Skocz do zawartości

Panewki bmw e39 530iA


dejot1984

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Myślałem, że problem nigdy nie będzie mnie dotyczył, aż do wczoraj. Jadąc, właściwie tocząc się z górki usłyszałem stukot, który nasilał się w momencie wzrostu obrotów silnika. Na początku pomyślałem, że to coś ze skrzynią się dzieje. Niestety jednak hałas nie dobiegał ze skrzyni, a z bloku silnika. Mój znajomy mechanik od razu stwierdził - "PANEWKI - zgaś motor, lepiej już nie będzie". I tak od wczoraj bumer stoi na podwórku, a w sercu ból. Czy ktoś z was robił już motor M54B30? Jakie koszty orientacyjne? Wymiana silnika obecnie nie wchodzi w grę, bo to właściwie rosyjska ruletka będzie i można mieć "nowy" motor przez chwile, a potem to samo co z pierwotnym.... Paradoks całej sytuacji jest taki, że o auto dbałem bardziej niż o zonę... i tu taki zonk na święta. Auto było cały czas robione pod siebie z myślą pozostawienia na lata, takie trzymanie unikatu, aż powoli zacznie robić się klasykiem. Po zakupie domu priorytety finansowe radykalnie uległy zmianie i auto planowo miały być sprzedane... Teraz jestem całkowicie w kropce. Być może ktoś z koleżanek i kolegów poszukuje auta i sam potrafi usunąć usterką trapiącą od wczoraj moje bmw. W obecnej sytuacji odsprzedam w dobre ręce. Auto w konfiguracji pełnego M-Pakietu, w kolorze Imolarot2, motor benzynowy (trochę ponad 300tyś km). Detale i zdjęcia mogę podesłać na priva.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy obsłuchał blok. Z ciśnieniem oleju nie ma problemu. Nie wyświetla się żaden komunikat. Poziom oleju w normie. Obejrzałem kilka filmów z prezentacji pracy silników z uszkodzonym panewkami. Dźwięk identyczny jak u mnie. Po nowym roku auto trafia na podnośnik. Misa w dół i obserwacja jak wygląda dół silnka od środka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witam ponownie,

 

Upłynęło już trochę czasu od ostatniego posta w tym temacie. Motor w aucie zrobiony. Stukot, o którym pisałem to panewki. Poleciała 1 i 5 (stan agonalny - jakby brakło smarowania). Reszta też w kiepskiej kondycji. Motor został wyciągnięty z samochodu, rozebrany na części pierwsze i złożony od nowa. W trakcie naprawy zrobiono pierwszy szlif wału (nie wymagał tego jeszcze ale dla pewności zapadła decyzja robić), poszyły wszystkie nowe panewki. Korba piątego tłoka też nowa, mnóstwo węzy przy silniku nowych, głowica oczywiście również i zawory wydechowe zrobione, wszystkie uszczelniacze zaworowe wymieniono na nowe. Wszystkie uszczelki silnika nowe. Prowadnice rozrządu nowe, rozrząd został stary (jest w dobrej kondycji - nie wymagał wymiany), pokrywa zaworów nowa (tzn używana, ale w lepszej kondycji, z mojej coś odpadło i wpadło do misy oleju), Pompa wody stan ok - została. Vanosy Ok, nie robiono. W sumie mogłem profilaktycznie (600 PLN max) ale niestety już budżet nie pozwolił. Oczywiście kilkukrotne płukanie kanałów wodnych i olejowych przed złożeniem silnika zrobione. Całkowity koszt naprawy 6850,00 PLN (części i robocizna). Pozostaje druga wymiana oleju po przejechaniu 300-500 km. Zatem koszt wzrośnie do 7200 PLN.

Aktualnie autko znowu zdrowe, i cieszy :D. Pewnie niebawem wystawie na sprzedaż (choć zastanawiam się czy obecnie warto, skoro tyle kasy wpompowano, wersja unikatowa, a wartość już zaczyna tylko rosnąć).

 

P.S - zanim ktoś zapyta - silnik został mój i nie brałem pod uwagę wymiany motoru na "zdrowy". Koszty te same albo i większe i nie wiadomo do końca co się kupi.

P.S 2 - sugestia mojego mechanika - Silnik M54B30 to świetna jednostka, ale jak "klepnie" 300kkm na zegarze należny zwalić misę i wymienić panewki - profilaktycznie. U mnie wyskoczyło 300kkm. Dojechałem 200 km do tego i poleciał motor.

 

pozdrawiam wszystkich

 

cała lista części i naprawy będzie opisana w protokole remontu silnika i dołączona do ksiażki serwisowej. Nieststy mechanik raczej nie zrobił dokumentacji fotograficznej naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie, to możesz teraz wyzerować licznik przebiegu ;)
Chcesz powiedziec ze silnik po remoncie jak w opisie = fabrycznie nowy?

 

Nie ma w opisie nic o pierscieniach. Nie byly robione?

