wodzik

Mój kumpel ma e-32 735 z 90r. Ostatnio wyjął zegary i po włożeniu świeci się kontrolka od poduszki. Czy można to jakoś samemu skasować, czy trzeba się udać do fachowca?

Witam. Od kiedy temperatura zaczęła spadać poniżej zera zaczęły się u mnie problemy z ogrzewaniem. Na początku słabo pracowała dmuchawa. Przelutowanie miecza i panela z pokrętłami pomogło. Wiatrak o mało nie odleci. No ale poza dyszami na szyby powietrze prawie nie leci. Jak by nie ustawiał nadmuchu to na nogi dmucha ledwo ledwo, a środek w ogóle. Ani ciepłe ani zimne. Myślałem, że to może zatkany filtr przeciwpyłkowy, ale albo jestem ślepy, albo go w tej wersji nie ma( mam wersję z klimą). Czy ktoś ma może jakiś pomysł?

Miałem się z tym wstrzymać do wiosny, ale jak ktoś już zaczął to i ja się zapytam. W moim e-32 dach się unosi i prawidłowo zamyka. Natomiast jeśli chcę go odsunąć to cofa się kilka mm i tak jakby się klinował. Próbowałem go trochę unieść na tych śrubach, ale to nic nie dało. Zaglądałem do mechanizmu i też wydaje się pracować prawidłowo. Czy ktoś ma może jakiś pomysł?

Ja mam rozwiercone na 3 mm. Poprzednie barany zostawili je na standatowej średnicy 2,1mm i miałem objawy podobne do Twoich.

Nie no tak być nie może. Ciśnienie w instalacji trzeba tak ustawić aby nawet przy ostrym "deptaniu" nie spadało poniżej poziomu, który spowodowałby dławienie silnika. Najlepiej weź ze sobą gazownika z kompem do wozu i przejedź się z nim. Wtedy można będzie ocenić czy rzeczywiście jest za niskie ciśnienie, czy też czas zwłoki do przełączenia na benzynę jest za krótki. Przy gwałtownym przyspieszeniu ciśnienie może spaść mocniej na ułamek sekundy, ale powinno wrócić do normy. Bez przesady, nie daj sobie wcisnąć kitu, że masz za duży silnik i takie sytuacje to norma. Ja też miałem problemy z gazownikami, ale jak zmieniłem warsztat to nie narzekam. Dodam tylko, że mam e-32 730ia i teraz mawet kiedy wcisnę pedał w podłogę nic mi się nie przydusza.

Witam. Ja mam instalację KME i tam się ustawia czas po którym przełącza się samoczynnie na benzynę jeśli ciśnienie gazu spadnie poniżej określonej wartości. U ciebie pewnie taka opcja też jest. Według mnie trzeba podnieść ciśnienie gazu, lub wydłużyć czas o którym wspominam. Albo jedno i drugie. Na początku u mnie było podobnie i ta korekta pomogła.

No cóż, jeśli nie chcesz z tyłu dobrych basów, to nadal uważam, że w tym celu lepiej jest włożyć naprawdę dobrą 13 z osobnym gwizdkiem. Co do przodu to jak już wspomniałem nieźle pasują 17cm. Niestety trzeba wyciąć dziury w boczkach i umocować głośnik od zewnątrz, ale dzięki temu można bez specjalnych kombinacji włożyć coś głębokiego. Jeżęli założyć ładne maskownice to efekt wizualny nie szpeci. Co do parametrów to poleciłbym skupić się na głośnikach, które dają dobre niższe zakresy basów, bo i tak wyższe częstotliwości bedą mocno tłumione przez tapicerkę (Miejsce na głośniki przy nogach nie jest najlepsze). Do tego podpiąć wysokotonowe z deski rozdzelczej i jest ok.

Wtryskiwacze mam zamontowane na plastikowej osłonie listwy wtrysków benzyny. Za bardzo nie ma miejsca żeby je zainstalować w innym miejscu aby były najbliżej dysz w kolektorze. Z drugiej strony w tym miejscu nie łapią za szybko temperatury od silnika. Co do czujnika temp. to działa dobrze.

Wkładanie na siłę 17cm głośników w tylną półkę nic nie da bez wycięcia porządnych dziur do bagażnika. Tam są za małe komory żeby uzyskać dobre basy, więc efekt będzie mizerny. Lepiej się skupić na naprawdę dobrych 13, a 17 wsadzić do przodu. No, ale każdy robi co lubi...

Te podgrzewacze to są grzałki elektryczne, które montuje się pod wtryskiwaczem. Po włączeniu zapłonu uruchamiają się i ogrzewają wtryskiwacz do ok 40 stopni i wyłączają się gdyż mają wmontowany czujnik temperatury. Koszt to 70 zł od szt. Sam już nie wiem, co myśleć o tym. Rzeczywiście, problemy z gaśnięciem występowały wtedy gdy wtryskiwacz był zimny. Jak już zaczął pracować na gazie i wtryskiwacz się rozgrzał to wszystko było ok. Skoro jednak te podgrzewacze produkuje KME to chyba coś muszą dawać. Szkoda, że każą sobie za to dopłacać....

