NAJDROŻSZE NAPRAWY

[bartezoo]

Jestem bardzo ciekawy komu z nas zależy najbardziej na swojej beci i żeby ją ratować jaki miał największy koszt jednorazowej naprawy :jawdrop: i co to była za usterka. Piszcie ile wsadziliście w swoje beatki :lol:

[Marco]

Jestem bardzo ciekawy komu z nas zależy najbardziej na swojej beci i żeby ją ratować jaki miał największy koszt jednorazowej naprawy :jawdrop: i co to była za usterka. Piszcie ile wsadziliście w swoje beatki :lol:

 

A to jest jakiś wyznacznik, że im więcej się wyda na naprawy tym bardziej się kocha swoje autko?

[bartezoo]

nie to nie jest żaden wyznacznik ale jesli ktoś jednorazowo wsadza w autko np 10tys to chyba mu na nim zależy bo zamiast tyle w niego pakować to mógłby go sprzedać i kupić inny.

[zalew]

jak pytasz to zacznij

ja nie mialem na tyle powaznych napraw zeby bylo sie czym chwalic

[bartezoo]

e34 to moje drugie BMW a pierwsza moja beti e34 525i niestety spłoneła prawie w całości ale ze względu na sentyment do tego autka całe odszkodowanie z ac (9 tys) wykorzystałem do tego żeby znowu nim jeżdzić.

[Marco]

patrz, a ja swojej nie kocham (żeby nie wyrazić się ostrzej), bo mi tak daje popalić że hej... A, no i ładuję wciąż coraz więcej kasy w nią (wtajemniczeni wiedzą ile). Dziwne, no nie?

[bartezoo]

Hehe to może się z nią hajtnij. To powinno pomóc :dance:

[Marco]

Hehe to może się z nią hajtnij. To powinno pomóc :dance:

 

Łaaaaaa, ale się uśmiałem, tak jak kiedy przeczytałem pierwszy post w tym topicu...

[bartezoo]

to jak już jesteś w szampańskim humorze to: GORZKO GORZKO! :clap:

[Marco]

to jak już jesteś w szampańskim humorze to: GORZKO GORZKO! :clap:

 

:duh: no comment :mad2:

[akrystian]

patrz, a ja swojej nie kocham (żeby nie wyrazić się ostrzej), bo mi tak daje popalić że hej... A, no i ładuję wciąż coraz więcej kasy w nią (wtajemniczeni wiedzą ile). Dziwne, no nie?

 

Znam to uczucie. Są dni, że i ja przeklinam swoją seven ale i tak zawsze jej wkońcu wybaczam.

 

Tak się składa, że dzisiaj policzyłem ile mnie kosztowała (od lipca 2004) przyjemnośc jazdy klasyczną bawarską limuzyną i na różne w sumie duperele (najpowazniejsza naprawa to wymiana skrzyni biegów, której włanie oczekuję) wydałem ok 2.300 zł.

Ktoś pewnie powie że to i tak niewiele ale ani ja ani mój ojciec nigdy nie wpakowaliśmy tyle kasy w żadne auto (przypadek?). Pocieszające jest to, że oprócz tego co było zepsute na początku narazie nic nowego się nie dzieje - niestety poprzedni wlaściciel (BELG tfu,tfu) był niedbaluchem i ciągle coś po nim poprawiam.

 

Oczywiście to nie koniec bowiem planuję dalsze "inwestycje" i czasami się tylko zastanawiam poco mi to wszystko ?

Edytowane 26 Maja 2005 przez akrystian

[jakub]

to jak już jesteś w szampańskim humorze to: GORZKO GORZKO! :clap:

 

Dobre!

 

Moje auto nie lubi chodzić po sklepach jest skromne i nie upomina się o nowe części, ale znam gościa, którego beemka codziennie przepuszczałaby pieniądze i to według niego jest normalne. Ale czy to miłośc? Raczej patologia i fakt, że to zła kobieta jest :)

[Gol]

swoja becie mam niezbyt dlugo bo zaledwie trzy miesiace ... i jak narazie wsadzilem w nia przerastajace mnie sume jak na moje mozliwosci ... inni powiedza ze to malutko ... ale dla mnie wrazen narazie starczy a i tak przez wakacje nie jedna stowke w nia wsadze ... no ale coz chcialem wiec ma to czego chcialem :) i teraz trzeba to pielegnowac :)

[Marcin978]

bmw, bedziesz mial wydatki :)

 

ja wladowalem w poprzednia bmw

jakies 15 tys

 

kupilem za 25

a sprzedaje teraz za 16

 

 

eh, ale porazka :)

[Pawel735]

W moim przypadku nie była to może naprawa lecz jednorazowy zakup kilku części do zawieszenia - 600 zł.

