
Marcinx5
Zarejestrowani-
Postów
135 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Marcinx5
-
Z tymi "czteremi śladami" to bajka o żelaznym wilku. Każdy, kto rozumie jak działa Xdrive wie, że to wywalałoby błędy i napęd by wariował non-stop. Nie chce mi się liczyć, bo to bzdury wyssane z brudnego palucha są, ale przy oponie 285 (taką mamy z tyłu), żeby były cztery ślady, samochód musiałby jechać zauważalnie bokiem, każdy, kto nie spał na zajęciach z trygonometrii może sobie obliczyć kąt takiego skosu - nierealne to jest absolutnie. Nie słuchajcie głupot nieuków, co im się zdaje, że kumają to, co widzą. Zapytajcie dowolnego diagnostę, on Wam to wytłumaczy. Ludzie, proszę, dowiedzcie się trochę o mechanice i fizyce więcej, zanim będzie pisać bzdury, era samochodów klepanych za stodołą skończyła się już wiele lat temu. Marcin
-
już chciałem coś napisać, ale to bez sensu. Szukacie pojazdu z oryginalnym lakierem, dużym silnikiem i oczywiście od niemieckiej emerytki. Wątek dbania o samochód macie w d..ie, bo ważniejsza jest grubość lakieru od tego, co o samochodzie wiadomo. A najważniejsze, żeby kosztował 50k PLN (25% nowego) i żeby był bez śladów eksploatacji. Słabo mi się robi, jak to czytam; kiedyś, jak widziałem drugiego X'a, to wiedziałem, że za kierownicą siedzi rozsądek. Dziś ze smutkiem stwierdzam, że już tak nie jest. I te niestworzone historie o składach z powypadkowych części. Ludzie, zajrzyjcie do warsztatów, co robią samochody po 60k-100k PLN, rzeźba w gó.wnie tym ludziom się nie opłaca, kasa jest zupełnie gdzie indziej, właśnie w dopieszczaniu samochodów dla klientów, co lubią mieć detale dociągnięte. Nie powtarzajcie bzdur, bo X'a nie da się złożyć z dwóch. Ja ma to samo, co Kolega wyżej - lubię jak moje auto jest w porzo. I wszystkie elementy mam malowane, bo lubię, żeby wszystko było w porządku i mam gdzieś, kto i co mierzy - maluję, bo dbam, tak samo, jak z myciem - myję, bo lubię jeździć czystym. I co, mam cały walony, tak? Ale jaja, panowie, czego Wy szukacie w kategorii użytkowego SUVa, który ma 8-9 lat? Nówki? :-)I nie, nie będę uczestniczył w takim flame, to jest po prostu słabe, żałuję nawet tych zdań powyżej, bo i tak wiecie swoje. Marcin
-
witam, Na logikę powinno mieć, nie zaglądałem tam, ale wlanie się wody do tylniego deferencjału nie ulega wątpliwości. pozdrawiam, Marcin
-
witam, Wiara w X5 pozwala robić wiele dziwnych rzeczy, ostatnio pozwoliła mi przedrzeć się przez zatopioną drogę w głębi lasu i wszystko było OK. Do czasu. Tylni dyfer ma odpowietrzenie, od góry. Po zalania całego mechanizmu wodą, przez odpowietrzenie nalała się woda (czyli woda musiała być sporo ponad osie). Woda zmieszała się z olejem w środku dyfra (wiem, wiem, nie da się...). No, w każdym razie objaw jest taki, jakby zdechło sprzęgło (wrzucacie jedynkę i samochód stoi) i to more-less 2 tygodnie po przeprawie. Szybka naprawa, wymiana uszczelek i zalanie nowym olejem. Razem 750 zł i jeździ jak nowy. Wiara wróciła a przy okazji czas na zmianę oleju w skrzyni manual. pozdrawiam, Marcin
-
to musi być warsztat robiący BMW - mechanicy mają swoje specjalizacje a prawdziwą diagnostykę zrobi Ci wyłącznie ASO, niestety. Tam też dostaniesz rozkodowany VIN, w sensie czego się spodziewać w samochodzie. pozdrawiam, Marcin
