Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Zasłużeni forumowicze
Kolego mmw, dalej uważacie, że samochód jest za drogi? Proszę podać czytelnikom ile wyniesie koszt takiego "bezwypadkowego" auta z USA z ceną 31.000 USD? Dodam, że naiwnością jest zakładać, że wszystkie powyższe samochody są bezwypadkowe!

 

A dlaczego porównujesz auta bezwypadkowe z Twoim? Wiem za ile i jakie auto można przywieźć z USA więc nadal twierdzę, że jest za drogi jak na 2008 rok, szczególnie, że w manualu jest to auto praktycznie niesprzedawalne. Oczywiście w końcu je ktoś kupi bo cena czyni cuda ale będziecie musieli iść z ceną dużo w dół.

 

Te auta w USA są w cenie od 25-30 tys $, nie wiem skąd wziąłeś te 37 tys $. Od 32-33 tys $ już się zaczynają roczniki 2010. Nie muszę Tobie chyba tłumaczyć jakie różnice w zakupie na aukcjach ubezpieczeniowych będą pomiędzy rocznikiem 2008 a 2010. Przy takim uszkodzeniu będzie to może 2 tys $.

 

Ja Ci oczywiście życzę szczęścia w sprzedaży, bo tak jak pisałem auto nie było mocno uszkodzone, ale nie zmienię zdania, że jest po prostu za drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Podałes oczywiście odniesienie do rynku amerykańskiego. Prawda jet taka, że bezwypadkowych aut z USA nie opłaca się w zasadzie importować, chyba, że na własny użytek.

No oczywiście, że do rynku amerykańskiego, a do jakiego mam to odnieść, do naszego na alledrogo, gdzie sam doskonale wiesz, że żaden z tej listy bezwypadkowy nie będzie, co więcej, mogę pójść o zakład, że żaden z nich nie wyglądał w momencie importu lepiej od mojego. A może odnieść to do innych E60 ze słabszymi wersjami silnikowymi, czy też wielotysięcznymi przebiegami z literką d lub xd? Przecież to jak porównywać jabłka z gruszkami, albo np. AUDI A4 z silniem 1,9 TDI do 3.0 TDI. Ma sens robić takie porównania ?

No ale proszę, odnieśmy więc to do allegro:

 

http://tiny.pl/hpswv

 

Nawet obniżając cenę do wspomnianej stówy, nie odbiegam od oferty na naszym rynku, choć dla mnie to porównanie jest bardziej idiotyczne, aniżeli porównanie do aut z portalu amerykańskiego.

Co do drugiego zdania masz całkowitą rację, powtórzę żeby nie było, bezwypadkowych aut z USA nie opłaca się w zasadzie importować. Miało to sens, gdy dolar był wart 2,60 zł lub mniej. Poza tym BMW w USA jest bardzo drogim autem. Za zupełny bezwypadek, ładnie wyposażony musisz zapłacić za 2007 - 2009 rocznik z przbiegiem do 30 tys mil ok. 35.000 USD. Doliczając do tego opłaty i pokombinowane podatki masz kwotę 165.000 zł plus koszt dla sprowadzającego, bo nikt Ci tego za darmochę nie sprowadzi. Pewnie wiesz, że dla amerykańca jeżeli model się nie zmienia, to sam rok produkcji ma znacznie mniejsze znaczenie aniżeli potwierdzony, autentyczny przebieg, gdyż to on stanowi o zużyciu samochodu. To zupełnie inne podejście niż u nas, więc stąd ludzie nie rozumieją, dlaczego "stare" auto z rokiem produkcji 2007 może kosztować tak kolosalne pieniądze.

 

 

A dlaczego porównujesz auta bezwypadkowe z Twoim? Wiem za ile i jakie auto można przywieźć z USA więc nadal twierdzę, że jest za drogi jak na 2008 rok, szczególnie, że w manualu jest to auto praktycznie niesprzedawalne.

Kolego mmw, porównuję do aut "bezywpadkowych", bo one w połowie są tak samo bezwypadkowe jak nasze 535 sprowadzone z USA a wystawione na allegro. Nie zakładam, że naiwność akurat w tym przypadku przysłania Ci logiczne myślenie, bo za konkretnie i sensownie wypowiadasz się w innych wątkach. Będziesz chciał, to wyjśnię Ci ten problem w odrębnym poście. Sprzedawalność w manualu jest zupełnie innym problemem, więc nie widzę sensu tego tu łączyć.