[Alan]

A ja mam swoja 530 juz pol roku i wymienilem wachacz i amorki, nic wiecej a wiec groszowe koszta, ale w eMke wpakowalem troszke kasiorki :) Chociaz... kazdy wie jak to jest miec dwie kobity na utrzymaniu ;p

[Pawel735]

To pochwal się Alan oficjalnie ile dołożyłeś do emki :wink:

[Spido]

Na najdroższą naprawę jednorazową o jakiej słyszałem wykonał mój znajomy kilka lat temu w e39 528iA, jak jeszcze była nowością 8)

Samochód prawie nowiutki, sprowadzony z Niemiec, ale zachciało mu się świrować, palić opony jadąc do tyłu wrzucać Drive`a i ruszać z piskiem... Skrzynia znosiła to dzielnie, ale przez pół roku. ASO Olszowiec wysłał mu po naprawie fakturę na 16.400pln :evil: No cóż, jego pieniądze, jego wybór.

 

Ja z moją e34 problemów narazie nie mam, ale jak sobie przelicze, ile utopiłem już w benzynie, to mnie ciarki przechodzą. 10 000 km od listopada, to będzie 3,85pn/ltr x 9,5 x 100 = 3657,5pln :x

Do tego wymiany oleju, filtra, filtra powietrza, termostatu + pare innych duperelek typu dekielek od felgi... Utrzymanie samochodu nie jest tanie, ale liczy sie ten usmiech na twarzy i radość z jazdy za każdym razem, gdy przekręcam kluczyk w stacyjce 8)

 

:cool2:

[Alan]

To pochwal się Alan oficjalnie ile dołożyłeś do emki :wink:

 

26 tys zl : ) Ale sie oplacalo, oczywiscie mam "hopla" na punkcie tej marki, wiec jeszcze moze jakiegos cameleona na nia rzuce :norty: Ale narazie musze do swinki wrzucac pieniazki :P

[olejus]

Mój maxymalny wydatek był w E34 2 lata temu padła skrzynia automat - naprawiałem w ASO za 4.600 zł

[130rapid]

3418 zł - naprawa zbiorcza, czyli nowy wałek rozrządu, popychacze hydrauliczne, dzwigienki, pasek zębaty, rolki, pompa cieczy, wisko, palec rozdzielacza i wszystkie czynności okoliczne (np. planowanie głowicy).

 

Pocieszam się, że to wszystko wymienione "na raty" dałoby jeszcze wyższy wynik ze względu na robociznę. Lista była tak długa dlatego, że poprzednik przez 2 lata nie wsadził w samochód połowy tej sumy. A powinien :evil:

 

Ale warto było, bo prace wykonywał prawdziwy fachowiec, szczególarz i pedant pod względem jakości. Po 50 tys. km wszystko co wymieniał chodzi bez najmniejszego zarzutu i nic nie psuje się "w okolicy".

[ozzy]

Prawda jest taka, że jak coś poważniejszego w becie siądzie to minimum ( w miare dobrym serwisie) 3 kPln nie Nasze :? Mnie ostatnio ( w ciągu roku) ten koszt udało się "troche" przewyższyć :duh: :duh: :duh:

Ale, cóż - przyjemnośc kosztują, zwłaszcza w wieku średnim :P

Edytowane 28 Maja 2005 przez ozzy

[mac]

To ja swoje 320 wyceniam już na jakieś 19tyś..., za mniej nie sprzedam :twisted:

[matyz]

moj najdrozszy wydatek to kupno bety :lol:

 

a tak na serio to zmiana tarcz i klockow w tylniej osi, koszt 400zł + robocizna

 

dlatego tak tanio bo mam spora znizke na czesci 25% :wink:

[Raphael]

Krótka historyjka ku uczeniu się na błędach...

3 tyg. temu spełniłem wreszcie moje wieloletnie marzenie i kupiłem cudną becię świeżo zza zachodniej granicy, w stanie ogólnie bardzo dobrym, a w szczegółach do dopieszczenia.

Jak się po dokładnych oględzinach przy ustawianiu świateł w ASO Olszowiec (58, 56 zł) po wymianie żarówek xenonowych na nowe okazało (to trzeba mieć małe szczęście, albo trafić na niezłego "fachowca" przy sprzedaży - żadnego wcześniejszego wpadania w fiolet czy pomarańcz - po prostu tydzień po kupieniu Beci zaczęła gasnąć jedna) (tak a' propos 270 zł za dwie sztuki ORYGINAŁÓW BMW :D ) - pęknięty jest i zwisa sobie luźno jeden z trzech czujników poziomu auta. Zaproponowali mi w ASO nowy - 240 zł.

Zdjąłem stary sam, zawiozłem do cudotwórcy spawacza plastiku (testowałem pięciu w Poznaniu - ten jeden nie dość, że podejmuje się robić takie duperele, to robi to świetnie :idea: ), za 10 zł dorobił pęknięte ucho.

Wróciłem do ASO, żeby mi na podnośniku założyli z powrotem ten czujnik (trzeba spiąć jedną obejmę blaszaną, skręcić dwie śruby i włożyć wtyk w gniazdo). Szczerze mówiąc, liczyłem na gratis albo maks. 10 zł (góra 5 min roboty!, tylko ten podnośnik... :( ).

Rachunek - 87,84 zł :duh: :mad2: !!!

 

Nauka :oops: - NIGDY WIĘCEJ nie zlecam nic bez zapytania o cenę.

Pozdrowienia!

Rafał