Mialem chipy w moim innych samochodach i do momentu jak chipa nie bylo to nie dokladalem zbytnio do tych aut. Po chipach klekaly turbiny pekaly chlodnice egr byly problemy z puchniejacymi wezami wysypala sie pompa wody nawet raz chlodnica wody mi pekla, bo plyn lapal o wiele za duza temperature po chipie, a na serii to byl spokojny lajcik dla calego ukladu. Po chipie silnik czesto pracuje na swoje 100%, a dla silnika co ma dajmy na to 15 lat to gwozdz do trumny. Ogolnie jak ktos chce dluzej pojezdzic nie polecam zadnych chipow w autach starszych niz 8-10 lat. To tylko gwozdz do trumny dla tych silnikow. Niech kazdy robi jak uwaza ja trzymam sie serii i nie dam sie namowic na zniszczenie tego silnika. Mialem kiedys przyjemnosc na autostradzie z takimi starymi 535d po chipach troche sie poprobowac to skonczylo sie tak, ze odpuscilem jazde do zamkniecia licznika i bodajze e61 535d mi odlecialo jade sobie juz spokojnie te 140 tempomat, a tu chlop stoi i dym z pod maski na potege zatrzymalem sie i mowie co sie stalo, a gosc mowi, ze auto po chipie i mu sie doslownie woda zagotowala w ukladzie i wystrzelilo wszystko przez korek caly silnik zachlapany chlop zalamany dziecko placze na tylnim siedzeniu i moze bog chcial ale w bagazniku mialem plyn chlodniczy 5 litrow i wlalem mu jakies 3 litry do ukladu i zalalalem mu tego plynu do stanu max ale powiedzialem niech sobie juz da spokoj z ta jazda do granic mozliwosci bo bedzie glowice zbieral ale z asfaltu i sam przyznal mi racje mowiac "czlowiek mial mocy pod dostatkiem, a ze jest glupi to chce wiecej z auta, ktore juz dawno lata swietnosci ma za soba". Najlepsze jest to, ze do najblizszej stacji mial chlop cos 7 km, a byla 22-ga wieczorem i ledwo co sie bylo widac. Po tej historii wzielo mnie na przemyslenia po co sam robilem te chipy, a potem wmawialem sobie, ze awarie moich samochodów nie mialy z tym nic wspolnego.