Skocz do zawartości

ZATOPIONE BMW E60


pawelo03

Rekomendowane odpowiedzi

Przychylam się do tego co pisałem wcześniej i propozycji Klurg'a. Tak powinieneś zrobić.

 

W jednym się nie zgodzę z kolegą Klurg:

 

"Najczarniejszy scenariusz to zawiadomienie przez Wartę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oszustwa ubezpieczeniowego (wyłudzenia odszkodowania), jeśli uznają, że nie mogło dojść do całego zdarzenia w okolicznościach opisywanych przez jego uczestników."

 

Jeżeli protokół policyjny jasno i wyraźnie stwierdza i orzeka winę sprawcy X (w tym przypadku nie pawelo03)nakładając jakąś karę w postaci mandatu na sprawcę, dodatkowo opisując (rysując) miejsce zdarzenia, to ubezpieczyciel nie może podważyć takiego protokołu ponieważ byłoby to jednoznaczne z podważeniem zaufania do instytucji zaufania publicznego jaką jest policja.

Poza tym takowy protokół zazwyczaj sporządzany jest w obecności osób biorących udział w zdarzeniu i ewentualnych świadków i przez nich podpisywany. Gdyby tak było to pewnie z 70% kolizji a 50% wypadków na podstawie takich domniemań można by zakwestionować i nie wypłacać odszkodowań.

 

Sprowadzałoby się to również do granicy absurdu ponieważ każde zdarzenie komunikacyjne można w ten sposób zakwestionować - powiedzmy gdybyś w obfite opady śniegu nie wyjechał z domu samochodem to nie musiałbyś ostro hamować na skrzyżowaniu wpadając w poślizg i uderzając w 10 pojazdów. Z tego też wynika że pawelo wjechał do stawu a gość poszarpał sobie bryczke o barierkę, chłopcy dogadali się i zrobili ustawkę zadzwonili po Policję - przyjechał znajomy rozpisal jak chcę - i generalnie wszyscy chcą wydymać Wartę - a ich detetktyw to udowodni. Crazy Crocos ;)

 

Z innej strony artykuł (link) który przywołałem wcześniej mówi iż Nordea i Warta walą w gumy ze swoimi klientami. Stąd może opcja przeciągania sprawy ile się da.

Kiss French. Wear Italian. Drive German.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 71
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Zgodzę się z Prezesio, co do skutków ewentualnego postępowania mandatowego prowadzonego przez Policję, pytanie tylko czy Policja była wzywana na miejsce zdarzenia, sporządziła protokół z oględzin miejsca zdarzenia, dokumentację fotograficzną, stwierdziła który z uczestników jest odpowiedzialny za tą sytuację drogową i wymierzyła mandat karny, który został przyjęty..... Nie doczytałem tych informacji w dotychczasowych wypowiedziach pawelo03.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takich powaznych zdarzeniach drogowych powinna byc policja, inaczej beda problemy.

Beczal, ze ma duzo punktow karnych? Widocznie na nie zasluzyl. Kto ma miekie serce musi miec pozniej twardy tylek... :nienie:

Pozdrawiam, ///M5

http://i228.photobucket.com/albums/ee124/areckim5/bmw_2000_m5_05.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrazu odpoiadam iż nie było policji...

 

ops... to jesteś w... niestety.

:mad2: :mad2: :mad2:

 

ubezpieczyciel na pewno się będzie próbował wypiąć na sprawę... i jest to jego prawo, bo okoliczności są mętne.

W Polsce jest bardzo wiele oszustw ubezpieczeniowych, polegających właśnie na tym, że Pan z Żuka czy innego farfocla bierze na siebie odpowiedzialność za wypadek drogiego auta, a następnie wszyscy się działkują kasą... niestety zarówno Ty jak i sprawca jesteście z definicji podejrzani. I to już nie tylko dla ubezpieczyciela...

felgi, opony, prestige tuning, elementy carbon, znaczki carbon, grile

hurtowe ceny na zimowe opony renomowanych marek

http://img169.imageshack.us/img169/4364/gpowerwheel.jpg

Felgi oraz akcesoria legendarnego G-Power!

http://www.inovit.pl http://www.kahndesign.pl http://www.wolfrace-wheels.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pojechałeś po rajtuzach. Powiem tak i bez obrazy proszę: skąd ta głupota Cię wzięła i nie dzwoniłeś po Policję przy takim zdarzeniu i z takim autem oraz konsekwencjami?? Co cię obchodzą czyjeś punkty ?? Jak jesteś Samarytanin to przysłowie Areckiego tutaj pasuje jak ulał.... musisz mieć twardą .... jak masz miękkie serce. I to co pisze Jdef .... może być pozamiatane i możesz z tego tytułu nie dostać ani centa lub przy dobrych wiatrach jakąś część (i powinieneś się cieszyć) - możesz pojechać jeszcze ze swojego AC ale nie wiem co na to Twój ubezpieczyciel przy takiej wysokości szkód (jak masz oczywiście AC - bo teraz to już niczego nie można być pewnym). Jest jeszcze powództwo cywilne w stosunku do sprawcy ale to będą lata.. nakłady finansowe i jeszcze możliwa współwina jak gość się dobrze ustawi.