 

Te auta w USA są w cenie od 25-30 tys $, nie wiem skąd wziąłeś te 37 tys $. Od 32-33 tys $ już się zaczynają roczniki 2010. Nie muszę Tobie chyba tłumaczyć jakie różnice w zakupie na aukcjach ubezpieczeniowych będą pomiędzy rocznikiem 2008 a 2010. Przy takim uszkodzeniu będzie to może 2 tys $.

Przecież podałem linka do serwisu cars.com oraz parametry wyszukiwania: "Rocznik 2008 i 2009, bo niektóre z 2009 również mają datę produkcji z 2008. Wybrane mamy opcje: rok modelowy 2008 i 2009, napęd na 4 koła xi, przebieg do 30 tys mil (48 tys km), sedan."

 

No dobrze, co w tym temacie podają na autotraderze: - parametry identyczne jak wyżej

 

http://tiny.pl/hpscg

 

Znów widzę, że najniższa cena to 31.000 USD, cholera, co za kretyni w tym jueseju tak drogo wyceniają te auta, zerknijmy jeszcze na ebay, przy zachowaniu parametrów wyszukiwania, może tam są bardziej rozsądni:

 

http://tiny.pl/hpscf

 

No i mamy samochód poniżej 30.000 USD. 1. Słownie jedna sztuka, zapewne 100% bezwypadkowy z czystym CarFaxem (co też niczego nie gwarantuje).

 

Bardzo prosze kolegę o podanie listy 535 z napędem 4x4 z 2008r, może być produkcja 2007r na jakimkolwiek amerykańskim portalu, gdzie będzie można wybrać sobie z paru sztuk za cenę ok. 25.000 USD. Ale pamiętaj o podstawowym warunku - przebieg do 30 tys mil. Innego auta Piotr nie chce, w obecnym ma niecałe 100 tys km przebiegu, więc taka zamiana go nie za bardzo interesuje. Może będziesz miał klienta. Aha, i podaj czytelnikom koszt takiego auta na gotowo pod klucz w polsce z minimalnym lub normalnym Twoim zarobkiem. Będzie uczciwe porównanie do mojego auta. Nie będę złośliwy, policz dolara po 3.20 zł. Bardzo jestem ciekaw Twojej oferty.

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak patrze i QRWA nie dowierzam... Ty go reklamujesz jako... BEZWYPADKOWY ?????!!!!???? Na ja Cię piernicze stary, a zaczynałem wierzyć, że są normalni handlarze...

No jesteś Ty normalny?

 

http://otomoto.pl/bmw-535-xi-C22926291.html

 

http://img96.imageshack.us/img96/8135/otomotot.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak patrze i [bAD] nie dowierzam... Ty go reklamujesz jako... BEZWYPADKOWY ?????!!!!???? Na ja Cię pier...le...

No jesteś Ty normalny?

Owszem, miałem z tym problem i na początku nie miałem zaznaczonego tego magicznego słówka, do momentu przeczytania dyskusji w tym wątku i wypowiedzi naszego dyskutanta mmw.

 

viewtopic.php?p=1337164#p1337164

 

Po lekturze zmieniłem opis skoro w Polsce tak działa rynek. Informuję o stanie samochodu jak w tym wątku każdego zainteresowanego w momencie oględzin samochodu.

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, uważam, że najuczciwiej by było napisać, że samochód bezkolizycjny, nie zaznaczając kratki bezwypadkowy. No ale jeśli ludzie wychodzą z takiego założenia, że jak nie jest zaznaczony bezwypadkowy, to jest to trup I klasy, to znów takim podejściem czuję się urażony, bo do trupa mu bardzo daleko.

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po części jestem w stanie zrozumieć intencje - nie pisałeś wcześniej nic o bezwypadkowości, posłałeś zdjęcia itd.

Po prostu chwyciło mnie lekkie "zdziwko" z tej bezwypadkowości na ogłoszeniu.

