....jeżeli kupisz diesla z nalotem 170tyś z UDOKUMENTOWANĄ historią to przez następne 150tyś też nic ci nie padnie,posiadam w rodzinie Volvo v70 kupione u delera z nalotem 150tyś na dzień dzisiejszy Volvo ma 330tys i tylko częsci eksploatacyjne są wymieniane(klock, oleje,paski,itd)Ja osobiscie posiadam Bmw zakupione z przebiegiem 190tyś z pełnym serwisem,obecnie posiada 225 i również nic sie nie dzieje,po półtora roku jazdy i podpięcia pod komp pokazał jeden błąd(żarówka oswietlenia tablicy którą wymieniałem) Więc jeżeli ktos jeżdzi z "głową"czyli nie butuje na zimnym(zresztą na gorącym też nie butuje)po skończeniu jazdy "studzi"turbine,wymienia na czas oleje,filtry stara tankowac się na sprawdzonych "CPN" to NIC się nie ma prawa dziać.Nie twierdze że oszczędnosci będą kolosalne,ale ludzie skończcie w końcu z porównywaniem ON do PB a zwłaszcza z oszczednosciami w trakcie eksploatacji,mam znajomych posiadających benzyne i uwierzcie że niektórym i silniki benzynowe potrafią odpowiednio drenować portfele.....A gdybym TYLKO i wyłącznie kierował sie tym ile moge wydac na naprawę lub paliwo to kupił bym sobie VW LUPO a chyba nie o to chodzi..........