Skocz do zawartości

Gorący silnik? Wentylator elektryczny zamiast wisko.


Curunir

Rekomendowane odpowiedzi

Głaskałem ;) dzisiaj moje maleństwo po przyjeżdzie do domu i normalnie się ostro poparzyłem o silniczek ( dolot i przewody gumowe cieczy NAPRAWDĘ gorące!) :/ Myślałem, że się przegrzał więc od razu rzut okiem na wskaźnik temp. - no niby normalnie (tj. w czasie jazdy na połowie lub pół milimetra za, po zgaszeniu podskoczy ale to normalne) ale nigdy silnik nie wydawał mi się AŻ TAK gorący :| Może to wina lata? Może dlatego, że mam czystą wodę w układzie - ma to coś do tego?

Najbardziej mnie jednak zaniepokoiło wisko - przy tak gorącym silniku po popchnięciu swobodnie się obkręca... choć od wypowiedzi 130rapid'a zgłupiałem całkiem:

 

"Jeśli podejrzewasz, że padło wisko to po prostu wracając z dłuższej trasy nie wyłączaj silnika na postoju, tylko pozwól mu pochodzić na biegu jałowym. Jeżeli wisko jest niesprawne, wskazówka temperatury dojdzie do czerwonego pola <10 minut. Jeżeli działa, wskażowka ani drgnie, albo minimalnie wychyli się w prawo."

 

No bo skubane wygląda na padnięte, tj. kręci się swobodnie "na gorąco", silnik jakiś gorący ale wskażnik temp działa raczej normalnie... :/ (wnioskuje to z tąd, że po zgaszeniu podnosi się wyżej czyli nie ma zwiechy). Może jakoś inaczej go sprawdzić czy jest gorący?

 

W związku z ewentualną perspektywą wymiany sprzęgła wiskotycznego pytanie takie jak w poście. Czy mogę zastąpić je went. elektrycznym, if yes to jaki byłby odpowiedni? Jak to zmontować by najlepiej się włączało- po przekręceniu kluczyka czy wmontować przełącznik na desce? A może z termoelementem jakimś?

 

z góry dzięki! :dance:

 

ps. Pisałem w lekkim szoku popoparzeniowym więc jak coś jest niejasne - pytać :D

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

normalnie się ostro poparzyłem o silniczek ( dolot i przewody gumowe cieczy NAPRAWDĘ gorące!) :/ (...) Może to wina lata?

 

Dobrze kombinujesz z tym latem. Często się wydaje, że od silnika taki gorąc bije, że ani chybi zepsuć się musiał.

 

BTW, ten problem mentalny mają posiadacze 126p.

W efekcie zakładają takie śmieszne haczyki, uchylające pokrywę silnika. Po kiego grzyba, nie wiem. Chyba żeby lakieru na klapie nie prażyć.

FIATa 126 opracowano na włoskie upały. Uchylenie klapy powodowało spadek temperatury oleju w granicach błędu pomiarowego, za to spore zawirowania powietrza skutkujące... mierzalnym wzrostem zużycia paliwa przy większych prędkościach (>80 km/h).

 

Może dlatego, że mam czystą wodę w układzie - ma to coś do tego?

 

Łomatko, czemu grzeszysz :?: :shock: :shock:

Rudą zarazę wewnątrz silnika chcesz hodować :?:

 

No bo skubane wygląda na padnięte, tj. kręci się swobodnie "na gorąco", silnik jakiś gorący ale wskażnik temp działa raczej normalnie... :/

 

Nigdzie nie napisałem, że wisko ma zesztywnieć na amen.

Najważniejsze, że temperatura jest OK.

Zrobiłeś próbę 10 minut pyrkania na wolnych obrotach :?:

 

Jak się człowiek uprze, to zepsuta jest nawet ta część, która działa. :mrgreen:

 

Czy mogę zastąpić je went. elektrycznym

 

:nienie: :nienie:

Technicznie wykonalne, ale przeróbek i zabawy więcej niż to warte.

A sam "element zastępczy", a raczej jego mocowanie - Made in Zdzichu - może być później przyczyną kłopotów.

 

Po za tym wisko ma jedną ważną cechę, której nie ma wentylator elektryczny - gwarantuje niemal idealnie stałą temperaturę cieczy.

W układzie z wentylatorem temperatura potrafi skakać o 5-25 stopni (zależnie od zestrojenia czujnika włączającego wiatrak).

- No, stał tutaj! Był! Patrzył na swoje paznokcie! Rozpłynął się! Nie ma go!

