
Gizbern
Zarejestrowani-
Postów
136 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Gizbern
-
Wedle realoem do Twojego modelu będą pasować kompresory z e34 520i i 525i oraz e36 320i, 323i, 325i i 328i. W razie czego, jakby nie było wiadomo z czego pochodzi, sprawdzaj po numerze części. Btw. właśnie przeżyłem shock! :shock: Na realoem e34 przenieśli do modeli archiwalnych :?
-
Inne objawy to metaliczne stukanie przy wyższych obrotach, a w przypadku dużego zużycia stukanie cały czas. Może też na wolnych obrotach zapalać się, lub mrugać (ew. żarzyć) kontrolka od oleju, zwłaszcza na rozgrzanym silniku.
-
5 to by jeszcze uszło ale 15 to już chyba coś nie tak. Może być kilka opcji: - za rzadki olej - słabe ciśnienie (kończy się np. pompa albo panewki) - nie wiem czy masz czujnik w głowicy ale jeśli tak to mogą być zasyfiałe kanaliki olejowe i za słabe ciśnienie idzie na górę - walnięty czujnik i przy złym ciśnieniu załącza kontrolkę Najprościej podmienić na próbę czujnik od kogoś innego jak masz dostęp. Jak będzie to samo to spróbuj u jakiegoś mechanika wkręcić manometr zamiast czujnika - pokaże dokładnie jakie jest ciśnienie i czy mieści się w normie. Pytanie kiedy zmieniałeś olej i na jaki, może po następnej trochę wymianie się poprawi.
-
Hehe, nie o samą grubość pasów chodzi :) Co z tego że pasy wytrzymają ciężarówkę jeśli pod wpływem naporu (nawet dziecka) są wyrywane razem z mocowaniami z plastikowego fotelika. Fotelik fotelikowi nierówny, jest parę testów z filmami dostępnych w sieci. Z tego co pamiętam nie było jakichś spektakularnych różnic pomiędzy fotelikami mocowanymi na ISOFIX, a pasami. Niektórzy producenci produkują te same modele z ISOFIX-em lub bez, lub wręcz nawet z dokładaną bazą 9Przejściówką na ISOFIX. Fotelik chroni więc tak samo, a jak napisał Darek, prawidłowo przypięty nie ma szans żeby nie przytrzymał fotelika. Myślę, że bardziej poprawia to wygodę i szybkość montażu niż bezpieczeństwo. Z tego co widziałem np. w 39 trzeba by było wykonać trochę kombinacji żeby to dołożyć w nie przewidzianym do tego e34 (brak punktów mocowań, brak otworów w kanapie). Raczej gra nie warta świeczki. Przerabiałem temat fotelika niedawno i ze swojej strony polecam Recaro Young Sport. Tani może nie jest ale firma konkretna, z doświadczeniami, w testach wypada nieźle, a poza tym zajefajnie wygląda i pasuje do beemki. Zwłaszcza w kolorze black/aquavit na czarnej skórze - młody się kozacko prezentuje :cool2:
-
A owszem miałem tak w e23. Nieraz po odpaleniu ABS działał parę kilometrów, nieraz parę metrów i zapalała się kontrolka. U mnie pomogło wyczyszczenie czujników ABS oraz zębatek na piastach. Najpierw czyściłem same czujniki i było lepiej ale dalej się zapalał czasami. Jako, że auto było stare zębatki było mocno oblepione rdzą i nalotem. Jeśli czyszczenie nie pomoże możliwe, że któryś czujnik jest walnięty. Elektrycy potrafią je sprawdzać.