 

Aż się nie chce mi wierzyć ....że można postępować w ten sposób.

Kiss French. Wear Italian. Drive German.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to już jakis czas temu napisałem:

 

nie kombinuj, żeby wytargać jak najwięcej keszu - pomyśl jak pozbyć się problemu!

 

i wygląda na to że kolego masz coraz mniej argumentów żeby walczyć z ubezpieczycielem a coraz więcej niedopowiedzeń...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie wypowiedzi kolegów są trochę dołujące dla pawelo3, choć najbardziej smutna i zarazem zadziwiająca jest beztroskość w prowadzeniu całej sprawy, która rodzi moje zasadnicze wątpliwości co do faktycznego przebiegu zdarzenia. Generalnie jak już pisałem, pawelo3 sam wie jak było i w tym miejscu mogę tylko stwierdzić tyle, że w takich okolicznościach ubezpieczyciel zrobi wszystko by nie wypłacić odszkodowania. Jeśli tylko będą mogli czegoś uchwycić - wydana na ich zlecenie prywatna opinia rzeczoznawcy niekorzystna dla pawelo3 - to na 1000% to zrobią i wcale im się nie dziwię, bo wodowanie w stawie pojazdem mechanicznym, do typowych zdarzeń drogowych nie należy.

 

Na koniec żeby było bardziej pozytywnie, jeśli faktycznie sprawcą jest drugi z uczestników zdarzenia, a nie pawelo3, ponawiam sugestię o ustanowienie sprawdzonego profesjonalnego pełnomocnika, żeby przygotować się i przeprowadzić skuteczną batalię z Ubezpieczycielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klurg ... no a jak można nie być sceptycznym w przypadku tak rażącego zaniedbania i beztroski ze strony pawelo03. W końcu nie jechał syrenką czy maluchem że w razie "W" "wyklepie się u śwagra pod lasem" ;) czy "u wujka Janka w stodole". Ja w zasadzie też na chwilę obecną wcale nie jestem pewien niczego w tej sprawie a pytanie się nasuwa też jedno czy ubezpieczyciel nie będzie go próbował osaczyć poprzez próbę zarzuty mataczenia i wyłudzenia odszkodowania. Wszystko jest możliwe i wszystkie chwyty są dozwolone łącznie z tym że rzekomy sprawca powie że pawelo zajechał mu drogę a ten zatrzymał się by pomóc a był w takim szoku że uległ namowom czy też innym przesłankom do podpisania dokumentu. A wodowanie w stawie E60 do codziennych zajść na PL drogach nie należy więc .....

 

Ponawia się tutaj też mój postulat który od dłuższego czasu lansuję - pomoc profesjonalisty w tym zakresie może jedynie w jakiś sposób ulżyć jego budżetowi i odciążyć psychicznie ... aczkolwiek jego E60 już nigdy nie będzie takie jak dawniej ...

Kiss French. Wear Italian. Drive German.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam tak zero motywacji nie wiem sam mam tylko nadzieje ze bedzie dobrze. Dzwonił do kolegi tem detektyw do tego z którym jechałem powiedział co i jak i tyle. Dzwoniłem do babki która prowadzi moją sprawe ale nie odbiera jutro będę próbował jeszcze do oporu. Jak mi nie zwrócą kasy to ja nie wiem wole nie myśleć o tym :mad2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniłem dzisiaj do Warty i tak jak pisaliscie odmowa gdyż po obejrzeniu samochodu sprawcy stwierdzili ze ma mało uszkodzone auto. Ale co z tego jak on mi zajechał droge i dlatego wpadlem w poślizg zadzwoniłem tak że do tego detektywa i powiedział mi że to decyzja biegłego. Teraz zostaje mi chyba sprawa w sądzie bo oni nie zmienią decyzji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamietaj, ze przy każdej reklamacji czy sprawie spornej tak jak tutaj osob co do której masz roszczenia może tak długo uwazać, że problemu nie ma az prawomocny wyrok sądu nakaże co innego. w 10 przypadkach 3 kolesi odpuści a 7 będzie dochodziło swojego i na tych 3 gościach ubezpieczyciel jest do przodu. niestety najprawdopodobniej pozostanie Ci sąd dokumentuj i zbieraj wszystkie papiery. Ale jeśli juz niedopilnowałes kilku rzeczy - nie wiadomo czy bedzie można to odkrecić.

sadzomiotacz pędzony gnojówką


Sprzedam swoje BMW E91 320d 163 KM 2006 390 kkm, Navi Prof., panorama, bezwypadkowe, zadbane, pewne. Info - priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, reakcja Ubezpieczyciela była jak najbardziej do przewidzenia. Rada dla pawelo03 - odbierz pisemną decyzję o odmowie wypłaty wraz z uzasadnieniem (w razie czego zażądaj jej wydania), poproś o udostępnienie prywatnej opinii rzeczoznawcy (tu może być różnie, wcale nie mają obowiązku jej udostępniać, wystarczy jak się powołają w uzasadnieniu decyzji odmownej) i ustal, kto w Twojej okolicy jest dobrym radcą prawnym/adwokatem specjalizującym się w wypadkach drogowych. Jeśli było jak opisujesz na forum, nie była to ustawka, drugi z uczestników kolizji nie jest Twoim znajomym/ojcem/bratem, masz jeszcze innych świadków całego zdarzenia - zarówno przed, w trakcie (tych manewrów) ale i po gdy stałeś w stawie (np okoliczni mieszkańcy) - to ustal ich dane i szykuj się do Sądu. Masz duże szanse na wygraną, nie ma się co załamywać, zwłaszcza, że przed opinią biegłego będziesz miał za sobą spójne i zgodne zeznania wszystkich uczestników, świadków no i oczywiście swoje wyjaśnienia. W pełni zgadzam się z Natkiem, że Ubezpieczalnie świadomie odmawiają wypłaty odszkodowania, a nie wszyscy chcą później walczyć w sądzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja twierdzę, że nie ma szans na wygraną. W ogóle ta sprawa (mam nadzieję, że się mylę) śmierdzi na kilometr. Niech mi ktoś pokaże skarbówkę w której puszczą umowę na 24tys przy aucie wartym 50-60tys zł. Nie te czasy. Auto ewidentnie kupione po wodowaniu/powodzi (co w umowie na pewno jest wpisane). Proponuję koledze odpuścić ten temat, bo sprawa może zmienić się w oskarżenie dla właściciela.

Zresztą bądźmy poważni, kto z was ze względu na punkty dla sprawcy kolizji, nie wezwałby policji w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej znaków zapytania, niedomówień, niejasności..... a więc większe prawdopodobieństwo mataczenia w sprawie i niewypłacenia odszkodowania. Dziwi mnie brak Policji, dziwi mnie nawet brak zgłoszenia z własnej winy (AC) ale przy takiej szkodzie też protokół powinien być....i dodatkowo warunkiem jest posiadanie ważnej polisy AC (co może być zgoła mało prawdopodobne). W ogóle wszystko jest dziwne i wygląda podejrzanie. Zaniżenie wartości - US ma czas do kilku lat na weryfikację... mogą zastukać w najmniej odpowiednim momencie ;)
Kiss French. Wear Italian. Drive German.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile doczytałem, to koleś nie ma AC (nie dziwne, bo do AC potrzebna jest wizyta ubezpieczyciela i zdjęcia).

W US weryfikują kwotę "od ręki", a nie w ciągu kilku lat.

 

Wystarczy prześledzić posty pawelo03. W pierwszym poście nie ma mowy o "zajechaniu drogi" tylko jest "wyrzuciło mnie".

Uważam, że temat do zamknięcia, bo szkoda klawiatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja twierdzę, że nie ma szans na wygraną. W ogóle ta sprawa (mam nadzieję, że się mylę) śmierdzi na kilometr. Niech mi ktoś pokaże skarbówkę w której puszczą umowę na 24tys przy aucie wartym 50-60tys zł. Nie te czasy. Auto ewidentnie kupione po wodowaniu/powodzi (co w umowie na pewno jest wpisane).

 

 

Niestety takiej opcji również nie wykluczam.

sadzomiotacz pędzony gnojówką


Sprzedam swoje BMW E91 320d 163 KM 2006 390 kkm, Navi Prof., panorama, bezwypadkowe, zadbane, pewne. Info - priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym to uznał za wyldzenie ubezpieczeniowe.

 

Koles "idzie ogniem" po łuku... nie panuje nad mocą... wynosi go z drogi i prosto do jeziorka...

 

Przyjezdza do domu. Kumpel mu podpowiada ze moze jego kolega tamtedy wlasnie jechal i zjechal na jego pas... wiec tamten musial uciekac do jeziora.

 

Dla mnie to jest właśnie ta historia ;)

 

a jezeli chodzi o ta sprawe to na pewno skonczy sie w sadzie. I wyplate dostaniesz moze za 3 lata bo taki jest czas przedawnienia sprawy ubezp. w sadzie... o ile dostaniesz... ;)

 

POWODZENIA i rownież wydaje mi sie że nikt mu na tym forum nie pomoże.

Zamknąłbym temat ;)

 

a użytkownikowi radziłbym sprzedać samochód na części... bo lepiej na tym wyjdzie niż w całości zapewne.

Chociaż nie chciałbym kupić elektroniki od tego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.