Z0RKI

Jesli pusci ci próżnie na uklad a potem natloczy tego zielonkawego gowienka w uklad pod cisnieniem to niewazne gdzie masz nieszczelnosc... wyjdzie ona napewno. Tak przy okazji jak mi sprawdzal szczelnosc to puscil 6 atmosfer w uklad i trzymal cisnienie na poziomie 4 barów. Przy takim cisnieniu nie ma bolca zeby jakas nieszczelnosc pozostala niezauwazona. Slyszalem tez od mechanika ze mozna sprawdzic najslabsze łączenie w ukladzie trzymajac uklad pod cisnieniem 9 barów. Wtedy jesli uklad jest szczelny ale przykladowo ktoras uszczelka jest zuzyta lub sruba niedokrecona to wtedy ją wywali. Ale moim zdaniem to tylko niepotrzebne szukanie problemow tam gdzie ich nie ma

Kolega ma autko z 91 roku tak wiec nie ma ani vanosa ani aluminiowego bloku. Plastykowy kolektor????? chyba nawiewu kabiny :P bo ani dolotowy ani wydechowy nie wytrzymalby dluzej niz parenascie sekund :) Co do gazu... jedni mowia ze do R6 jedynie wtryski czyli sekwencyjny, drudzy mowia ze do takiego silnika nie zaloza nigdy gazu bo szkoda auta. Ja jestem jednym z tych drugich :D Widzialem jak chodza bmki na gazie... co prawda na sekwencji nie maja wiele nizszych osiągów ale jednak dostaja baty od benzyniakow. Poza tym gaz jest suchy i powoduje to najpierw oczyszczenie komór spalania a pozniej przenikanie gazu miedzy pierscienie co z kolei sprawia ze cylindry traca cisnienie i pieknie nam silniczek zaczyna klekotac i tracic moc. Nie mowie ze jest tak w kazdym przypadku ale z tego co zaobserwowalem u znajomych gazowników to niemal kazdy ma z tym shitem problemy. Jesli chodzi o instalacje gazowa bez sekwencji to nie bede sie na ten temat wypowiadal. Moim zdaniem bmw z takim gazem to juz nie jest bmw. Ja nie zgazuje swojego motoru nigdy bo zbyt pieknie chodzi zeby przeze mnie zachorowal na jakiegos raka albo dostal zawału :) No ale ludzie robia rozne rzeczy.... widzialem porshe z instalacja gazowa oraz subaru impreze wrx na gazie... dlatego w takich sprawach chyba juz niebardzo ma mnie co zaskoczyc :D pozdro

Nie sugeruj sie moimi podpowiedziami bo ja po szwabsku tak samo biegle zapierniczam jak po wschodnioarabsku :D patrzac jednak na zdjecia wydaje mi sie ze jest to bardziej jakis fotomontarz. Popękanej skory nie da sie zregenerowac. No chyba ze koles mial kredke do rys na karoserii i polecial nią po fotelach :mrgreen: Ja stawiam na zabawe w Photoshopie.

W moim przypadku bylo tak: Koles podpial auto pod jakas dziwna sprezarke, po czym puscil na niej program 20 minutowy. Sprezarka najpierw zrobila proznie w ukladzie, sprawdzajac przy okazji szczelnosc. Po otrzymaniu wyniku wpuscila cos dziwnego w plynie o barwie butelki z Mountain Dew. Po czym wyskoczylo na wyswietlaczu cisnienie w ukladzie. Koles podszedl z latarka ultrafioletowa i przelecial po calej instalacji po czym ztwierdzil ze wszystko jest w porzadku. Zapuscil na maszynie program konczacy i po nastepnych 10 minutach wylaczyl maszynke i zaczal napelniac butle. Wszystko trwalo jakies 40-45min. No i oczywiscie wszystko dziala jak trzeba.

