Skocz do zawartości

BoloBenio

Zarejestrowani
  • Postów

    145
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BoloBenio

  1. BoloBenio

    Coś zamiast popielniczki.

    Oryginalnie o ile się nie mylę to gniazda zapalniczek były "zatkane" zaślepkami takimi czarnymi. Był to oryginalnie zamówiony pakiet dla nie palących.
  2. BoloBenio

    e46 320d pomoc z xenonami

    Ah to nie trzeba bo już chyba wiem o co chodzi. Bo jeżeli chodzi o mnie to mam oryginalne lampy z xenonem. Myślałem że mam też coś z adapterem bo xenon po 1 minucie od włączenia przybiera czerwoną barwę- prawdopodobnie to żarnik będę musiał wymienić. Co do chińszczyzny to radzę uciekać od tego jak najdalej :lol:
  3. BoloBenio

    e46 320d pomoc z xenonami

    Nowy a mogę zapytać jakie są objawy uszkodzenia adaptera? Bo u mnie też coś padło w lampie ale nie wiem czy tylko żarnik czy też ten adapter.
  4. No właśnie talib tylko że 3/4 sprowadzanych aut to typu "szybko do Polski" a ja kupiłem samochód jeden z droższej półki tz. były tańsze też, niby te same. Kolego Jakub a skąd te założenie że samochód będzie rejestrowany w Polsce? I że mam zamiar oszukać państwo z tego tytułu? Mam zamiar go rejestrować w DE. Wogóle tam umowa kupna- sprzedaży jest brana pod uwagę jako drugorzędna... Może i nie jestem pierwszym któremu się to stało ale mam myślę dużo większe możliwości niż połowa ludności komu się to stało. Panowie a co mam się tak poddawać? A może coś z tego jednak będzie i chociaż na część naprawy odzyskam... A może będę pierwszy któremu uda się coś z tym zdziałać? Nie szukam pocieszenia, tylko dochodzę swojego bo w końcu Polak człowiek inteligentny :wink: Co do tego co się stało ja nie muszę się znać na tym co się stało i tyle. Silnik nie chodzi i tyle. Jeżeli tak bym naświetlił sprawę gościowi to by na drogę sądową nie schodził tylko na dogadanie się bo z jednego może wyskoczyć wiele sami widzicie. Z tym dolotem to jest racja bo ani jego wina ani moja, no ale Polak to czemu moja wina i strata :lol: Co do wymian dolotu to BMW nie oferuje nowych w razie wymiany? Do gościa nie mam wogóle nic, bo wiadomo po co to wogóle ale stało się. Sprawy z nim na odległość raczej nie załatwię bo autko widzieć będzie musiał...
  5. Rafał tak samo mogę powiedzieć uszkodzony był kolektor ssący w momencie kupna. A po przejechaniu 3 tyś km doszło to całkowitej awarii silnika z tego powodu. No bo przecież klapka w 1 sekundę się nie uszkodziła tylko trochę to trwało. A jeżeli się odkręciła całkiem to całkowicie było to już od dłuższego czasu.
  6. Panowie jutro będę coś więcej wiedział na ten temat i jeżeli wszystko pójdzie z planem to w weekend powinno wszystko się już oficjalnie wyjaśnić. Talib co do ceny na umowie to jest też inna sprawa która jest bardziej po mojej stronie. Nie chce tutaj jeszcze robić zamieszania z tym. Ale krótko mówiąc koszt takiej naprawy w DE w BMW wraz z silnikiem to ponad 4 tyś euro. Więc opłaca się gościowi brać autko chociaż by za tą cenę co jest na umowie? Bo nikt w Niemczech nie będzie się bawił w naprawy na bank. Co do tego mam jeszcze takie coś jak całą ofertę wydrukowaną tego samochodu jak było na necie, a w archiwum jakby w sądzie to myślę że by to udostępnili. Ale to już jest sprawa bardzo ciężka, bo gościu przecież wie ile dostał kasy i byli też świadkowie przy tym. A ile napisał to inna sprawa. Więc nie wiem czy by nie było z powodu tej klapki mega sprawy.
