Woda w paliwie? Winna stacja paliw?

[u95]

No i mam za swoje...

Pokusiłem się na tanie paliwo. Wczoraj w nocy zalałem do pełna (36l) na LUK OIL na E7 przed Glinojeckiem jadąc od Warszawy (chyba 278km). Odpaliłem, wyjechałem i walnęło coś w wydech, chmura dymu za samochodem, samochód stracił moc, myślę nieźle...:cry2: Zatrzymałem samochód i okazało sie że strzeliło w kolektory i zerwało gumową rurę z rury idącej z intercoolera. Założyłem, niestety dalej dymił, znacznie mniej ale jazda przypominała jazdę polonezem ze względu na oszałamiające przyspieszenia. Postanowiłem jechać dalej ze względu na późną porę i że do domu miałem jeszcze 300km. Stwierdziłem, że nawet jeśli to wina paliwa to i tak nic już nie załatwię i i cokolwiek będę mógł zrobić dopiero w domu w poniedziałek. Na szczęście po ok. 120km samochód przestał dymić i odzyskał moc.:dance:

 

Zaznaczam, że mam ten samochód od kilku miesięcy i nie miałem z nim żadnych problemów, potrafię eksploatować turbine i ogólnie diesla.

Nic się na szczęście nie uszkodziło. Dostałem tylko nauczkę.

 

Proponuję jednak umieszczać namiary na niepewne stacje paliw w tym temacie.

Myślę, że to będzie najlepszy sposób by uniknąć takich doświadczeń.

Pozdrawiam!

[e46]

Po ilu km od stacji przytrafilo sie to koledze ?

[u95]

Po ilu km od stacji przytrafilo sie to koledze ?

 

Po ok. 200m.

[Dragster]

sądze ze jesli by to byla woda to prawdopodobnie rozerwalo by komore spalania (tloki, korbowody itp), natomiast wydaje mi sieze paliwo bylo bardzo zlej jakosci i posiadalo znacznie wiecej 'ulepszaczy' nizpowinno.

 

 

pozdro

[marcin320]

Jeśli by była woda to samochód stanął by od razu.

 

sądze ze jesli by to byla woda to prawdopodobnie rozerwalo by komore spalania (tloki, korbowody itp),

 

Nie koniecznie. Ja jak nalałem wody to silnik zgasł i nie odpalał. Po wylaniu wszystkiego z baku i nalaniu paliwa było ok. Nic poważnego się nie stało. (Przynajmniej w tym przypadku)

[u95]

Nie mówię, że na pewno była to woda, bo na pewno to Kopernik... A i tu są dyskusje.

 

Poprawcie mnie jeśli się mylę, bo studia były już dawno ale z tego co pamiętam to:

1. ON z wodą dosyć dobrze się miesza (nie pamiętam w jakim stosunku).

2. Woda jest gęstsza od ON więc:

a)ON pływa na jej powierzchni,

b)ciężko jest wodzie przejść przez filtr przeznaczony do ON.

3. Był gościu który zrobił instalacje do starego mietka która mieszała w dosyć sporym stosunku parę wodną z rozpylonym ON (czy jakoś tak) i to jeździło całkiem przyzwoicie.

 

Kiedy woda dostała się do zbiornika znalazła się na dole i jako pierwsza została zassana do filtra to nie tyle dostała się do komory spalania (która jest zadziwiająco mocna...) ile zalegała w filtrze i uniemożliwiała prawidłowe zasilanie silnika.

 

No chyba, że było inaczej. Nie wiem tego na pewno... :mrgreen:

Sądy i tak mają dużo pracy.

Edytowane 25 Listopada 2007 przez u95

[czestek1]

Ale chlopaki- dziwne tu snujecie aluzje.............jesli zajechal na stacje to w przewodach i ni etylko bylo jeszcze wiele wiecej paliwa niz na 200 metrow jazdy..........nie realne ze tak zatankowane paliwo doszlo w tak szybkim tempie do silnika-bardziej prawdziwe jest to ze moze pompa zassala jakiegos brudu, itp.

 

Bo ile taki diesel moze palic na 100km.....jakies 8litrow

wiec na 1 km pali 80ccm.........wiec na 200m ile??!! 16ccm............wiec nie gadajacie ze to od tego PAliwa ze stacji :liar:

[godmode]

A ja sądze, że jesteśmy w tym przypadku tak blisko marginesu błędu że mógl jednak spalić te paliwo co było w przewodach po tych 200m że to aż nadto prawdopodobne. Wystarczy tylko ze troche więcej palił a tak może być bo przecież kolega był na etapie rozpędzania auta.

[fipa]

Odpalenie samochodu tez wymaga wiekszej ilosci paliwa.

[rafaltom0]

Ale taka jest niestety prawda.

Woda w paliwach była i zawsze będzie.

Nawet kupując na renomowanych stacjach paliw, przeprowadźcie mały eksperyment.

A mianowicie przy tankowaniu w jakiś większy pojemniczek (sprawdza się przy 100 litrowych beczkach) po ok. tygodniu na dnie zostaje woda i jakiś SYF.