Skocz do zawartości

DamnWamn

Zarejestrowani
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DamnWamn

  1. Dodge Viper, tego szukasz. Silnik 8 litrów V10, 600 KM, żadnego ESP czy nawet ABS-ów. Czysta moc na surowo.
  2. To co niżej zaproponuję pośrednio ma się z tematem, ale... "Fastlane milionera - MJ DeMarco" - polecam tę książkę. Mocne stwierdzenia, ta książka także opowiada o konsumpcji, leasingach, kredytach itd. Ogólnie polecam. Daje do myślenia.
  3. Te wozy już będą szły tylko do góry z wartością, tym bardziej, że nadchodzi era elektryków. Sam czasem biję się z myślami, czy nie zostawić aktualnych aut na dłużej, a jeśli kupić coś, to właśnie 911, bo to moja miłość z dzieciństwa.
  4. Mandus, s0nar, Adolf Hitler mawiał - "Zwycięzcy nikt nie będzie się pytał, czy mówił prawdę." Do dzieła, Panowie! Kto wygra, ten ma rację co do soft-close, technologii i designu E39!
  5. Takie myśli to chyba każdego męczą, ja ostatnio miałem mind fucka, zastanawiałem się, czy nie pozbyć się aktualnych aut i nie kupić sobie jakiegoś wypasa, łaziłem po salonach Audi, BMW, Volvo, ale na razie się wstrzymuję, niech mi jeszcze posłużą, za krótko je mam. Jeśli masz autko już kilka lat, to całkowicie naturalne jest, że widzisz nowsze generacje i Cię korci! Kogo nie? ; )
  6. A jak korzystasz ze swoich aktualnych aut - w opisie trzy. Czy to jest coś w stylu: - jedynka dla żony albo na zakupy/kręcenie się wokół komina - piątka na jazdy w trasie - X4... a nie wiem, jazda po mieście albo wyjazdy? To tylko przykład. :D Pytanie banalne, ale temat dla mnie ciekawy, tj. temat użyteczności posiadanych aut.
  7. A widzisz, patrząc na listę Twoich aut, to raczej jesteś poza wyścigiem szczurów i możesz sobie pozwolić na duuużo. : ) Zastanawiam się tylko ile z tych aut u Ciebie stoi mało używanych. Ostatnio miałem średnio tak 2-3 wozy. Raz mi odbiło i trzymałem 5 aut (mam jeszcze kilka motocykli, ale to osobny temat), ale zauważyłem, że nawet jak mam dużo sprzętów, to wśród nich są przeważnie jakieś 2 wybrane, którymi jeżdżę najczęściej, a reszta stoi. Też tak masz, że jeździsz powiedzmy 2 najfajniejszymi, czy starasz się każdym trochę pośmigać? A może po prostu frajde daje Ci samo kolekcjonowanie? : )
  8. Mam takie same wnioski. Jeszcze niedawno miałem Passerati B7, 6 letni, końcówka produkcji. OC/AC 1200 zł, oponki 17-stki, serwis taniutki. Wcześniej jeszcze jeździłem kilkoma wozami, ale jak sobie przypomnę Volvo V50 (miało z 10 lat), gdzie za rozrzad z wymianą płaciłem 600-700 zł, a komplet opon Pirelli kosztował mnie 1300 zł (felgi 16 cali 205/55), to się zastanawiam gdzie ja zbłądziłem. Teraz za jedną oponę trzeba dać z 800 zł, o OC/AC około 7k rocznie za dwie fury. Ale jest jeden plus nowszych aut. Jak sobie porównasz testy zderzeniowe, a szczególnie Small Overlapa (uderzenie w 25% szerokości), to jest mega postęp w autach od powiedzmy 2015 roku. Dla bezpieczeństwa watro mieć jednak troszkę nowszą furę - co nawet pokazał niedawny wypadek publikowany w sieci, gdzie ziomus w serii 4 przywalil w jakies stare auto segmentu B. Z BMW wyszedł bez szwanku, a gosciu w drugim wozie niestety 2 metry pod ziemią leży. Czasem tez zastanawiam się czy za te powiedzmy 4-5 lat nie kupić sobie jakiejś 5 letniej X5 i nie przetrzymać jej z 10 lat, bo te wozy się wolno starzeją, a taka maszyna nie dość, że jest bezpieczna, to niczego jej nie brakuje. Nawet jak się będzie psuła, to i tak na pewno na naprawy nie wydam tyle, ile ten samochódd straci w ciągu pierwszych 5 lat. Nowe fury fajna rzecz, pytanie czy czasem człowiek nie wpada w jakiś wyścig szczurów, gdzie ludzie walcza o status. Dom mam, żonę mam, dzieCKI są, nie ma po co sie wyróżniać, tym bardziej, że w PL bida piszczy i ludzie czasem nie dają sobie rady z zazdrością.