Poprostu zmienil obicia :)

BMW to bardzo dobre samochody i jedne z najmniej awaryjnych pod warunkiem ze sie o nie dba. Jednak w Polsce bardzo ciezko dostac E36 w dobrym stanie. Moje zdanie jest takie. 325i prawda pali podobnie do 320i, ale nie oszukujmy sie... dziadki tymi samochodami nie jezdza. Ja ukierunkowalem sie na R6. Z poczatku chcialem kupic 325 ale pol roku minelo, obejrzalem z 40-50 roznych beemek 325i ale nie zdecydowalem sie na zakup bo byly zajezdzone. Rzeczywiscie dostac takie auto to nie problem. Ale zeby potem nie stal dluzej u mechanika niz w garazu to druga sprawa. Zdecydowalem sie ostatecznie na 320i. Pieknie chodzi, jak zegareczek. Oczywiscie czesci eksploatacyjne powymienialem. Pelna opcja i 150KM mi akurat wystarcza. Latac bokami sie da (przy kapciach 235), palic gume tym bardziej. Ale najwieksze wrazenie na ludziach robi autko gdy sunie sobie wolno przez miasto na duzych felach i ladnie zglebione. Natomiast zauwazcie ze przy 140km/h jadac po miescie ludzie ktorych mijacie pukaja sie jedynie w czolo. Co do spalania. 320i nie pali duzo mniej niz 325i ale jednak pali mniej :) Na tyle mniej ze przy dzisiejszych cenach benzyny jednak troche wiecej w portfelu zostaje po zalaniu. Moje zdanie jest takie ze lepiej miec mniejszy silniczek a w doskonalym stanie, jezdzic bezawaryjnie i nie ladowac kasy w naprawy, niz kupic wiekszy motor ktory nadaje sie tylko do naprawy, ktora uruchamia reakcje lancuchowa kolejnych awarii. Nie oszukujmy sie, czesci do BMW sa w porownaniu z innymi europejskimi markami o wiele drozsze i gdy sie troche ich uzbiera do wymiany to potrafi to niezle wyczyscic kieszenie. Moja rada jest taka. Jesli podoba ci sie E36 to nie zastanawiaj sie nad innymi markami bo po kupnie jakiegos opla czy audi bedziesz zawsze zalowal ze nie wybrales jednak BMW. Ale wybierz takie ktoremu nie bedziesz mogl nic zarzucic w sprawach blacharki i w sprawach technicznych. Moze jednym sie wydawac ze nie da sie kupic takiego auta. Ale uwierz mi jak dobrze poszukasz to znajdziesz betke w stanie idealnym.

Nie wiem jaka firma lancucha ani napinacza bo wszystko sciagal i zakladal mi mechanik. Pewnie jakies podrobki. Widzialem opakowania z tych czesci... nie pamietam dokladnie ale wydawalo mi sie ze to jakas niemiecka firma na L.... ale nie jestem pewny i nie mam pojecia. Wazne ze chodzi i nie zawodzi :D

Nie koniecznie musi to byc zwarcie. Poprostu masz zbyt czuly alarm. Zlokalizuj sobie czarna skrzyneczke sterujacą alarmem. Jest pod kierownica (trzeba zdjac oslone pod kierownica zeby sie tam dostac - 4 srubki). Tam bedze ta skrzyneczka a w niej pokretelko do regulacji czulosci alarmu. Przekrec srubokretem pokretelko o 180 stopni w lewo i sprawa powinna byc zalatwiona. Jesli dalej bedzie sie wlaczal to jeszcze pol obrotu przekrec. Ale z tym radiem to czarna magia hehehe. Slyszalem ze ludzie przerabiaja radia tak, ze wstawiaja do nich akumulatorek w celu podtrzymywania pamieci w razie wyjmowania radia lub sciagania klem z akumulatora, ale zeby gralo bez akumulatora ?? Pewnie ktos zastosowal taki trik, tylko ze akumulatorek ktory mial podtrzymywac pamiec, podtrzymuje tez napiecie glowne. W takiej sytuacji mozliwe jest ze radio gra bez akumulatora bo ma swoje "zrodelko" pradu. Z pewnoscia bez akumulatora nie pogra dlugo. Ale z tymi hamulcami i glosem w radiu to juz nie mam pojecia o co chodzi... tu juz prawdopodobne jest zwarcie.