 

Stosując lepsze pierścienie i uszczelniacze zaworowe niż fabryczne i zrobi się porządnie remont to silnik pojeździ więcej niż te z jakimi wyxhodzila e39. Bo silniki M54 to trochę strzał w kolano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie, to możesz teraz wyzerować licznik przebiegu ;)
Chcesz powiedziec ze silnik po remoncie jak w opisie = fabrycznie nowy?

 

Nie ma w opisie nic o pierscieniach. Nie byly robione?

 

Stosując lepsze pierścienie i uszczelniacze zaworowe niż fabryczne i zrobi się porządnie remont to silnik pojeździ więcej niż te z jakimi wyxhodzila e39. Bo silniki M54 to trochę strzał w kolano.

Fajnie brzmi, ale z mojego doswiadczenia to tylko teoria, ktora w praktyce czesto nie dziala. Widzialem kilka silnikow po kapitalkach, niby sumiennie robionych i nie bylo tak kolorowo - niby OK ale albo wracaly na poprawki bo cos tam jeszcze stukalo/pukalo albo juz sie tak nie krecily. Druga sprawa to psychika wlasciciela, ktory wiedzac ile wlozyl nagle jezdzi jak niedzielny kierowca, ciagle w obawie. M54 jest delikatniejszy niz M52 (jak kazda nowsza generacja), ale spokojnie na fabrycznych panewkach dociaga sporo wiecej niz 300k. Tutaj problemem ewidentnie bylo smarowanie i moze nieumiejetne uzywanie. Fakt ze kupno uzywki to loteria, ale w mojej opini nie ma jak fabrycznie zlozony silnik do ktorego nikt nie zagladal. No chyba ze remont laczymy z kuciem, ale to inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak remont robił mało ogarnięty mechanik to są problemy. Dobrze złożone M54 na innych pierscieniach i uszczelniaczach pojeździ tyle co m52 bez poboru oleju

Pierscienie i uszczelniacze to tylko fragment calgo remontu. Wal, korbowody, tloki, rozrzad, cala gora, zawory, walki itp. Wszystkiego nie wymienia sie na nowe, czy to ori czy lepsze. Pozostale elementy, nawet jesli bez zuzycia w kwesti wymiarow to moga miec jakies nano pekniecia, przegrzania, ogolnie zmeczenie materialu. To juz nie bedzie nowy silnik. No i kwestia bledu ludzkiego przy rozbiorce i skladaniu zawsze bedzie wysoka przy tak duzej robocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozrząd wymienia się na oryginał ale to nie jest ingerencja w silnik. Chyba że już po wymianie łańcucha wg Ciebie trzeba już bać się jeździć... Tłoki się nie wymienia, mierzy cylindry, wymienia pierścienie, panewki jeśli się wymienia i wal jest ok i nie trzeba szlifu też idzie nominal. W benzynowych bmw nie pękają wały, tłoki itd. Głowice oddaje się do fachowego zakładu, wymienia się szpilki w glowicy-koniecznie, daje odpowiednią uszczelke w zależności od szlifu,

 

Pewnie ze nie będzie nowy, ale będzie lepszy od nowego. Ale tu podstawa to porządny mechanik. Porządny... Bo widzę że Ty masz zle doświadczenia. Ja w swojej okolicy remont jak, bym miał robić to u Leo we Wrocławiu. Już nie takie silniki rozbieral..v8 i to w e39 i nowszych modelach. Wszystko zawsze jest ok. Dlatego mechanik to podstawa i nie będzie takich problemów o jakich piszesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema Ludzie,

 

Widzę, że mój post stał się tematem do dyskusji. Nie miałem zamiaru spowodować tutaj "kłótni' kto ma racje, a kto nie.

 

Uzupełnię - motor ma oryginalne tłoki, pierścienie i tuleje cylindryczne. Tego nie ruszałem, bo nie było sensu. Rozrząd również fabryczny, wymieniono tylko ślizgi. Napinacz rozrządu ori - to co było zastane.

 

Przebiegu nie można teoretycznie wyzerować bo:

- część głównych elementów motoru nadal została fabryczna,

- zawieszenie - niby już robione na częściach z wysokiej półki, stan idealny, ale to było już parę kkm temu wiec znowu nie stan "0"

- skrzynia jeżdżona,

- dyfer suchy, po wymianie oleju, ale nadaj fabryczny

- lakier na aucie również po kosmetyce, ale już 1,5 roku temu,

- głowica planowana i robiona, ale dalej ta sama,

- zawory ssące nie ruszone, tzn nie docierane i robione jak w przypadku wydechowych,

- itd

 

Co do jakości wykonania prac - były kwestie dyskusyjne... usunięte przez mechanika. Motor zaplombowany - więc każda moja ingerencja będzie = utracie roszczeń na poszczególne elementy. Motor ma zrobione od remontu dopiero 78km (może troszkę więcej) więc za wcześnie aby oceniać. Na razie wszystko ładnie "gra". Po remoncie wyświetla komputer błąd termostatu. Ten działa (temp w normie)... ale coś go boli. Na pewno przy wymianie oleju ta część pójdzie do podmiany - koszty żadne (150 PLN BEHR nowy). Pojawiła się również kropla oleju na podkładce miedzianej przewodu olejowego (koło dekla zaworowego), to też będzie do zrobienia przy wymianie oleju. Zabieg prosty, ale śruba zaplombowana, więc nie ruszam.

Okablowanie i przewody - mechanik wie, że mam bzika na punkcie estetyki i plastików komory silnika wiec składaj jak było fabrycznie. Troszkę inaczej poprowadził kabel do termostatu i pozostały dwóch czujników (ta sama wiązka). W minioną sobotę ułożyłem wiązkę jak była oryginalnie. Dodatkowo przetarte peszle zstąpiłem nowymi i wzmocniłem.

 

Zostaje kwestia obserwacji. Jak coś wyjdzie, to spokojnie - jest gwarancja i mechanik nie pierwszy raz robił tego BUMERA więc wie jaki upierdliwy jestem na punkcie auta i ma świadomość, że wrócę z każdą, nawet najmniejsza "pierdołą"

 

Czy jeżdżę jak "dziadek" wiedząc, że wydałem 7kPLN? TAK, ale tylko do pierwszej wymiany oleju - potem norma (bez upalania), jakby nic się nie stało...Inaczej można zwariować i sens naprawy wali w łeb.

 

Olej - jeździłem na Castrolu 5W30. Przed usterką panewek auto użytkowane bardzo rzadko (przez ostatnie dwa lata) i przy wymianie uszczelki misy olejowej oraz czujnika poziomu nie wlałem nowego oleju, tylko ten, który zlałem z misy i przefiltrowałem (wiem - KRETYN!). Do wymiany zostało jeszcze w tamtym czasie 5kkm i jak to w M54B30 ciągłe dolewanie świeżej oliwy więc założyłem, że nie ma sensu lać nowej wcześniej. Być może to zabiło panewki - tego już się nie dowiem. Raczej jednak nie. Nie roztrząsam... nie ma sensu, pieniądze wydane, silnik zrobiony.

Aktualnie wlany MOTUL 5W30. Przy najbliższej wymianie wrócę do Castrola LL 5W30

 

Żywotność silnika M54 - już wiem, że jest gorsza niż M52. Niby baza ta sama, a jedna ceny "bebechów" do silnika m52 mogą być nawet 2x droższe niż do M54 - to nie bierze się z powietrza, a z jakości zastosowanych elementów i kosztów produkcji. Pamiętajmy "im nowsze auto, tym więcej oszczędzania". Dla przykładu 5 tygodni temu byłem w Portugalii i dostałem tam służbowe nowe BMW 1 (jakieś g..o 3 - cylindrowe w dieslu). O zgrozo - to była istna męka, auto kręci się do 2k obrotów do puki nie ruszy - wyjazd z parkingu podziemnego pod góry niewykonalny bez włożenia trybu SPORT (w manualu). Spalanie 8-9l oleju napędowego to norma przy zwykłej jeździe. Lepiej jeździło "RENO" Megane kolegi, też nowe i z tą sama pojemnością dieslowskiego motoru. Pomyślcie, co się stanie z takim silnikem po 100kkm... ciągłe "butowanie", żeby auto jechało, 3 całkowicie niewyrównoważone masy wirujące... itd. Silnik w tym przykładowym BMW (aż żal to tak nazywać) pracował i drgał jak w traktorze - a jakie to było głośne... masakra!

 

Na zakończenie dodam jeszcze - mechanik, który składał mój motor, tuż przed moim autem robił silnik z E46 M3 - koszt naprawy poleciał do 16kPLN (to przez brak dostępności poza ASO wielu części zamiennych) i duuużo większym zakresem prac. Po remoncie i dla własnej świadomości dostałem ceny remontu jak mój ale z nowym rozrządem, napinaczami, pompą wody i Vanosami - cena 10kPLN. Doliczając do tego pierścienie i tuleje zrobiłoby się pewnie 12kPLN.

 

POZDRO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego chcesz znowu lać castrola a nie zostajesz przy motulu?

 

W tych silnikach nie wymienia się tulei cylindra. Tutaj jak się wytrze tuleja to trzeba szukać nowego bloku lub dać do firmy (mało opłacalne) na regenerację. Ktoś kiedyś pisał że wołają 7tys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

Decyzja zapadła. Korzystając z waszych sugestii kolejny wlany olej również będzie z Motula. Obecnie 500 km wykręcone od remontu. Pora podmienić oliwę i filtr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy tak się uparliście na tego Castrola :? Mam nalatane 460 tyś i nie mam problemów silnik chodzi jak chodził 300tyś km temu, a wymieniam jak komputer wskazuje...sam wymieniam bo nie ma już rzetelnych mechaników :mrgreen:A to że nadal są wierzący iż mają nalatane 260 tyś w aucie z 1999 czy 2003 roku a nie 500 czy 600tys to juz kwestia wiary. :D
Wszyscy wiedzieli że tego nie da się zrobić. Aż pojawił się jeden co nie wiedział...i zrobił.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Jeśli są tuvy, historia w aso, jeden właściciel, komp nie pokazuje przekrętów a i stan jest ok, to nadal wiara, czy może jednak mieć? :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.