  7. No czegoś co pozwoli moje BMW do życia powrócić. Nie chciałbym oddawać całego autka bo jest wypasione tak jak chciałem i wogóle... Jak to nie ma mowy o zaniedbaniu. Byłem też w BMW na serwisie i gadałem z szefem. Powiedział że to niby wina nie czyja, ale czemu ja mam z tego powodu cierpieć? To ja gadam to BMW wina i tyle :mrgreen: A on na to że trzeba dbać o silnik, więc wina wynika chyba z zaniedbania, co daje dużo do życzenia.
  8. Ja zawszę będę bronił swojego :lol: chyba z wiadomych powodów. Sprzedający mógł też celowo poluzować klapki żeby doszło do tego żeby uszkodzić silnik a ja przy sprzedaży miałem rozkręcać silnik? Nawet by mi pewnie nie pozwolił- moja contra.
  9. Dokładnie w Niemczech nie ma takiego czegoś jak w PL. Panowie to inny kraj. Są tylko prywatni i jak tam nazywacie dealerzy. No spoko schodzimy na ziemię właśnie. Byłem u prawnika, za dużo na początek nie chciał mi gadać bo wiadomo trzeba ustalić termin i wogóle. Ale powiedział tak jeżeli autko nie ma 10 lat i jest praktycznie świeżo po kupnie to jest to do wygrania tylko że szkoda musi być stwierdzona przez jakiś warsztat a później rzeczoznawcy. Co do tej rocznej gwarancji to właśnie w DE tak jest, przypisywana ona jest automatycznie handlarzom (zarejestrowanym), bo takie jest prawo w DE. Krótko mówiąc ma się gwarancje na takie podzespoły jak silnik, skrzynia itp. Co innego jest jeżeli auto by było po kolizji itp. Z tego co mi jeszcze powiedział że były już takie sprawy nie raz zgłaszane ale zawsze przed sądem znalazło się jakieś porozumienie. Kolego Jakubie z Twojego podsumowania wynika tylko jedno Polak= cwaniak i kombinator. Nie ma się co dziwić że za granicą o nas takie opinie chodzą. Mogłeś zapytać czemu ludzie prywatni sprzedają autka :lol: Muszą je tylko handlarzom dawać i dostawać mniejszą kasę? :wink: Panowie czy jeżeli wy kupujecie samochód może 2h jesteście w stanie stwierdzić czy śruba poduszki silnika jest dokręcona z odpowiednim momentem? No wybaczcie ale właśnie takie rzeczy jak silnik itp to inna bajka niż skóra czy kierownica. W TVN Turbo jest taki program, raz pamiętam gościu po pół roku stwierdził że został oszukany i domagał się zwrotu kasy za auto- i wygrał. Przeglądałem też niemieckie fora, ciekawe przypadki. Samochód 10 lat stary, urwał się pasek rozrządu po 6 miesiącach od kupna. I co się okazało? Biorąc pod uwagę lata i przebieg koszty zostały podzielone na 50%. Inny przypadek, alternator- część która się musi kiedyś skończyć przeważnie przy przebiegu 200 tyś- koszty podzielone na 50%, przypadek podobny do klapek.