Możesz podawać temat jako wiodący do sprzedaży auta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Jak nie zaznaczysz BEZWYPADKOWY to nikt praktycznie tam nie zajrzy, chyba, że się pomylił. :)

 

Uważam, że powinni w ogole zrezygnować z tej opcji na otomoto i gratce. Mobile.de w ogóle nie ma czegoś takiego, ponieważ bezwypadkowość jest pojęciem bardzo względnym. Np to BMW, w jakim wypadku brało udział??? Wypadek to wydarzenie na drodze z ofiarami (śmiertelnymi lub rannymi).

 

I tak przy aucie z USA sprzedający wiele nie ukryje bo łatwo zdobyć zdjęcia. A Ci oszuści co ściągają na potęgę "kioski" z Francji, Belgii, Holandii to mają dopiero pole do popisu.

 

Kolego KW. Nadal nie kumam po co porównujesz auta, które nigdy nie miały żadnej przygody na drodze (w USA) ze swoim. Ja porównuję Twoje auto z innymi uszkodzonymi sprzedawanymi przez ubezpieczalnie i na tej podstawie twierdzę, że jest za drogie jak na rocznik 2008. Oczywiście, że z DE nie przywieziesz takiego auta za 100 tys zł, ale samochody z USA to inny rynek i nie ma co go porównywać do tych z Europy. Pisałem Ci już, że między Twoim a podobnym z rocznika 2010 w zakupie na aukcji będzie różnica może 2 tys $. Dlatego wg mnie nie ma żadnego sensu sprowadzać z USA samochodów starszych niż 2 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wiesz, że dla amerykańca jeżeli model się nie zmienia, to sam rok produkcji ma znacznie mniejsze znaczenie aniżeli potwierdzony, autentyczny przebieg, gdyż to on stanowi o zużyciu samochodu. To zupełnie inne podejście niż u nas, więc stąd ludzie nie rozumieją, dlaczego "stare" auto z rokiem produkcji 2007 może kosztować tak kolosalne pieniądze.

 

No tak, ale my musimy obracac sie w realiach rynku polskiego. Jakis czas temu pojawił się nowy model i e60 nie jest już tak prestiżowym i nowoczesnym modelem. Nie widzę w Polsce rynku na e60 za ceny pow. 100 tys zł (wyjąwszy oczywiscie specyficzne modele M5 i 550i). Dodatkowo sądzę, że w okolciach ceny 100 tys zł dużo łatwiej jest u nas sprzedac 530d czy 535d, nawet z przebiegiem dużo wyższym niz 35 tys km.

 

Za 110-120 tys zł są do kupienia benzynowe X5 (e70) z lat 2007-2008 w bdb stanie. Ja raczej wybrałbym takie auto, niż starszy model e60. Za 2-3 lata, takie e60 z USA bedzie warte wzglednie niewielkie pieniądze. Ile osob w Polsce spojrzy na przebieg? 90% kupujacych skresli auto już ze wzgledu na same pochodzenie z USA. Oczywiscie pochodzenie auta nie przekresla go, ale powoduje że cena idzie w dół niestety. Mysle ze ponad 100 tys zł mozna by wziaśc za taki samochód, gdyby pochodzil z polskiego salonu.

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego KW. Nadal nie kumam po co porównujesz auta, które nigdy nie miały żadnej przygody na drodze (w USA) ze swoim. Ja porównuję Twoje auto z innymi uszkodzonymi sprzedawanymi przez ubezpieczalnie i na tej podstawie twierdzę, że jest za drogie jak na rocznik 2008. Oczywiście, że z DE nie przywieziesz takiego auta za 100 tys zł, ale samochody z USA to inny rynek i nie ma co go porównywać do tych z Europy. Pisałem Ci już, że między Twoim a podobnym z rocznika 2010 w zakupie na aukcji będzie różnica może 2 tys $. Dlatego wg mnie nie ma żadnego sensu sprowadzać z USA samochodów starszych niż 2 lata.

Wszystko co piszesz wcześniej, to czysta prawda. Z USA mamy same powypadki, bo je stosunkowo łatwo namierzyć, co innego z krajów Europy Zachodniej. Z Europy dochodzą jeszcze sztuki z mega przebiegami, co się skręca do 150-180 tys km. Ten fragment oferty z USA odpada, bo poprzez internet względnie łatwo jest namierzyć rzeczywisty przebieg samochodu. Gdyby były podobne możliwości weryfikacji aut z Europy, to mielibyśmy same powypadki w ofertach sprzedaży i nikt by nie ściągał aut z mega przebiegami, bo skręcanie by nic nie dało.