  9. Tu chyba nie chodzi o to co ile zmieniać, a na jakie straty sobie pozwolić - a to już zależy od Twoich zarobków i priorytetów. Ja rok temu wziąłem w leasing dwie używane fury za 150k, przy czym koszt leasingu to dla mnie poniżej 10% moich zarobków. Nieważne co ile zmieniam, nieważne ile aut mam, póki koszt mieści się w 10% jest to dla mnie ok. Dodatkowo celuję w 3-4 letnie wozy, które mają już za sobą najgorszą utratę wartości. Spokojnie można kupić wóz za 50% początkowej ceny. Jak mi się skończą leasingi, to zostawie sobie jedennwóz na zapasowy, drugi opchnę i kupię sobie jakies 3-4 letnie G20 lub G30 i koło sie będzie tak toczyć. Mnie osobiście auta nudzą się szybko, nawet jak jakiś wóz mi się niesamowicie podoba, to po roku lub dwóch latach staje się zwykłym narzędziem, na które w ogóle nie zwracam uwagi - miłość wygasa. Tak miałem zawsze. A czym lepsze bryki brałem, tym bardziej się przyzwyczajałem do dobrego. Doszedłem do wniosku, że to jest wyścig donikąd. Żaden wóz mnie nie zadowoli na dłuzej niż 1 rok. Kupowanie kolejnych fur to chwilowe "bycie na haju". To co kupiłem w 2020 bym juz z chęcią zamienił na coś innego, wiem, że do niczego to nie prowadzi, więc planuję przetrzymać te wozy jeszcze 4 lata. Może mi się uda. Jeśli tak, to będzie to rekord, do tej pory najdłużej auto miałem 3 lata.
  10. I tu masz ogromną rację, to tylko nasze pierwsze wrażenia - ja tak jak Ty speeziłem przy G20 kilka/kilkanaście minut, ale to tylko pierwsze wrażenia Trzeba by taki wóz jakiś czas użytkować, aby coś więcej powiedzieć.
  11. Cześć Randall, możesz powiedzieć jakie zauważasz różnice? ; ) Myślę, że Twoje porównanie byłoby bardzo wartościowe!
  12. Hmm, tu mnie zaskoczyłeś! Ciekawe jakie są główne różnice. Czy chodzi o sam materiał (gorszej jakości), czy inne rozwiązanie (mniej wahaczy lub jakieś cieniutkie wahacze itd).
  13. Kurcze, śmiałe stwierdzenia. Powiem Ci, posiedziałem trochę w G20 i nie czułem, aby tam było plastikowo. Deska rozdzielcza, tapicerka, wszystko jest mięciutkie - robiłem oczywiście test "palcowania by Zachar" z Autocentrum. Siedziało mi się tam przyjemnie. Gdy z G20 przesiadłem się do F30 - by wracałem nią z salonu, to właśnie w F30 czułem się bardziej plastikowo. :D No i w testach aut na różnych portalach piszą to samo. Ja się z tym zgadzam. Polecam Ci taki eksperyment. Nie wiem, czy siedziałeś w G20, czy oceniasz tylko po zdjęciach lub oglądania auta z zewnątrz. Mam jednak wrażenie, że G20 jednak jest lepiej wykonane w środku. Co do wyglądu zewnętrznego, to się z Tobą zgadzam. Tył mi się podoba. Przód jest akceptowalny, ale taki troszkę futurystyczny. Z środka znów fajnie widać maskę - jest taka mięsista, muskularna. Jak się patrzy przed siebie, to czuć, że się CZYMŚ jedzie. W F30 maseczka jest prawie płaska, wrażenia inne. ; )
  14. I podobno dużo lepiej jest G20 wyciszone. I w środku lepsze materiały + spasowanie. Byłem niedawno w salonie BMW i oglądałem właśnie G20 i X3. Myślę, że jak F30 już swoje wysłuży, to idę w G20. W F30 mi brakuje tylko Auto-Holda. W G20 już jest. ; )
  15. Mam wrażenie, że wszystko zależy od tego jaki jest cel auta. Jeśli miałbym mieć tylko jedno auto (dla całej rodziny, do pracy, na wyjazdy itd), to 318i bym nie kupił. Jako dodatkowy i oszczędny wóz do tłuczenia kilometrów wokół komina jest oki. Lepsze to, niż Gulf 1.4 TSI. ; )
  16. Nie wiem jak Ty, ale ja najdłużej "miętę" do auta czułem przez 2 lata - a było to E61. Po 1-2 latach każde auto staje się już narzędziem, wsiadam, jade, wysiadam - uczuć brak. ; <
  17. Są elementy na drodze, które powinno się usuwać - na pewno nie raz każdy z nas widział gościa, który jechał grubo ponad wszelkie normy. Takich z chęcią bym sam eliminował. ; ) Z czasem człowiek zdaje sobie sprawę, że przez głupotę innych można skończyć na wózku - większość osób wypadki przeżywa, ale później do końca życia męczą się z poważnymi urazami.