-
witam, jeśli do codziennej jazdy - to 218HP 3.0d po lifcie. Ten pierwszy zewnętrznie wygląda OK, ale to za mało, by podjąć decyzję, ja szukałbym tu, na miejscu. 3.0 benzyna - za mało. Poszukaj na forum, gdzieś w moich postach jest cała instrukcja co i jak oglądać. I nie zniechęcaj się - dobry X5 to kwestia czasu, nie spiesz się, wybierz na dłużej. pozdrawiam, Marcin
-
raczej nie - europejska homologacja ksenonów wymaga urządzenia do mycia czołowej szyby reflektora. Inna sprawa, czy spryskiwacze są do tego najlepsze, bo moim skromnym zdaniem - niewiele to daje. Zakładanie palników bez poziomowania - odradzam. Każda stłuczka może być początkiem problemów z odszkodowaniem a nawet z uznaniem winy - wystarczy, że drugi uczestnik powie, że go oślepiliście i leżycie. pozdrawiam, Marcin
-
Dobra, rozumiem, nie męczę :) Na zakończenie historyjka: swojego X'a kupiłem w Mediolanie, od managera dealera BMW (jeździł przez 3 lata jako służbowy, potem mógł odkupić to odkupił i od razu sprzedał). Samochód miał być bezwypadkowy, w serwisie historia tylko przeglądów; ja też STRASZNIE chciałem bezwypadkowy, zawsze jeździłem nówkami. W dokumentacji (w książce gwarancyjnej) został taki samokopiujący druk z miejsca kolizji, taki gotowiec, gdzie Pan podpisał komuś, że puknął skuter i stracił zderzak. Zadzwoniłem do Italiani i pytam go: "chłopie, postradałeś umysł? miał być bezwypadkowy!" Italiani mi na to: "Marcin, ale on jest bezwypadkowy. Obcierka o skuter nie ma najmniejszego znaczenia, przyjedź tu, to zobaczysz, co się dzieje na ulicach. A sam zderzak, jako pracownik, wymieniłem w ramach usług wewnętrznych. To tylko plastykowa osłona za 40 euro". To co, kupiłem bezwypadkowy czy nie? Bo idąc tokiem rozumowania z forum, to mam dzwona od samego początku, nie? :) Panowie, pogódźcie się - 8-letni samochód, jeśli ma być używany i zadbany, musi być robiony. :) Marcin
-
X5 E-53 Bicie lekkie kierownicy .Wymienione podzespoły.
Marcinx5 odpowiedział(a) na kierowcabmw temat w X5 (E53)
racja, mogą być przeguby, ale wtedy drgania byłyby w całej rozpiętości prędkości a nie od jakiejś prędkości. Wg mnie to jednak tłoczki hamulca po jednej ze stron. Marcin -
darko, to już tak dla sportu, żeby zrozumieć, jak rozumują kupujący Xy: Czy Ty naprawdę myślisz, że znajdziesz 8-letni pojazd bez ani jednej stłuczki, dobrze wyposażony i do tego za cenę poniżej średniej rynkowej? Bo patrząc na tabele wypadkowości w PL, to takich samochodów nie ma już po 5-6 latach od pierwszej rejestracji a w przypadku napędu na 4 kółka, ten okres skraca się do 3-4 lat (inną sprawą jest pytanie, dlaczego tak jest). Mnie się widzi, przeczytawszy ze zrozumieniem część postów, że to ani chybi będzie musiał być jeden z tych cud-egzemplarzy, co niemiecka staruszka tylko do kościoła jeździła gdzieś w Badenii :) (wiadomo - tam śniegu nie ma wcale). Kryterium "absolutnie bez historii" to można mieć, jak kupujesz roczny kompakt. Przy wieloletnim SUV z dużym silnikiem takie egzemplarze może i są. Ale na Florydzie :) Marcin
-
X5 E-53 Bicie lekkie kierownicy .Wymienione podzespoły.
