podrzucam artykuł z AUTO-ŚWIAT: Flary Ostrzegawcze Problem dobrego oświetlenia miejsca wypadku czy awarii samochodu dotyczy wszystkich zmotoryzowanych, nie tylko w Polsce. W Stanach Zjednoczonych już od wielu lat pow-szechnie stosowane są w takich sytuacjach przez policje i służby drogowe specjalne flary ostrzegawcze. Dają się one zapalić (i palić) w każdych warunkach pogodowych i świecą bardzo intensywnym czerwonym światłem. Zazwyczaj kilkanaście z nich, zapalonych, jest układanych wzdłuż drogi przed i za unieruchomionym pojazdem, oświetlając i wcześniej informując innych kierowców o niebezpieczeństwie. W zależności od wielkości jedna flara wypala się po 15 lub 30 minutach. Postanowiliśmy sami przekonać się, jaki jest efekt ich stosowania. I tu byliśmy bardzo zaskoczeni rezultatem naszych prób. Samochód z zapalonymi dwiema flarami, włączonymi światłami awaryjnymi i ustawionym trójkątem ostrzegawczym był widoczny z odległości 1000-1200 metrów. A więc czas, jaki pozostał do przejechania tego odcinka (przy prędkości 90 km/h) wynosił około 40 do 48 sekund. Czyli był on czterokrotnie dłuższy niż w przypadku samochodu nieoświetlonego. Warto przy tym zaznaczyć, że specyficzny kolor i intensywność światła flar niespotykane na naszych drogach powodowały, że nasi kierowcy testowi odruchowo zdejmowali nogę z gazu. Oczywiście, nawet flary nie zastąpią zdrowego rozsądku, ale mogą stanowić ważne wyposażenie auta. Zwłaszcza, że nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć, kiedy i w jakich okolicznościach będziemy zmuszeni poinformować innych o niebezpiecznej sytuacji na drodze. Skoro polecają jako wyposażenie aut to na pewno jest to bezpieczne, chyba że flara LED: http://www.gokin.pl/ostrzegawcza-flara-led