  18. Oczywiście, że brałem różne auta pod uwagę. Od Audi A4, po Gulfa VII, czy Renault Talisamana. A i nawet o Tiguanie myślałem. Ostatecznie padło na BMW Serii 3. Co prawda przez pierwsze 2 miesiące miałem wątpliwości, czy dobrze wybrałem. Za każdym razem przyglądałem się temu auto spod byka. Po jakiejś przejadżce wracałem do domu i mówiłem do żony: "Kurła, nie wiem, czy dobrze zrobiłem". No, ale... jest okay. To co mi sie podoba w tym aucie, to prowadzenie. Co prawda jest lekko twardawa, ale kurde, jaka precyzja! Polubiłem to. Nawet jak sobie na spokojnie lece gdzieś 90 km/h, to i tak jest przyjemnie. ; )
  19. Do wygodnej jazdy mam inne auto (w którym też wożę bOMbelka). 3-jka jest tylko po to, aby wyskoczyć do sklepu po bułki. I mimo 3 cylindrów i tak fajnie się prowadzi. ; )
  20. Zaraz tutaj się zlecą kolejni fani marki, ktorzy będą mówić - jeśli BMW, to minimum R6, albo jeśli BMW, to tylko piątka lub wersja M. :D
  21. To raczej wrażenie, Insignia jest cięższa i katalowoge osiągi ma gorsze od 318i. Nie ma się co tutaj rozwodzić nad lepszością gruszki nad jabłkiem. Każde auto ma swój cel. 3 cylindry to jakaś kontynuacja słabych silników w serii 3. Od zawsze katalog rozpoczynały pierdki typu 316i, zwykła kontynuacja. W G20 jest już wszędzie 2.0, nawet ten najsłabszy 150 konny. Ja swoje 3 cylindry mam z 8-stopniowym automatem, więc to fajnie daje radę jako wóz do jazdy wokół komina - nie wiem jak się jeździ w manualu, pewnie gorzej.
  22. Panie Kolego, dramat i koszmar? Mocne słowa! ; ) Dramat i koszmar to miałem, jak kiedyś jeździłem Outlanderem 2.0 TDI na pompowtryskach. : ) 318i to po prostu BMW ze skromnymi osiągami. 3 cylindry są specyficzne. Na początku zauważałem jego niuanse, w tej chwili nawet na to nie zwracam uwagi. A oprócz BMW mam jeszcze 300 konne R4, także kontaktu z rzeczywistością jeszcze nie straciłem. :D
  23. Kurcze, to mogłeś się zapytać kolegi co myśli o Teslach. Tam nawet jednego cylindra nie ma, a lata toto... : ) A tak poważnie to chyba czas zmienić kolegę. Gul na szyi mu wyrósł, jak zobaczył Twoje autko, więc się musiał czegoś doczepić. : )
  24. Do mnie raz zapukała Policja, bo jakiś Pan nagrał mnie, jak go wyprzedziłem na podwójnej ciągłej. A wyprzedzanie było zrobione na spokojnie. Także nigdy nie wiesz, czy za Tobą jakiś szeryf nie jedzie i czy Cię nie zgłosi za to, że przekroczyłeś prędkość o 20 km/h! To nie żart! ; )
  25. A piszę tutaj, bo przeczytałem to - tak, dawno temu napisane, ale Pany, takie zachowanie... tylko kija wziąć. :D Ale, rząd myśli nad przepisem podobnym do "karkołomnej jazdy" w Stanach Zjednoczonych. Czyli jeśli ktoś będzie jeździł niebezpiecznie, agresywnie, to zabierają prawo jazdy na 3 miesiące. Jak myślicie, czy to dobry pomysł, czy zły? ; )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.