(Bogumił Kobiela we "Wszystko na sprzedaż". Rok później rozbił się na amen swoim białym BMW).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc od począteczku... czystą wodę w sensie destylat (czy jakoś tak) do kupienia na stacjach benzynowych którą się mixuje z płynami zimowymi - przecież kranówy bym nie lał :mrgreen:

 

Nigdzie nie napisałem, że wisko ma zesztywnieć na amen.

 

w tym kłopot, że ono praktycznie w ogóle nie sztywnieje! Nawet więcej... bardziej sztywne jest zimne niż gorące :duh:

Pyrkanie :mrgreen: na wolnych okej... nic mu nie jest i cały czas stoi gdzieś połowa,ew.pół milimetra za. W czasie jazdy tylko wachania ma od połowy w lewo do 2 milimetrów czasami.

Naprawdę mam schizę z tym wisko :D za dużo się naczytałem chyba, a że hipochondryk jestem... :roll:

 

Gdyby jednak się okazało, że wisko padło chyba się pobawię w przeróbki jednak... :twisted: nie "Made in Zdzichu" :lol: tylko "Made in Myself".

Dopasowanie nie powinno stanowić kłopotu, tylko chciałem wiedzieć jakie mniej więcej pasują by wiedzieć czego szukać.

 

Lubię się bawić... gdyby kogoś to interesowało, to jest zrobiony przez mnie kompresor elektryczny.

http://img185.imageshack.us/img185/9256/zdj281cie1328hm.jpg

Obecnie pracuje nad elektroniką... ale pompuje naprawdę diabelnie mocno podłączony do 220V

:twisted:

 

ps. Super forum - zawsze wiedziałem, że BMW kupują wyjątkowi ludzie :)

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wentylator elektryczny nie jest dobrym pomysłem, gdyż powoduje duże skoki temperatury, tak jak napisał Rapid. Wisko to wyższa szkoła jazdy i każde lepsze auto z silnikiem wzdłuż kierunku jazdy ma wisko.

Wentylator elektryczny stosuje się a słabych silnikach, gdzie kazdy KM jes na wagę złota a przede wszystkim gdzie nie ma możliwości napędzać wentylatora od wałka pompy wody (silnik poprzeczny).

Kiedyś też nie za bardzo wiedziałem jak wisko działa i myślałem że jest zużyte, jeśli się na gorącym silniku lekko kręci. Moment w nim przekazuje płyn w sposób dynamiczny, więc jak sie ma ciężko kręcić, skoro stoi w miejscu po zgaszeniu gorącego silnika? Na zimnym przez to ciężej się obraca, bo olej w nim jest bardziej gęsty.

Co do wody destylowanej to tak samo powoduje korozję jak kranówa, tylko kamień się nie osadza.

p.s.

To urządzenie na zdjęciu to chyba bardziej pompa niż kompresor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kowal, Twoja odpowiedź tłumacząca zachowanie zimnego i gorącego oleju w wisko ma sens - dzięki. Mam jednak pewną wątpliwość... otóż w kilku postach a propo wisko czytałem, że podczas gdy jest załączone zachowuje się o wiele głośniej i wytwarza "huragan" pod samochodem - u mnie to nie wystęouje :/

 

Przyblokowałem wisko, owijając wokół ruchomej ośki kilka warst taśmy i muszę napisać ,że jest lepiej. Pracuje głośniej i lepiej dmucha jednocześniej nie będąc całkowicie zblokowane. Zapewne nie wytrzyma to długo więc muszę szybko coś wymyślić :mrgreen:

 

Urządzenie na zdjęciu to zaiste pompa tak jak poniekąd każdy kompresor...ale bardzo silna co umożliwia wytworzenie sporego ciśnienia.

Zauważ ,że element kompresujący przystosowałem od turbosprężarki zmieniając jedynie element napędzający i dokładając odpowiednie przełóżenie :cool2:

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy pod ksywą Curunir ukrywa się Adam Słodowy?

U mnie też huragan nie występuje a wisko, termostat, chłodnicę i płyn w układzie mam nowe a wskazówka, czy jest +30 czy -30 stoi pionowo, więc huragan za bardzo do szczęścia nie jest mi potrzebny.

Jeśli u ciebie jest podobnie, to się niczym nie przejmuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

woda ma temperature wrzenia 100 stopni w warunkach atmosferycznych. Rzecz jasna pod dużym cisnienim moze sie nie gotowac i w 150 stopniach. Tylko takie cisnienie skutkuje popekaniem najslabszych elementow i ... buchaniem pary spod maski.

