Skocz do zawartości

Jaki silnik do e90?


suchatowka

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 15,6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

nie czepiajcie się kolegi, każdy przy zakupie jest zakręcony :mrgreen:

 

oczywiście nie masz racji z tymi awariami, takie rzeczy jak turbo, dwumasa i przepływka to Ci siądą w każdym aucie z przebiegiem pow 100 tys. Pytanie tylko kiedy .

Ja na Twoim miejscu bym sobie zadął pytanie :

 

1. ile jezdzę i czy potrzebuję diesla , czy naprawy diesla nie pochłoną różnicy w kosztach ceny paliwa?

2. czy potrzebuję auta klasy "premium" ? bo droższe naprawy i gorzej się je diagnozuje przez skomplikowaną budowę

 

A jesli zawsze chciałeś mieć Bumę lub Ci się bardzo podoba a kasę zbierałeś bardzo długo i musisz mieć diesla to kup coś tańszego - może e 46 lub 120d bo po zakupie może Cię zaskoczyć jakiś wydatek i nie będzie tanio.

 

Pamiętaj ludzie nie sprzedają "młodych aut" jak wszystko jest ok. Albo miała stłuczkę/wypadek albo coś jest na wykończeniu i będzie droga naprawa. Dlatego jak powiedział Dziqusek kup coś po lekkiej stłuczce albo starszy model z 2006 bo nie wierzę w rodzynki za 50 tys z 2008r.

Na ochłodę zobacz ceny aut w Niemczech są wyższe o parę tysięcy niż te nasze wszystkie tzw igły z ogłoszeń- ciekawe skąd je nasi biorą :mrgreen: .

Ja za swoją dałem parę tys więcej niż dałbym w Polsce. Stan był idealny (nowy DPF, pelny serwis potwierdzony w Polsce, nowe turbo) i co z tego nowe turbo siadło mi i tak 8 miesięcy po zakupie auta - koszt naprawy ok 5 tys.

 

Reasumując nie spłukuj się na auto w dieslu do zera bo musisz mieć jakieś 5 tys na ewentualne naprawy.

 

Zresztą naprawy to nie wszytko. Musisz policzyć jeszcze to co w każdym używanym aucie niezależnie od marki robi się po zakupie czyli:

2 komplety opon zimowe i letnie po ok 1,5 - 2 tys za komplet,

ubezpieczenie OC /AC/ NNW/ASS +szyby 60% zniżki = ok 1600 zł,

przegląd po zakupie czyli oleje i filtry itd 700 zł,

ewentualnie termostaty :D ok 500 z wymianą,

przegląd i napełnienie klimy ok 150-200 zł

 

Ostatnio tak sobie myślałem ,że jakbym teraz był przed zakupem auta i szukał czegoś za ok 60 tys to bym chyba kupił coś nowego w kompakcie i PB :norty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski rynek jest porąbany... Od diabła jest super okazji z małym przebiegiem, które jedynie na zdjęciach wyglądają dobrze, ale w oczach kupującego to te okazje od handlarzy wyznaczają cenę - bo każdy by chciał za 40tys. mieć 3-letnie auto, które w salonie kosztuje >200tys. - tak się nie da! Bardzo uogólniając licz 30tys. km/rok a jak kupujesz z DE to 40-50kkm/rok. W związku z tym 2008 rok to 120-180kkm. Przy przebiegach > 100kkm w każdej marce "coś" wychodzi (dlatego gwarancje są udzielane praktycznie zawsze do 100tys. km). Pocieszę Cię jednak, że ja mam auto z 2008 roku, mam 140kkm przebiegu i jak na razie nie wydarzyło się nic poza ;-) klapkami kolektora, z którymi zaraz coś będę musiał zrobić... Niemniej jednak auto pali mało, jeździ dobrze, komfort i poczucie bezpieczeństwa daje również duże... Nie narzekam. Ale też nie podchodziłem do jego zakupu z 40tys. zł. (z taką kasą podchodziłbym faktycznie do używanej octavii jak mówi Twój ojciec).

 

Ale nie przejmuj się - nie Ty jeden masz taki problem. Sam też chcę wskoczyć w X5, chciałem to zrobić za 120k pln (ale rocznik nie starszy niż mojej trójki) i teraz wiem, że jeszcze trochę muszę się wstrzymać bo 140-150k na takie auto to minimum...

