
vaaldus
Zarejestrowani-
Postów
106 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez vaaldus
-
Arascet, dzięki za info. Ja mam 330xd i okazuje się, że do x-a są inne niż do zwykłego "d". I nikt oprócz corteco nie robi zamienników, a corteco jest droższy niż oryginał. Najtańsze jakie udało mi się znaleźć to około 750 za komplet i było to w auto Narbutta, aczkolwiek jeszcze ich nie kupiłem. Pozdro
-
Gemini, nie wiem jaki masz model BMW... jesteś pewien, że aku masz pod maską a nie w bagażniku?
-
Arascet jakie poduchy kupiłeś, gdzie i po ile? Ja szukam do silnika M57...
-
Ja się ostatnio mocno ździwiłem. Zazwyczaj na baku robiłem jakieś 580-630km. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek przekroczył 650. Ostatnio robiłem hamulce. Teraz mam przejechane 690 i pokazuje mi, że mam jeszcze 50 do przejechania. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, że wyjątkowo spokojnie jeździłem (choć nie miałem takich zamiarów i wydaje mi się, że jeździłęm normalnie), czy od kąd miałem auto (czyli prawie dwa lata) tarł mi ręczny lub któraś tarcza i dlatego mniej przejeżdżałem... :shock: Jedyne co ostatnio robiłem to właśnie hamulce więc tylko to mi przychodzi do głowy... No chyba, że to wyjątkowo spokojna jazda, ale tak jak mówię, nie wydaje mi się. To jakieś 100 km więcej niz normalnie, czyli sporo... Wyjaśni, się jak pojeżdżę trochę więcej. Ale może jest to dobry trop by sprawdzić czy hamulce nie trą i stąd wyższe spalanie...
-
U mnie tak samo - po zmianie tarcz i klocków problem zniknął.
-
Coby, rozumiem, że dołączyłeś do forum, nie miałeś co powiedzieć, więc postanowiłeś poszydzić sobie. Żałosny wstęp!
-
Ja wymieniałem czujnik i też miałem problem ze zgaszeniem kontrolki. Próbowałem porad typu wciskaj hamulec, przekręcaj zapłon i trzymaj aż zgaśnie. Nie działało. Po paru dniach kontrolka sama zgasła. Wczoraj zauważyłem, że się nie świeci. Nawet nie wiem dokładnie kiedy zgasła... Pozdr
-
Zgadzam się, że tak jest napisane na tarczach. Sam sprawdzałem. I idąc według tych zaleceń powinienem też wymienić tarcze z tyłu bo mają jakieś 19,4 mm. a minimum to 20,1 bodajże. Wg. książki 17,4. Dojeżdżę klocki z tyłu (pewnie jeszcze jakieś 20tyś km.) i wtedy ewentualnie wymienię. Zobaczymy co powiedzą panowie przy przeglądzie w czerwcu. A biorąc pod uwagę, że dojeździłem moje tarcze przednie do grubości 20,5mm gdy zalecane jest 23,4 to wynika, że te wartości producentów są troszkę nasiągane... i można te wartości trochę lub nawet trochę więcej przekroczyć... ...choć to już niech każdy robi na własne ryzyko. Ani nie namawiam ani nie mówię, że to coś bardzo złego przekroczyć te wartości. Pozdro
-
Sokra, dzięki za wklejenie tego. Miałem problemy z wrzuceniem fotki. Dokładnie o tę tabelkę mi chodzi - ostatnia kolumna silniki 330 i wartości 20,4 na przód oraz 17,4 na tył. Co wy na to?
