Buja tyłem po przejechaniu przez nierówności

[RUBA]

Na wstępie mojego postu chciałbym się serdecznie przywitać. Jest to mój pierwszy post na tym forum.

Mam mały problem z moim pierwszym w życiu bmw E60 530D 2003r.

 

Po przejechaniu przez jakieś nierówności lub najechaniu kołem na studzienkę w ulicy,samochód przestawia jak by tył delikatnie uciekał w prawo lub w lewo. Byłem u swojego mechanika który na początku wymienił mi jakieś końcówki i tulejki- zrobił zbieżność i kąty. Ale to nie pomogło. Następnie zdiagnozował 4 duże tuleje (chyba pływające ) takie do wymiany których trzeba wszystko rozebrać. Więc zostały wymienione-Zrobiona zbieżność i kąty.Ale i to nie pomogło. Teraz sugeruje wymianę amortyzatorów. Byłem u 4 diagnostów. W dwóch stacjach wyszło że amorki mają 57-58%. Natomiast w jednej że mają niby 5% a w kolejnej stacji diagnostycznej że ok 20%. Inny mechanik stwierdził że to przez 18" koła i powiedział że jak założę 17" to będzie po problemie. Więc założyłem 17" koła ale według mnie to nic nie zmieniło. Macie może jakieś sugestie żeby pozbyć się tego problem zanim wymienię amortyzatory i okaże się że nie potrzebie tak jak to wyszło z tymi dużymi tulejami.

Pozdrawiam Maciek

[DEF]

hej,

wymieniles wszystkie elementy oprocz amorow, ktore moga to powodowac.

 

Niski profil kol nie bedzie powodowal bujania tylem auta po przejechaniu przez studzienke i dlaczego tylko tyl mialby sie bujac, skoro przod tez jest na takim samym profilu:duh: Skad tacy "miszczowie" mechaniki sie biora???

 

Niski profil bedzie powodowal " ciaganie" auta po drodze szczegolnie w koleinach, ale nawet przy kolach 19" i profilu 30 jak u mnie, jesli zawias jest w 100% sprawny, to nie jest to jakies szczegolnie mocne zjawisko i mozna normalnie smigac, uwazac trzeba raczej na dziuryyyyy.

 

Wez podnies lekko auto i sprawdz gladzie amortyzatorow czy nie sa mokre - w oleju, czy nie ma wycieku w miejscu gdzie gladz wchodzi w obudowe tam bedzie tez mokro. Jak tak jest to amory do wymiany niestety.

 

Zjawisko bujania auta jest wlasnie typowym przy padnietych amortyzatorach - amor nie trzyma, nie klei dorgi i kazda niewronosc w drodze jest przenoszona na bude i objawia sie niekontrolowanym, nieprzyjemnym bujaniem nadwozia, szczegolnie jak stanie sie to w zakrecie. Stopien bujania zalezy od stopnia zuzycia amora, czyli czy wyciek sie zaczal czy juz wszystko wycieklo.

 

Inna rzecz zeby wizualnie sprawdzic amory, to wez kolege i jedz gdzies na droge z "kocich lbow" i niech kolega jedzie autem a Ty stan przy drodze i obserwoj kola z zewnatrz - te w ktorych amory nie trzymaja beda bardzo mocno skakac, niekontrolowanie i roznica miedzy sprawnym i nieprawnym amorem bedzie widoczna golym okiem.

[ralfi84]

Kolega DEF daje Ci dobre rady i pozwole sobie tez cos dodać,

zmień tych swoich WYMIENIACZY CZĘŚCI, na jakiegoś dobrego mechanika,

bo tylko narażają cie na koszty.

[jdef90]

to na 99,9% zużyte amortyzatory.

[RUBA]

Dziękuje bardzo za podpowiedzi. Pewnie zmienię mechanika. Zastanawiam się tylko nad tym czy wymienić 4 sztuki czy tylko te z tyłu.

[wiacekjacek]

Sprawnosc w % amortyzatorow mozna sprawdzic w wielu warsztatach jak i stacjach diagnostycznych

[DEF]

wiacekjacek - wow bez urazy ale, zes blysnal!!! Przeczytaj caly post $ruby, bo kolega pisal jak sie to odbywa, co stacja to inny wynik! :duh:

 

O jednej banalnej rzeczy trzeba pamietac jadac na test amorow na stacje diag. - prawidlowe cisnienie w oponach!!!

