greg523

ja ostatnio robiłem serwis klimy w ASO i razem z wiosennym przyglądem kosztował mnie 551 PLN brutto - zapach zniknął nie mniej nie był jakiś uciążliwy.

http://otomoto.pl/bmw-520-m5-C5267377.html M5

Ja natomiast polecam ASO BMW Misiak - oddaję tam auto na przeglądy i zawsze jest OK - sprawnie i miło, ceny zaś sa niższe w porównaniu z innymi ASO. Kiedyś też robili czujnik ABS w e 39 i prawidłowo zdiagnozowali usterkę (z czym nie mogli sobie poradzić fachowcy z Bosch Service) a sam czujnik był tańszy niż w Boschu.

Zachęcanie do palenia fajek to zły pomysł - bo palenie też zabija - może nie tak spektakularnie jak czołówka - ale systematycznie ;) Nie mniej nie wiem czy widzieliście - w jakimś programie robili taki test - i wyszło, e kierowca zmęczony jest bardziej niebezpieczny niż pijany (oczywiście nie pijany jak bela, ale taki po kilku piwach). Odrazu zanzaczę, że nie jest to zachęcanie do jazdy po pijaku - bo to przestępstwo - tylko ponowne zwrócenie uwagi jak niebezpieczne jest zmęczenie.

Wczoraj pod Bochnią jak zapewne wiecie wydarzył się tragiczny wypadek i prawdopodobnie (tak twierdzi policja) jego przyczyną było zaśnięcie kierowcy Voyagera. Podzielę sie w tym miejscu uwagą, ze sam proces zasypiania za kierownicą jest wyjątkowo podstępny - ja doświadczyłem raz czegoś takiego. Otóż wracałem z wycieczki z Holandii z ojcem i w Polsce nad ranem zmieniliśmy się - ja trochę spałem w aucie i czułem się wypoczęty więc wsiadłem za kierownice-ależ byłem zdziwiony jak dosłownie po paru kilometrach oczy same zaczęły się kleić a sen był nie do przezwyćiężenia - natychmiast zjechałem na parking i tyle. Muszę przyznać, że takiego dziwnego uczucia zasypiania nie doświadczyłem nigdy poza kierownicą - także przestroga, aby na to uważać i jedyną radą w tym wypadku jest jak najszybsze przerwanie podróży i wypoczynek.

Przyłączam się do głosów chwalących zalety rękawu na narty - bardzo praktyczna rzecz - ja mam do czynienia z takowym w e-39.

Zamawiając ksenony warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy dużo jeździ się w nocy - to taka rada na przyszłość bo KOlega już odebrał autko - jeśli nie to nie warto wydawać pieniędzy na nie, bo potem tylko eksploatacja jest droższa - ja kiepsko widze w nocy - niezależnie od tego czy jadę z ksenonami czy bez, więc unikam nocnych eskapad - chyba że muszę, a musze b. rzadko :) więc osobiście nie zależy mi na światłach ksenonowych.

Witaj! Sam użytkuję jedynkę z manualną klimatyzacją - szczerze mówiąc tragedii nie ma - w lecie schładza bardzo sprawnie - potem temperaturę można ustawić pokrętłem - chociaż w zasadzie całe ostatnie lato przejeździłem na zimnym - regulowałem tylko siłę nawiewu i jego rozłożenie - najczęściej ustawiałem na szyby. Szczerze mówiąc klimatyzacja automatyczna jest wygodniejsza (w nic nie musisz ingerować), ale mając porównanie z dwustrefowym automatem w e39 wielkiej tragedii w jedynce nie ma. Nie mniej będąc szczerym - obecnie poszukuję jedynki po lifcie i będę sie starał znaleźć już coś z automatem. W manualu nie ma ani "postojowego" nagrzewania czyli odzyskiwaia ciepła, nie ma również automatycznego zamykanie obiegu powietrza (samemu trzeba zareagowac na smrodek ;) ).

aż dziwnie niskie te ceny - Beemki na 100% są przywiezione z USA.