Marcinx5 odpowiedział(a) na kierowcabmw temat w X5 (E53)
... a jak lata Ci kierownica prawo-lewo, to oznacza, że drgania są poprzeczne do amortyzatora a nie podłużne, czyli amortyzatory zostaw w spokoju. pozdrawiam, Marcin -
To forum to trzeba koniecznie do Watykanu zgłosić. Same cuda tutaj: 8 letnie samochody z przebiegami 70k km, 16 letnie Ople w fabrycznym stanie :) Jestem pewien podziwu. Swojego nie sprzedaję, bo jak czytam przygody tych, co kupili te "cuda-niewidy", to wolę własny. Nawet jeśli lakieru mam nawalone, że się skala w tych czujniczkach kończy. W dupie to mam, bo wiem, że samochód jest w stanie fabrycznym. A nie, zapomniałem, wosk mam jeszcze na wierzchu, to na pewno coś złego oznacza :D Wymiana podłużnicy w X5 jest typowym, niezbyt skomplikowanym zabiegiem. Dlaczego? Ano drodzy koledzy, bo BMW zabrania naprawiać podłużnic, co stoi w sprzeczności z powszechną praktyką warsztatów w PL. Jak szukałem X dla siebie, nie uwierzycie, ile spośród nich ma np naprawiane/ciągnione płyty podwoziowe, czego normalny kupujący nie dostrzeże a BMW ponownie - zabrania. gadanie o ćwiartkach to głupota jest. Wystarczy zobaczyć prawdziwy warsztat naprawczy a nie brygadę wesołych spawaczy :) Marcin
-
nie zamierzam ewangelizować nikogo, to nie moja bajka. Jeśli sprzedawca mówi, że bezwypadkowy a ma robione elementy, to bym wprost zapytał, co było robione i gdzie są na to papiery/zdjęcia. Z tego ułożyłbym sam historię - jeśli np X5 nie ma po kolizji przednich świateł a brak jest rachunku za nową przednią belkę, to nie ma o czym gadać. Dla większość kupujących zjawisko "dzwon" oznacza nieodwracalne uszkodzenie pojazdu a jak już powie to lokalny papież z ASO, to ajwaj! Niebywałe jest, że godzicie z diagnozą gościa, który nawet nie widzi pojazdu na oczy :) Prawda jest taka, że dla ASO każdy samochód, na którym nie zarabiają, to potencjalny problem i najchętniej sprzedaliby coś ze swojej floty "gwarantowanej". Prawdopodobieństwo sukcesu zakupu jest takie same w obu przypadkach, z przewagą na rzecz prywatnego importu, bo Ci mniej się znają na mykach mechaniczno-lakierniczych. Ja kupując patrzę, czy sprzedawca dba. Jeśli to handlarz, to oczywiste, że powie Ci wszystko, co chcesz usłyszeć, więc to gó.no warte. Jeśli samochód ma właściciela - użytkownika, to łatwo zauważyć, czy dba. Jeśli dbał, to będzie służył długo. I będzie też kosztował. Czujnik grubości lakieru to zaledwie drugo-trzeciorzędne narzędzie, jeśli wogóle. Ostatni przykład, żeby Was nie męczyć: jak podam swój VIN, to okaże się, że mam wymienione pół przodu. MEGA DZWON, mówiąc po Waszemu. przy 20 km/h uderzam w zawracającego Partnera. Dlaczego więc lista naprawy jest taka długa? Bo trochę lepiej rozumiem, jak działa prawo i rozumiem instrukcję naprawczą od X5. Tam, gdzie po kolizji BMW nie dopuszcza naprawy tylko wymianę na fabrycznie nowe elementy - wymieniam na nowe, kosztuje to trochę przepychanki z PZU/Wartą/Generali. W innych przypadkach, to samo ASO, bez zgody ubezpieczyciela naprawia te same elementy. Muszę dalej pisać? skracając: nie ma znaczenia, co było naprawiane. Ważne jest jak zostało to zrobione. Wolę kupić z wymienioną podłużnicą i prawidłową geometrią, niż po niedużym uderzeniu bez dokumentacji, gdzie nikt potem nie może dojść, czemu drga kierownica. Ten drugi, po "lekkim dzwonie", będzie pewnie dużo tańszy, czyli więcej osób się nim zainteresuje a ten "droższy" będzie czekał. Dużo racji ma Kruk - zadbany samochód z czytelną historią krótko czeka na zainteresowanego :) pozdrawiam, Marcin