 

Ale widzę, że muszę Ci wybić z głowy naiwność, że jeśli już widzisz w ogłoszeniu na portalu amerykańskim free raport z CarFaxu i napisane tam jest "no accident", czyli że jest bezwypadkowy, to tak właśnie jest. Powtarzam więc po raz trzeci, że one w dużej części są tak samo bezwypadkowe jak beemki z USA sprzedawane na allegro. Dlaczego tak jest?

 

CarFax to baza danych, która jest uzupełniana dobrowolnie poprzez ubezpieczalnie i dilerów. Piszą czasami, że również przez policję, ale to jest nieprawda. Ubezpieczalnie nie mają żadnego interesu w tym aby nie przesyłać informacji o wypadku czy przebiegu, podobnie jak dilerzy jeśli chodzi o czynności serwisowe. Ale inaczej ma się rzecz gdy diler odkupuje samochód po stłuczce od klienta po mocno zaniżonej cenie, klient jeśli nie ma gwarancji, że uzyska szkodę całkowitą, decyduje się na taki krok, z różnych względów, np. nie chce jeździć naprawianym autem, dodatkowo tracąc duży procent zniżki za spowodowanie szkody, albo stwierdza, że wymieni sobie na nowszy model zostawiając powypadek w rozliczeniu i dopłacając różnicę. Taki samochód zostaje dilerowi na stanie, ubezpieczalnie nic nie wie o zdarzeniu i zadam Ci pytanie, jak myślisz, jaki procent dilerów, mając w perspektywie odsprzedaż tego auta jako bezwypadkowy z clean titlem zawiadomi CarFax o stłuczce czy wypadku?

 

Teraz wróćmy do tej oferty z cars.com do samochodów z rokiem produkcji 2007/2008 i przebiegiem do 50 tys. km.

http://tiny.pl/hpstd

Weźmy pierwszy, najtańszy samochód i wejdźmy na free CarFax:

http://tiny.pl/hps5p

Oczywiście bezwypadkowy, zobaczmy co się działo z autem przez 4 lata: auto nowe sprzedane przez dilera 27.09.2007r; niecały miesiąc później samochód ma 8.635 mil przebiegu; przez następne 13 miesięcy robi ktoś 10.000 mil i mamy 9.11.2009 przebieg 18.006 mil; pół roku później masz wzmiankę wyłącznie o diagnostyce silnika; po czym 04.04.2011 auto nagle znajduje się w Ohio sprzedawane na aucji z przebiegiem o 9 tys mil większym, a dzień później już zostaje zaoferowane do odsprzedaży, tylko że w Pensylwanii itd.; 30.03.2012 samochód ma przebieg 28.552 mile. Auto przez 2 lata zrobiło 10.500 mil, przeszło przez aukcję w Ohio, zapewne są tam mniejsze obstrukcje z kombinowaniem z aktem własności typu rebuilt i zmieniło właściciela, który buja się z tym autem już ponad rok. CarFax informuje, że samochód miał jednego właściciela, jak widać z opisu właścicieli było przynajmniej dwóch oraz mamy dziurę w okresie 09.11.2009 do 04.04.2011. Jak myślisz, na ile procent ten samochód jest bezwypadkowy?

 

Bierzemy następne, żeby nie zanudzać, wybierzmy auto, gdzie mamy np. 2 właścicieli wpisanych w CarFax. Tak się składa, że koljne spełnia nasze życzenia, ten za 31.400 USD, wchodzimy na free CarFax:

http://tiny.pl/hps5k

Oczywiście bezwypadkowy i znów co się działo przez 4 lata z tym autem: auto nowe przygotowane do sprzedaży 02.05.2008, przebig 3 mile; co widzimy 3 tygodnie później? 21.05.2008 przebig 15 mil i update title, jak to ładnie jest nazwane, tylko znów w magicznym stanie OH, czyli Ohio, jak wyżej. No i mamy dziurę na prawie dwa lata, gdzie samochód wraca do pierwszego właściciela z przebigiem 15.777 mil. Trochę mało jak na standardowe przebiegi aut leasingowych. Przez niecały rok auto nie zmienia właściciela przybywając mu trochę ponad 6 tys mil. Następnie auto już nie eksploatowane stoi do 09.06.2011 gdzie zostaje przerzucone do następnego dilera i następnego i następnego. Znowu zapytam, jak myślisz, na ile procent ten samochód jest bezwypadkowy?

 

No i tak możemy się pobawić z następnymi wozidełkami bezwypadkowymi. Kolego, to że w CarFaxie pisze, że bezwypadkowy, że nie ma wzmianki o wypadku, o certyfikacie typu salvage, junk itp, to nie znaczy, że jak piszesz są to auta, "które nigdy nie miały żadnej przygody na drodze (w USA)". W sieci masz mnóstwo przykładów o tym, że CarFax jest dziurawy w informacje jak dobry ser szwajcarski, a dilerzy robią wszystko, aby te rekordy były najlepsze. To nie jest wyrocznia. Są informacje w sieci, że dilerzy uzupełniają CarFax o niewygodne dla nich informacje dopiero parę miesięcy po sprzedaży auta.

http://tiny.pl/hps5s

http://tiny.pl/hps56

http://tiny.pl/hps5v

http://tiny.pl/hps5z

itd.

Tak więc piszę to po raz ostatni: Bardzo duża część samochodów z free CarFax jest tak samo bezwypadkowa jak beemki z USA na allegro sprowadzone do Polski i nie widzę powodów, aby dobrze naprawione auto nie porównywać z takim samym autem stojącym w USA.

 

Zobacz ile na iaai.com masz aut wystawiony z clean title i jak one wyglądają. Przód wyrąbany w trzy światy, ale masz clean title. (typ tytułu zostawić wyłącznie clear) Dziwnym trafem lwia część tych samochodów sprzedają dilerzy a nie ubezpieczalnie!

 

Piszesz, że porównujesz takie auto z ofertą ubezpieczycieli. I tu się również z Tobą muszę zgodzić, że można tak to porównać, tylko na ile to jest porównywanie teoretyczne a na ile praktyczne, to już jest kwestia dyskusyjna. Załóżmy, że dostajesz zamówienie na samochód z USA, rzeczoną beemkę 535 xi z rocznika 2008 do 2010. Kupujący chce, aby samochód miał cały przód i tylko lekkie uszkodzenie podobne do mojego. Na ile oceniasz prawdopodobieństwo trafienia na takie auto i wylicytowania akceptowalnej dla Ciebie kwoty, abyś mógł się zmieścić do ceny ustalonej z kupującym?

Aktualna oferta takich aut na dwóch największych licytacjach:

iaai:

http://tiny.pl/hps17

(niestety trzeba wpisać: BMW, 535xi i rok 2008 do 2010.

copart:

http://tiny.pl/hps19

No i ostatnie zdanie jest również jak najbardziej prawdziwe, nie ma sensu sprowadzać z USA auta starszego nić dwa lata. Czas importu i doprowadzenia go do stanu bardzo dobrego czasami zabiera od 4 do 6 miesięcy i z reguły robi Ci się już samochód rok starszy.

 

Za 110-120 tys zł są do kupienia benzynowe X5 (e70) z lat 2007-2008 w bdb stanie. Ja raczej wybrałbym takie auto, niż starszy model e60. Za 2-3 lata, takie e60 z USA bedzie warte wzglednie niewielkie pieniądze. Ile osob w Polsce spojrzy na przebieg? 90% kupujacych skresli auto już ze wzgledu na same pochodzenie z USA. Oczywiscie pochodzenie auta nie przekresla go, ale powoduje że cena idzie w dół niestety. Mysle ze ponad 100 tys zł mozna by wziaśc za taki samochód, gdyby pochodzil z polskiego salonu.