Witam. Trochę się nie zrozumieliśmy. Nie chodzi mi o olej w listwie wtryskiwaczy, tylko o ten oleisty osad, który wytrąca się z gazu. Filtry w całości go nie wyłapią. W tej sprawie dzwoniłem do producenta instalacji do Łodzi no i powiedziano mi, że jeśli silnik przygasa przy zmianie paliwa podczas pierwszego nagrzewania to podgrzewacze, o których wcześniej wspominałem, mogą pomóc. Z resztą to oni sami je produkują. Sam już nie wiem. Na razie jednak zaradziłem temu problemowi włączając opcję przetryskiwania przed przejściem na gaz. Zdławienie silnika jest teraz prawie niewyczuwalne i tylko za pierwszym razem. Żeby się powtórzyło trzeba odczekać ok 12 godzin bez uruchamiania silnika. Poza tym wydaje się, że wszystko jest ok. Silnik pracuje równo w całym zakresie obrotów, bez względu czy jedziesz spokojnie czy "pedał w podłodze". Spalanie też w normie, bo na poziomie 14-15 l/100 km przy rozsądnej jeździe ( trasa-miasto 60-40%). Co do wtryskiwaczy to mam MATRIXa, offset 1,0 a nachylenie mult +4%. Czasy wtrysków zgrane są jak się wydaje, dobrze gdyż przy każdym obciążeniu są podobne. Nie mam więcej pomysłów- zakładać te podgrzewacze?

No cóż, ja ogarnąłem to tak. Tylna półka- 13 cm głośnik z dobrym górnym zakresem basów i średnimi tonami + osobny gwizdek (ładnie to weszło w fabryczne miejsce). Przód to 17 cm głośnik dwudrożny z kewlarową membraną. Niestety trzeba go było zamontować od zewnątrz, bo na głębokość się nie mieścił, ale prawie się nie rzuca w oczy. Efekt jest całkiem dobry :dance:.....

Łehehehe, zużycie chyba zapożyczone od punto. :jawdrop: Albo w tym mieście jedyną ulicą jest autostrada z ograniczeniem do 70 km/h. A może zgubili 1 przed resztą cyfr. W każdym razie dane wzbudzają zaufanie..... A jeśli coś takiego na prawdę istnieje, to proszę :modlitwa: , sprzedajcie mi takie cudeńko!!!!

Wszystkie filtry, świece, przewody, itd, łącznie z sondą lambda wymieniłem przed montarzem gazu, tj 2 miesiące temu. Krokowego nie ma, bo to sekwencja. Raczej przyczyna leży gdzie indziej.

Witam. Podczas przejścia z benzyny na gaz po uruchomieniu zimnego silnika zawsze mam problem. Albo się dusi albo silnik gaśnie. Należy wykluczyć temperaturę reduktora, gdyż ustawiona jest na 40 stopni, a próbowałem go również podgrzać trochę więcej i było to samo. Jak już załapie to potem jest już ok. Każde następne przejście jest już płynne. W warsztacie, w którym poprawiali mi instalację po partaczach, którzy ją montowali powiedzieli, że przyczyną jest olej, który pomimo filtrów osadza się na zaworach w listwach wtryskiwaczy i przy tej temperaturze powietrza gęstnieje uniemożliwiając prawidłową pracę wtryskiwaczy dopuki ogrzany gaz go nie rozpuści. Powiedzieli mi, że należy zamontować podgrzewacze wtryskiwaczy, które po włączeniu zapłonu podgrzeją wtryskiwacz do określonej temperatury i się wyłączą. Czy ktoś może coś wie na ten temat? Nie chciałbym zakładać jakiegoś niepotrzebnego draństwa jeżeli przyczyna leży gdzie indziej.

Dzięki. oczywiście średnica wtrysków była za mała. Trafiłem wreszcie na warsztat w którym wiedzieli co i jak. Właśnie od nich wróciłem. Teraz i ja wreszcie wiem co było wcześniej spaprane. Ogólnie sporo tego było i nie tylko regulacja. Zobaczymy jak bedzie się teraz sprawowała moja babunia. Jak na razie różnica jest na prawdę widoczna. No ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca.... Pozdrawiam.

Ja już nie wiem. U nas w kraju jest jakaś dziwna mentalność "fachowców" (nie tylko gazowników ), że robią lipę a potem wysłuchują zażaleń i znowu mają robotę, bo porawiają to co spaprali. Przecież zdrowiej dla wszystkich byłoby zrobić coś raz i dobrze. Wtedy i klient szczęśliwy i mechanik zadowolony, bo zamiast grzebać z powrotem to samo, można załatwiać nowego klienta, któremu polecono ten warsztat. No ale myślenie strasznie boli...