 

Ps: Kolego $ruba Ty wogole sprawdz cisnienie w kolach i porownaj z tym co na slupku masz jak drzwi kierowcy otwierasz - kup sobie za pre zlotych dobry mierniki, bo z automatami na stacjach benzynowych tez tak samo, co stacja to inne cisnienie w kolach - z autopsji!

Edytowane 30 Września 2010 przez DEF

[Prezioso]

Słuszna uwaga kolegi DEF'a - zastosuj się i przede wszystkim zmień ..... właśnie nie wiem jak tych Panów nazwać.

W każdym razie przypuszczam również że to wina amortyzatorów.... a z innej beczki jeśli są tak wyjechane to kto dopuścił taki samochód w ogóle do ruchu .... mam na myśli podbicie stanu technicznego.... potem zdziwienie że z NIEWIADOMYCH przyczyn pojazd zjechał na lewy pas lub kierowca stracił panowanie nad pojazdem.....

[wiacekjacek]

wiacekjacek - wow bez urazy ale, zes blysnal!!! Przeczytaj caly post $ruby, bo kolega pisal jak sie to odbywa, co stacja to inny wynik! :duh:

 

O jednej banalnej rzeczy trzeba pamietac jadac na test amorow na stacje diag. - prawidlowe cisnienie w oponach!!!

 

Ps: Kolego $ruba Ty wogole sprawdz cisnienie w kolach i porownaj z tym co na slupku masz jak drzwi kierowcy otwierasz - kup sobie za pre zlotych dobry mierniki, bo z automatami na stacjach benzynowych tez tak samo, co stacja to inne cisnienie w kolach - z autopsji!

Wystarczy jedna sprawdzona stacja diagnostyczna czy warsztat,dzie potrafia obslugiwac sprzet ,jak i tez wiedza ze przed ustawianiem czy sprawdzaniem zawieszen zaczynaja od sprawdzenia cisnienia w oponach jaki ich rozmiaru i nie bujac sie po kilku,

[DEF]

wiacekjacek - wow bez urazy ale, zes blysnal!!! Przeczytaj caly post $ruby, bo kolega pisal jak sie to odbywa, co stacja to inny wynik! :duh:

 

O jednej banalnej rzeczy trzeba pamietac jadac na test amorow na stacje diag. - prawidlowe cisnienie w oponach!!!

 

Ps: Kolego $ruba Ty wogole sprawdz cisnienie w kolach i porownaj z tym co na slupku masz jak drzwi kierowcy otwierasz - kup sobie za pre zlotych dobry mierniki, bo z automatami na stacjach benzynowych tez tak samo, co stacja to inne cisnienie w kolach - z autopsji!

Wystarczy jedna sprawdzona stacja diagnostyczna czy warsztat,dzie potrafia obslugiwac sprzet ,jak i tez wiedza ze przed ustawianiem czy sprawdzaniem zawieszen zaczynaja od sprawdzenia cisnienia w oponach jaki ich rozmiaru i nie bujac sie po kilku,

 

Zgadzam sie z Toba w 100% , ale wszystko jest proste i oczywiste jak nie dotyczy nas, tylko jak zycie pokazuje i kolegi przypadek, nie zawsze to jest takie latwe i oczywiste, bo gdyby tak bylo, to nie byloby tego watku, a kolega szukal alternatywy i porady wiec mu je dalem, stare, proste, niezawodne metody sprawdzenia amorow, a Ty nie doczytales watku odsylac go na stacje diag, na ktorych byl?

 

PS: Mowisz wystarczy znalezc dobra stacje, a jakie sa Twoje kryteria dobrej stacji i na jakiej podstaie stwierdzisz, ze dana stacja wie co i jak robic, ze ma sprawny, skalibrowany sprzet, ktory ma wszystkie certyfikaty, dopuszczenia i nawet jak ma, to czy kolega z urzedu za butelke i pare setek im to dal.

 

Wedlug ustawy, kazdy kto prowadzi taka stacje musi wiedziec co robic i jak robic a jak kolegi przypadek pokazuje zycie to niejebajka.