  10. Talib ale co to ma wspólnego że to jest akurat BMW a nie Mercedes? Tu chodzi o ogólne prawa. To po w takim razie są komisy? Nie można sprzedać prywatnie 1 samochodu dziennie? Poczytać: http://www.adac.de/infotestrat/fahrzeugkauf-und-verkauf/gebrauchtfahrzeuge/gebrauchtwagenkauf/unterschied-sachmaengelhaftung/default.aspx
  11. Mmis dobrze przejrzałeś te prawo, właśnie o to mi chodziło. Co do oznaczenia dealer to dotyczy wszystkich zarejestrowanych handlarzy Jakub. Ktoś kto sprzedaje samochody musi się liczyć z tym że nie wszystkie sprzedane auta to tylko zyski. Gadałem z aktualnymi handlarzami i również twierdzą że na takie rzeczy jak silnik, skrzynia są objęte gwarancją roczną co wynika z praw. Co innego rzeczy typu klocki, filtry itp. Wiem że takie prawa nabywcy są dopiero w Niemczech gdzieś od 3 lat- przyjazne nabywcy, bo żaden Niemiec bał się kupić 4 letnią używkę, chociaż nadal się boją i kupują nowe :mrgreen:
  12. Właśnie teraz jest jeszcze dużo możliwości co robić dalej. Co do tablic to w każdej chwili mogę to zarejestrować na znajomego niemca zameldowanego w DE i wyrobić normalnie niemieckie blachy. A to że ja jestem wpisany w briefie nie ma nic do tego bo auto mogłem kupić ja a zarejestrowane jest na kogoś innego. Umowa, umową a rejestracja swoją drogą. I nie będzie to na zasadzie że ja będę musiał znajomemu sprzedać teraz te auto. Bo walka później z gościem nie miała by sensu bo ja będę ostatnim właścicielem. Więc na wyrobienie niemieckich blach mam możliwość tylko nie wiem czy nie będzie to niepotrzebny koszt- chyba że zostawię autko już na nich na dłużej.
  13. Panowie mi nie chodzi o to żeby zostało naprawione przez niego czy coś. Tylko chodzi o to że gościu sprzedał mi praktycznie złoma i tyle. Kupiłem samochód niby wszystko ok, przejechałem 3 tyś km i silnik prawdopodobnie do wymiany. Albo gościu pójdzie na ugodę albo inną drogą sądową itp. Panowie według prawnika sprawa ma się tak. Jeżeli auto nie ma więcej niż 10 lat to jest szansa. Brane jest pod uwagę wszystko, przebieg, koszt auta itp. I ważne jest to że stało się to zaraz po kupnie, praktycznie auto ciepłe jeszcze. Dzisiaj wieczorem będę coś więcej wiedział jak to będzie wyglądać i wogóle.
  14. W niemczech nie ma czegoś takiego już jak tablice wywozowe. Są tablice zółte (warsztatowe) oraz czerwone. Pytałem w niemczech w urzędzie czym one się różnią. Odpowiedź była prosta te są na 5 dni (bez zielonej karty- żółte), i czerwone które mają ubezpieczenie na 2 tygodnie i miesiąc. Ja mam te na miesiąc. Dlaczego? Odpowiedź prosta. Bo jeżeli z Niemiec chciałbym jechać np. do Czech po słodycze to muszę mieć czerwone bo żółte są tylko na przejazd w kraju pomiędzy warsztatami. Panowie nie wiem kiedy wy sprowadzaliście samochody ale wiem że od paru lat się dużo pozmieniało. W Niemieckim urzędzie nie ma takiego czegoś jak np. że auto idzie do PL i ucina się duży Brief i daje pieczątkę z tyłu że idzie za granicę i w tym państwie nie masz czego szukać. Teraz się trochę pozmieniało bo ja mogę mieszkać gdzie chce (jest UE), na jakie nazwisko chce i jeździć gdzie chce. Więc tablice ważne są tylko do na ile kto chce ubezpieczenie i gdzie autkiem jechać chce. Panowie nie że się z wami kłócę czy coś tylko autko osobiście sprowadzałem i pytałem o wszystko i dalej pytam handlarzy w DE. Co do tych klapek. Jest to wada ukryta? Panowie jeżeli autko by kupiła sobie babcia i jeździła nim 2 tygodnie i autko padło- to co? Babcia ma się znać na autkach i wiedzieć wszystko o nich? To by w Niemczech nikt nie kupił samochodu używki i to jeszcze przed sprzedażą by autka odpicowali na szybko (szroty). Przy kupnie nikt nie jest w stanie zaraz wejść do silnika i wszystko stwierdzić.