 

Po to dolewa sie roznych glikoli do wody, by po pierwsze podniesc temperature wrzenia do jakis 120-130 stopni a po drugie zapobiedz zamarzaniu. Zwlaszcza to pierwsze jest istotne w lecie ;) W moim audi temperatura czesto w korkach przekracza 100 stopni i nigdy nic sie nie dzieje, bo do wrzenia jest jeszcze chwile. Wywal tą wode albo spusc jej połowe i dolej jakiegos koncentratu!

pozdrawiam

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc skoro woda jest taka beee dlaczego producenci glikoli wręcz zalecają wykonanie mieszanki wodno-glikolowej?

 

Mieszanka taka ma za zadanie:

- glikol - zapewnia odporność na zimno, chroni elementy silnika przed reakcją z wodą, utlenianiem i takimi tam..

- woda - zapewnia najlepsze warunki odbierania i wydalania ciepła w układzie.

 

Woda demineralizowana - jak sama nazwa mówi, nie zawiera jonów mineralnych powodujących szkodliwe utlenianie się elementów silnika, zapewniając jednocześnie bardzo dobrą wymianę cieplną.

I mamy dylemacik Panowie... :D

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie naleje ;) ale mniejsza o mnie... woda dem. to w końcu ciecz nieaktywna chemicznie... o ile się nie mylę nawet nie przewodzi prądu (głowy nie dam sobie uciąć ,że to ta ale któraś odmiana wody nie przewodzi

:naughty: - podobnie jak olej i benzyna ) więc nawet problem elektrolizy aluminium odpada ( wżery spowodowane przez przebicia prądowe ).

Naprawdę nie mam ochoty na kłótnie kto ma lepszy sposób na ciepło - taka dyskusja zazwyczaj do niczego nie prowadzi :(

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kornelio, tak... i nie :P

Nie skończyłem jeszcze przetwornicy 12->220. Bez niej wirnik nie osiąga zadowalających prędkości. Wykorzystany został silnik 12V o bardzo grubych uzwojeniach, bez problemu wytrzymujących właśnie owe 220V.

Zgodnie z zasadą: "gdy zwiększymy napiecie dwukrotnie prędkość obrotowa wzrasta czterokrotnie", i tym, że standardowa prędkość obrotowa tego silniczka na 12V wynosi 4 tys RPM możemy się domyślać iż prędkości obrotowe będą SPORE ! :twisted:

 

Sprężarka była sprawdzana podłączona do auta w garażu ,wykorzystując napięcie z sieci. Nie mogę więc powiedzieć jak auto zareaguje w ruchu ale naprawdę czuć szybsze wkręcanie się na obroty i lepszą reakcję na ruchy przepustnicy... i co najważniejsze silnik nie rozsypał się :cool2:

Do sceptyków mogę powiedzieć, że firma AT2000 rozprowadza prawie identyczne sprężarki elektryczne za średnio 3tys zł., działające na identycznej zasadzie.

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę że turbo aby efektywnie doładować ma ponad 100 tys obr wirnika na minutę. Pomyśl też nad wzbogaceniem mieszanki, bo powietrzem koników nie wyżywisz.

I żeby ten przyrost mocy nie był mniejszy niż pobór mocy przez ten twój kompresorek.

Powodzenia w doświadczeniach a jak chcesz się upewnić że woda destylowana przewodzi prąd to podłącz ten przewód od 220V co zasilasz kompresorek do wiadra z wodą i włóż np. rękę.

Tylko napisz wcześniej testament, bo możesz zabrać swoje wynalazki na tamten świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kowal a wiesz, że jest różnica między wodą destylowaną a demineralizowaną? :shock:

Wiem ile ma turbo, nie musisz mnie uczyć. Z kolei Ty weż pod uwagę, że kompresor mechaniczny ma mniej i też spełnia swoje zadanie. Mogę też dodać iż podałem jedynie prędkość końcową silniczka nie licząc przełożeń które są tu głównym elementem zwiększającym prędkość końcową wirnika sprężającego.

O ile sobie przypominam (mierzyłem dawno, proszę nie bić :mrgreen: ) pobór wynosił 0,7- 1 A więc nie przesadzaj... proszę zapozanj się najpierw z wspomnianymi przeze mnie kompresorami AT2000 i ogólną zasadą działania kompresorów elektrycznych... wtedy zapraszam do rzeczowej polemiki.

"...bo możesz zabrać swoje wynalazki na tamten świat." - przykro mi, że masz drwiący stosunek do czegoś co wcale nie jest MOIM wynalazkiem tylko ludzi mądrzejszych od nas obojga.

 

Dodane później :) :

 

"Obserwujący ten eksperyment z przerażeniem koncentruje się na brunatnych zanieczyszczeniach rzekomo wytrąconych z wody i nie zauważają drobnego szczegółu - wżerów na żelaznym pręcie elektrolizera. Gdyby takiej elektrolizie poddać wodę mineralną osadu byłoby jeszcze więcej (większe natężenie przepływającego prądu i szybsze rozpuszczanie elektrody) natomiast podczas elektrolizy wody po odwróconej osmozie nic się nie dzieje, co tłumaczone jest przez akwizytora jako brak zanieczyszczeń. Oczywiście taka woda nie ma zanieczyszczeń (podobnie jak woda z kranu), ale nie ma również rozpuszczonych soli mineralnych, więc nie przewodzi prądu. Elektroliza nie zachodzi, a żelazna elektroda nie ulega rozpuszczeniu. Prawda, że proste?"

 

- fragment ze strony

http://www.mpwik.krakow.pl/o_nas/czasopismo_woda_i_my/archiwum/numer_31_wrzesien_2004/naciagacze/

 

i proszę nie wypowiadaj się o rzeczach o których nie masz pojęcia...a przynajmniej nie w drwiącym tonie.

 

Pozdrawiam :mrgreen:

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curunir:

Mój ton nie był drwiący tylko z humorem podszedłem do twoich wynalazków, bo wydałeś mi się dość ciekawym gościem. Ogólnie nie mam nic przeciwko jakimś innowacjom, byleby były z głową.

Kornelio:

Natomiast co do twojej uwagi to nie do konca ją rozumiem, gdyz na twój temat nic nie pisałem, ale uważam ze bmw jest na tyle dopracowane, że bez odpowiedniej wiedzy lepiej go nie poprawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niech Ci będzie, że nie drwiący ;) może po prostu tak to odebrałem.

Wiesz... to w końcu jest produkcja masowa jakby nie było i zawsze można coś poprawić :) Nie zrozum mnie źle - bardzo cenię sobie BMW, zaś serię E30 uważam za jedną z najbardziej udanych.

Trochę inaczej by wyglądała sytuacja gdybym "ulepszał" M1 Procar 4 :twisted:

Właściwie nie uważam tego za ulepszanie tylko taki mały eksperyment w stylu: "co można uzyskać bez przesadnych nakładów finansowych" lub wynik mojej chorej ciekawości (co się stanie jakbym...). Nie jest to też próba zrobienia z 318'stki F1 :) Chyba prościej kupić 325 lub etę...

Możliwe, że po prostu nic z tego nie wyjdzie, trudno :)

 

Mam nadzieję, że poświęciłeś chwilę na przeczytanie o wodzie demineralizowanej i chociaż z tym, że naprawdę nie przewodzi prądu przyznasz mi rację :)

 

ps. Jeszcze raz: to nie jest MÓJ wynalazek... wynalazek to raczej jakiś przełom w czymś, nowe odkrycie - kompresory elektryczne zaś istnieją od dawna i mają się dobrze.

 

Dla przykładu oryginalny kompresor elektryczny za grubą kasę:

http://www.at2000.pl/images/stories/ESC-350CM%201.JPG[/url]

Edytowane przez Curunir
Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kowal, pobudkaaaa, mamy lato :mrgreen:

 

nie pisalem o tym, ze trzeba lac sam koncentrat, tylko plyn, ktory jest na bazie wody rzecz jasna. Nawet Ty jestes w 80% na bazie wody :D

 

A ze wzgledu na to ze jest lato trzeba lac plyn a nie wode, chyba, ze chcesz sobie rozsadzić węże, gdy sie ta woda zagotuje.

 

Co do czystosci wody demineralizowanej - owszem jest czysta, gdy jest w baniaku. W po wlasniu do starego silnika juz nie jest taka czysta. Jedyny jej plus to to, ze sie kamien nie bedzie odkładał ale problem wszelakiego utleniania moim zdaniem pozostaje

pozdrawiam

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kornelio, oczywiście masz rację :) ale akurat w silnikach pewniej się czuję niż np. w szyberdachach :mrgreen:

 

Typson, oczywiście ,że się zanieczyści po wlaniu do silnika (chyba ,że naprawdę dobrze byśmy go przeczyścili... chć gdy rozmierałem mój silniczek jakoś szczególnie zasyfiony nie był...) ale, IMHO, proces elektrolizy będzie i tak znacznie mniejszy niż przy stosowaniu koncentratu woda-glikol.

