miałem zasyfiony filtr tak,że już nie szło jezdzić.w niedzielę wyjełem go wg instrukcji filtrona(taka sama dla e 32 i e 34)-do lochów za to :mad2: napisali,że trza wyjąć takie długie cudo za filtrem,chyba chodziło im WYSUNĄĆ A NIE WYJĄĆ-ja to rozumiem jako całkowite wyjęcie. po dłuższym czasie wyjełem:tzn odczepiły się same 2 wtyczki-biała na górze,a zielona na dole tego czegoś "między filtrem a silnikiem auta. wyjełem zasyfiony filtr i wygrzebałem gęsim piórem resztę brudu JAK PRZYSZŁO DO SKŁADANIA TO OKAZAŁO SIĘ ŻĘ TE CUDO CO WYJEŁEM MA KRÓTKIE KABLE OD STRONY KIEROWCY(NIE WIEM CZY TAK JEST U KAŻDEGO CZY TYLKO U MNIE,BO JAK PATRZAŁEM LATARKĄ TO WIDZIAŁEM JAK SĄ ZAMOCOWANE KLIPSEM OK 2CM NAD RURKĄ PROWADZĄCĄ DO NAGRZEWNICY-więc ten typ tak chyba ma :( ) po około godzinie wcisnełem wtyczki do tego cuda(szczelina 3 cm i wsadż tam ręce i podłanczaj na oślep) złożyłem całość bez filtra bo go nie miałem,nie wstawiłem tylko schowka(podłączenie lampki do obiegu)