  15. Jakub Ty chyba nie masz na myśli sądu z BMW bo to by na serio nie miało sensu. Jeżeli jak już to z handlarzem. Wogóle praktycznie nie muszę się znać na silnikach, samochodach. Jechałem stało się i wyjaśniam sprawę że to nie z mojej winy (rzeczoznawca), nie przez paliwo, brak oleju itp. Gadałem wczoraj z kolegą z Niemiec i co mi powiedział, że jeżeli samochód by mu służył do dojazdu do pracy dziennie, to on bierze auto z wypożyczalni, popsute auto adac z rachunkami wszystko oczywiście. I domagał by się zapłaty za to od tego handlarza. Panowie jak ktoś chociaż trochę umie niemicki to proszę w necie o wyszukanie informacji dotyczących gwarancji handlarskich w Niemczech. Ja nic nie mówię tylko jakiś urywek z prawa przedstawiam. Zasady handlu w Niemczech + prawa konsumenta. Panowie przecież przy kupnie autka człowiek nie jest w stanie zaraz wszystkiego stwierdzić, czy wszystko ok i wogóle. A awaria nastąpiła po prawie 3 tyś km więc praktycznie od wyjazdu po kupnie biorąc pod uwagę niemieckie drogi. Jakub to według Ciebie ja miałem zaraz wiedzieć jakie samochód ma wady itp? Że pęknie mi wał za np. 10 tyś km to mam go już wymieniać bo to jest wada tych samochodów? W silniku nic nie ruszane żeby później mi ktoś nie gadał że ja to specjalnie zrobiłem czy coś.
  16. Talib może sprowadziłeś 100 samochodów ale widocznie musisz sprowadzić 101- bez urazy. Chodzi mi o to że nie kupiłem najtańszego samochodu, byle gdzie i na szybko do Polski. Można powiedzieć że kupno odbyło się praktycznie od Niemca z komisu do Niemca. A Niemiec ma swoje prawa konsumenta i wogóle, że samochód nie jest tak stary bo z 2004 roku. Dam za chwilę znać co na to prawnicy od takich spraw. Co do silnika to ok nie będzie już odpalany. Talib możemy się umówić że jak coś w sprawie odzyskam, to skreślam Tobie lotto a jak nie to ja stawiam...
  17. Jakub masz rację- podwójna ofiara. Dosłownie brakło mi 2 dni :mad2: Co do silnika to dodam tylko że teraz po odpaleniu nie ma takich stuków w silniku jak na początku. Chociaż silnik nie ten, dalej "klekocze" a po dodaniu gazu powyżej 2 tyś obrotów z wydechu idzie taki nietypowy dym koloru niebiesko- biało. Nie jest to olej, chyba że pomieszany z wodą. Co do tego zaworu to całkiem możliwe, że teraz nie domyka, skrzywiony itp. Wszystko będzie wiadomi jak się zrzuci głowicę. W dużo takich przypadkach na serwisie była regeneracja turba, jeżeli klapka w tłoku siedzi to nowy tłok + zawory, uszczelka pod głowicę i pozostałe... Koszt 5 tyś tak średnio, zależy gdzie. Byle nie trzeba będzie szlifu robić albo cały blok wymieniać. Liczę że "bmw" potraktuje mnie po tym wszystkim troszkę na luzie i odmieni moją twarz na bardziej pozytywny. Panowie a to znalazłem w necie http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=1&t=62579
  18. Panowie a po wszystkich formalnościach jeżeli autko zostanie u mnie (tak bym chciał) to na pewno pierw weźnie się jakiś konkretny mechanik za zrzucenie głowicy i oszacowanie czy ma sens to naprawiać. Bo co do przekładki to nigdy nie wiadomo czy ten silnik nie ma 350 albo 400 tyś. Co wsadzę w silnik to wiem i z tego pewnie skorzystam. Tylko wszystko zależne jest co poszło i ile mnie to wyniesie. Ale z tego co się tak orientowałem to koszt naprawy około 5 tyś zł. Co do BMW to nie powiem ogarnęła mnie cała ta BMW mania itp ale po tym co się teraz stało to masakra. 2 tygodnie człowiek autko kupi i tu nagle... Ogólnie co do BMW to wiadomo nie ma o czym gadać, niemiecka jakość, precyzja itp- jednak najbardziej cenie sobie e34 w benzynie które są nie do zajechania i wykonanie na przykładzie skóry którą ciężko nożem przeciąć. :mrgreen:
  19. Talib ale ja nie kupiłem od prywatnej osoby tylko z komisu. A co do umowy to wypisali moją umowę (gotową z internetu). Więc? Panowie w niemczech są doskonałe prawa konsumentów i wogóle... Jutro będę wiedział co na to prawnicy powiedzą. Tylko teraz kto na jakiej podstawie ustali co się stało i z czyjej winy. Podejrzewam że rzeczoznawca będzie musiał określić co jest z tym grane- ale to już na drodze sądowej. A serwis bmw w niemczech? Nie są zdolni do tego aby stwierdzić szkodę i oszacować straty?