Cena najtańszego X5 do 535xi w wersji podstawowej różni się w przypadku salonowej oferty o ok. 10%, a dodatki kosztują tyle samo, więc skoro można znaleźć X5 za 120 tys (czyli zakładamy cenę minimalną) to ile powinny kosztować wyższe modele serii 5 ? Ale zobaczmy na ofertę tego auta na naszym szrotowisku:

http://tiny.pl/hps1w

za 105 tys. zł - ciężarówka, więc dziękuję.

za 109.900 zł - cena netto, dolicz 23% Vatu

więc tak naprawdę oferty zaczynają się od 120 tys. zł a sami wiemy jak wyglądają najtańsze auta na naszym allegro. Czy one są w bdb stanie? Hmm, ja mam wątpliwości.

Ale skoro Ty nie patrzysz na przebieg, to myślę, że masz szansę znaleźć E70 nawet poniżej 100 tys. zł. Życzę bezawaryjnej i bezpiecznej jazdy.

 

Kończąc wątek czy auto za drogie czy też nie, nie zgodzę się z tym, że samochód jest za drogi, bo dla kogoś, kto chce kupić 5-tkę z ponad 300 konnym silnikiem z napędem na 4 koła, z względnie niskim autentycznym przebiegiem, a są tacy klienci, to teoretycznie są w stanie kupić takie auto taniej, tylko nie za bardzo przekłada się to na praktykę. No chyba, że ktoś chce kupić auto w stanie jak wyżej na licytacji. Jeśli do tego to odniesiemy, to faktycznie macie rację. A i tak ostatecznie jak stara maksyma brzmi, auto jest tyle warte ile za niego klient zapłaci. Jeśli się taki klient nie znajdzie, to czas pokaże, że byłem w błędzie. Trzeba będzie wówczas autem trochę się powozić i ze stratą sprzedać do za 2-3 lata.

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze prawisz kolego KW_, bardzo dobrze. Carfax wszystkiego nie wie.

Podoba mi się Twoja argumentacja i każdy powinien to wszystko sobie spokojnie przeczytać.

 

Wpisałeś bezwypadkowy w otomoto i wcale się nie dziwę, żyjemy w chorym kraju, Polak chce idealne i jak najtańsze :mad2:

_____________________

Sprzedam nowy filtr powietrza MANN C31143 BMW E60 E61 E63 E64 - 90 zł z wysyłką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Ja jestem daleki od wyceny Twojego samochodu bo Go nie oglądałem na żywo ale czy został On naprawiony dokładnie i pieczołowicie to niestety śmiem wątpić, dlaczego? dlatego że przednie nadkola BMW mocuje do karoserii czarnymi dwuczęściowymi plastikowymi kołkami a nie na stałe ordynarnymi aluminiowymi nitami :mad2: gdybym szukał takiego auta z chęcią kupna już na starcie by mnie to okropnie zraziło bo resztę na NIE dopowiedział bym sobie sam. I odpowiedź dla założyciela wątku czy warto ? Ze względu na wersję mechaniczną , wyposażenie i przebieg (!) oczywiście TAK ale te nity "krzyczą" że jakości naprawy trzeba się mocno przyjrzeć :!: :!: :!: Nie atakujcie zbytnio właściciela (to taki mój cichy apel ze względu na rejestrację TK :D ) auta bo On sam stara się merytorycznie z nami dyskutować i wyjaśnia krok po kroku co działo się z autem a to uważam za bardzo ważne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też pierwsze co mi się rzuciło w oczy to dziwny kolor tych kołków. Nie bylem pewien, może jak dostaniemy zdjęcia z bliska to okaże się, że to kołki nowe, a nie nity.

_____________________

Sprzedam nowy filtr powietrza MANN C31143 BMW E60 E61 E63 E64 - 90 zł z wysyłką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Też pierwsze co mi się rzuciło w oczy to dziwny kolor tych kołków. Nie bylem pewien, może jak dostaniemy zdjęcia z bliska to okaże się, że to kołki nowe, a nie nity.