Na zimnym silniku slychac bylo grzechotke przy 1500-2000obr. Na goracym silniku slychac bylo oprocz tego na biegu jalowym cykliczne grzechotanie na postoju. Takie pulsacyjne. Tak bylo u mnie. Nie bylo to az takie glosne jak na filmiku u kolegi bo az do takiego stanu swojego autka nie zaniedbalem :)

Mylisz sie kolego. Czujnik przy starciu sie calkowicie rozwala. Poprostu pęka i PRZERYWA OBWÓD a nie go zamyka.

Najczestszym miejscem przerwania kabelka od klockow jest miejsce pod siedzeniem tylnim. Wyjmijcie sobie tylna kanape i tam beda 2 kabelki (jeden żółty drugi brązowy) zobaczcie czy czasem nie ma tam jakis przetarc lub czy poprostu nie sa zerwane. Ja i paru moich kumpli mielismy taki problem. Problemy z kabelkami w przednich czujnikach sa malo prawdopodobne bo kabel odrazu idzie w gore i do komory silnika wiec tam przetarcie raczej nie wchodzi w gre. Mozna jeszcze wejsc na kanał i popatrzec w tylnej czesci auta czy kabel od czujnika idzie do puszki i czy z puszki wchodzi cały do okolic bagaznika.

Tez mamy takie objawy. Nie ma sie czym przejmowac. Nie chce mi sie tego zjawiska tlumaczyc bo pelno bylo juz postów na ten temat, wiec w celu wyjasnienia tematu :search:

Dokladnie tak jak poprzednik mowi. Chociaz ja bym nie stawial odrazu na koncowke swoznia. Pojedz do mechanika niech ci sprawdzi stan zawieszenia przedniego. Z tym ze!!! Najlepiej jechac do warsztatu diagnostycznego dla samochodow ciezarowych lub autobusów. Tam maja bardzo dobre sprzety. Na zwyklej diagnostyce maja slabe maszyny do wytrzęsania, a bmw ma bardzo mocne zawiasy wiec jesli jest jakis maly luz to te zwykle go poprostu nie wykażą. Cena za taka diagnoze nie powinna byc wyzsza niz 20zł.

Dziwna sprawa. Nie spotkalem sie jak dotad z takim problemem, ale na zdrowy rozum wyglada mi to na wal napedowy ktory moze wpadac w wibracje przy okreslonych obrotach czyli predkosci jazdy. Sprawdz czy czasem nie masz poluzowanych srub na mocowaniach wału. Wspomniales cos o wymianie sprzegla, wiec mechanik wyciagajac sprzeglo musial odkrecac wał bo inaczej nie wydrzesz skrzyni biegów. Sprawdz czy wszystko dobrze podokrecal. Wydaje mi sie ze to zadna pompa, bo ktora pompa chodzi inaczej na biegu jalowym przy 70km/h niz na biegu jalowym na postoju?

Lancuch 120zł, napinacz 30zł, robocizna 50zł. Zaplacilem tyle za wymiane i czesci w zwiazku z grzechotaniem. Mysle ze jesli wasze bmki maja po 200tys przejechane to i tak oplacalne jest wymienienie lancuszka. Ja po porownaniu mojego zuzytego i nowego zauwazylem fajna roznice... ten zuzyty byl dluzszy o jakies 4cm. Niby BMW pisze ze lancuch rozrzadu wymienia sie po 500tys km. Ale przeciez to nie jest regula. Moj byl zjechany po 180tys. Mysle ze w to warto zainwestowac. 200zł to moze z jednej strony jakies znaczne pieniadze ale jesli chodzi o bmw to nie sa to duze koszty.

Mowie wam ludzie ze jesli wam grzechocze to nie jest to vanos. Walniety vanos ma dzwiek czysto metaliczny, podobny jaki daje szlifierka. Daje po uszach i strasznie wyje. Grzechotka pod pokrywa silnika to wyrobiony lancuch rozrzadu ktory ociera o boczne szyny (prowadnice) do ktorych normalnie lancuch nie powinien dochodzic. Dlatego tez przy leciutkich przygazowkach grzechota ale potrafi na ulamek sekundy sie wyciszyc. Jeszcze jedno. Jesli vanos jest uszkodzony (vanos odpowiada za zmienne fazy rozrzadu, dzieki czemu nasze bmki maja kopa przy ok 4tys obr.) to auto przyspiesza rownomiernie w calym zakresie obrotomierza i nie ma zrywu przy wyzszych obrotach. Ten zryw jest bardzo odczuwalny wiec bardzo latwo mozna sprawdzic czy vanos dziala czy tez nie.