To że wcześniej chodził dobrze i mało palił spowodowane było tym, że ustawili złe ciśnienie gazu w reduktorze i podczas przyspieszania przełączał na benzynę. Tylko, że nie wiadomo dlaczego nie sygnalizował tego na centralce. Potem z powrotem przełączał na gaz. I tak w kółko. Podjechałem do nich bo stwierdziłem, że coś chyba za dużo benzyny pobiera. No i wtedy wyszło skąd to niskie zużycie gazu. Jak to poprawili to zabrali się do regulacji, no i po tym wszystkim dochodzę do wniosku, że nie mają o tym zielonego pojęcia. Wczoraj rozmawiałem z jednym gazownikiem i zasugerował mi, że mogę mieć za małe średnice wtryskiwaczy. Może i tak, bo wiem, że zostawili je w na średnicy 2 mm. Ztego co mówił ten gość to przy silniku M30 powinna ona wynosić min 2,5mm do 3mm. Czy to prawda?

Ciekawa sprawa. Ja mam sekwencję KME od ok miesiąca i też po ok dwóch tygodniach pojawił się taki sam problem jak u ciebie. Sprawdzanie nic nie dało, ale po kilku dniach samo ustało i jak na razie nic nie czuć. Tylko gaziarze spaprali mi potem regulację i teraz chodzi jak traktor... Pozdrawiam.

Witam. Ne tak dawno zabrałem głos w jednej z dyskusji dot. sekwencji i wyraziłem w niej swoje zadowolenie ze swojego zakupu. Jednak za sprawą "gazowników" ( to określenie utrzymam, bo nie chcę się wyrażać niecenzuralnie), którzy ją montowali czar prysł. Nie będę się wdawał w szczeóły, ale przy drobnej kontroli tak to wszystko rozregulowali, że szkoda gadać. Najśmieszniejsze jest to, że teraz nie wiedzą jak to naprawić. Mam już dosyć codziennego jeżdżenia do nich i wysłuchiwania, że teraz może bedzie dobrze... Czy nie wiecie o kimś z okolic Warszawy, kto mógłby na to rzucić okiem i porządnie to ustawić?

Czy wożenie takiego czujnika wpiętego na stałe w instalację ma jakieś korzyści? U mnie po prostu zcytali informacje i zrobili poprawkę.

Witam. Widzę, że temat dotyczy głównie sekwencji, więc i ja postanowiłem dodać swoje spostrzeżenia. Otóż miesiąc temu stałem się szczęśliwym posiadaczem instalacji KME. Moje 730 na tej instalacji zużywa 14-15 l/100 km, a dynamikę oceniam na trochę lepszą niż na benzynie.I tu kieruję swoją wypowiedź do BMW.las i tadzika . Na początku u mnie było podobnie. Zużycie sięgało 17 i to przy spokojnej jeździe. Bierze się to stąd, że gazownikom szkoda jest czasu na zrobienie porządnej mapy pracy sterownika i zazwyczaj ograniczają się do przejechania w sumie paru km i gotowe. Byle komputer coś dostał. Proponowałbym podjechać do gazowników, poprosić o założenie urządzenia do tworzenia mapy(zapomniałem jak się to fachowo nazywa),i SAMEMU przejechać ok 100 km na benzynie i potem tyle samo na gazie. Oczywiście w różnych warunkach( trochę miasta i na trasie część spokojnie i część ostro). Pozwoli to na zaprogramowanie wielu punktów pracy sterownika. Później zabrać fachowca z laptopem do samochodu i sprawdzić w praktyce jak to się sprawuje. U mnie skorygował w ten sposób skład mieszanki podczas przyspieszania, gdyż za mocno się wzbogacała.

Chyba tak zrobię. jednak zanim komukolwiek dam grzebać przy swoim samochodzie sam sprawdzam co mogę zrobić. Oczywiście w granicach rozsądku.

Dokładnie. Obejrzałem wszystko co się dało i nic nie wskazuje, że gdzieś jest coś zamoczone. ten komunikat włącza się od pocątku jak ten samochód kupiłem, tzn ok 3 mies. Czasem podczas włączania spryskiwacza, samoczynnie włączają się też światła awaryjne. Kilka razy awarie włączyły mi się także podczas ruszania kiedy automat zmienił bieg. Dlatego podejżewam jednak jakieś zwarcie...

Czy schemat instalacji elektr od 735 jest taki sam jak od 730 z tego samego okresu produkcji? Nie chodzi mi o silnik, tylko o resztę, a w zasadzie o światła przyczepy. Na wyświetlaczu pojawia mi się komunikat o awarii świateł przyczepy, a podczas włączania kierunkowskazu pierwszy impuls zapala kontrolkę przyczepy. Potem działa normalnie. Dziwne jest to, że nie mam zamontowanego gniazda ani haka. Może jakieś zwarcie? I stąd się bierze moje pytanie, gdyż mam schemat od 735 i nie wiem czy będzie pasował.