Skocz do zawartości

PRAWIE ŚMIERC W E36 - WNIOSKI


yooch

Rekomendowane odpowiedzi

Swego czasu na kursie prawa jazdy mój instruktor KAZAŁ hamować na sprzęgle, także uwierz mi jest dużo osób które to robią. :)

 

Co do tematu, nie istotne jest czyja wina, czego wina itd. Niech każdy przeczyta uważnie jako przestrogę. Wielu ma szanse nauczyć się czegoś na czyimś błędzie i im więcej to zrobi tym lepiej dla nas wszystkich. Największym błędem wszystkich kierowców uważam jest to, że nie zdają oni sobie sprawy z niebezpieczeństwa prowadzenia samochodu.

 

Mnie niestety też pokory musiał nauczyć wypadek, na szczęście obyło się bez większych urazów, za co jestem wdzięczny Bogu. Do wypadku uważałem siebie za dobrego kierowcę, dopiero kilka miesięcy po wypadku (gdy zacząłem zwracać uwagę na więcej rzeczy) zobaczyłem ile mi jeszcze do dobrego kierowcy brakowało.

 

Wracaj szybko do zdrowia!

 

Noga z gazu panowie i będzie o wiele łatwiej...

"... Jednością Silni, Rozumni Szałem... "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Swego czasu na kursie prawa jazdy mój instruktor KAZAŁ hamować na sprzęgle, także uwierz mi jest dużo osób które to robią. :)

przypomnialo mi sie, ze tez slyszalem niedawno opis podobnej sytuacji.. pewnie jak taki instruktor ma 100nego nowicjusza to mu latwiej uniknac w ten sposob duszenia silnika i olewa to, ze wpaja durne zle nawyki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie piszą że samochód na luzie spala więcej ( bo racja ) paliwa niż kiedy hamujemy silnikiem

Inna sprawa że jadąc powiedzmy 80 gdy puszczę na luz auto pali 2L/100 i toczy się ze 700 metrów a po puszczeniu gazu pali zero ale przejedzie ze 200 metrów może 300 paląc 0/100 ale suma sumarum dłużej jadę spokojnie na luzie niż na puszczonym gazie i to choćby główna wada autmoatów

Nie ma to jak 760I 445 koni Rulez:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jadąc powiedzmy 80 gdy puszczę na luz auto pali 2L/100 i toczy się ze 700 metrów a po puszczeniu gazu pali zero ale przejedzie ze 200 metrów może 300 paląc 0/100 ale suma sumarum dłużej jadę spokojnie na luzie niż na puszczonym gazie i to choćby główna wada autmoatów

 

więc jeśli już zacznie się dławić wrzucam na luz i toczę się dalej, nie roztrząsamy tutaj kto dalej pojedzie jak najtańszym kosztem, tylko że to bardziej bezpieczne jest i przy okazji bardziej ekonomiczne, tarcze nawet plus klocki mniej się zużywają, nie wspominając już o płynności jazdy i komforcie, jeśli kręci kogoś jazda spod świateł rozpędzając auto do paki czterdzieści i hamując na dystansie stu paru metrów to ok...

Mnie taka jazda absolutnie nie bawi :mrgreen:

DYLEMAT OKRUTNY MAM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wyciąganiu przednionapędowych gazem jest trochę prawdy - potwierdzam, że w pewnych przypadkach jak czuć, że przód zaczyna uciekać, to może to pomóc - jednak nie wciśnięcie gazu do podłogi (to może przejść tylko jak samochód ma bardzo mało mocy).

 

Ale z drugiej strony takie dodanie gazu na zakręcie może spowodować, że przód wpadnie w jeszcze większy poślizg i pojedzie prosto. Znaczenie też ma prędkość jazdy i nawieszchnia drogi.

 

Do tego wrzucanie wszystkich samochodów przednionapędowych do jednego worka jest dużym błędem - takich samochodów jest większość na rynku i różnice w prowadzeniu mogą być ogromne.

 

Można by ogólnie powiedzieć, że umiejętne operowanie gazem w przednionapędowym może urartować z wielu ciężkich sytuacji - ale nie jest to tak proste jak dępnięcie w gaz przy poślizgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Członkowie klubu
W tym wyciąganiu przednionapędowych gazem jest trochę prawdy - potwierdzam, że w pewnych przypadkach jak czuć, że przód zaczyna uciekać, to może to pomóc - jednak nie wciśnięcie gazu do podłogi (to może przejść tylko jak samochód ma bardzo mało mocy).

:?:

chyba jak tył ucieka, a nie przód...

Pozdrawiam,
Grzegorz

330Ci
276218_2.png

335d xDrive
1089970_2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy
W tym wyciąganiu przednionapędowych gazem jest trochę prawdy - potwierdzam, że w pewnych przypadkach jak czuć, że przód zaczyna uciekać, to może to pomóc - jednak nie wciśnięcie gazu do podłogi (to może przejść tylko jak samochód ma bardzo mało mocy).

:?:

chyba jak tył ucieka, a nie przód...

 

Właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wyciąganiu przednionapędowych gazem jest trochę prawdy - potwierdzam, że w pewnych przypadkach jak czuć, że przód zaczyna uciekać, to może to pomóc - jednak nie wciśnięcie gazu do podłogi (to może przejść tylko jak samochód ma bardzo mało mocy).

:?:

chyba jak tył ucieka, a nie przód...

 

Tył to nie wiem, bo mi się nie zdarzyło. Miałem chyba jeden, czy dwa przypadki, jak zaczynało samochód wyrzucać na zakręcie i lekkie dodanie gazu pomogło - w sensie, że czułem, że mogę się nie zmieścić w zakręcie. Może nie sam przód wyrzucało, ale cały samochód - w tej chwili nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć, bo to było dawno temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Członkowie klubu
Tył to nie wiem, bo mi się nie zdarzyło. Miałem chyba jeden, czy dwa przypadki, jak zaczynało samochód wyrzucać na zakręcie i lekkie dodanie gazu pomogło - w sensie, że czułem, że mogę się nie zmieścić w zakręcie. Może nie sam przód wyrzucało, ale cały samochód - w tej chwili nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć, bo to było dawno temu.

Tak po prawdzie, to jak wynosi przód to trzeba go dociążyć, a nie odciążyć - niezależnie od tego czy auto jest FWD, czy RDW, więc nie wiem w czym ma pomóc dodanie gazu?

Pozdrawiam,
Grzegorz

330Ci
276218_2.png

335d xDrive
1089970_2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tył to nie wiem, bo mi się nie zdarzyło. Miałem chyba jeden, czy dwa przypadki, jak zaczynało samochód wyrzucać na zakręcie i lekkie dodanie gazu pomogło - w sensie, że czułem, że mogę się nie zmieścić w zakręcie. Może nie sam przód wyrzucało, ale cały samochód - w tej chwili nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć, bo to było dawno temu.

Tak po prawdzie, to jak wynosi przód to trzeba go dociążyć, a nie odciążyć - niezależnie od tego czy auto jest FWD, czy RDW, więc nie wiem w czym ma pomóc dodanie gazu?

 

Teoretycznie dodając gazu na skręconych kołach wytwarza się dodatkową siłę działającą zgodnie ze skręconymi kołami, więc może to spowodować, że samochód zacznie skręcać. Jasne, że dodając gazu odciąża się przód, ale przy skręconych kołach nie jest to tak znaczące jak jadąc na wprost. Poza tym przy większych prędkościach odciążenie przodu nie jest aż tak duże jak przy np. ruszaniu - bo przy ruszaniu faktycznie deptanie w gaz powoduje, że FWD jedzie do przodu zamiast skręcać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Członkowie klubu
Teoretycznie dodając gazu na skręconych kołach wytwarza się dodatkową siłę działającą zgodnie ze skręconymi kołami, więc może to spowodować, że samochód zacznie skręcać. Jasne, że dodając gazu odciąża się przód, ale przy skręconych kołach nie jest to tak znaczące jak jadąc na wprost. Poza tym przy większych prędkościach odciążenie przodu nie jest aż tak duże jak przy np. ruszaniu - bo przy ruszaniu faktycznie deptanie w gaz powoduje, że FWD jedzie do przodu zamiast skręcać.

 

Jedyne, co mogles osiagnac przy dodaniu gazu, to odciazenie przedniej osi i dociazenie tylnej. Jezeli akurat zlapales uslizg tylnych kol, to faktycznie, cos takiego moglo Ci pomoc.

Ale problem w zakrecie przewaznie pojawia sie nie przy uslizgu tylnej osi, tylko przedniej. A wtedy dodanie gazu, szczegolnie w FWD spowoduje efekt dokladnie odwrotny do zamierzonego - potezna podsterownosc i wyjazd z zakretu przodem w strone najblizszego drzewa.

 

Zreszta bardzo latwo sie o tym przekonac: wystarczy znalezc odpowiednio duzy, pusty plac, ustawic sobie zakret ograniczony plastikowymi butelkami i pocwiczyc.

Jestem tego samego zdania co Panfil :wink:

Pozdrawiam,
Grzegorz

330Ci
276218_2.png

335d xDrive
1089970_2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie dodając gazu na skręconych kołach wytwarza się dodatkową siłę działającą zgodnie ze skręconymi kołami, więc może to spowodować, że samochód zacznie skręcać.

 

Moim zdaniem wprost przeciwnie - traci sie ewentualne resztki przyczepnosci na przedniej osi, co powoduje, ze samochod juz NA PEWNO nie zacznie skrecac, tylko wyjedzie prosto na skreconych kolach.

 

Jasne, że dodając gazu odciąża się przód, ale przy skręconych kołach nie jest to tak znaczące jak jadąc na wprost.

 

Znowu uwazam dokladnie na odwrot - odciazenie przodu przy jezdzie na wprost nie jest tak wazne - co najwyzej przy FWD zaczniesz lekko mielic kolami, ale zachowasz kierunek jazdy.

Przy skreconych kolach pojedziesz prosto, jezeli zdarzy sie to akurat podczas pokonywania zakretu, to kaplica.

 

Poza tym przy większych prędkościach odciążenie przodu nie jest aż tak duże jak przy np. ruszaniu - bo przy ruszaniu faktycznie deptanie w gaz powoduje, że FWD jedzie do przodu zamiast skręcać.

 

Im wieksza predkosc, tym mniej potrzeba, zeby stracic przyczepnosc.

Przy szybszej jezdzie wystarczy czasem nawet leciutko dociazyc przod, zeby przejechac plynnie zakret bez 'pluzenia' przodem. I na odwrot, wystarczy lekko przesadzic z predkoscia na wejsciu w zakret lub zbyt mocno skrecic kierownica, zeby zaczal sie uslizg przedniej osi.

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nIE WIEM SKĄD SIĘ WZIĘ.ŁA OPINIA ŻE DODANIE GAZU POTRAFI WYCIĄGNĄĆ PRZEDNI NAPĘD Z POŚLIZGU???

pRZECIEŻ SZYBSZE OBROTY KÓŁ ( EFEKT DODANIA GAZU ) TYLKO GO POGŁĘBIĄ DO TEGO ODCIĄŻĄ PRZÓD I POLECI DALEJ NA WPROST

kIEDYŚ JAKIŚ INSATRUKTOR SZKOŁY JAZDY BEZPIECZNEJ I WYŚCIGOWEJ NAPISAŁ ŻE:

W przednim napędzie jedyny sposób na osłabienie poślizgu i wyjście z niego to popuszczenie skrętu wtedy jest szansa że auto odzyska sterewność ale mniej skręcamy

To w tylnim napędzie operwoanie gazem pomaga nie w przednim

Nie ma to jak 760I 445 koni Rulez:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedałem kumplowi E36 320i po miesiącu rozbił ją na drzewie przy około 100km/h, patrząc na auto każdy był pewny że kierowca nie przeżył, uderzył centralnie przodem między lampy, siła udeżenia była tak wielka że sfałdowany jest tył, nawet klapa bagażnika a dyfer połamany. Kumpel poza przypalonymi śladami na klacie od zapiętego pasa, odbitego znaczka BMW na czole :D (mieliśmy ubaw że teraz na zloty może jezdzic jako maskotka bmw) i rozdartych spodni wyszedł z tego bez szwanku (auto nie miało poduszki powietrznej). To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu że nie kupie innego auta niż BMW, zresztą z RWD nie ma wielkiego wyboru :)

 

Jak chcecie zobaczyć fotki jak wygląda E36 po spotaniu z drzewem to piszczie a udostępnie galerie zdjęć[/url]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz wstawie fotki z miejsca wypadku...

Musze wywolac tylko RAW z aparatu.

 

Wracajac do poprzednich wypowiedzi na temat przedniego i tylnego napedu.

Wyprowadzania i technik wychodzenia z poslizgu z tylna osia.

 

----Mnie zaczynalo zarzucac gdy juz bylem po za zakretem.

Zlapalem poslizg gdy bylem juz na prostej.

Kola z tylu dostaly poslizgu i dokladnie zeczely pchac moje auto na bardzo ogromne drzewo.

Gdy zaczalem kontrowac na lewa strone kola , moje auto zdazylo ledwo sie naprostowac rownolegle do jezdni i uderzylo w prawe pobocze ( zaczelo tam kosic wszystko przed tym ogromnym drzewem).