Kołki BMW są czarne i tylko czarne , są dwuczęściowe, w środku "grzybka" jest otwór i tam wpuszczany jest kołek rozporowy, http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=NV93&mospid=50120&btnr=41_1470&hg=41&fg=10 nr.22 , tutaj jest zwykły aluminiowy nit z np.Praktikera nad czym szczerze ubolewam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Kolego KW. Nie wiem po co ten gigantyczny wywód. :) Sprowadziłem kilkadziesiąt aut z USA i może dwa miały coś wcześniej malowane. Zresztą to że coś jest malowanie, nie znaczy że po wypadku albo miało wgnieciony dach. ;)

 

Uważasz, że cena jest ok to ją trzymaj. Wrócimy do tematu za pół roku. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Auto ze stanów jest tak samo trędowate jak anglik po przeszczepie. Oczywiście jedne i drugie znajdują swoich właścicieli ale zazwyczaj podyktowane to jest CCC, a nie zdrowym, trzeźwym podejściem do tematu. Obrazowo, jak ktoś chce nowszą lepszą fure, a skąpi miedziaków na wersje europejską to kupuje amerykańca lub angola po przekładce. 90% takich ludzi to dyletanci motoryzacyjni, którzy sprawy serwisowe załatwiają w warsztacie, oni się nie przejmują nitami zamiast kółków, obracają się w podobnym towarzystwie, a tam nikt nie ma jobla na punkcie ORYGINALNOŚCI. Ma być modne, nowe i drogie. /przynajmniej z wyglądu/

 

Nie bierzcie Panowie tego do siebie, nic do Was nie mam, trafiliście na forum, a tu wszyscy są równi. :cool2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kw dobrze ci piszą...Nie jest ważne ile takie auto kosztuje w USA.

 

Ważne jest to jakie auto można u nas kupić na rynku wtórnym za 100-110 tys zł.

 

Dam ci przykład, ostatnio w jednym ASO BMW była 530d 2008r z super wyposażeniem (nawet fotele komforty, jako nowa kosztowała ogromną kwotę - 340 tys zł). Samochód salon PL, bezwypadkowy oraz objęty programem Premium Selection, jakby tego było mało to miała wykupioną do przyszłego rok gwarancję (pakiet inclusive za 29 tys zł - coś koło tego) - oznaczało to, że przez 14 miesięcy nabywca kompletnie nic do tego auta nie dołozy. Aha no i przebieg - 70 tys km.

 

Cena wstępna 110 tys zł. A przypominam był to diesel z niskim przebiegiem , na gwarancji...

 

110 tys zł to bardzo poważna kwota i ludzie wydający tyle na samochód używany raczej dobrze go sprawdzą...

 

Niemniej uważam , że to 535i to jeden z tych przykładów niezbyt mocno uszkodzonych amerykanów...Jeśli naprawa była jako tako zrobiona (bo nie zakładam, że jest to zrobione na igłę) to myśle, że z 80 może 85-90 tys weżmiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że te nity bardzo bolą purystów, tak więc się je wymieni. Koszt tej zabawy nie przekroczy pewnie 20 zł, więc trudno zakładać, że ktoś na napawie chciał zaoszczędzić :wink:

 

Mówiąc szczerze nie zwróciłem na to uwagi. Albo ma się zaufanie do warsztatu naprawiającego samochód, albo się tam samochodu nie naprawia. Listę potrzebnych części robi się przed naprawą, a na aucie przed naprawą te części były oryginalne, więc się ich nie kupiło. Widocznie przy rozbiórce coś się z tymi grzybkami oryginalnymi stało, nie zawiadomili mnie o tym fakcie, tylko założyli nity. Wydaje mi się, że bezpieczeństwo kierującego w związku z tym faktem wiele nie straciło na wartości. Co do estetyki, to macie Panowie rację, trochę wiochą trąci.

Do sprzedania: - E60 535xi LCI USA 2008 MT

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=155&t=222639


Dla amatorów "rynkowych" cen E60 535i/xi taka mała przestroga:

http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=1983450#p1983450

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto ze stanów jest tak samo trędowate jak anglik po przeszczepie. Oczywiście jedne i drugie znajdują swoich właścicieli ale zazwyczaj podyktowane to jest CCC, a nie zdrowym, trzeźwym podejściem do tematu. Obrazowo, jak ktoś chce nowszą lepszą fure, a skąpi miedziaków na wersje europejską to kupuje amerykańca lub angola po przekładce. 90% takich ludzi to dyletanci motoryzacyjni, którzy sprawy serwisowe załatwiają w warsztacie, oni się nie przejmują nitami zamiast kółków, obracają się w podobnym towarzystwie, a tam nikt nie ma jobla na punkcie ORYGINALNOŚCI. Ma być modne, nowe i drogie. /przynajmniej z wyglądu/