  20. Talib gadałem z handlarzami i twierdzą że jest takie coś jak prawo niemieckie. Ja samochód kupiłem jako praktycznie niemiec nie jakieś do polski i koniec z historią auta. Bo samochód chcę rejestrować w Niemczech. Ty chyba gadasz o takiej gwarancji typu że jak by coś się popsuło to on mi to naprawi albo coś, jak autocasco w ubezpieczalni. Gadałem też z czystym Niemcem i twierdzi że zaraz by te autko do niego zawiózł i tyle. Jak nie chce tego albo coś to wiezie go do serwisu BMW i oni to robią, dają rachunek a gościu po sprawie w sądzie musi to zapłacić. To od czystego niemca gadka. Macie też rację że lepiej rozebrać co nawaliło i ruszać dalej. Ale dodam że jak ktoś już coś ruszy w silniku bardziej to będzie to widocznie, więc w Niemczech nie mam o co walczyć z tym autem bo stwierdzą że to z winy mechanika albo mojej. Co do umowy to masz rację, trochę mniej napisaliśmy ale nie liczę tego że gościu te autko weźnie. Koszt naprawy w niemczech tego to ponad 4 tyś euro- przekładka silnika. Więc jak gościu sprawę przemyśli to liczę pierw na dogadanie się i tyle. Panowie w niemczech nawet jak od prywatnej osoby bym kupił samochód i za 2 miesiące mi się coś popsuje i będzie to stwierdzone że nie z mojej winy czy coś to mam prawo go oddać albo żądać naprawy.
  21. Rafalb33 właśnie że prawie kupiłem ten samochód dla siebie i nie mam zamiaru go sprzedawać i kupować znowu 330d- to absolutnie odpada. A jeżeli później o sprzedaż samochodu to nie wiem czy nie będzie to gdzieś za 5 lat albo 8. Zwykle tyle trzymam samochody. Co do silnika to chciałbym kupić taki na którym pojeżdżę i będę zadowolony nie na zasadzie że wsadzę silnik najtańszy a jutro autko sprzedaje. Po prostu auto mam dla siebie nie na jakiś handel czy coś.
  22. Maniek właśnie pytam jak to jest z tymi podzespołami. Krótko mówiąc to tak bo jeżeli się decyduję na wymianę silnika co jest najbardziej prawdopodobne to jest okazja włożyć silnik jaki się by chciało a tak 2.0 150km i później czipować to raczej odpada. Bo jeżeli taki się założy to tak będzie i tyle. Tylko właśnie mam teraz tą okazje od razu silnik z 330 włożyć. Jak to jest z dyfrem, skrzynią, zawieszeniem itp w 330 a 320? Są to te same podzespoły czy nie? Co do wagi to dodam że np. 100 kg więcej na wadze silnika nie ma takiego dużego znaczenia bo samochodem często będę ciągnął przyczepę która ma DMC prawie 1500 kg- ładunku maks 1200 kg. Więc coś mocniejszego by się przydało. Tylko teraz kto się zna czy jest to samo montowane w 320 i 330? Chodzi o te podzespoły co wymieniłem wyżej i inne. Maniek odnośnie tego gościa niedaleko Wrocławia- widziałem na allegro ma trochę wystawione. Znasz go? Orientujesz się jak to wygląda u niego z tymi silnikami? I czy warto oczywiście. Bo do Wrocławia mam coś koło 200km w jedną stronę więc myślę że dało by radę.
  23. yoshimura01 jeżeli myślałem o swapie to tez z bmw e46 tylko 330d po lifcie o mocy 204 koni. Bo koszt takiego silnika gołego/ z osprzętem jest taki sam jak 320d M47N.