[wiacekjacek]

Oczywiscie masz racje tylko ze jezeli juz kupi amorki i da je do wymiany to czy moze zaufac fachcom ktorzy beda je wymieniac?

Renome jakiego kolwiek warsztatu wyrabia sie sobie dobrze wykonana praca co szybko roznosi sie wsrod przyjaciol i znajomych,moge np taki polecic w Koszalinie czy Hamburgu.Ludzie naprawde wiedza co robia i podchodza do sprawy raz a pozadnie.Niestety nie wiemy skad jest kolega $ruba.Ja osobiscie nie jezdze do nie znajomych i jak na szczescie sytuacja mnie jeszcze nie zmusila zeby gdzies w trasie byla by taka potrzeba.Niestety trafic dobre auto to jedno a dobrego mechanika to jak dobrego lekarza

[RUBA]

Witam ponownie.

 

Tak jak kolega Def sugerował postanowiłem sprawdzić ciśnienie w oponach i ponownie pojechać na testy amortyzatorów. Jak się okazało ciśnienie z przodu miałem 2,0 a z tyłu 2,2. Poprosiłem żeby mi dopompowali z przodu 2,4 a z tyłu do 2,7 tak jak to jest opisane na słupku. Po wyjechaniu od wulkanizatora już nie muszę jechać sprawdzać amorów. Bujanie ustało nawet przy najechaniu na dużą wyrwę w asfalcie samochód ani drgnie na boki. I wróciła radość z zakupu samochodu. A tak swoją drogą to pewnie te tuleje pływające były wymienione bez sensu. Warto najpierw popytać zanim się pojedzie cokolwiek wymieniać do mechaników "wymieniaczy"

 

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje.

[DEF]

Cisnienie trzeba sprawdzac regularnie, przynajmniej 1 w miesiacu a i 2 nie zaszkodzi i nawet jak sie ma czujniki ciesnienia, tak jak np: u mnie sa, bo one malych, powolnych ubytkow powietrza w kole nie wylapuja, znowu z wlasnego doswiadczenia i obeserwacji to pisze, a jak auto wogole postoi sobie tydzien czy dwa niejezdzone to zawsze powietrza troche zejdzie!!!

 

Ciesze sie, ze Ci pomoglem, bo pewnie zaraz bralbys sie za amory, ktore tez sugerowalem bo nic innego w tym zawieszeniu nie zostalo, a tym Panom "miszczom mechaniki, a raczej diagnostyki naciagania" powiedz gdzie przyczyna byla, to moze nastpenym razem pomysla, ze koleszka cos wie i moze nie bede go w wuja robil!!!

 

Ps: Masz nowy zawias teraz, jak robota dobrze zrobiona ( nie buja, nic nie puka ) to nic tylko cieszyc sie frajda z jazdy dobrym autem.

 

BMW to auto jak kazde inne, oparte o te same zasady budowy mechnicznej co Maluch czy inna Warszawa, wiec podchodzac do diagnostyki tej mechniki trzeba zaczac od podstaw, od poczatku jak w kazdym innym aucie, a nie od konca. Ten watek jest drugim tego przykladem w tym tygodniu - w watku " 520 nie odpala" koledze kubaski 1989 chcieli juz immobilajzer wymieniac, a sie okazalo, ze rozrusznik "siezdzi".

 

Mi przedwczoraj znowu I-DRIVE zgasl, ktory tydzien wczesniej sam uruchomilem ( czasami chodzil czasami nie) - Panowie z BMW nie dopieli kabli zasilajacych go i od zmieniarki!!!!!!!! po tym jak go wyciagali, zeby wyjac zniego nalepke z oryginalnej plyty navi, ktora tam zostala. Dopielem te kable, ladnie smiagalo, ale znowu zgasl, wyciagnelismy go znowu i znowu smiga i co sie okazalo, ze Panowie w BMW tak odlaczali te kable ( RWALI ), ze zimne luty pouszkadzali wewntrz zlacza w sterowniku, wiec troche cyny damy i po problemie for good. Urwa SPECJALISCI, LENIWE, NIE DBAJACE O NIC WUJE z BMW:duh: