"Warczący" ton silnika - N47

[Johny88]

Wał napewno dalej sie obraca, tak jak napisal wyzej kolega ,rozlaczenie zachodzi miedzy silnikiem a skrzynią .

[insane]

Ogólnie to wydaje mi się, że wrzuciliśmy do jednego worka dwa różne problemy... U mnie nie ma bowiem kompletnie żadnych drgań - jest wyłącznie hałas, a u kolegów jest wyraźne drganie. Nie wydaje mi się żeby jeden element mógł dawać tak różne objawy.

[dziqsek]

Wieszaki mogą nie trzymac , przez co tłumik wpada w wibracje i rezonuje na karoserie ;)

[AO]

- Poduszki silnika , skrzyni i kolo pasowe wymieniłem więc to nie to

Poduszki silnika mam nowe, poduszki skrzyni... hmmm - buczałoby? A koło pasowe to nie wiem co to jest :( - jest przy automacie? Bo coś mi się to kojarzy z manualem i sprzęgłem...

koło pasowe to nie jest koło zamachowe, koła zamachowe ("x" masowe) występują w autach z manualem w automacie nie ma koła zamachowego, w manualu i automacie są natomiast koła pasowe...pozdr.

[slawkopol]

Wiec tak, jak jade spokojnie to auto buczy strasznie ale tylko jak dodaje gazu czyli pod obciazeniem. Jak wcsikam gaz do dechy przy wiekszych obrotach buczenie minimalnie ustepuje, jak jest w poz. N buczenia nie slychac. Dochodza jeszcze drgania po przekroczeniu 100km/h. Tak czy inaczej pod obciazeniem buczenie wystepuje i bardzo przeszkadza przy wiekszych trasach. Tak jak pisalem podpora wymieniona. Czy cos jeszcze jest w napedzie co moze tak buczec i powodowac male drgania. Dodam ze automat dziala wysmienicie zmienia biegi idealnie, wiec to chyba nie skrzynia.

[hunter]

niestety ale przyczyna może leżeć w skrzyni, nie wiem jak bardzo to jest odczuwalne, jak bardzo to buczenie słychać,

Obstawiam konwerter :(

[insane]

Temperatura na dworze +4C i... po nagrzaniu silnika praktycznie cisza...

[hunter]

Ciekawe, w mróz coś strsznie pobierało prąd i stąd buczenie a jak ciepło cisza.

[teflon]

Panowie lozyka wyja a nie bucza . Moze problem lezy po stronie dolotu powietrza i wydechu . Przepraszam za ortografie

[insane]

Dobra... mamy kolejny "objaw". Być może to tylko zbieg okoliczności i nic to nie pomoże, a może to wskazówka klucz i komuś się żarówa zapali nad głową ;-). Ostatnio jechałem w góry z pełnym obłożeniem więc przed wyjazdem zrobiłem wyważanie kół i dopompowałem je o ok. 1/2 bara każde (zgodnie z tabelą na drzwiach). Będąc w górach ostatniego dnia wysiadając z auta poczułem charakterystyczny zapach spalonej gumy (jak przy silnej zbieżności albo po paleniu gum), ale nie udało mi się zdiagnozować skąd zapach pochodził. Dzisiaj po niedługiej przejażdżce znowu wysiadając poczułem i ewidentnie go czuć z okolic lewego tylnego koła... Będąc w ASO dzisiaj (nota bene od nich wracałem) gość podejrzewał na razie najbardziej tylny most (ale na diagnostykę umówię się dopiero za jakiś czas bo na razie nie mam czasu) więc ten zapach z tyłu mi się wydał dziwnie powiązany... Tym bardziej, że pytał mnie czy zmiana kierunku jazdy powoduje zmianę natężenia lub częstotliwości dźwięku (na razie niczego takiego nie zaobserwowałem).

 

Anyone? :-)

[dziqsek]

U mnie od czasu do czasu tez smierdzi spaloną gumą , ale to albo jak mi się włącza często DTC, albo ponoc to wypalanie DPF-a tak capi :!:

[Michał 330xd]

Zauważyłem dzusiaj, że po szybszej jeździe czuć spaloną gumą z lewego tylnego koła. Tylko z lewego. Co to może być?

Wydech też jest z lewej strony ale ewidentnie zapach jest spalonej gumy.

[insane]

No dobra... Wstyd mi to pisać, ale chyba warkot/buczenie (bo to było coś pomiędzy tymi dwoma dźwiękami) został zdiagnozowany i wyeliminowany... I, ekhm - nie była to skrzynia (czy tam konwerter), nie była to podpora wału, nie był to wydech (czy naderwana plecionka)... nie był to też dyferencjał, na który obstawiało ASO... Przyczyną okazała się osłona wygłuszająca silnika :duh: :duh: :duh: :mad2: :mad2: :mad2:

 

Są tam dwie gumowe obejmy, które podpierają przednią część osłony. Każda z nich jest przytrzymywana przez plastikowy pierścień. U mnie jeden z tych pierścieni jest ułamany (pewnie jakiś fachowiec zdejmując pokrywę za bardzo się do niej przyłożył) i guma jest podklejona do samej pokrywy. Nie wiem czy bezpośrednio to było przyczyną, ale na pewno pośrednio... Gdy zrobiło się zimniej, guma stwardniała i nie amortyzowała już tak dobrze jak wcześniej, a pokrywa zaczęła z uporem maniaka stukać o alternator (z częstotliwością pracy silnika). Na obudowie alternatora aż widać wytarcia (a przecież pokrywa jest cała z plastiku) jakby ktoś kilka razy pilnikiem przejechał...

 

Zdjąłem pokrywę - wczoraj pierwsza przejażdżka - cisza... Dzisiaj od rana... przy -6,5C - cisza (tzn. słychać głośniejszą pracę silnika, ale na tyle ile bym się spodziewał przy takim mrozie). Silnik się nagrzał - cisza...

 

Nie wiem co powiedzieć :mrgreen: bo normalnie wstyd, że tego wcześniej nie sprawdziłem :mad2: :duh: :nienie: , ale z drugiej strony cieszę się jak dzieciak bo ominęły mnie wydatki rzędy kilku/nastu tysięcy... Wydam kilka/naście złotych na dobre gumowe/filcowe podkładki i będzie gitara... :cool2: :cool2: :cool2:

 

Na razie twierdzę, że to to w 99% - pojeżdżę jeszcze kilka dni bez osłony dla pewności... I wtedy potwierdzę.

 

 

A co do zapachu spalonej gumy to pojadę na geometrię na dniach i się pewnie i to wyjaśni...

Edytowane 31 Stycznia 2011 przez insane

[obara]

Zaden wstyd, tylko szczescie jak trzeba... :D

Trzymam kciuki co by nie bylo wiecej dziwnych objawow.