-
Panowie, Szukacie swietego Graala chyba. Spodziewacie sie, ze 8-letni samochod z gornej polki nie bedzie mial nic robione? To niemozliwe. Patrzcie na jakosc tej pracy a nie na ilosc jednostek naprawczych, dla przykladu ja swoje X5 malowalem w pary miejscach, bo mieszkam pod miastem i pazury kotow sasiadow na masce widac. I co, to na mierniku wyjdzie Wam jako "element powypadkowy"?? A moze trafiliscie na klienta jak ja, co rozumie, do czego sluzy ubezpieczenie i dba? 8-mio letni pojazd sie starzeje. Jak po kolizji wymienilem jedna lampe przednia, to bylo widac roznice w przezroczystosci kloszy. Wymienilem wiec druga. To teraz co, robilem obie lampy, tak? :-) Castrol 10W40 jest zgodny z norma fabryczna BMW. Polecam poczytac, wielbicieli teorii o "Specjalnych olejach dla BMW" odsylam do moich historycznych postow. Relacja ceny oleju z hurtowni do ceny u dealera BMW moze byc nawet jak 1:5, wiec kazdy, kto potrafi liczyc, proste czynnosci serwisowe (klocki, tarcze, olej, filtr, opony) robi u Kazia. Ja mam luz, bo najblizszego ASo mam 30 km i wszystkich pracownikow znam z imienia. Ale czesc uzytkownikow ma dalej i jaki jest sens jechac 150 km, zeby wymienic filtry za 120 zl? Jak jezdze samochodem za 80k zl, to jak mi kto zarysuje drzwi pod OBi, to je maluje. Jak pijany lepek wjezdza mi w zderzak, to wymieniam. A jak wjechalem w dostawczaka, to BMW rozbieralo i skladalo przod tyle razy, ile bylo potrzebne, zeby geometria byla fabryczna. Dolozcie do tego polityke firm obezpieczeniowych w PL, ktore kaza sprawdzac skutecznosc naprawy, po wymianie kazdego kolejnego elementu. W moim przypadku, zamiast wymienic calosc zawieszenia przod, PZU zmusilo ASO do 7 cykli rozloz-zloz. 2 miesiace i duuuza ilosc pracy na 5 elementow zawieszenia :-) Wiec blagam - ocena samochodu po grubosci lakieru i jednostek w ASO to zadna ocena jest - patrzcie czy sprzedawca ma na to dokumentacje i patrzcie na przebieg.
-
X5 E-53 Bicie lekkie kierownicy .Wymienione podzespoły.
Marcinx5 odpowiedział(a) na kierowcabmw temat w X5 (E53)
Sprawdź temperaturę felg po dłuższym kawałku takiego bicia (ręką na środku, przy piaście). Cieplejszą felgę zdejmij, zdejmij zacisk hamulca i wyciągnij tłoczek, na 90% to jest, łatwa do eliminacji, przyczyna. Jeśli tłoczek jest zardzewiały - kup zestaw naprawczy i wymień. Optycznie taki pracujący tłoczek przegrzewa tarcze, taka tarcza zaczyna się mienić kolorami, jak cienka warstwa benzyny na wodzie. Jak już wyczyścisz jeden zacisk, dla świętego spokoju zrób i drugi; to powinno pomóc na bicie. Kierownika od geometrii nie słuchaj - zobacz wydruk z geometrii i sam oceń odchylenia albo poproś, żeby Ci wytłumaczył. Żaden z parametrów nie może być poza tolerancją fabryczną, w przeciwnym razie nigdy nie wiesz, kiedy pojedziesz w pole lub na przeciwległy pas. Jak nie dał Ci wydruku - wróć, musi dać. pozdrawiam, Marcin -
chyba jenak pieczek czyta bez zrozumienia :) Marcin
-
witam, Ostatnia sprawa, jaką możesz zrobić bez grubszej roboty, to zmiana mapy na oryginalną, 218KM. Jeśli to nie pomoże - zacznij od wymiany turbiny, ją podejrzewałbym jako pierwszą. pozdrawiam, Marcin
-
4Q 2003, polecam najpierw poczytać, potem pisać. pozdrawiam, Marcin
-
X5 E-53 Bicie lekkie kierownicy .Wymienione podzespoły.