-
Mam u siebie dokładnie takie fotele z e32, z pełną elektryką pamięciami i grzaniem. W zależności od tego jaki będziesz miał moduł pod siedzeniem (czy tylko pamięć foteli czy też pamięć foteli + kierownica + lusterka) tyle będzie zabawy z podłączeniem. Ja trafiłem na ten drugi i niestety gość nie miał już wtyczek więc trzeba było zrobić trochę druciarstwa z łączeniem kabelków i wpinaniem w piny fotela ale działa :mrgreen: Problemów nie ma, schematy można znaleźć w sieci. W zależności od tego czy będą napinacze pasów czy nie, trzeba też zamienić plastiki osłaniające szynę i mocowanie zapięcia pasów, od wewnętrznej strony foteli. Jeśli chodzi o przekładanie elektryki to będą większe problemy. Wcześniej miałem w e34 oryginalnie welurowe fotele elektryczne ale bez pamięci. Chciałem pozamieniać parę rzeczy (np. lędźwie) bo lepiej działały w starych i były niestety różnice konstrukcyjne- części nie pasowały. Podejrzewam, że z w przypadku foteli ustawianych ręcznie będą jeszcze większe różnice. Oczywiście oparcie można próbować prostować po ściągnięciu tapicerki. Jak dało radę je jakąś siłą (albo strzałem :mrgreen: ) zgiąć, to pewnie pójdzie i zgiąć z powrotem. Jeśli chodzi o kolor to chyba chodzi Ci o zamianę tapicerki? I mniemam, że skóra bo nie napisałeś? Z tego co zauważyłem fotele z e32 są wyższe i szersze niż oryginalne z e34 i według mnie tapicerka nie będzie pasować. Moja propozycja to wstrzymać się trochę z kupnem i poczekać aż trafią się pod Twój kolor :) Ja czekałem parę miechów aż trafi się pełna opcja, co prawda mam czarną skórę więc jest tego więcej. Z drugiej strony zestawy skór innych kolorów są z moich obserwacji tańsze bo czarna cieszy się jednak największym wzięciem.
-
Dokładnie to samo powiedzą o Waszych autach np. wszyscy Niemcy czy Szwajcarzy. "Jak można jeździć czymś za 8.000 (czy nawet 15k)", "Co to za szrot co ma ponad 10 lat". I pewnie połowa polaków jeżdżących od e60 w górę. :duh: Więc nie jedźcie po koledze, że chce tanie auto kupić. Każdy kupuje to na co go stać. Czemu sami nie jeździcie autami z salonu tylko "starociami". A po za tym kto powiedział, że to trup, który nie skręca i nie hamuje? Widzieliście go? Może mieć lepsze hamulce od Waszych aut, a cena taka bo może pożarty i poobijany. Dlaczego mu od razu w markowe wahacze każecie inwestować? A niech se podróby kupuje za 1/3 ceny byle by sprawne były. A może wcale nie musi ich kupować. Jakoś nie wierzę, że każdy z Was każdą złotówkę wydaje na doprowadzenie do perfekcyjnego stanu technicznego odmawiając sobie powiedzmy radia czy alusów. Ciekawe ile osób by zamiast tego np. kupiło nowy katalizator do swojego leciwego auta by być w zgodzie z przyrodą i przepisami. Kuzyn kupił ostatnio Rovera 620 '95 za 700 zł. Powiedzieli byście że szrot nad szroty pewnie. A on ładnie wygląda i jest zdrowy, dobrze jeździ. Po prostu nie zapalał. Gościu się z nim męczył długo, parę miechów stał, i w końcu miał dosyć. Wystarczyło mu porobić elektrykę - kable, świece, cewki, kopułka itd. Śmiga jak dziki. I dlaczego od razu przyjmujecie, że po wiejskich dyskotekach będzie jeździł? :mrgreen: Trochę umiaru i tolerancji proponuję.
-
Do e34 to raczej h1 nie h7. Każdy jeden zestaw z h1 Alledrogo będzie dobry, nie musi być dedykowany do e34. Jeśli chodzi o temp. to polecam jednak jak najniższą - 4300K lub 5000K - mają kolor bardziej zbliżony do naturalnego. 6K już wyraźnie wpadają w błękitny i jeśli nie chcesz mieć problemów z drogówką wyłuskującą Cię spośród aut lepiej nie rzucać się za bardzo w oczy starym łupem na xenonach :mrgreen:
-
Tu masz dwie ładne opisówki jak filtr wymieniać, przy okazji miecz wyciągają. Jak masz dostęp do gratów to miecz możesz jakiś na podmiankę podpiąć. Pół godziny roboty, a od razu możesz sobie filtr wymienić :D http://www.bimmerboard.com/forums/posts/54597 http://www.meeknet.co.uk/E32/Microfilter/Index.htm Ewentualnie jak nie miecz to panel sterowania z pokrętłem wiatraczka wymienić na próbę. Ale miecz wydaje mi się dużo częściej nawala.