-
Hey Shaker, ja właśnie coś takiego kupiłem rok temu i śmigam bez problemów. Dałem za nią dwie stówki. Identycznie wyglądała jak ta na aukcji. Później coś dalej miałem z autem i myślałem, że to wina pompy, dlatego kupiłem drugą. Ale okazało się, że to nie wina pompy więc zostałem z dwoma. Jeżdże na pompie od roku i nie narzekam - wszystko cacy. Jak jesteś z wawy to mogę Ci pożyczyć tę drugą, którą mam. i tak jest używana. Jak zamienisz pompy to będziesz wiedział czy to ona czy nie. Mogę Ci też odsprzedać. I wymień ją sam. Ja ją wymieniałem w Mag-Polu w piasecznie. Zdarli ze mnie 100zł bo powiedzieli, że trzeba jeszcze pod komputer podłączyć etc. Podniesli auto, wymienili pompe dosłownie w dziesięć minut i mówią już. Nawet o podłączeniu pod komp zapomnieli. :mad2: Musiałem im przypomnieć. tak czy siak stówka nawet z podłączeniem do kompa to było cholerne ździerstwo. Następnym razem wymianiałem ją sam - zero filozofii w całej operacji. A w ogóle to ta pompa jest pod osłoną i teoretycznie nie powinno jej się nic stać... jesteś pewien, żę to pompa? Pozdro
-
Też mi walnęła prawa z tyłu. Dokładnie tak jak Rafał napisał - w gnieździe mocowania. Podłączam się pod temat - jaką markę wybrać? Jak myślicie - na ile pilna jest to sprawa? Mi ułamała się mniej więcej po pierwszej zawijce na gnieździe mocowania u dołu. Zauważyłem to tylko dlatego, że czyściłem hamulce. Nie widać by auto siedziało niżej, nic nie stuka, nic nie puka. Pilne do wymiany? Pozdr
-
viewtopic.php?f=69&t=123860 Nie wypróbowałem jeszcze tego ale "Web" dał znać, że zadziałało...
-
Tarcze kupiłęm w polsce na http://www.iparts.pl. kosztowały 202zł/sztukę. W anglii ceny są następujące: tarcze (komplet przód): £86.06 + vat 17,5% = 101,1 * 4,4 (waluta) = około 450 zł. Czyli w polsce troszkę taniej. klocki: 45 + vat 17,5% * 4,4 = jakieś 240zł. Klocków w polsce nie dostaniesz dlatego kupowałem w anglii. Przesyłka kosztowała mnie chyba 33 funty kurierem, czyli sporo, ale napewno w obrębie anglii (czyli np londyn gdzie się wybierasz) będzie dużo taniej. Znajdziesz ich tutaj: http://www.motormec.co.uk/brake.html - oni są gdzieś na prawym wybrzeżu. Ja tyłu nie wymieniałem, ale wiem, że jest na odwrót: klocki dostaniesz w polsce (np. na Iparts.pl) a tarcz niespecjalnie, choć przyznam, że dużo nie szukałem bo mi nie były potrzebne. Dobra osługa, byłem zadowolony. Polecam Motormec! Płaciłem kartą kredytową przez telefon i wszystko było okay. Pozdro
-
Ktoś może się zatem ustosunkować do tych 20,4 i 17,4 z książki BMW Sam naprawiam? RBK, możesz napisać skąd twoje dane? Czy zatem rozumieć, że podane 20,4mm na przód w książce Etzolda to błąd? Sam dojechałem tarcze przednie do grubośći 20,5... Mechanicy, którzy w ciągu ostatnich kilku miesięcy widzieli moje auto (hamulce) mówili, że tarcze do wymiany, ale żeby spokojnie dojechać klocki i wtedy zmienić na raz. Czyli nie sugerowali, że moje tarcze to jakaś tragedia i trzeba czym prędzej zmieniać. A ranty na nich były po 1,5-2mm z każdej strony tarczy...
-
Witam, ostatnio zmieniałem tarcze hamulcowe i zaintrygowała mnie jedna rzecz. W książce BMW sam naprawiam do e46 wyczytałem, że minimalna grubość tarczy hamulcowych to: tarcze hamulców przednich 20,4 tarcze hamulców tylnich 17,4 Na tarczach zamontowanych w moim aucie napisane jest 20,1 dla tylnych i 23,4 dla przednich. Wydaje mi się, że tarcze są oryginalne bmw bo jest okrągły znaczek, ale trochę przyrdzewiały, więc nie powiem na 100%, że to znaczek BMW. Kupiłen nowe tarcze Jurid na przód i na nich też napisane jest, że min th = 23,4 Wszedłem do sklepu iparts.pl - tam też napisane, że tarcze TRW, Jurid i inne to minimalna grubośc 23,4 na przód. Gdzie zatem leży prawda? Jak grubość jest minimalna: 23,4mm czy 20,4mm? różnica jest kolosalna biorąc pod uwagę, że nowe tarcze mają 25mm grubości. Te które zdjąłem miały jakieś 20,5mm grubości i już dość konkretne ranty ale hamowały dobrze. Troszkę tylko zaczynały rdzewieć w czasie zimy jak auto stało kilka dni nie używane.