Ja bym wzial tansza.

To lancuch. Mialem identyczny dzwiek, jeden mechanik (idiota) powiedzial mi ze to vanos. Pojechalem do szanowanego mechanika w swoim miescie ktory zna bmw od podszewki, powiedzial ze to napinacz i lancuch rozrzadu. Zrobil, 200zl i po zawodach. Zajechany vanos brzmi o wiele gorzej... pokazywal mi koles zajezdzonego vanosa bo akurat dziwnym trafem mial wlasnie taki przypadek na warsztacie w chwili mojego przyjazdu. Pozdrawiam.

Wypnij czujnik i sprawdz miernikiem czy jest obwód zamkniety, jesli tak to czujnik jest sprawny i kontrolka klockow powinna przestac swiecic. Jesli swieci dalej mimo sprawnego czujnika to odepnij na 5 minut klemy z akumulatora. To juz na 100% pomoze (oczywiscie jesli wszystko z czujnikiem jest w porzadku. Jak nie jestes pewny i dalej cos jest nie tak to we wtyczce od czujnika zewrzyj drutem obydwie koncowki i powtorz numer z odpieciem akumulatora.

Dzieki sezam !!! Wyczerpujacy tekst i wszystko jasne :D Jutro jade do mechaniora sprawdzic czy to rzeczywiscie to...

Witam. Najprawdopodobniej spinki masz zalozone odwrotnie. Zdejmij oparcie kanapy podnies troche tylna polke i obadaj spinki ruszajac zaglowkiem w gore i w dol. Jesli nie puszczaja spinki to srubokretem poprostu je obroc o 180 stopni. Ja wlasnie przez przypadek zapialem spinki odwrotnie bawiac sie w demontowanie i mycie tylnej polki. Mialem podobny efekt do twojego. Pozdrawiam

Podpinam sie pod temat. Mam identyczny problem z tym wiatrakiem. Bezpieczniki wszystkie sa w porzadku. Mechanik od klimy powiedzial ze minimalny koszt naprawy to 300zl. Mowil ze trzeba gruntownie przebadac caly system klimatyzacji zeby do tego dojsc. Troche drogo wiec mam go w d... moze ktos mial podobny problem i go rozwiazal?

Grzechotanie ? Mialem dokladnie to samo. Lancuch rozrzadu do wymiany i napinacz. Wszystko po wymianie ucichlo. Slyszalem 320i z padnietym vanosem. Vanos baaaardzo halasuje. I slychac go tak jakbys wlaczyl szlifierke i zaczal szlifowac metal. Poza tym przy padnietym vanosie nie masz buta powyzej 3,5tys. obr. Warto sprawdzic czy na pierwszym i drugim biegu przy wdepnieciu masz odczuwalny wzrost mocy od w/w obrotow. Jesli czujesz takiego kopa to vanosa zostaw, masz sprawnego.

Oprocz tego wymien łączniki stabilizatora oraz tuleje wahacza. To one najbardziej odpowiadaja za tluczenie kierownica. Tak trzeba zdejmowac caly wahacz. Bez tego sie nie obejdzie ale nie jest to takie trudne na jakie wyglada. Zapsikac lekko WD40 odczekac i mlotkiem odbic stozki na ktorych sa osadzone te czesci. Po wymianie trzeba ustawic zbieznosc przedniej osi. Niektorzy mowia ze wystarczy pozaznaczac sroby i mocowania zeby nie bylo koniecznosci poprawiania zbieznosci. Jednak nie wiem jak u innych ale u mnie trzeba bylo ustawic zbieznosc mimo wszystko.

Nikt sie nie wypowie?