Witam. e34 12v 1990 2.0 + gaz silnik m20b20 bodajże Mam taki nie mały problem ponieważ w wigilię jadąc na trasie po przejechaniu 70km z nie widomych przyczyn autem szarpnęło i zapaliły się wszystkie kontrolki na desce. Jak się okazało po zjechaniu na stacje strzelił pasek alternatora, aha do stacji miałem jakieś 2-3km bo na trasie nie było gdzie się zatrzymać. Podczas jazdy do stacji (2-3km) auto przestało grzać temperatura skoczyła ale nie na czerwone pole. Auto zostało na stacji do wczoraj pasek został wymieniony i normalnie odpaliło. Gdy auto zrobiło się ciepłe zgasło po 2 minutach znowu odpaliło ale za to zrobił się wyciek w układzie chłodzenia, wyciek został zlokalizowany. Auto odpaliło i normalnie się na gaz bez problemu przełączyło. Przejechałem ze stacji jakieś 3-4 km i nagle auto w czasie jazdy zgasło ze stacyjki odpalić się nie dało odpalił z 2-ki i przełączyło się na gaz po zjechaniu na kolejna stacje po wbiciu luzu auto traciło obroty i zgasło. Po tym zgaśnięciu auto już nie chciało odpalić tzn kręcił ale jak by coś go dławiło, gdy już odpalił przełączył się od razu na gaz strzelił, przepustnica gazu reagowała przez 1-2 sekundy. Po tych 2 sekundach auto nie reagowało na dodawania gazu i gasło za każdym razem. Był bym wdzięczny za rady co to może być. Pozdrawiam. :cry2: