Witam Przepraszam za odkop, ale piszę dla potomnych. Miałem okazję oglądać ten egzemplarz bo miałem nie daleko. Blacharsko całkiem nie zła, czujnik pokazał, że malowana była tylko maska. Małe ognisko korozji na środku tylnego lewego błotnika, porysowany zderzak przedni po lewej stronie. Samochód był po polerce a oglądałem go już po zmroku więc więcej nie zauważyłem. Z przodu 1 lampa była AL, 2 ZKW, z silnika lał się olej z pod korka, pokrywy i chyba przy filtrze oleju (zapewne typowe uszczelki w tym silniku) tak że aż kapał na ziemię. Dodatkowo świecił się chceck engine i falowały wolne obroty (miał rozszczelniony wydech gdzieś przy kacie - właściciel twierdzi, że to przez to, ja nie miałem kompa ze sobą więc nie wiem). Środek zadbany dobrze utrzymany, trochę zniszczona gałka zmiany biegów (jeździła kobieta - pierścionki te sprawy - tak tłumaczy właściciel). Hamulce z tyłu do wymiany na już, odboje amortyzatorów z tyłu prawie już nie istnieją, ręczny jak w maluchu trzeba zaciągnąć prawie do pionu. Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to że przy ruszaniu i zmianie biegów dało się wyczuć na pedale sprzęgła spore wibracje (koło 2 masowe?? Docisk?? Ciężko powiedzieć...) Ogólnie samochód nie był taki najgorszy ale aby był igłą na start trzeba by włożyć kilka tys. zł. co biorąc pod uwagę obecną cenę samochodu powoduje, że się to chyba nie opłaca. Pozdrawiam