  24. Panowie macie na starcie u mnie plus. Robiłem przy samochodzie z mechanikiem, sprawdzenie układu paliwowego itp. Jednak wszystko bez efektów. Okręciliśmy dolot i co? Na 4 garze klapki nie ma :mad2: Powiem krótko, samochód mam praktycznie dopiero 2 tygodnie od kupna a 2 dni w rękach kiedy mam do niego czas a tu nagle du... Miałem w planach usunięcie właśnie tych klapek- poczytałem trochę makulatury przed kupnem auta na forum. Miałem taki zamiar spotkać się z kimś z forum, pogadać na temat tych samochodów itp- ale nie wyszło, po prostu mam tyle na głowie że nie dało rady zaraz tz 2 dni po kupie autka. Stwierdziłem że wyprzedził mnie jeszcze czas albo perfekcja bmw... Co do wiary w bmw, po to praktycznie pierwsze moje własne bmw nie straciłem, ale teraz trzeba dalej coś... Teraz się zaczyna prawdziwa gra. Mam zamiar autko na lawecie do Niemiec z powrotem zawieść do komisu gdzie ko kupiłem. Autko kupione praktycznie 2 tygodnie temu, i nie typu że do Polski, za granicę itp. Wiem że gościu nie jest winny, bo kupiłem używkę więc muszę się liczyć z tym że coś padnie. Ale niemieckie prawo daje możliwość zwrotu tz. mam według prawa rok gwarancji więc praktycznie mogę teraz mu to do komisu zawieść i domagać się albo naprawy albo zwrotu kasy czy też dogadania się. Handlarze i osoby co sprowadzają autka wiedzą pewnie o co chodzi i proszę o wypowiedzi i ewentualną pomoc (prawo niemieckie, umowy słowne itp.). Szkoda mi jest tego autka ale stało się. Samochód od niemca, praktycznie w full opcji, kolor taki jak chciałem itp- jak na zamówienie z fabryki. Wolał bym się z gościem jakoś dogadać, chyba że trzeba będzie drogą sądową, adwokaty itp. Mam znajomego w niemczech z tym samym autkiem 320d 150km i pękł mu wał. Załatwiał silnik z Holandii i wogóle. Koszt przekładki montażu, transportu, silnika itp wyszło go całkowicie ponad 4 tyś euro. Pytałem o remont- odpowiedź prosta, nie opłacalne w De. Co mam później w planach? Remont? Niby zrobię remont, wiem co mam i wogóle, ale koszty mogą wynieść mnie więcej niż przekładka itp. głowica, tłoki, dolot, zawory, świece, może turbo i wogóle... +++ Po takim czymś 80% ludzi decyduję się chyba na przekładkę z tego co w necie poczytałem. A nigdy silnika nie złożysz jak fabryka. Przejrzałem sobie na początek allegro z silnikami. I co stwierdzam? Goły silnik do 5 tyś jest wybór a komplet 7-8 tyś, chyba że mój oddam to wtedy mam komplet jak za goły. Ale co mnie panowie zdziwiło teraz. Że koszt silnika 320d a 330d jest taki sam. Więc moje tutaj zapytanie czy przy takiej nietypowej "okazji" warto zrobić swapa na 330d? Czytałem już temat jak ktoś robił w e46 swap ale to silnik chyba był z e60... Jak to się ma z 320d na 330d? Jak z dyfrem, sprzęgłem i innymi podzespołami, wydech, komp itp? Miał już ktoś z takim czymś do czynienia? Wiem że 330d ma większe hamulce, ale teraz w 320d mam nowe tarcze i klocki więc szkoda by było ich jak narazie.... Co do przekładki to też nigdy nie wiadomo co się kupi. Jest wiele silników z angolów i rozbitych ale czy to ma jakieś znaczenie że angol? Bo bity to wiadomo, może wał już ma pęknięcia itp...
  25. Panowie ok, spokojnie. To nie było tak że od rana cały dzień był czas na diagnozę. Jutro jak będę miał taką możliwość okręcę ten dolot i zobaczymy te klapki. Wszystko będzie jutro wiadomo na 100% tak jak napisałem wcześniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.