Ależ ja nie mam żadnego problemu z podjazdami, zwłaszcza po kilkunastu latach jazdy na tradycyjnym mtb w moich rejonach (gdzie każda nawet krótka wycieczka = ~400m przewyższeń). Mam raczej bekę z ludzi którzy opowiadają bzdety na temat e-mtb, czytając różne grupy to wygląda w sumie dość podobnie jak reakcja na samochody elektryczne. Januszerka od razu pisze swoje frazesy o tym że on idzie się zmęczyć i spocić na rower (a jeździ 15 km po płaskim i po drodze zajeżdża do kolegi na piwo) itp. To wszystko brzmi mniej więcej tak samo jak teksty o tym że ELEKTRYK SIĘ FAJNIE PALI HE HE HE. 90% nawet nie jeździło i nie wie jak działa wspomaganie w takim smart boschu - jeśli nie przykładasz odpowiedniej siły na pedały to i wspomagania brak. Kończąc offtop jeśli ktoś nie próbował to polecam, zwłaszcza wycieczki po górkach w lesie - frajda nie do opisania.