 

No nie da się zbić po 3-4 latach 75% wartości auta (na szczęście...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Dzikuskiem, ja wzialem auto ze szpachla z ASO premium selection, ale z bardzo dobrym stanem technicznym, zaplacilem wiecej niz bym zaplacil za "igle" z allegro ale narazie poza wymiana przeplywomierza nic nie musialem robic , choc i tak po zakupie auta wydalem juz na nie ponad 6 tysiecy (brak znizek na ubezpieczenie boli). Dlatego pytanie czy naprawde Cie stac na to auto, jesli zbierales na nie 10 lat to odpusc bo pozniej bedzie bolalo, jesli jestes w stanie rocznie dolozyc pare tysiecy bez rozbijania skarbonki to bierz go, bo mimo tego co pisza marudy radosc z jazdy, poczucie komfortu i spojrzenia blachar na przystankach sa bardzo satysfakcjonujace ;)

 

Poza tym jakosc bez porownania do Mercedesow (blachy), a stylistyka nie starzeje sie tak szybko jak Audi (w mojej ocenie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Jeśli już teraz jesteś zniechęcony to sobie odpuść.

Nie da się kupić auta w stanie idealnym za cenę 30% nowego obojętnie jakiej marki, bo z zasady będzie to auto 5-7 letnie.

3-4 letnie to nadal 50-60% ceny nowego - rachunek jest prosty, albo dołóż kasy, albo zmień priorytety.

 

A co do awaryjności - głównie padają części tzw eksploatacyjne (turbiny, wtryski, sprzęgła itp), których producentami są znane firmy (BOSCH, LUK, itd), a dostarczają je do większości producentów europejskich aut (i nie tylko), co oznacza, że problem ten dotyczy większości samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm no benzyna choć jestem przyzwyczajony do diesla może by jakoś uszła, ale jak wiadomo 320i będzie znacznie więcej paliła niż 2litrowy diesel, a to mnie jednak nie bardzo satysfakcjonuje, do gazowania drogich aut mam jakąś niechęć a poza tym koszt założenia gazu pewnie zniwelowałby różnice ceny benz-diesel. No i podstawowa rzecz ładnych diesli na rynku jak widać jest mało a benzyn nie ma wcale... Każdy kto sprowadza to tylko ON, chodząc nawet po komisach nie spotkałem żadnej e90 w benzynie. :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj z tym duzo więcej. Przy 2.0 wyjdzie pewnie ze dwa litry. Czyli na sto kilometrow wydasz 12zl wiecej duzo?

Ile musisz przejechac zeby zwrocilo sie turbo czy wtryski?

 

Jak chcesz miec bezawaryjnie i spalanie na poziomie 320d to kup yarisa 1,3. Bedzie nowka i na gwarancji :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy 2.0 wyjdzie pewnie ze dwa litry. Czyli na sto kilometrow wydasz 12zl wiecej duzo?

 

dokladnie tak, jezdzilem jakis czas e90 320i a potem e92 320d i duzej roznicy nie ma swoja droga 320d nie pali malo bo kolo 8l/100km po miescie. to nie to co nowe silnik bmw np w f20 czy f10 ktore faktycznie malo pala,

 

co do obaw o czesci... kazde auto sie predzej czy pozniej posypie, zalezy kto, jak i gdzie nim jezdzil, w rodzinie mam e92 320d i z zewnatrz wyglada srednio bo matka srednio patrzy czy nie parkuje nosem w krzakach, natomiast mechanicznie jest ideal, dlatego nie sugeruj sie wygladem, jak jest prosta blacha bez wgniotek to bez wiekszych problemow mozna dopiescic, kwestia czesci - no niestety bmw jak juz ktos wspomnial to marka premium a co za tym idzie czesci drogie, a zamiennikow nie ma co pakowac bo sie wysypia szybciej niz oem.

 

dyskusja widze odnosi sie glownie do mechaniki i twoich obaw a ja mam jedno pytanie - jechales tym autem? pytam powaznie bo trojki E9x maja to do siebie ze maja dosyc sztywne (jak na bmw) zawieszenie i nie wszystkim to odpowiada, tam gdzie piatka przejade i na dziurze tylko stuknie, u matki w e92 je*nietak ze mysli ze kolo urwala... pisze o tym bo jezdzilem kiloma jak nie kilkunastoma roznymi E9x i zdecydowana wiekszosc jak nie wszystkie tak maja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

Hmm, kurcze wszyscy chcą kupić jak najtańsze i jak najmłodsze.

