[E34] 525 tds - zimny nie chce jechać

[PETER1200]

Grzebię w tych starych postach i albo mam jakieś wyrywki albo ze mnie wyszukiwacz jak z mysiej piczki reisentasche. Ale zacznę od początku bo problemów mam kilka choć mam przeczucie że przyczyna jest ta sama - choć mogę się mylić. Po pierwsze mam problemy z zapaleniem zimnego silnika po dłuższym przestoju. Nie ma znaczenia czy stoi na dworze w mrozie czy w ogrzewanym garażu. Problem jest taki, że chyba grzałki mi za krótko grzeją - ok 5 sekund i kontrolka gaśnie. I mogę sobie "giglać" rozrusznikiem a on nic. dopiero po 3-4 podgrzaniach zaskakuje - często sobie burknie nierówno. Pompa jest nowa (cała nówka nie regenerowana). Jakby ropy nie dostawał czy coś? Ciepły pali jak malinka - na dotyk. Ale to nie koniec. Zimny nie chce jechać za chiny. Mogę sobie deptać po gazie a on jakby tego wcale nie zauważał - żyje własnym życiem - ma mnie w d...e czy co?:oops: Ciepły jeździ normalnie - znaczy jest lekko mułowaty jak to piąteczka kombi w automacie na tds-ie po przejechaniu 300 tys ale chyba w normie - ciepły spod świateł bez problemu bywa pierwszy więc chyba ok. Żeby było jeszcze ciekawiej to na tempomacie nawet zimny pogania jak sto diabłów :shock: . Nic nie klapuję z tego bałaganu. Dla ścisłości wszystkie grzałki grzeją (choć myślę, że za krótko) i z żadnego wtrysku nic się nie leje - wyglądają na wymieniane choć tego nie wiem na pewno. Podsaumowując chyba nie lubi długo stać bo wtedy nie chce zapalać i nie chce jechać - długo tzn np. całą noc. I co Wy na to - bo ja już bezradny nieco jestem.

[krzysiek 525tds]

Oj cięzki temat, ale co mi do głowy przychodzi to tylko diagnostyka komputerowa - sprawdzić potencjometr pedału gazu.

Pewnie to bedzie to ale pewny nie jestem.

 

Napisz czy już to robiłeś, jak nie to zrób i pisz o ew. efektach.

 

Pozdrawiam - Krzysiek.

[grzemal]

Wiem że tym postem nic nie wnosze tylko tyle że solidaryzuje się z Tobą ponieważ mam takie same objawy co Ty w moim tds-ie, za wyjątkiem tempomatu bo takowego nie posiadam. Piszę tego posta bo również mam nadzieję że ktoś ma coś więcej do powiedzenia niz ja w tym temacie i wyjaśni nam czy to jest normalne czy niezabardzo.

[krzysiek 525tds]

Jeszcze coś, co to znaczy nie jedzie:

 

1. dajesz gaz a on nic, stoi i dopiero po paru naciśnięciach gazu jedzie,

2. dajesz gaz a on ledwo co rusza, dopiero po 1-2 sek tak ciężko,

3. dajesz gaz a on jedzie od razu ale jest słaby.

 

U mnie jest tak jak w poz. 3, jest słaby i do momentu az się olej w skrzyni automatycznej nie zagrzeje to raczej słabiutki jest. Temp. silnika szybko łapie ale tu chodzi o olej w automacie - bo wniskuje że o obaj macie auta w automacie.

 

Krzysiek

[grzemal]

U mnie również jest jak w punkcie 3 tzn.:

dajesz gaz a on jedzie od razu ale jest słaby

a poza tym ja mam manuala.

[PETER1200]

Jeszcze coś, co to znaczy nie jedzie:

 

...

3. dajesz gaz a on jedzie od razu ale jest słaby.

 

U mnie jest tak jak w poz. 3, jest słaby i do momentu az się olej w skrzyni automatycznej ...

 

No więc tak samo mam i ja. Jest słaby jak dziecko. Turla się ale nie ma się to nijak do pedału gazu - cisnę czy nie, turla się tak samo marnie.

Oliwę w automacie zmieniałem latem razem z filtrem. Też podejrzewałem automat - tzn temp. oliwy. Ale co ma temp oliwy w skrzyni np. do zapalania??? Bo jakoś te problemy zaczęły się jednocześnie...