Lusterko i szyba po mojej stronie tylko smiglo, zostawilem tam wszystkie listwy a jak bedzie widac na zdjeciach , zostawilem tez czesci lakieru.

 

--------------------------------------------------------------------

Naped na przod wyciagnalby samochod jak nic z takiej sytuacji...

Dlaczego ?

Bo mialem takie sytuacje i wyciagalem auto zawsze bez problemu...

NIe kloce sie ze z napedem moglbym wypasc z taka predkoscia na samym zakrecie... Faktycznie mogloby sie tak stac...

Jednak sam poslizg przy wyjsciu z zakretu jak samochod znajduje sie juz na prostej z napedem na przod odbylby sie bez kolizji...

----------------------------------------------------------------------

 

Co do technik wychodzenia z takiego czegosc...

To zycze wszystkim powodzenia..

Ciezko jest cokolwiek zrobic, wszystko dzieje sie za szybko.

Zbyt mala jest kontrola nad pojazdem i przewidzenie co sie moze stac.

Polecam jedynie unikanie wszelkich przeszkod jesli to mozliwe...

Mi udalo sie uniknac drzewa ( zamiezone i z fuksem jednoczesnie ) oraz slup ( slup ominal tylko dzieki szczesciu ).

Mimo tego wypadlem z drogi i lecac bokiem spadlem jakies 5 m dalej o 2-3 nizej od poziomu drogi.

 

----------------------------

Na dzisiejszy dzien zostalo mi zagojone lekkie zadrapanie na lokciu , od zbitej szyby z mojej strony.

I lekkie pobolewanie w szyji.

Jestem wysoki a pasy na nieszczescie nie przytrzymaly mnie przy dachowaniu.

________Jesli nie posiadacie ABS pamietajcie zawsze przed jazda , jesli lubicie szybko jezdzic.

O dociskaniu pasa tzn. Dociaganiu go mocno w partii bioder.

Jest to szczegolnie wazne przy dachowaniu , ja mialem luzno zapiete pasy przez co dachowalem z szyja na zaglowku i glowa na miekkim dachu.

Jeszcze moze jeden obrot i bylbym teraz sparalizowany od glowy w dol.

 

Okej zabieram sie teraz za obrobke zdjec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezdzilem ta trasa 11 miesiecy , codziennie.

Moze to wydac sie glupie ale moja jazda tamta trasa przypominala pokonywanie OS.

Bralem tamtedy kazde auta i wyprzedzalem wszystkich .

Praktycznie nikt mnie tamtedy nie wyprzedzil przez 11 miesiecy.

 

Glupota - racja.

Ale ja to lubie a przynajmniej lubilem do tego incydentu.

 

----------------------------------------------------------------------

Rutyna = wypadek

Znalem na tej trasie kazdy zakret , jezdzilem tutaj we mgle z 2 metrowa widocznoscia.

Na sliskiej nawierzchni, sniegu i szronie.

Omijalem konia na drodze , stado owiec , bazanty. Hamowalem przed ciagnikami.

Wracajac do baku pelnego paliwa.

To moze wydac sie glupie ale w tym padku mialo znaczenie wszystko.

Od lekko lysawej opony z przodu , sliskiej nawiezchin, kazdego kilograma dociazajacego tyl pojazdu do minimalnie zaszybkiej jazdy.

 

Dlaczego minimalnie zaszybkiej jazdy?

Bo auta nie wyrzucilo mocno.

Ono dostalo poslizgu i moze wystarczylo jechac 7 km mniej i wszystko byloby OK.

 

Czym byla moja rutyna w tym dniu?

Tym , ze przez 11 miesiecy jezdzilem z lzejszym przodem ( majac w baku do 20 litrow paliwa ). Tamtego dnia mialem az po sam wlew..

 

Jesli nie wierzycie temu , ze auto z pelnym bakiem zachowuje sie inaczej na zakretach pobrobujcie gdzies w bezpiecznym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yooh, uzywaj prosze przycisku Edytuj, zamiast pisac 5 nowych postow.

Moim zdaniem wniosek z Twojego wypadku jest taki: warto odzalowac pareset PLN na kurs bezpiecznej jazdy i jak najwiecej pocwiczyc zachowanie w ekstremalnych sytuacjach.

A i tak najwazniejsze, ze jestes w jednym kawalku.

Byly:

E36 318is Coupe

E32 750i

E30 318i

E36 320i Touring

E34 AC Schnitzer S3(240 HP i 315 Nm)

E38 730i Indyvidual

E23 732i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.