10 lat przepracowałem w koncernie motoryzacyjnym i mogę z Wami się podzielić uwagami co do interwału zmian oleju. Po pierwsze interwał 30tys km jest ściemą marketingową. Jak zaczęły się wyścigi na te intewały to każdy producent do nich dołączył. Kiedyś nawet stosowano naklejki w autach turbo aby po ostrej jezdzie potrzymać auto 2min na biegu jałowym w celu ochronienia turbiny, ale durny lud stwierdził, że inni producenci tego nie mają więc nie trzeba i poszli do konkurencji, więc musieli zdjąć te naklejki. Producent zakłada, że w czasie gwarancji zrobić 2x wymianę (generalnie jak najmniej wymienić czegokolwiek na gwarancji), a po gwarancji padnie Ci panewka, turbina, silnik, łańcuch itp, więc płacz i płać - tak to jest skalkulkowane i nie ma co tu dyskutować. Po prostu wymieniajcie olej co 10-15tys km - wystarczy - ochronicie panewki a przede wszystkich bardzo przedłużycie życie turbiny lub turbin, tak samo jak nie wyłączajcie silnika przy zjezdzie z autostrady po przelotówce na poziomie 200km/h na niemieckiej autostradzie oczywiście :8) Co do docierania to też istna bzdura. Wszystko jest robione już na procesie produkcyjnym auta, ale cały czas mamy wpojone czasy komuny gdzie silniki były jakie były i faktycznie musiały się te elementy ułożyć.