna zbierać, w Volvo to ja przy 2500 zmieniam bieg na kolejny, bo tam od ok. 1500 jest ciąg jak skurczybyk). Na bank muszę mieć coś nie tak z dolotem/przepływką/turbiną/EGR/DPF. Wizyta umówiona, także pozostaje tylko poczekać. Dam znać co to było. ; )
  18. To się nazywa różnica pomiędzy kręceniu bączków na parkingu marketu, a wpadnięciem w poślizg przy zwykłej jeździe - większość naiwnie myśli, że jak zrobią drifta na parkingu, to im się uda jadąc 80-100+ km/h (krzyż na drogę polecam zabrać). Ale - zawsze to jakieś doświadczenie dla Ciebie. W tej chwili z pewnością nabrałeś troszkę pokory. Co do opon - ja tydzień temu wymieniłem Michelinki Piloty 3, które miały jeszcze z 6mm. Wyglądały super, ale... miały 9 lat i bieżnik był twardy jak kamień. Markowa opona i ładny bieżnik to nie wszystko. Systemy ESP itd jedynie pomagają. Jak się za bardzo rozpędzisz, to Ci nic nie dadzą, takie systemy nie pokonują praw fizyki. Gdy świeci się kontrolka, to oznacza, że kola tracą przyczepność i system próbuje stabilizować tor jazdy. Mogę Ci dodatkowo opowiedzieć historię znajomka, który zarabiał gruby chajs i jeździł nowym i wypasionym po same brzegi Mercedesem klasy S. Opowiadał, czego to auto nie potrafi. Jeździł coraz odważniej, pewnego dnia wjechał w dość ostry łuk przy ponad 160km/h (tak wyliczyli na miejscu policjanci z drogówki). Nie trafił w drzewo, po prostu auto wypadło z drogi i zaczęło koziołkować - wypaliły wszystkie poduchy, ale i tak mu to nie pomogło, trup na miejscu. Zanim ktoś zacznie zapitalać, to polecam zaliczenie chociaż jednego kursy technik sporotwej/bezpiecznej jazdy, tam uczą przynajmniej tego jak siedzieć za kółkiem, aby w razie problemu trzymać kierownice, a nie się trzymać kierownicy (pozdrowienia dla leżących na fotelach i kręcących jedną łapką).
  19. Polecić mogę Ci dwie opcje: 1. Seria 3 jeśli lubisz auta o sportowej charakterystyce. Modele E46 i E90 będą w zasięgu budżetu. 2. Seria 5 jeśli cenisz komfort, ta seria to limuzyna z miękkim zawieszeniem. Modele to E39 i E60. Co do "rozsądnych" kwot - musisz nastawić się na większe koszta, BMW to marka premium i niestety części są o około 50-60% droższe niż w innych markach. Dodatkowo seria 5 będzie kosztowniejsza w częściach, w standardzie są tam większe koła, tarcze, komfortowe (skomplikowane i droższe) zawieszenie itd. Koszta możesz zredukować kupując starsze modele, tj. E46 / E39. PS Nie wydawaj całej kasy na auto, zostaw sobie kilka k na zapas.
  20. Dzięki wielkie Panowie za odpowiedź. Tak też podejrzewałem, że coś jest nie tak. To nie pierwszy turbo-diesel w moich rękach, więc słaby dół był dla mnie mocno podejrzany. Na razie nie chcę wróżyć z fusów, dzisiaj zamówiłem wizytę w warsztacie specjalizującym się w bimmerach, także mam nadzieję, że auto odzyska oddech na "dole". Po wizycie w warsztacie (15 lipiec) dam znać co było przyczyną, może się komuś przyda.