 

Nie bierzcie Panowie tego do siebie, nic do Was nie mam, trafiliście na forum, a tu wszyscy są równi. :cool2:

 

BaX Ty to widać, że masz niezłe kompleksy, nie wszyscy lubią stare samochody, bez urazy, nic do Ciebie nie mam, na tym forum wszyscy są równi :lol:

 

 

Wracając do kołków to tak sobie myślałem i uważam, że sprzedający, w tym przypadku KW_ mógł nie wiedzieć o tym, że tak wykonają mu tę naprawę. Widocznie komuś zabrakło kołków plastikowych i zrobił tak, bo nie chciał jechać do ASO. To od razu chyba nie przekreśla samochodu. Jednak najlepsza metoda to obejrzenie auta na żywo przez zainteresowanych i własna ocena jakości naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
No mi już też wypowiedzi kolegi BaX'a nie chciało się w ogóle komentować, bo poziom zerowy. :) Sprowadzałem dla różnych ludzi auta z USA warte po 100-200 tys zł i serwisują je wyłącznie w ASO, chociaż nie zawsze naprawiają tam poważniejsze rzeczy obawiając się o jakość tych napraw. No ale niektórzy nie rozumieją, że Ci bogaci mają pieniądze bo wiedzą jak je oszczędzać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
No mi już też wypowiedzi kolegi BaX'a nie chciało się w ogóle komentować, bo poziom zerowy. :) Sprowadzałem dla różnych ludzi auta z USA warte po 100-200 tys zł i serwisują je wyłącznie w ASO, chociaż nie zawsze naprawiają tam poważniejsze rzeczy obawiając się o jakość tych napraw. No ale niektórzy nie rozumieją, że Ci bogaci mają pieniądze bo wiedzą jak je oszczędzać.

 

A co ja napisałem? Dokładnie to co Ty. Takie auta sprowadzają dyletanci motoryzacyjni którzy serwisują auta w ASO bo traktują pojazdy przedmiotowo. Dla takich ludzi to jest tylko pojazd. Jest taniej to sprowadzają z USA, jak by było taniej z Afryki ściągali by z Afryki. Ty sprowadzałeś takie auta, ja z takimi ludźmi obcuje na co dzień. I nie ma problemu z takim autem jak jest świeże, znajdzie kupca, jak się trochę postarzeje, a cena spadnie w okolice 60-70kzł to zaczynają się schody bo kolejny nabywca zaczyna marudzić, że to auto z USA, a po przejrzeniu carfaxa większość podziękuje. Przykładów nawet tu na forum masz z autami z USA w takich cenach na pęczki. Ile z tych amerykańców "rozszyfrowanych" na forum znajduje kupca? Łudzicie się, że to konkretnie auto za 2-3 lata czy nawet za 5 dostanie taryfę ulgową?

 

Takie są realia rynku, zainteresowany autem z tematu nie kupuje go chyba "na zawsze" Przyjdzie moment, że będzie go chciał sprzedać, a wtedy np. Loona zapoda carfaxa i czar pryśnie, a forumowa loża szyderców zrówna auto ze szrotem/błotem. Nikt nie będzie pamiętał i mało kogo będą obchodzić obecne wywody na temat metodyki naprawy etc. Do pochodzenia i zapaskudzonego carfaxa dochodzi manualna skrzynia. Dodatkowo znajdzie się w archiwum allegro "bezwypadkowa oferta" i będzie pozamiatane.

 

W obecnej formie auto za takie pieniądze albo trafi do znajomego który go po prostu chce albo się będzie bujać po allegro. Problem znajomego pojawi się w momencie jak będzie go chciał się pozbyć, a wartość tego rocznika spadnie w okolice 50-60zł za europejskie składaki. Mało kto wtedy spojrzy na "amerykański szrot z wstawionym dachem".

 

Tak wszystkich zauroczyła szczerość sprzedającego, że zapominacie jak działa nasz chory rynek motoryzacyjny? Ja potencjalnego klienta rozumiem, samochód od znajomego, człowiek zaufany, sprzedający też na minę kumpla widać nie ma zamiaru wpuścić. Tylko ile to wszystko będzie warte w momencie odsprzedaży samochodu?

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.