 

Uściślając mój proces zapalania wygląda tak: Grzeję grzałki i jak zgasną odpalam. Od dotknięcia silnik sobie burknie i gaśnie natychmiast. Grzeję drugi raz - kręce - nic - ani burknie. Grzeję trzeci raz - to samo. Grzeję czwarty raz - odpala i efekt jest taki jakbym trzymał wciśnięty lekko gaz - skacze do 2 tysięcy i obroty wracają do normalnego poziomu biegu jałowego. Teraz mogę zgasić i po zagrzaniu odpali na dotyk - nawet nie zdąży raz obrócić. No kicha krótko mówiąc a ja nie wiem co mu bidulkowi dolega :cry:

 

Czy ktoś z Kolegów z Poznania może polecić dobry punkt serwisowy żeby mi rozgryzł temat nie wymieniając przy okazji pół silnika na zapas? Bo wymieniać elementy w nadziei że się uda to każdy "pan Miecio" z podwórkowego garażu potrafi narażając tylko na niepotrzebne koszty....

[sim_one]

Z grzałkami to jest tak, że jak zgaśnie kontrolka to one jeszcze grzeją. Jak poczekasz kilka sekund to słychać głuche pyknięcie (przekaźniki są w skrzynce pod maską w rogu po prawej stronie tuż przy szybie).

Dopiero wtedy się wyłączają... i może jak poczekasz to od pierwszego zagrzania ruszy.

Może po prostu niedomagają świece żarowe?

[PETER1200]

Jak poczekasz kilka sekund to słychać głuche pyknięcie (przekaźniki są w skrzynce pod maską w rogu po prawej stronie tuż przy szybie).

Może po prostu niedomagają świece żarowe?

 

Też o tym myślałem - sprawdziłem wszystkie i niby grzeją OK. Ja wiem już o tym "pyknięciu". Pomogło raz czy dwa na początku. Teraz nawet czekanie na pyknięcie nie pomaga :mad2:

Czy jest możliwość, żeby np. grzałki grzały za słabo? Niby wszystkie od razu zaczynają grzać jak tylko dostaną napięcie. Czy jest jakiś przekaźnik sterujący czasem grzania grzałek/paleniem lampki na tablicy - wiem że gdzies o tym już było, ale nie mogę znaleźć :oops:

[Sebast - BMW Klub Polska]

A spróbuj tak : przekręć kluczyk, niech świece zagrzeją (bez załączania rozrusznika), wyłacz stacyjkę, załącz ponownie i tak może 3-4 razy, aby świece dłużej pogrzały - może to coś da i pomoże (choćby w diagnostyce), bedzie może wtedy coś więcej wiadomo, czy dalej czepiać się świec żarowych, czy może czegoś innego ...

[PETER1200]

Spróbuję jutro rano :-) W sumie nie przyszło mi do głowy żeby tak zrobić.

[Sebast - BMW Klub Polska]

Ale prawdę mówiąc nie wydaje mi się, że to są świece żarowe ... bo co z problemem "słabości" jak jest zimny ...

Ja mam jaszcze takie "pomysły" :

- sprawdzić filtr paliwa, czy nie jest zapchany, albo przy okazji wymienić, jeżeli nie był dawno wymieniany lub nie wiesz kiedy to robiono

- problem z pompą paliwa (nie wtryskową)

- sprawdź, czy cokolwiek zmienia odpalanie z naciśniętym "gazem" (tak 1/4-1/2 "gazu")

[sasza]

Witam ,mialem ten problem w swoim 2.4td i poradzilem sobie zakladajac uniwersalny zaworek zwrotny na przewodzie zasilajacym miedzy filtrem a pompa wtryskowa,,koszt zaworka ok 25zl,,Zawsze teraz pali za pierwszym razem. Tez potrafil oslabnac pare razy ,na zimnym tragedia,jak cieply to tak sobie i pomogglem mu przestawieniem nastawnika ,ale wydaje mi sie ze ta metoda jest dobra dla ludzi majacych jakies doswiadzczenie z zakresu mechaniki poniewaz istnieje mozliwosc rozszczelnienia i wymiany uszczelki miedzy nastawnikiem a pompa.Koszt zestawu ok 40 zl.W momencie gdy podnioslem obr na ok800-900 auto stalo sie bardzo żwawe ,a turbina dostala kopa. Po moich regulacjach jestem bardzo zadowolony z samochodu ,a bylem b bliski z rozstaniem sie z moja betka. Palenie na cieplym jest ok co zawdzieczam wym .akumulatora oraz mala ingerencja w alternator gdzie zostala zalozona dioda na kablu od reg napiecia, dzieki czemu akumulator ma ladowanie w zakresie 14,4a 14,75v.Zostal rowniez zrobiony rozrusznik ,,tulejki,,i kreci jak szalony. W tych autach jest strasznie wazny stan akumulatora i poboru pradu podczas rozruchu. Zostaly mi rowniez wtryski ,ale to pozniej ,mysle ze wtedy zniknie efekt krotkotrwalego zatelepania przy porannym rozruchu.Byc moze mozna t owszystko ustawic na kompie .,ja zrobilem manualnie na odpalonym silniku.Mozna powiedziec ze gania tak samo na zimnym jak i cieplym.

