Pojechaliśmy ze szwagrem po mercedesa. Facet który sprzedawał zrobił sam przegląd przed-sprzedażowy w ASO. Miał dokumenty, kilka drobnych rzeczy do wymiany, reszta ok. Jak przyjechaliśmy i daliśmy do sprawdzenia w tym samym ASO, okazało się, że wokoło malowany, problemy z wałkami, kolektorem, turbiną, itd. Oczywiście nie kupiliśmy, a koleś, który sprzedawał rozbił aferę w ASO, że tydzień temu mu sprawdzali i lakier był ori, miał na to papiery od nich :mad2: :mad2: Nie wiem, jak to się skończyło. Ale jak widzisz, zdarza się, ale chyba bardziej przez indolencję pracowników ASO, niż układy.