Ja już pisałem w innym Twoim temacie odnośnie auta, ale powtórzę się - na Twoim miejscu zamiast 5-letiej siódemki poszukałbym rocznej, dwuletniej trójki albo jedynki (najpewniej trójki), bo jedynka jak mówiłes jest za mała dla Ciebie - myślę, że w granicach 80-90 tys PLN coś byś znalazł - na pewno porównywalnego z nową Mazdą albo Mitsubishi - a komfort jazdy i jakość na pewno są w BMW wyższe - podobnie prestiż. Ja kupowałem roczną jedynkę, którą w tej chwili mam już dwa lata - przez ten czas koszty samochodu to paliwo, 840 PLN za przegląd w ASO Misiak (teraz wybieram sie na przegląd klimy więc pewnie jakieś 300 PLN dołożę) i opony zimowe z alusami. Pozdrawiam!

też oglądałem jedynki coupe i mi rzucił się w oczy zielony kolorek tahitigrun metallic - wyglądał wyjątkowo oryginalnie - i jest chyba dosyć rzadki - osobiście przemyślałbym ten kolor. Srebrny i czarny są oklepane - chociaż z dwojga wolę srebrny - czarnego auta raczej nigdy nie kupię. Ale suma summarum i tak decyzja należy do Ciebie - miłego konfigurowania życzę :)

O tym konkretnie aucie nie powiem Ci nic, natomiast o dilerze Bawaria Motors mogę się wypowiedzieć w samych superlatywach - kupowaliśmy u nich dwa auta z Premium Selection (co prawda były nowsze bo roczne) i z obydwu jesteśmy bardzo zadowoleni. Co do tej siódemki wygląda bardzo fajnie i myślę, że zakup w tym programie jest obarczony o wiele mniejszym ryzykiem. Przebieg musi być na 100% autentyczny, a na takie auto nie jest to wiele. Poproś o dokładne fotki - na pewno je dostaniesz. Poza tym są dosyć konkretni jeśli chodzi o negocjacje cenowe :)

Co do filmu - nigdy nie zapomnę jak parę dni temu na rondku pod Galerią Krakowską kobieta na dachu pojechała pod prąd....

Problem leży w stosunku do prawa... bo normy sprawiają, że świat staje się bardziej przewidywalny. Mogę się zgodzić z twierdzeniem, że jesteś odpowiedzialnym młodym człowiekiem, który ma poukładane w głowie...ale jeśli łamiesz prawo dla własnej wygody i przyjemności (bo skoro Cię stać na opłacenie odszkodowania to może też stać Cię na autobus albo taksówkę, żeby dojechać na kurs prawa jazdy) to ten fakt sprawia, że jesteś nieodpowiedzialnym. Dlaczego? Bo dajesz zły przykład ogółowi (także bezmózgim gościom nieobytym z samochodem, którzy stwierdzą, że skoro on może to czemu nie ja?), sprawiasz, że do norm zaczyna podchodzić się w sposób względny (mnie ona nie dotyczy) a tym samym otaczająca nas rzeczywistość staje się mniej przewidywalna. Ponadto powstaje pytanie kto zweryfikował Twoje umiejętności - czy tylko Tobie wydaje się, ze jeździsz dobrze i prawidłowo czy potwierdziła to doświadczona osoba mająca do tego kompetencje? Bo jeśli nikt, oprócz Ciebie, ewnetualnie znajomych czy rodziny nie potwierdził, to niestety...nawet pacan, który przejedzie się Golfem I swojego dziadka w przód i w tył po podwórku może dojść do wniosku, że on jest spoko i wyjedzie na ulicę. Natomiast dokument, zdany egzamin potwierdza w jakimś stopniu nabycie podstawowych umiejętności a także fakt, że znasz w stopniu wystarczającym przepisy drogowe. Podsumowując przydługawy wywód - nieodpowiedzialnym nazywam tu fakt złamania normy, która głosi, że aby móc poruszać sie pojazdem po drogach publicznych należy posiadać odpowiedni dokument.

a tu troszkę inna wersja ;)

Skontaktuj sie z jakimś dilerem BMW - teraz jest promocja na jedynki - roczne auta od 68.000 PLN brutto - przynajmniej tak chwalą się na www.bmw.pl. A w granicach 76.000PLN jest już spory wybór tych autek - np. na stronce Bawarii Motors w Wawie. Ewentualnie możesz zaryzykować i przejechać się do Niemiec - za ok. 20000 euro można już znaleźć trójkę e90 z przebiegiem w granicach 10000-20000 km i tak do półtora roku, więc masz jeszcze gwarancję. Co do za i przeciw: kupując kilkuletnią limuzynę zyskujesz na pewno komfort, wyposażenie, wymiary, mocny silnik. Minusy to niewątpliwie większe ryzyko awarii, brak gwarancji, wyzsze koszty utrzymania, skazanie sie na poszukiwania kilkuletniego używanego samochodu. Prawie nowa jedynka to z pewnością auto tańsze w utrzymaniu, dające dużo frajdy z jazdy (szczególnie super zawieszenie), zaawansowane technologicznie, równie bezpieczne (5 gwiazdek NCAP), posiadajace gwarancję i na 100% pewną przeszłość, to kwestia gustu, ale dla mnie to w tej chwili najładniejsze i najbardziej oryginalne auto w segmencie kompakt. Do minusów zaliczę: gorsze wyposażenie (w cenie 75-76 tys. dostaniesz klimę, 6 airbagów, skórzaną, wielofunkcyjną kierownicę, podłokietnik, ABS, DSC III, elektrykę szyb i lusterek, PDC, podgrzewane siedzenia, halogeny, pełny komputer, lakier metalik i radio z CD), mniejsze wymiary (bagażnik 340litrów), słabszy silnik (w tej cenie 1.6, 115 KM - ale daje radę - w Niemczech w tych granicach możesz pokusić się o 1.6 122KM i bogatszym wyposażeniem). Co chciałbym podkreślić jedynka jest z pewnością równie bezpiecznym autem co poprzednia piątka (z testów NCAP wynika nawet, że bezpieczniejszym - zdobyła gwiazdkę więcej) i z pewnością bardziej zaawansowanym technologicznie - przynajmniej tak sobie wmawiamy w dziale poświęconym serii jeden ;)

Nie jest niezbędne, ale korzystne dla kupującego.

tak dla rozrywki ;)

A tak z ciekawostek - kupiłem w empiku ten album BMW - i tam napisane było, że w jedynce zaczęli używać jakiejś nowej metody lakierowania - tj. ostatnia warstwa lakieru ma zapewniać lepsze jego właściwości. Poza tym taka anegdota - zarzucali C. Bangle, że auto jak na współczesnego kompakta jest po prostu za niskie - na co padła odpowiedź, że przecież nikt nie będzie w nim stał ;)

jeszcze trzeba dodać, że silniki po zmianie mocy mają dodany system efficient dynamics i chyba bezpośredni wtrysk paliwa, o ile się nie mylę :)

116i sprzed liftingu ma 115KM, zaś wersja po (z technologią efficient dynamics) ma ich 122 :)

BMW 318i - 1993r. - 156.013km - taki miało przebieg w momencie gdy go sprzedawałem - nawet wpisałem na umowie, żeby ktoś miał na przyszłość :) BMW 116i - 2005r. - 25.600 km BMW 318dT - 2007r. - 13.000 km - tu dopiero przy sprzedaży będą krzyczeć, że licznik kręcony, bo diesel i kombi a jeździ nim po mieście moja mama+dwa razy w roku planowany wyjazd wakacyjny. Auto jest chyba z marca 2007 - więc przez rok przejechało 13.000km ;) BMW 520i - 1999, pierwsza rejestracja 2000 ok. 110.000 km Wszystkie przebiegi 100% autentyczne - auta kupione u dilerów.

Napisz sobie policja - jedź za mną :D:D:D ciekawe jak daleko by koleś jechał za Tobą :D:D A tak w ogóle może się przydać - szczególnie komunikaty zachowaj odstęp, włącz światła itp ;)

Dopiszę ciąg dalszy - wczoraj raz jeszcze wybrałem się do M-cars i z bardzo miłą Panią udało mi się odbyć jazdę testową 118d FL. Wrażenia są jak najbardziej pozytywne - silnik jest dynamiczny i ładnie się zbiera - mam wrażenie, że już nie trzeba narzekać, że 118d jest za słaba. Pytałem się też o 118i - odpowiedź była taka jakiej się spodziewałem, papierowo ma lepsze osiągi jednak wrażenie w jeździe i wyprzedzaniu jest takie, że to jednak 118d jest mocniejsza. W stosunku do auta sprzed liftingu odniosłem wrażenie, że silnik jest trochę lepiej wyciszony, również zawieszenie jakby bardziej komfortowe i lepiej wybierające nierówności. Poza tym we wnętrzu lepsze materiały. Ciekawie działa system auto start-stop - na samym początku wymaga przyzwyczajenia, ale tak z dwa razy i jest nawet fajnie - jeśli rzeczywiście pomaga oszczędzać paliwo to nie warto go wyłączać. Udało mi się też przejechać nową X5 - ta jednak mnie rozczarowała - czułem się jak w ciężarówce...jednak wybierając auto w tej kwocie zdecydowałbym się na serię 5 touring. Nie chcę się narazić, ale w porównaniu z X5 (abstrahując od super wygodnych foteli i wyposażenia) jedynka dawała zdecydowanie więcej frajdy, była milsza w prowadzeniu, i bardziej komfortowa (mam na myśli wyciszenie i zawieszenie). I co było denerwujące w X5 - po ustawieniu dobrej pozycji za kierownicą miałem mało miejsca na prawe kolano :/.

Dzięki za streszczenie odcinka ;)