 

Hmmm.... ciekawe efekty można by osiągnąć robiąc mieszankę właśnie wody zdemineralizowanej z czystym glikolem lub przynajmniej bardzo mało rozcieńczonym. Nie jestem pewnien jakie ma rozcieńczenie typowy koncentrat dopiero przeznaczony do mixu z wodą... borygo raczej odpada.

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wracajac do tematu elektrycznego kompresora:

- co z odprezeniem silnika - cisnienie doladowania rzedu 1 bara to sporo i silniki po zamontowaniu turbiny trzeba odprezyc bo go szlag trafi

- co z wtryskami , bo fabryczne nie wyrobia z dawka paliwa- zbyt mala

- co z oprogramowaniem sterownika silnika - trzeba je zmienic

- co z intercolerem - dobrze by bylo schlodzic sprezone powietrze

- co z zaworem upustowym - nadmierne cisnienie zniszczy motor

 

Mysle ze zamontowanie turbiny bez dodatkowych przerobek nic nie poprawi , a jezeli juz to niewiele -koszty w stosunku do zyskow mocy - do tego dochodzi elektronika sterujaca ta elektryczna turbina.Mam wrazenie ze to nie bedzie chcialo jezdzic dopoki nie odwiedzi hamowni podwoziowej i nie bedzie mialo reszty - montaz samej turbiny nic nie daje- mysle ze to lepsze wkrecanie to zwykla autosugestia - ale moze sie myle.

Chetnie poczytam o dalszych pracach i jak sie myle to moze u siebie w CC

cos takiego zamontuje.

Pozdrawiam

Fiu , fiu - zaszczekał kot Filemon :-))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falcon, z kompresora elektrycznego ciężko uzyskać taką wydajność jak z turbo. Bardziej podpada pod kompresor mechaniczny który nie wymaga odchudzania silnika. M40B18 ma stopień sprężania 8,80 - jest to wystarczająco mało. Choć gdybym założył odpowiednie przełożenia :twisted:

 

- wtryski wyrobią, mają zapasy mocy. Nie mówimy tu o poprawie rzędu 100 koni :)

 

- oprogramowanie mogę ewentualnie zmienić jeśli zajdzie taka potrzeba. Na uczelni stoi programator EPROM'ów, a w internecie, jeżeli ktoś się uprze ,może znaleźć nawet oryginalne oprogramowanie BMW do zmiany mapy ECU.

Ogólnie czy "trzeba zmieniać oprogramowanie" jest kwestią dyskusyjną... w końcu ECU na podstawie większej ilości powietrza powinien podnieść dawkę paliwa. M40 nie ma komputerowego wyprzedzenia zapłonu więc zmieniać nie ma co. Można jeszcze wstawić rezystor w czujnik FAR co oszuka komputer zmuszając go do zwiększenia dawki paliwowej.

 

- intercooler - przy kompresorze elektrycznym absolutnie zbędny. Powietrze po prostu się dodatkowo nigdzie nie nagrzewa. W systemach turbo zostaje nagrzane gorącą turbiną i spalinami dlatego zachodzi potrzeba by je chłodzić.

 

- zawór upustowy - tytaj właśnie myślę nad tym. AT2000 nic nie pisze, że jest wymagany ani nie ma go w żadnym ze sprzedawanych zestawów. W sumie rolą zaworu upustowego nie jest chronić silnik tylko zapobiegać zachamowaniom turbo które na skutek zbyt wysokiego ciśnienia nie ma siły się kręcić. Jakby co mam kilka zaworów od diesli - się dopasuje :mrgreen:

 

Koszty poniosłem rzędu 200 złotych na laserowe wywarzenie wałka wirnika, reszta we własnym zakresie - dużo? :)

 

Szczerze mówiąc nie wiem jak zadziała i czy zadziała ale wkręca się naprawdę szybciej i nie ma dziury "myślowej" silnika po naciśnięciu na gaz :)

 

( w wolnych chwilach muszę się w coś bawić inaczej bym zwariował - taki ze mnie pracoholik :lol: )

Every weapon needs a master.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze masz racje :) Ale intercoler jest potrzebny , bo powietrze nie tylko nagrzewa sie od sprezarki - nagrzewa sie glownie od tego , ze jest sprezane i dlatego trzeba je schlodzic zeby wiecej go weszlo do cylindra.

I nadal nie wiem co z elektronika sterujaca turbina , bo przeciz nie moze sie obracac ze stala predkoscia .

Fiu , fiu - zaszczekał kot Filemon :-))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.