Marcinx5 odpowiedział(a) na kierowcabmw temat w X5 (E53)
:) Nowe wahacze, nowe opony i nie byłeś na geometrii? ja bym zgłosił tego mechanika do Guinnessa, skoro ma laser w oku, to musi być genialny i rzadki okaz :) A jeśli nie ma lasera, to bym go opier... że wypuszcza Cie na ulice bez sprawdzenia geometrii. Koniecznie na geometrię i koniecznie sprawdzić, czy nie przegrzewają Ci się tarcze/felgi. pozdrawiam, Marcin -
witam, Przy dzisiejszych cenach (u mnie 1L ON to 4,95zł), gaz staje się atrakcyjną propozycją. Ale tak samo było też parę lat temu - jak gaz stał się popularny, to Państwo przyłożyło akcyzę i się wyrównało. Więc krótkoterminowo - gaz. Średnioterminowo: nie wiem, ale długa perspektywa to wyłącznie prąd. Tak wygląda gotowy set do Volvo V70 (otwieramy maskę, wyrzucamy silnik, wstawiamy set, domontowujemy aku i okablowanie): http://rebirthauto.com/images/view.aspx?productId=869&index=4 koszt 100 km <6zł. Więc pytanie powinno brzmieć - czy nadal paliwo, czy może EV. pozdrawiam, Marcin
-
Zdecyduj sobie sam - media mówią coś, co kupy trzyma się średnio. Poświęciłem minimum godzinę, żeby chociaż znaleźć minimalne nawiązania do czegokolwiek. i nie znalazłem nic, zero. Możesz to zrzucić na karb mojej niekompetencji albo też na rzecz pogoni za sensacją mediów, nawet jeśli jest to najczęściej cytowania stacja. Media nas faszerują gów.em, wystarczy czasem sprawdzić, to, co słyszycie. Ja źródłem jestem słabym, ale detektorem ściemy - dość sprawnym :) Zawsze znajdzie się magik, co grzebnie. Dlatego tak ważna jest rola państwa, jako organu chroniącego na przed przekrętnikami. W USA płacisz za raport i masz. W NIemczech trwa debata, czy ubezpieczyciele mogą sprzedawać takie dane (i oni przepchną przez parlament). U nas będzie tak samo za moment, wspólna baza ubezpieczycieli rusza 1 maja, na razie po to, by wyłapać naciągaczy ubezpieczeniowych. Baza AFIS działa od lat, baza międzybankowa też, teraz dostęp do niej dostaną komornicy (nareszcie) a w sobotę, na małej wsi, jak nam podpadł kierowca na bani, to po jednym telefonie nie zdążył wysiąść z pojazdu a Policjanci już go wyciągneli do dalszej obróbki. Bazy danych, to jedyny ratunek. Marcin
-
Ksiazka serwisowa to nigdy nie byla gwarancja czegokolwiek, pieczatki slabo sie sprawdzaly juz w czasie, gdy moj ojciec, znajac sie na chemii, wywabial pieczatki z kartek na paliwo :-) czyli jakies 30 lat temu. Dzis w mediach przewalil sie news, ze 30% Niemcow przekreca liczniki :-) a poniewaz lubie rozumiec skad sie co bierze, to poszukalem zrodla. I co? Zrodla nie ma, oczywiscie, Google moze sie mylic, ale przeklikalem blisko 80 wiarygodnych sitow z newsami w Niemczech. Zrodel brak, jakichkolwiek. Czy zwrociliscie uwage, jak polskie media rzadko podaja zrodla, skad maja takie a nie inne informacje? Pozdrawiam, Marcin
-