-
Co do grzania to pewnie nie przepuszczają elektrozawory - częsta usterka w e34. Są pod maską, koło podszybia, po lewej stronie (mogą być przykryte czarną klapką). Były gdzieś tematy jak to naprawić, ewentualnie ze szrotu lub na Alledrogo za ok. 50zł wytargać. Co do nawiewu to przyczyną może być miecz - też częsta usterka. Są tam jakieś tranzystory do regulacji obrotów, które się mocno grzeją i lubią się palić. Jest to wsadzone w tunel środkowy pod schowkiem, w klapce od pokrywy filtra kabinowego, przykręcone na dwa małe torxy (ma jedną wtyczkę). Elektronicy czasami to naprawiają, a jak nie to szrot albo Alledrogo - ok. 100 zł.
-
Właśnie tu bagnetu ni ma :( A kanału pod domem nie mam :cry2: Stara, poczciwa siódema jest lepsza bo ma bagnecik do skrzyni :cool2:
-
Już dzwoniłem do jakiegoś punktu się podpytać. 400 chcą. Nie wiem czy to dużo czy mało. Olej i filtr niby dają tylko cholera ich tam wie co to będzie. Boję się, że jakiś kiepski olej wleją albo filtr badziewny wsadzą i jeszcze mi skrzynię pogorszą. Jak człowiek sam sobie nie zrobi to nie ma pewności nigdy - nikomu nie ufam tak jak sobie :mrgreen: Tylko na olej nie mam warunków pod domem...
-
Widzisz, to teraz mnie konkretnie zmotywowałeś do wymiany oleju w skrzyni :) Kupiłem auto w zeszłym roku, a poprzedni właściciel nie był w stanie mi powiedzieć nic o skrzyni - ograniczał się jedynie do wymiany oleju w silniku i filtrów. Już od jakiegoś czasu się noszę z wymianą, zwłaszcza mając podejrzenia, że skrzynia chodzi nie tak. W sumie szarpania żadnego nie czuć, bardzo łagodnie biegi zmienia i cicho. Jak porządnie przycisnę to zbiera się dobrze, redukuje też prawidłowo. Tylko cały czas to dziwne wrażenie, że za słabo przyspiesza przy niskich obrotach... Coś jakby się sprzęgło ślizgało porównując do manuala.
-
Jak masz cały czas włączone możesz nie mieć porównania. Ja po dźwięku słyszę kiedy się załącza i odczuwam wtedy, że słabiej się zbiera. Nawet komp to musi odczuwać po później biegi zmienia. Może rodzaj i wielkość silnika ma tu jakieś znaczenie ale w sporo mocniejszej siódemie też odczuwam, że przy włączonym wisku auto gorzej przyspiesza.
-
To w e34 miałem mniejszą awarię bo chociaż przód się uchylał. Jak już się odchylił to można było choć częściowo prowadnice czyścić z zaschniętych na smołę smarów i pomagając mu ręką po trochu otwierać. Przednia podsufitka, tak jak piszesz, chodzi niezależnie od blachy. Ale tylna wydaje mi się, że jest na stałe z dachem połączona i nie da rady jej samej odsunąć. Popatrzę jeszcze w tygodniu to się upewnię. Przychodzi mi do głowy jeden pomysł - być może silniki przedni i tylny nie są zsynchronizowane? Robiło mi się tak gdy podczas zamykania był duży opór i linka przeskakiwała na zębatkach w silniczku. Silniki skończyły kręcić (pewnie tam są jakieś liczniki obrotów) po określonym czasie - jedna część dachu zamykała się całkiem, druga nie - brakowało jej parę obrotów do końca. Może to już robiłeś podczas sprawdzania ale jak nie to wykręć obydwa silniki naraz i z guzika zapuść im pełny cykl otwarcia i zamknięcia i po tym przykręć na miejsce. Inna opcja do wykręcenie silników i próba ruszenia dachu ręcznie. Przerabiałem to w siódemie jak się dach zaciął. Po odkręceniu silnika linki są uwolnione i przesuwają się luźno w prowadnicach. Wiedząc jakie ruchy wykonuje dach i w odpowiednich miejscach wduszając go i ciągnąć można go ręcznie przesuwać. Potem jest dostęp do oglądania prowadnic i określenia jego stanu. Przy wyciągniętych silnikach spróbuj też pociągać za wystające przy silnikach końcówki linek, być może na oko będziesz widział, że któraś z nich jest urwana.