 

Jak sprzedałem pięcioletnie E91 320d z przebiegiem 115tkm (kupione w Polsce, serwisowane, faktury przeglądów do wglądu) to cena wywoławcza była 59 000 tys poszła za 57 500.

 

Kupił pierwszy klient który obejrzal.

 

Przecież nikt nie sprzeda 4 letniego E90 za 40-50 tys złotych w stanie idealnym za 2008 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wszyscy zapominają że koszty paliwa w ogólnych kosztach utrzymania samochodu (serwis utrata wartości ubezpieczenia i masa innych) to pikus, pan pikus.

Dyskusję że 8 litrów jest ok a 10l to strasznie dużo są po prostu niepowazne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wszyscy zapominają że koszty paliwa w ogólnych kosztach utrzymania samochodu (serwis utrata wartości ubezpieczenia i masa innych) to pikus, pan pikus.

Dyskusję że 8 litrów jest ok a 10l to strasznie dużo są po prostu niepowazne

 

Są poważne. Nie po to kupuje się 320d żeby nie zwracać uwagi na rożnicę 2l/100km. Myśląc w ten sposob dojdziemy do wniosku że 10l a 12l to też nie różnica, tylko teraz zastanawiam się dlaczego jeździsz 320d a nie np 330i?

 

Przy rocznym przebiegu 30tys km, różnica 2l/100km to co najmniej 3300zł a za takie pieniądze można masę różnych rzeczy w samochodzie zrobić/wymienić.

http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

Te dwa litry nie stanowią problemu.

 

Te E91 które sprzedalem kosztowało nowe 175 tys złotych, po pięciu latach sprzedałem za 57 tys.

Utrata wartości to prawie 24 tys rocznie, więc e 3 tys złotych to drobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard polskiego myślenia:

- diesel bo mało pali

- 5+ letni bo już stracił na wartości

- przebieg najlepiej mniejszy niż 100 tyś km

- stan wzorowy, idealny.

- 1/5 ceny nowego.

 

Ja to nie kupuje autka jeśli nie stać mnie na kupno dwoch lub półtora takich oraz jeśli realny koszt utrzymania autka miesięcznie jest większy niż 20% moich miesięcznych dochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te dwa litry nie stanowią problemu.

 

Te E91 które sprzedalem kosztowało nowe 175 tys złotych, po pięciu latach sprzedałem za 57 tys.

Utrata wartości to prawie 24 tys rocznie, więc e 3 tys złotych to drobne.

 

No dobra tyle że on nie ma zamiaru kupić auta za 175tys żeby tracił na nim 24tys rocznie. On kupi za 45tys i rocznie bedzie tracił może 5. Więc 3300 różnicy na paliwie w takim przypadku to nie jest nic.

http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odwieczny problem , podobają nam się samochody, na które z zasady nas nie stać :mrgreen:

dobrze, że z kobietami nie jest tak samo heh :norty:

 

właściwie kupując marki premium dajemy się zrobić w jajo , wmawiają nam marketingowcy bzdury a faktycznie dziś inne marki dogoniły lub nawet przegoniły marki premium pod wieloma względami a my i tak przepłacamy za zabawki. No cóż takie życie. Inaczej wszyscy by jeździli Daciami :D i Skodami.

Robienie z BMW/Merca/Audi/Alfy wizerunku premium i tak nie jest takim żartem jak robienie w Polsce z VW marki premium :mad2:

 

Zresztą większość osób kupuje auta ponad swoje możliwości a potem na sznurki kleci. Przyznajcie się ilu z Was kupi nowy DPF :norty: (pomijając fakt ,że jest do bani potrzebny -Kolejni bajeranci to ekolodzy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzy się mu po prostu BMW, co w tym złego? Trzeba jednak liczyć możliwości na zamiary. Kolega kupił drogi (jak na swoje możliwości) samochód za kredyt. Teraz to bardziej eksponat, w zimę jeździ na letnich i jak zbliża się wymiana oleju przesiada się na komunikację zbiorową. Najczęściej samochód stoi pod domem aby sąsiedzi zazdrościli. Sam jest zadowolony, bo ma to co chciał. Patrząc jednak z perspektywy osoby trzeciej postąpił nierozsądnie.

 

W pieniądzach które posiadasz szukaj 1-ki 116i. Będziesz miał samochód bez kosmicznego przebiegu. W Twoim budżecie masz szansę zakupić pewny egzemplarz. Wyższe koszty paliwa zrekompensują Ci niższe niż diesla koszty utrzymania.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wszyscy zapominają że koszty paliwa w ogólnych kosztach utrzymania samochodu (serwis utrata wartości ubezpieczenia i masa innych) to pikus, pan pikus.

Dyskusję że 8 litrów jest ok a 10l to strasznie dużo są po prostu niepowazne

 

Są poważne. Nie po to kupuje się 320d żeby nie zwracać uwagi na rożnicę 2l/100km. Myśląc w ten sposob dojdziemy do wniosku że 10l a 12l to też nie różnica, tylko teraz zastanawiam się dlaczego jeździsz 320d a nie np 330i?

 

Przy rocznym przebiegu 30tys km, różnica 2l/100km to co najmniej 3300zł a za takie pieniądze można masę różnych rzeczy w samochodzie zrobić/wymienić.

 

Można np dozbierac 1700 i kupić turbine albo 2000 i kupić nowe wtryski.

Pierwsza poważniejsza awaria i dwu-letnie oszczednosci idą sie walić.

 

Dlaczego nie mam 330i? Bo przez prawie rok poszukiwań nie znalazłem takiej w sedanie wersji europejskiej i bezwypadkowca. Jak sie trafil klekot z polskiego salonu z oryginalnym lakierem to go kupiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PAnowie, no może nie tak do końca przedstawiłem sytuację jak wygląda i niepotrzebnie tok rozmowy potoczył się w innym kierunku. Przedstawie pewne fakty. Mówicie żę 2l razy 6zł = 12zł. No niby tak, ale w mojej sytuacji ropka mnie kosztuje 4,7zł + ewentualne parenaście za zakup powiedzmy kilkunastu tysięcy litrów jednorazowo :roll: Czyli załóżmy różnica tak na szybko nie wyniesie 12zł a dobrze ponad 20zł/100km... a to już zmienia nie co postać rzeczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wszyscy zapominają że koszty paliwa w ogólnych kosztach utrzymania samochodu (serwis utrata wartości ubezpieczenia i masa innych) to pikus, pan pikus.

Dyskusję że 8 litrów jest ok a 10l to strasznie dużo są po prostu niepowazne

 

Są poważne. Nie po to kupuje się 320d żeby nie zwracać uwagi na rożnicę 2l/100km. Myśląc w ten sposob dojdziemy do wniosku że 10l a 12l to też nie różnica, tylko teraz zastanawiam się dlaczego jeździsz 320d a nie np 330i?

 

Przy rocznym przebiegu 30tys km, różnica 2l/100km to co najmniej 3300zł a za takie pieniądze można masę różnych rzeczy w samochodzie zrobić/wymienić.

 

Można np dozbierac 1700 i kupić turbine albo 2000 i kupić nowe wtryski.

Pierwsza poważniejsza awaria i dwu-letnie oszczednosci idą sie walić.

 

Dlaczego nie mam 330i? Bo przez prawie rok poszukiwań nie znalazłem takiej w sedanie wersji europejskiej i bezwypadkowca. Jak sie trafil klekot z polskiego salonu z oryginalnym lakierem to go kupiłem.

 

Równie dobrze może nic się nie stać ani z turbiną ani z wtryskami. Wybierając benzynę z miejsca pakujemy się kosztowo w opcję zepsutego diesla pod tytułem: "więcej płacę za Pb ale $$ odrobione na padniętej turbinie".

Uwzględnić też trzeba że 320d ma jednak troche lepsze osiągi niż 320i oraz to że patrząc na polski rynek prawdopodobnie nadal będzie łatwiej sprzedać diesla za kilka lat.

A biorąc pod uwage jeszcze to że autor ma taniej ON to już nie ma wątpliwości.

 

Sam kupiłem niecały miesiąc temu 320d, szukałem między serią 1 a 3 w dieslu - jednak bardziej wolałem E90 ale najbardziej zależało mi na stanie samochodu. Trochę się ich naoglądalem i uważam że za 45-50k SPOKOJNIE można kupić całkiem ładne E90 2006 a może i mlodsze

http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale oczywiscie ze nic nie musi sie zepsuc czego wszystkim zycze

Po prostu kupujac uzywanego nowoczesnego diesla trzeba byc gotowym do wylozenia 5-7 tys

Jezeli kogos na to nie stac to lepiej niech wybierze benzyne i placi kilka stowek miesiecznie wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.