Marczello, zasuwaj na solarium w te pędy :) a) floty bardzo rzadko są własnością użytkowków, bo to się teraz nie opłaca, b) właściciele flot (banki, leasingi) skrupulatnie pilnują przebiegów, to jest podstawą do naliczania extra pieniędzy. Duża część flot rozlicza się z użytkownikami na podstawie GPS loggerów (m.in floty składające się z BMW), c) Administrator floty co najbardziej sobie ceni? święty spokój i brak problemów, za które traci albo pracę albo klienta, d) czego admin floty obawia się najbardziej? Zarzutów, że coś spaprał przy okazji kolizji albo wypadku. Jak masz we flocie 120 i więcej samochodów, to to jest sprawa na poważnie a nie pitu-pitu - taki admin wtedy bardzo pilnuje wymiany opon na zimowe czy jakości napraw. Znam osobiście admina w sporej firmie, który mówi, jak odkrył, że jak widzi, że w samochodzie pod biurem za szybko świecą się kierunkowskazy (spalona któraś z żarówek), to idzie opierdzielić użytkownika że ma natychmiast wymienić, bo to mu zaoszczędza problemów, e) na czym taki admin zarabia? na szybkim przerobie samochodów, czyli zeby szybko dobił do limitu 150k czy 200k (w zależności od polityki firmy-użytkownika) i wtedy sprzedaje możliwie młody samochód ze zrobionymi wczesniej elementami zawieszenia, dużym przeglądem etc. Z punktu widzenia finansów firmy jest to pojazd wyeksploatowany. Madry admin floty potrafi tai samochody wcześniej przygotować do sprzedaży, to cała branża wie. Żeby tego uniknąć, często firmy zmieniają floty nie sukcesywnie, ale za jednym zmachem, z marki na markę. Jak masz w Polsce 200 samochód osobowych i drugie tyle dostawczych, to będziesz kręcił liczniki? Chłopie ... :) To się opłaca wyłącznie detalicznym handlarzom, kupują te Vectry/Avensisy/Laguny i to handlarze robią z tego samochody "starszego Pana z Łomży" :) f) cofnięty licznik to poważny problem w przypadku konfliktu z pracownikiem/użytkownikiem, dlatego nikt z flot tego nie robi, poczytaj sobie "Flote samochodową" albo pogadaj z ludźmi, co się tym faktycznie zajmują. Nie pisz bzdur, bo te wymysły potem zostają w sieci i ludzie to powtarzają. Widząc i użytkując parę samochodów w paru flotach, na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat powiem tak: flotowy samochód z klasy średniej i średniej wyższej (nie mówię o kompakatach, tu filozofia jest inna), jest rozsądnym zakupem. Owszem, ma przejechane sporo (bo inaczej by go firma nie sprzedała), ale a) nie ma kręconego licznika, b) na wszystko są faktury, c) nigdy blacharki nie robi Kazio zza rogu, d) ma zwykle jednego użytkownika (także z powodu skomplikowanych polis ubezpieczeniowych) i e) nie ciągną się za nim długorwałe, męczące naprawy. i na pewno był regulanie serwisowany bez oszczędzania na materiałach. więc zanim będziecie rozważać za i przeciw, pomyślcie, dlaczego ludzie podejmują takie a nie inne decyzje i co jest w ich interesie. Spiski i tajemnicze siły, które robią coś wbrew swoim interesom włóżmy między bajki. pozdrawiam, Marczello na solarium!!! :) Marcin
-
wynik po ostatnich 2k km: a) spalanie spadło do 8,9l (80% miasto), ale może to też kwestia temperatury na zewnątrz, b) zasięg na baku: 1010 km (i weszło na stacji 90 litrów) całkiem przyzwoicie; banalne żarówki mają przełożenie. Marcin
-
Dobrze, jesli to plywak. Gorzej, jesli jedna z trzech pomp paliwa. Wizyta w ASO niezbedna. Pozdrawiam, Marcin