[PETER1200]

- sprawdzić filtr paliwa, czy nie jest zapchany, albo przy okazji wymienić, jeżeli nie był dawno wymieniany lub nie wiesz kiedy to robiono

- problem z pompą paliwa (nie wtryskową)

- sprawdź, czy cokolwiek zmienia odpalanie z naciśniętym "gazem" (tak 1/4-1/2 "gazu")

 

Filtr paliwa jest nowy - właśnie wymieniłem przy okazji zmiany oliwy - wymieniłem po prostu wszystkie filtry z pyłkowym włącznie.

Nic nie zmienia wciskanie gazu przy rozruchu.

Pozostaje jeszcze ta cholerna pompka, która ponoć działa tylko w czasie pracy rozrusznika.....

[sim_one]

Swego czasu u mnie robiło się tak, że przy odpalaniu załapywał na jakieś 2-3 obroty i odpuszczał. Zauważyłem, że jeden z wtrysków jest mokry i okazało się, że to wężyki przelewowe są do wymiany.

Po wymianie wężyków (miały trochę rozlazłe końce a część była cakiem pęknięta na końcach) poprawiło się. Ponoć nie powinno to mieć dużego wpływu na odpalanie ale jednak u mnie się poprawiło.

[PETER1200]

Akumulator jest bez zarzutu. Rozrusznik kręci jak wariat więc nie podejrzewam kłopotów z ładowaniem. No może faktycznie ta pompka jest coś nie teges i może pomogłoby wstawienie zaworka zwrotnego? Nie wiem. Co do ustawiania pompy to ja się nie podejmuję - nie mam o tym bladego pojęcia. Lubię w sumie dieselka choć się na nim nie znam. Nie wiem za co go lubię bo "opój" z niego niewąski. No właśnie może to coś zmieni? pali dość dużo - po mieście ok 13-14 litrów. W trasie poniżej 10-ciu. Jak się jeździ po emerycku to w trasie 8 a po mieście do 11-12. A może to ma tak być? Nigdy dotąd nie miałem tds-a więc nie wiem. Cholerka w benzyniaku mógłbym sam więcej zrobić a tu jestem cienki bolek :?

[PETER1200]

Zauważyłem, że jeden z wtrysków jest mokry i okazało się, że to wężyki przelewowe są do wymiany.

Wtryski i wężyki suchuteńkie :cry:

[Sebast - BMW Klub Polska]

To trochę sporo Ci spali ... ja miałem dawno, dawno temu ( :-) ) 524td, który w zużyciu jest praktycznie dokładnie taki sam jak 525tds i na trasie jadąc "przeciętnie" (ani wolno, ani szybko) miałem przeważnie zużycie ok. 6.5-7l/100km, po mieście ... trudno mi powiedzieć - miałem "półkomputer" i tylko litrażowałem wg zbiornika, na którym przejeżdzałem ok. 1000km, a przez tyle km nie jeżdziłem tylko po mieście ... Powiedzmy, w cyklu mieszanym trasa/miasto wychodził 7-8 l/100km

[krzysiek 525tds]

Koledzy maja racje z ta pompką i zapowietrzaniem się układu - sprawdz to bo chyba na 99% tu jest przyczyna tego słabego palenmia rano.

Sprawdz:

- wezyki pod pokrywa,

- wtryskiwacz sterujacy czy nie leje,

- czy pompka podaje paliwko,

- czy nie ma powietrza w pzewodzie przed pompa wtryskową.

To będzie to.

 

Co do mocy to fakt można na steelwerku pomieszać, mozna pompę do góry podsunąć, można katalizator wywalić (tego nie wiem jeszcze na 100% z tym katem - ale sprawdze u siebie), ponoć można tez turbine podkręcic. Może tez byc walniety czujnik doładowania turbiny lub zatkany ten przewodzik pomiędzy kolektorem a tym czujnikiem.

 

Zależy jak masz auto teraz ustawione bo jak jest tragedia to na komputer i regulacja - czujniki zaraz powyłażą.

 

Pozdro - Krzysiek

[PETER1200]

No to wałkuję temat dalej. Dziś rano wsiadłem i zagrzałem dziada 4 razy aż do pyknięcia przekażnika (nie przejmowałem się kontrolką). Przekręciłem kluczyk i.... brumbrum. Zapalił na dotyk jak nówka. To co teraz robić - grzałki czy strerownik? Ponawiam pytanie o sterownik, bo mam wrażenie, że grzałki są ok.

Mam też wątpliwość co do tej pompki. Jak przekręcam kluczyk to słyszę delikatny cichy pomruk z tyłu - czy aby na pewno ta pompka paliwa działa tylko przy rozruszniku? Może ona zaczyna działać wcześniej? Na week-end jadę w góry. Tam w nocy jest ok -10 stopni a będę garażowal pod chmurką. Ciekawe czy tam pomoże kilkakrotne grzanie.

Niestety mimo ładnego porannego zapłonu autko było tak samo mułowate jak zwykle - dopiero po dobrym rozgrzaniu zaczęło jechać. Póki co pomijam takie rzeczy jak kompresja i pierścienie. Przedmuchów nie ma raczej. Motorek od zawsze jeździ na syntetyku 0W40 i nie ubywa mu specjalnie od wymiany do wymiany. Przed wymianą przez 7 tys km. dolałem mu 400g ale to raczej tak profilaktycznie bo już jak go kupiłem to było delikatnie poniżej połowy stanu co wydawało mi się nieco za mało więc uzupełniłem i tak już trzymał do końca. Turbina ma już niewielki wyciek oliwy - nie żeby się lało ale wąż do kolektora jest zaolejony. Wiem, że to objaw zużycia z tym, że póki co jest to raczej wysięk niż wyciek. Pozostaje więc chyba przejażdżka na komputer. Ponawiam zatem pytanie o dobry warsztat w Poznaniu.

Pozdrawiam

[waldek500]

peter jak 4 razy grzałes i zapala to wymien po prostu wszystkie swiece na nowe. mimo tego ze twoje sa sprawne.tylko zaloz jakies 4-ro sekundówki.

pozdro.

[Piotr]

Wydaje mi się że to świece żarowe miałem to w zeszłym roku wszystko niby ok pomierzyłem omomierzem, ale jak wkręciłem zapinałem na krótko do akumlatora to sie okazało ze 2 nie grzały mają sie zrobić czerwone w 3,4 sekundy jak w by to były grzałki to wymień wszystkie bo stare lubią po chwili strzelić i odnowa zabawa. Teraz grzeję raz zapala na dotyk :lol: a stoję pod chmurką :cry: Za duże spalanie nigdy nie przekraczam 10l nawet przy ostrej jeździe, trzeba by sprawdzić pompę czy nie jest przestawiona jak ktoś przestawił to lepiej żeby się nie okazało

że motor do roboty (kompresja) ale mogę się mylić

[PETER1200]

Z grzaniem jest jak było - może faktycznie wymienię grzalki i zobaczymy. Jak zagrzeję kilka razy (3-4) jest OK więc coś musi niedomagać.

Zimny dalej muł - bez zmian. Właśnie zrobiłem w week-end trasę 700km i wyżłopał 70 litrów. Jak na mój gust i spokojny styl jazdy (dwóch hamulcowych na tylnim fotelu - 3 i 7 lat :P ) to chyba nieco za dużo. Powinien spalić koło 8 litrów jak mi się wydaje. Czy jest możliwość, że z jakiejś przyczyny nastąpiło samoistne przestawienie parametrów pompy/elektroniki sterującej czy czegoś tam jeszcze? Jak jechałem przez niemcowo autobaną - 600km na tempomacie 160km/h to mi spalił 8,3. Polska trasa to raczej cykl mieszany niż trasa i prędkości niższe ale różnica trochę duża :? .

Czy np. uszkodzenie jakiegoś elementu (powiedzmy wtrysku) może spowodować takie objawy?

Pozdro

[krzysiek 525tds]

A ile masz przejechane km. :?: Może masz zawalony katalizator :idea:

Ja u siebie na dniach go wywalam bo mam tez takie dziwne odczucue że cięzko mu sie jeżdzi, a przewalone mam juz 406000 km.

 

Jak wywale napisze co i jak.

 

Krzysiek.

[waldek500]

zaplon zaplon zaplon zle ustawiony

[PETER1200]

zaplon zaplon zaplon zle ustawiony

 

Podobnie mi sugerował mechanik a co do kata to nie powinien być zawalony. Mam przejechane 305 tysięcy a ponoć wydech był wymieniany przy 220 w całości (z wyjątkiem tej rurki z miękkim łączem od turbiny do kata, ale to łącze to właśnie wymieniłem w zeszłym tygodniu). Wydech jest w niezłej kondycji chyba....