-
Oprócz wymienionej wyżej nieudanej naprawy pozostaje jeszcze opcja celowego "zaklepania" :mrgreen: Są takie metody poprawiania chłodzenia - jak nie ma się włączać w ogóle bo zepsute, to lepiej niech działa cały czas :duh: Pomijając ciekawe efekty dźwiękowe skutkuje to odczuwalnym spadkiem mocy i zwiększeniem spalania.
-
A jakie objawy? Napisz coś więcej. Sporo przy swoim posiedziałem żeby go ożywić po poprzednim właścicielu i doprowadzić do sprawnego działania, a nuż coś pomogę :mrgreen:
-
Kurde, to gratulacje! Jak na automat świetny wynik. W mieście poniżej 10, ogólna średnia poniżej 8 :shock: Jest to dla mnie o tyle szokiem, że nawet w instrukcji do tdsA podają, że w jeździe miejskiej bierze 10,2, a jak to ogólnie wiadomo dane producentów zazwyczaj nie są osiągalne w normalnej eksploatacji nawet dla nowych aut. A co dopiero jak i silnik i skrzynia mają 15 lat. Dla pewności tylko dopytam czy dane bierzesz z kompa czy z tankowań? Ja za każdym razem wyjeżdżam do rezerwy i tankuję do pełna - zerowanie licznika i spisanie km. Nawet sobie takie zestawienie na kompie prowadzę od paru lat :mrgreen: Komp pokazuje mi spalanie od 0,5 do 1l mniej niż wychodzi w rzeczywistości. Już gdzieś nawet znalazłem w necie jak się poprawkę do kompa wprowadza, muszę się z tym pobawić. Nie wiem jak to w trójmieście wygląda ale we wrocku po mieście jeździ się tragicznie. Gdzieś nawet widziałem ostatnio ranking TomToma, według którego Wrocław to trzecie najbardziej zakorkowane miasto w Europie! Ciekawym jakby zamianę aut zrobić czy by się coś zmieniło :D Inna sprawa, że mam dziwne wrażenie, iż moja skrzynia w tds-ie nieco "przeciąga" przy niższych obrotach. Wciskam pedał, obroty rosną, auto nie przyspiesza. Nieraz nawet o ponad 1000 obrotów muszę podnieść żeby zaczęło przyspieszać. Efekt jest taki, że do przyspieszania trza ją nieźle dusić. Dopiero od ok 2,5 tyś każde dodanie gazu powoduje wzrost prędkości. To może zwiększać spalanie. Może to jakieś uprzedzenia jak się przesiadam z siódemy - tam mam więcej mocy, a poza tym skrzynia sterowana jest linką. Niezależnie od obrotów każde, delikatne muśnięcie pedału i wzrost obrotów nawet o 100 powoduje wyraźne przyspieszanie. Z chęcią bym się jakimś zdrowym tds-em w automacie przejechał dla porównania. Przed kupnem mojego jeździłem kilkoma automatami na sprzedaż ale w porównaniu z nimi mój to rakieta :mrgreen: Widać przekrój zajechanych automatów na polskim rynku jest szeroki :)
-
Nie ma się co w reperaturki bawić. Błotnik na Alledrogo kupujesz od 50 do 100 zł pod kolor. I po robocie. A piep..yć się w reperaturki - kupować, wspawywać, malować pewnie Cię drożej wyjdzie. Błotnik kupisz w dobrym stanie (widzisz na oko czy nie pordzewiały) to z oryginalnymi warstwami lakieru jeszcze kupę lat pojeździsz. Każde spawania, szpachlowania i malowania po jakimś czasie wychodzą. I nie masz problemu z doborem koloru, że nie będzie Ci odcień pasował po malowaniu :)
-
W mieście 10l? To się ciesz :mrgreen: Mi 10 to średnia wychodzi w cyklu pół/pół miasto trasa. Pewnie dlatego, że automat - w mieście konkretnie ciągnie. Za to w trasie do 120 km/h w 7 się spokojnie zamyka. W sumie studiując raporty spalania dostępne w necie można śmiało stwierdzić, że średnia dla tds to ok 9l/100km. Mało to to nie jest jak na diesla ale a drugiej strony to dość duże auto.
-
Hehe, deski nie trzeba, przerabiałem to u siebie. Po prawej stronie schowek pasażera z drewnem, po lewej stronie kierały przykręcany panel (często ze schowkiem na okulary) na środku drewienka przykręcone do tunelu środkowego. Tunel jest największy element do wymiany (aż do włącznika szyb) bo niestety do tunelu bez drewna, listewek nie przykręcisz (zresztą tak jak do schowka czy do boczków - mają wyżłobienia na listewki). Na biedę tunelu nie trzeba ruszać bo kawałki drewienek na nim są krótkie - jeden ma ze 3 cm drugi z 10 cm. Najwyżej zmienić schowki i boczki. Ale dla mnie jak już mam coś robić to od A do Z :)
-
Świetna opcja silnikowa do tego auta, zwłaszcza jak w dobrym stanie. A sekwencją w dodatku będzie tanio :cool2: Drewno bym przebolał, idzie przeżyć bez tego. Zresztą za od 200zł do 500 zł (zależy czy ze skórą czy bez i w jakim kolorze) kupujesz komplet tapicerki z drewnem - schowki, tunel, boczki i się cieszysz :mrgreen: Ale bez klimy to bym nie dał rady :mad2: Auto ma swoją klasę, kupuje się je między innymi dla komfortu za rozsądną cenę. A co z tego, że auto jest ciche i wygodne, ładnie dziury wybiera i nieźle w zakręty wchodzi jak się latem grzejesz, pocisz i odparzasz jajca :) Możesz otworzyć okna ale jazda ponad pół godziny latem z oknem na max jest dla mnie męcząca. Hałas wiatru wykańcza. Nawet jak dach otworzysz to huczy, a przy okazji grzeje w dynie. W mieście za to po za hałasem wyjących metr ode mnie aut wdycham do tego kupe smrodu stojąc w korkach. Każdy ma oczywiście ma swoje preferencje - jeden woli matki, drugi córki - jednak ja autom bez klimy mówię stanowcze NIE :nienie:
-
Świetne silniki, tyle że delikatne i łatwo się psują :mrgreen: Po za tym temat przerabiany wiele razy w działach E34, E39 czy ogólnie o serii 5. Proponuję poszukać :search:
-
To że się samo wyłącza działa czasowo - wedle instrukcji po zgaszeniu kontrolki szyba przełącza się w tryb oszczędny, a po 20 min wyłącza się całkowicie. Ja szedłem tropem odwrotnym - klima działa powyżej +1, to szyba może działać np. poniżej +1. Chociaż to byłoby bez sensu bo nawet latem jak pada deszcz to szyby parują i przyda się podgrzewanie. Ale być może czujnik temperatury mówi kompowi jak długo ma trwać mocne rozmrażanie zanim przełączy się w trym oszczędny? Bo nie zauważyłem ani nie wyczytałem nigdzie żeby szyba sama automatycznie się włączała przy jakichś mrozach.
-
To obala moją teorię - czujnik temp. masz zepsuty, a tylna szyba działa :mrgreen: