Skocz do zawartości

SPALANIE 525d (2.0, 218KM x-drive)


poważny

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 228
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

wielkie zaskoczenie!!!! po przekroczeniu 2,5 tyś km naprawdę zaczęło spalać mniej. Trasa do Wrocka, jazda po nim i powrót w korkach, w sumie 300km z średnią 7,00 :cool2: . Wmieście pije bez opamiętania, ale w trasie można zapomnieć o zerkaniu na poziom paliwa. Wyjeżdżając skasowałem licznik i przy normalnej jeździe, po 150km (bez miasta), komputer pokazywał 5,9l/100km :shock:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wielkie zaskoczenie!!!! po przekroczeniu 2,5 tyś km naprawdę zaczęło spalać mniej. Trasa do Wrocka, jazda po nim i powrót w korkach, w sumie 300km z średnią 7,00 :cool2: . Wmieście pije bez opamiętania, ale w trasie można zapomnieć o zerkaniu na poziom paliwa. Wyjeżdżając skasowałem licznik i przy normalnej jeździe, po 150km (bez miasta), komputer pokazywał 5,9l/100km :shock:

 

 

to miło, bo mam zamiar kupić takie auto jak Ty

George Wind
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dziś przyjemność jeździć trzema autami serii 5 F10, wszystkie w x-drive, nowe R4 525d i 528i, oraz 530d.

Zrobiłem nimi po kilkadziesiąt kilometrów każdym. Zważywszy na to, że przesiadałem się bezpośrednio z jednego do drugiego, łatwo było je porównać.

Droga była za każdym razem taka sama, trochę miasto, trochę trasa, tam gdzie było można, noga wdepnięta w podłogę. Jedyne co, to nie sprawdziłem ile przebiegu miały testowane auta... :roll:

Spalanie 525d wyszło 8,4l, kultura pracy i dźwięk delikatnie mówiąc, nie rzuciły mnie na kolana, klekot i wibracje jak w 520d ( w końcu to praktycznie ten sam motor ). Osiągi wystarczające.

528i - wkręca się na obroty ładnie, ale spalanie wyszło 14,4 ( ! ). Poza tym, przy normalnej jeździe, gdy wciskałem gaz mocniej, mijała dłuższa chwila zanim skrzynia zredukowała bieg, tak jakby motor szukał gdzieś tej swojej mocy, ale nie znajdywał. Niemniej silniczek pracował cichutko i jedwabiście.

No i na koniec była 530d, która połączyła zalety obu powyższych, a wykluczyła ich wady. Tu mocy nigdy nie brakuje, a motor pracuje prawie jak benzyna. I wynik 9,3 l.

 

Mimo iż jestem zwolennikiem benzyny ( nigdy nie miałem diesel'a ), to werdykt by brzmiał: 530d>528i>525d. Wiem, że to nie ta sama półka cenowa, ale zaczynam się zastanawiać, czy nie lepiej jednak odłożyć więcej ( ewent. większy kredyt ) i nie kupić jednak R6, niż wchodzić w te ich nowe wynalazki typu R4....przynajmniej nie w serii 5. :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sa raczej nowe modele, cały ten tour odbywa sie po całej Polsce. Jak pojeżdżę to dam znać co i jak. Generalnie patrząc na konfigurator i biorąc pod uwagę auta z napędem x-drive, to jest średnio ciekawie… 528ix - 209,9; 530dx - 259,9; 535ix - 262,9 o 525d już nie wspomnę. Mam nadzieje, ze ten 528ix da rady…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy 530d to już nowy 258 kM czy jeszcze 245 kM? ja bym wybrał 530d choć nie jeżdziłem tymi 525d, 528i, ale co R6 to R6

Ten, którym jeździłem miał 258PS. Różnica w mocy, w stosunku do 530xd E60, którą przyjechałem, jest może wyczuwalna, ale bardzo niewielka. Myślę, że głównie wynikało to z 8mio stopniowego automatu ZF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jeżeli godzicie się z niższą kulturą pracy silnika diesla kosztem jego wysokiego momentu obrotowego to zawsze zyskacie kilka litrów oszczędności. Porównując silniki o podobnej mocy (tylko KM bez Nm) to diesel od benzyny będzie zawsze przy normalnej jeździe oszczędniejszy o ok 2-3 litry a przy dynamicznej lub sportowej nawet 5...wszystko zależy od portfela i indywidualnych preferencji czego oczekujemy od auta. Jeżeli jeździmy turystycznie z rodziną nie kręcąc motoru do 6 tyś przy każdej zmianie biegu to nowoczesne diesle mają mega przewagę nad benzynami i nikt mi nie w mówi że wszelkie ECO ulepszenia w samochodach zasilanych PB przybliżą je do ON. Benzyna oczywiście rządzi w kulturze pracy, dźwięku czy wytrzymałości w katowaniu ale kto kupuje zwykłą "piątkę" do jazdy po torze. Różnica 525 do 530 w cenie to ok 50 tyś...pytanie czy te 40KM w normalnej jeździe jest warte tych pieniędzy. Chyba że ktoś ich zupełnie nie liczy....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@poważny - różnicę 50000 zł to zdecydowanie rozumiem, ale gorzej jest z 525xd vs 528xi. Różnica w cenie to ~10000 zł. Jechałem nim i mówiąc szczerze kultura pracy nie była zła. Niestety nie zdążyłem ocenić spalania, etc. Problem pojawia się w momencie wyboru, gdy będę głównie poruszał się po mieście. 528xi aż się prosi. Ale spalanie 14 litrów mnie przeraziło. Jeśli to jest średnie, to jakie spalanie będzie w zakorkowanym nieco mieście? Matematyka jest bezlitosna. Jeśli założę realną różnicę 4l/100km, to różnica zwróci się po ~50000km. Zakładając w miarę porównywalne ceny paliwa Pb do ON, co jak wiemy od 2012 ma się zmienić... Hmm, chyba sam sobie rozwiązałem kwestię wyboru :) Imho zacznie się opłacać gdy różnica wyniesie w okolicach 6l/100km
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym siać tu paniki. Broń Boże! Gdyby delikatnie obchodzić się z pedałem gazu w 528i, to pewnie spalanie spadłoby poniżej 10l. Ale wtedy to byłoby turlanie się, a nie jazda. Dopiero po kick downie coś się działo, a że często sprawdzałem jak szybko się zbierze, to może i wynik był taki a nie inny. Niemniej auto nie było gonione jak wariat. Wystarczy poczytać tu i ówdzie, że motor w 535i to przy aktywniej jeździe potrafi wypić 20, czy 22 litry. A średnie spalanie z testu ok.17. No to taki pomniejszony o 2 cylindry silnik, też swoje proporcjonalnie musi wziąść. Przy czym spalanie, dla mnie nie jest aż tak ważne, przy 15-17k km rocznie. Ale wiadomo, jakie są teraz ceny paliwa, i kłamstwem byłoby nie zwracać na to uwagi.

Z lekka mnie to zmartwiło, bo model ten pasowałby mi bardzo. Przynajmniej jeśli chodzi o osiągi na papierze. Bo tak jak napisałem, brakuje mu momentu, i żadna skrzynia całkiem tego nie ukryje. Przynajmniej takie są moje pierwsze odczucia. Niestety trochę negatywne.

Ale przyznać trzeba, że jedwabiście gładko pracuje, na postoju i jeździe na niskich obrotach to prawie go nie słychać, wibracji nie ma żadnych, a jak już ochoczo wkręci się wyżej, to odgłos też jest bardzo przyjemny dla ucha. Niemniej żeby to jechało tak jak powinno jechać BMW, to musi być deptany, a wtedy to i spalanie w górę idzie, i głośno się w kabinie robi. Miałem takie wrażenie, że męczy się trochę z tym ciężkim autem...

Nie skreślam go jednak całkiem, bo jak dla mnie cenowo to aktualnie jedyna alternatywa do przełknięcia w x-drivie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem 28i tylko, że w x1. Ogólnie zabawka super, miałem ogromną frajdę przetestować to autko na krętych drogach na dystansie ok 4-5km (przed ruszeniem zresetowałem spalanie). Auto deptałem ile się dało ( pracownik bmw nagle się zrobił blady - nie wiem czemu :P ) spalanie wyszło 34l/100km

 

Prawda jest taka jeżeli lubisz ostro jeździć( plus krótkie odcinki) to różnica będzie wyraźna pomiędzy benzyna a dieslem. Natomiast rozsądna jazda myślę, że zamknie się w różnicy ok 2 litrów.

 

Widzę to trochę po swoim aucie jazda normalna 11-13 natomiast teraz akurat jeździłem dosyć ostro na krótkich dystansach spalanie mam prawie 17 litrów( bywało i więcej)

 

W e60 widziałem może maks 13

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za tak obszerne wypowiedzi. Czy lubię depnąć… patrząc na mijane stacje benzynowe lubię coraz mniej :lol:

I to jest właśnie sedno problemu. Mam do pokonania dziennie 21km w obie strony ;) Czasami jeszcze gdzieś trzeba pojechać. Diesel imho nie będzie miał sensu, ani to się rozgrzać nie zdąży, ani nic. Mówiąc szczerze ideał jest w momencie, w którym można decydować czy chce się poszaleć i zapłacić nieco więcej, czy jednak przyoszczędzić (jakkolwiek to śmiesznie brzmi przy zakupie samochodu za ~250k zł). Nadal wydaje mi się, że najlepszym kompromisem w takim przypadku jest 528xi. Nic, jeszcze trochę poczekam do jazd testowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wszelkich porównań kosztu paliwa od stycznia 2012 można śmiało założyć ON conajmniej 10% droższy od 95ki. Już dzisiaj jest droższy, Europa jest coraz bardziej krótka w ON a długa w beznynę. Do tego od 2012 akcyza na ON w Polsce wzrasta o 10%.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę różnice w spalaniu ON musiałby być droższy od Pb o całą złotówkę by się nie opłacało a raczej tak nie będzie.

BTW czemu tak mocno nastawiacie się na xdrive- czy uważacie że jest niezbędny w BMW? Przecież dotychczas jeździlismy RWD i jakoś nam nie przeszkadzało a teraz nagle wszyscy xdrive? Jeździłem 3 lata Nissanem Navarrą i jedyna jego zaleta to był wysoki przeswit dzięki czemu wiedziałem że moge się z rozpędu wbic w zaspę na parkingu i z niej wyjadę i to nie dzięki 4x4 a BMW jak się zawiesi na śniegu to choćby i miał ten xdrive to i tak kicha. Więc nie wiem o co ten hype z xdrive

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

528ix jezdzi bardzo ładnie. Przy katowaniu spalił średnio 15,5l/100 ale motor byl mordowany - doslownie i przebieg cos lekko ponad 1000km. Biorąc pod uwagę "docieranie" do 2500km i zmiane parametrow pracy po tym przebiegu to bedzie jeszcze lepiej. 3l diesel 306 to troche inna bajka.. 3l twin trurbo vs 2l turbo no i 2 gary mniej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ pomijając najtańsze wersje 520, różnica w cenie między z x-drive a bez, dla analogicznych silników, to 20k zł ;) Odejmując cenę automatu - 10k

ok ale poza ceną na jakie zalety xdriva liczycie bo to jednak 10 tys w kieszeni to czy nie lepiej wziać coś innego np VDC? to czy mając taki wybór wzielibyście xdrive?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi x-drive już nieraz uratował tyłek.Przynajmniej tak mi się wydaje.

Szczególnie pamiętam, jak na Średnicówce wpadłem w taką rzeczkę płynącą po drodze, ale tylko prawymi kołami. Prędkość była autostradowa. Obróciło mnie bokiem, ale po kontrze wróciłem wtedy na właściwy tor jazdy. Kątem oka dostrzegłem rozwalone białe Porsche Carrera. Później przeczytałem na necie, że prowadził je Leszek Kuzaj. Widać, mnie mógł wtedy uratować tylko x-drive, no bo przecież nie umiejętności.... :|

A z kolei zimą, nasypie śniegu, służby oczywiście nie nadążają, z drugiej strony niekiedy rzeczywiście nie są w stanie, jak śnieżyca jest po zbóju, to właśnie wszystko wtedy na drodze stoi, a my kuci na 4 łapy w dobrych zimówkach jedziemy pełną bombą. Uwielbiam to uczucie, jak wszystkie 4 opony wgryzają się w śnieg i czuć jak ciągną tą krowę... :mrgreen:

Dlatego nie wyobrażam sobie następnego auta bez x-drive.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez miałem takie 2 sytuacje przy czym w jednej to widziałem śmierć w oczach w momencie jak wyskoczyłem na dwupasmówkę na lód i mi pięknie dupkę zarzuciło myslałem że pokontzre wyląduje pod tirem na drugim pasie ale DTC zrobił swoje i bez xdrive i szczerze mówiąc nie widzę takiej potrzeby, a Kuzaj pewnie jechał z PSM off to i nie wyrobił. Nie zrozumcie mnie źle nie jestem przeciwko xdrive tylko też jestem na etapie decyzji czy 525d czy 528i i czy xdrive czy bez i cenię sobie bardzo opinie innych. ja na razie nie jestem za xdrive a nawet uważam że go nie potrzebuję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy x-drive jest potrzebny nie jest zależne od tego jak i gdzie jeździmy tylko czy chcemy mieć więcej czy mniej poczucia bezpieczeństwa, a to w extremalnych warunkach i sytuacjach przechyla bardzo szalę na stronę napędu na cztery koła. Nikt mi nie w mówi że nawet mając umiejętności Kuzaja przy jeździe np w górach na naszych pięknie białych jak otaczające je pola drogach, nie ma olbrzymiej przewagi napędu X. Tam gdzie wszystkie przednio a tym bardziej tylno napędówki zostają w zaspach lub ślizgaja się pod górę, Ci którzy maja nawet bardziej prosty system niż x-drive, śmieją się jadąc w miarę beztrosko. Fakt nie ma takiej frajdy jak napędzane są tylko tylne koła, ale nikt chyba kto kupuje piątkę nie chce oglądać w drifcie swojego tyłu na autostradzie....ok może jeden na 100:) Przewaga jest olbrzymia nie na suchym asfalcie, ale gdy go nie widać w zimie lub przy mokrej nawierzchni. Uważam że ten kto jeździł już samochodami z napędem na 4koła, nie będzie chciał już innego. Tam gdzie elektronika już się przegrzewa od myślenia to w napędzie x-drive dopiero zaczyna się zastanawiać czy mu pomóc. Granica uślizgu jest bardzo, ale to bardzo przesunięta w stronę dużo szybszego i bezpieczniejszego pokonania każdego zakrętu, czy przyspieszania na każdej ślizgiej nawierzchni. Ważne szczególnie gdy ma się ponad 200koni bo zanim elektronika puści auto podczas ruszania, to autko z x-drivem stoi już przy kolejnych światłach. I dlatego każde X jest :cool2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.