  21. Witam, Od niedawna jestem posiadaczem serii piątej, dokładnie 520d (163 KM). Auto chodzi fajnie, jednak zauważyłem mały mankament - możliwe, że się mylę, ale wydaje mi się, że mój egzemplarz trochę za słabo zbiera się na dole. I tutaj pytanie do was drodzy forumowicze - powiedzcie mi proszę od jakich obrotów w waszych modelach czuć "masaż pleców"? U mnie do 2300-2500 zbiera się ospale i dopiero w okolicy 2500 czuć mocniejszy przypływ mocy (tj. masaż pleców), który później się już utrzymuje i rośnie ciągle w górę aż do odcięcia. Sprawdzałem dane techniczne, przy 2000 obrotów ten silnik powinien mieć mieć 340 niutonów - nie czuję tego. Oprócz BMW posiadam także Volvo V50 (2.0 TD 136 KM), które w teorii jest słabsze, przy czym waży 200 kg mniej i na 2000 obrotów ma 320 Nm. Jest jednak masakryczna różnica pomiędzy Volvo i BMW na niskich obrotach. Volvo rwie się jak szalone od niskich obrotów, już przy 1800-2000 czuję ostre masowanie pleców. Zastanawiam się więc, czy w mojej "piątce" nie ma jakichś braków mocy "na dole". W sieci szukałem informacji nt. obrotów na jakich działa trubina, jedne źródła podają, że od 2000, inne że od 1750 - jak jest w rzeczywistości? Jeśli jesteś posiadaczem modelu 520d (wersja przedliftowa, tj. 163 KM), wtedy napisz proszę od jakich obrotów Twoja maszyna zaczyna "rwać do przodu". U mnie jest to od około 2500 obr, poniżej się po prostu rozpędza jak jakiś benzyniak. Proszę o wypowiedź wyłącznie posiadaczy 520d 163 KM oraz osób, które jeździły takimi wersjami. Z góry dziękuję za pomoc.
  22. W serii E60/E61 fajne jest to, że nawet najmniejsze silniki fajnie się "odpychają". 520d ma katalogowo od 8.3 do 8.9 sekundy do setki (w zależności od wersji nadwozia i silnika), także wynik bardzo przyzwoity jak na najsłabszy silnik (weź pod uwagę, że 730d ma 8.0 do setki). 520d chodzi podobnie do 525d (jeździłem obiema wersjami). Oczywiście 520d jest ciut wolniejsze, ale to nieduża różnica (525d ma chyba od 7.9 do 8.1 do setki). Także nie żałuję, ani nie czuję, aby auto miało za mało mocy. Choć jeśli szukasz prawdziwych sportowych wrażeń, to lepiej zainwestować w mocniejszy silnik. Zwykłe Btw. to ma być Twoje pierwsze BMW, czy już któreś z kolei? Ja od siebie dodam uwagę - to pierwszy silnik diesla, który chodzi prawie jak benzyna, tj. nie słychać aby to był diesel i bardzo chętnie wkręca się na wysokie obroty (kopiąc przy tym mocno). Jeździłem wieloma dieslami i benzyniakami, to BMW to moje pierwsze auto tej marki i składam wielki ukłon inżynierom BMW za to co potrafią zrobić nawet z diesla. Takiego silnika jeszcze nie widziałem.
  23. @eq04, Witaj kolego, Jestem zadowolony, szukałem komfortowego auta do jazdy po trasie, a także na jakieś weekendowe wypady/zakupy i uważam, ze 5-teczka spisuje się znakomicie. Oprócz BMW mam jeszcze Volvo V50, BMW jest wygodniejsze - lepiej mi się nim jeździ. Wygląda na bardzo duże auto, jednak na parkingach daje sobie świetnie radę. Da się wcisnąć prawie wszędzie tam, gdzie zwykłym kompaktowym kombiakiem (od volvo jest szersza tylko o 7 cm), a asystent parkowania już całkowicie ułatwia sprawę (chyba wszystkie piątki go mają). 7-demkę nie miałem okazji jeździć po parkingach, także na ten temat się nie wypowiem. Ja ostatecznie wybrałem 5-tkę dlatego, że: - trafiła się w mojej okolicy zadbana piąteczka w świetnym stanie technicznym (zabrałem ją na warsztat i na stację diagnostyczną, potwierdzili dobry stan). - oprócz tego, że stan był świetny, to jeszcze wygląda kozacko, tj. czarny lakier, dach panoramiczny, bardzo ładne felgi, skóry. - do tego doszła jeszcze wizja niższych kosztów utrzymania, bo jest to model 520d w manualu. Kupiłem piątkę dlatego, że trafiła się dobra i zadbana sztuka. Komfort jazdy w siódemce z pewnością jest trochę większy, ale nie miałem pod nosem żadnej fajnej siódemki, poza tym to auto ma użytkować też żona, także dla niej 5-tka wypadła lepiej (rozmiarowo) Wydaje mi się, że wybierając pomiędzy 5-tką a 7-demką nie ma złego wyboru. A jak kupisz sobie jedno auto, to później możesz kupić drugie. To ja planuję w przyszłości, tj. jak mi się piątka znudzi, to zastąpię ją siódemką. ; ) Najlepiej zastanów się, czy chcesz auto głównie na trasy, czy też na jazdę po mieście.
  24. Jeśli zadajesz to pytanie, to Twoje tarcze są zdecydowanie za słabe do klocków. Jesteś pewien, że miałeś tam oryginalne ATE?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.