-
Taki test zrobiłem i poszedł okay. Po jeżdzie próbnej podniosłem każde z kół i nim zakręciłem. Wszystkie koła kręciły się lekko i nie czułem, żeby klocek cokolwiek trzymał. Miałem przy tym wrażenie, że tylnie koła ciut dłużej się kręcą i tak delikatniej się zatrzymują niż przednie, ale to była subtelna różnica i myślę, że mogła być spowodowana jakims oporem dyfra albo coś w tym stylu... (mam 4x4) Przejechałem się oplem corsą kilka kilometrów po mieście - jej tarcze też były gorące bardzo, że dotknąć nie można było dłużej niż ułamek sekundy, więc wnioskuję, żę chyba taka temperatura tarcz ma być i tyle. W końcu wystarczy potrzeć dłoń o dłoń, żeby się zrobiłą ciepła po chwili a co dopiero zatrzymywanie samochodu gdy klocki trą tarcze... Trochę pogrzebałem w necie, podobno temperatura tarcz rzędu 150-600 stopni Celsjusza to normalna sprawa jak się hamuje. Dzięki za wszystkie podpowiedzi. Panowie, zatem wasza diagnoza była bardzo słuszna! Wielkie dzięki! :cool2: Pozdrawiam
-
Gorące - no luz w sumie to rozumiem niezłe tarcie tam musi być, żeby zatrzymać prawie dwie tony wagi, ale aż tak gorące, że drobinki wody na nich i aż syczy? Może i tak... ktoś jeszcze potwierdzi, dla mojego świętego spokoju? Nie chcę popsuć sobie nowo założonych tarcz...
-
Tarcze i klocki Jurid - tuż po zamontowaniu okay. Nic nie piszczy i wszystko pięknie. Muszę przyznać, że trzymając te tarcze i klocki Jurida w rękach miałem poczucie, że są porządne, nawet znaczek Jurid był wygrawerowany na klockach. Jak zmieniałem tył rok temu i trzymałem Ferodo premiere to były takie zwykłe a juridy wyglądały very nice. Wiem, że to tylko wygląd, ale zrobil na mnie wrażenie. Oby działanie tarcz i klocków Jurida było równie dobre jak wygląd przez najbliższe kilkadziesiąt tysięcy kilomertrów. Dam znać za rok lub dwa jak się sprawują. Pozdro
-
Panowie, idąc za waszymi radami przeczyściłem porządnie wszystkie cztery zaciski. Ich stan, w sczególności prowadnic był hmm, delikatnie mówiąc beznadziejny. Z tyłu przeczyściłem też elementy ręcznego. Wszystko przeczyszczone i posmarowane smarem do hamulców. Z przodu wymieniłem tarcze i klocki (wszystko jurida), no i przy okazji wymieniłem płyn hamulcowy. Jeżdżę testując moje naprawy i mam wątpliwości co do ich skutecznosci, bo tarcze są wciąż bardzo gorące. I nie wiem czy to normalne, że są gorące tylko ja jestem przewrażliwiony czy dalej coś jest nie tak. Oto przykład: po przejechaniu 15km przez warszawę hamulce są na tyle gorące, że nie można ich dotknąć. bardzo delikatne plunięcie na tarczę i słychać "sssss" i drobinki śliny wyparowały. Czy to normalne? Ktoś może przejechać się kilka/kilkanaście kilometrów, nie chamując specjalnie ostro i jednocześnie nie unikając hamowania i powiedzieć czy tarcze będą też takie gorące? Przed naprawą trudno było kręcić kołem i ewidentnie było widać, że klocek trzyma. Teraz nie ma tego efektu - wciskam hamulec puszczam i koło się kręci chyba normalnie... Pozdro.
-
Hmmm, szczerze mówiąc sam tego nigdy nie robiłem, ale jak mi w Mag-Polu w piasecznie badali co i jak to mówili, że właśnie tak zrobili. Jechali, jeden mechanik się przesiadł na tył i się wsłuchiwali, gasili auto, i tak dalej. Jak wjechali spowrotem do warsztatu to sam widziałem, że jeden siedział na tylnym siedzeniu. Jeżeli to jakaś niestandardowa procedura, to wybacz. Uznałem, że skoro tak robili mechanicy to tak trzeba. To tylko dowodzi, że dobrze iż więcej do tego warsztatu nie jeżdżę! I zwracam honor, bo faktycznie jak się nad tym chwilę zastanowiłem to gaszenie auta przy 80km/h, utrata wspomagania kierownicy i hamulców to... trochę głupie! :mad2: Tak to jest jak człowiek uznaje czasem, że mechanicy to specjaliści i później ich bezmyślnie cytuje i robi to co oni :mad2: Sorka raz jeszcze! A co do łożyska to sprawa chyba czasem nie jest taka prosta. Podnosiliśmy auto i kręciliśmy wszystkimi kołami wsłuchując się dokładnie. I nic. Pozdro
-
Buczenie przy tych przedziałach prędkości to w bardzo wielu przypadkach łożysko któregoś z koła. Nic wielkiego. Trudno sie tylko wsłuchać czasem które to koło. Ja byłem przekonany, że mi gdzieś z przodu buczy. Mechanicy się przejechali i powiedzieli lewy tył. Ja na to nie wierzę! ale byli przekonani, więc mówię: robimy. No i mieli rację, - buczenie ustało po wymianie. Jak Ci buczy, spróbj przy tej prędkości wyłączyć silnik i się wsłuchać. Dobrze by było gdybyś też pojechał łukiem w lewo i prawo i zanotował czy przestaje buczeć. jeżeli tak to raczej na 100% łożysko, ale nie powiem Ci jak "usłyszeć" które to koło. Powodzenia .v
-
Wybacz, inaczej Cię zrozumiałem. to co napisałem tyczy się oczywiście już zchipowanych aut, a nie przed chipem.
-
Ja bym uważał ze stweirdzeniem, że chip tuning swoją drogą a oprogramowanie swoją. Miałem taką przygodę, że jak kupiłem autko to mi kopciło strasznie gdy gaz do deski wcisnąłem. Odstawiłem do ASO oni pokombinowali, dzwonią i mówią, że wgrali mi nowy soft i że jest git. Odbieram auto faktycznie nie kopci, ale jakoś cholernie wolno jedzie. przyspieszam, gaz do deski a ono słabutko. Okazało się, że to "słabiutko" to było normalnie, bo wcześniej miałem chipa, tylko o tym nie wiedziałem. A to znaczy, że wgranie nowego softu wywaliło chipa i już nie było mojego mega przyspieszenia. I gdyby nie fakt, że mam automat, który nie znosi za bardzo chipowania i większych momentów, to byłbym wściekły na ASO, że usunęli mi chipa nie informując mnie o tym! Tak więc sugerowałbym ostrożnie z tym...
-
Sprawdź termostat AGR. Mi poszła uszczelka przy tym termostacie i tam wywalało. Możesz mieć też koreczek odpowietrzający ukręcony i delikatną scierzynką może lecieć przez koreczek. To też mi się zdarzyło, jak mechanik "lewa ręka" przykręcił go tak, że aż ukręcił i nie zauważył. No i trzeczia rzecz, która podobno jest standardem to kruciec na styku silnika i rury idącej do zbiorniczka. Pozdro
-
Potwierdzam, że M57 to dobry silnik. Ładnie idzie i nie pali za dużo. Przejechałem 42 tysiące (teraz mam 190tyś o ile nikt przy liczniku nie dłubał) od zakupu i poza drobnymi usterkami uładu chłodzenia (termostat i jeszcze jakieś tam nieszczelności) silnik chodzi jak ta lala. No i oczywiście standardowa wymiana oleju/filtrów... Powodzenia.