Trochę burdel się robi jak u nas na źródlanej. Trochę obronię kolegę blaca bo autko miał ustawione na za tydzień bo wcześniej i tak by nie obejrzał auta przez właściciela. W tym przypadku to właściciel poszedł w chu.ja i to grubo. Jest w Holandii, a dostał zaliczkę z dnia na dzień. Na moje oko będzie tak jak w przypadku mojego brata. Napalił się na mercedesa, który od początku mi się wydawał na malowany itd. Obejrzeliśmy, pojechaliśmy do domu, wieczorem braciak dzwoni do klienta, a on, że auto zarezerwowane, wpłacona zaliczka. Brat się wkurzył, lecz na drugi dzień facet dzwoni, że zaliczka wycofana, auto można brać. Oczywiście brat banan na ustach. Wziąłem miernik lakieru i pojechaliśmy choć mi się nie uśmiechało. W najlepszym miejscu miernik wskazywał 294 :duh: Gdyby nie ja brat by jeździł kupą szpachli, która prawdopodobnie bo zimie by odpadła :duh: