
Mandus
Zarejestrowani-
Postów
729 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Mandus
-
Jeśli chcesz xDriva, to raczej 40d, jeśli wolisz RWD, to jakby skazany jesteś na 30d. Czy jest tyle warte dopłaty? Hm... wiesz, że mocy nigdy nie za wiele, ale dodam, choć się powtarzam, ja z 30d jestem mega zadowolony, mocy na pewno mu nie brakuje.
-
Dodam, że mam zawias Adaptive bez skrętnej tylnej osi i jest OK, ale żeby jakoś strasznie robiło mi to różnicę, to raczej nie. Kolega ma M pakietowe w G31 i też jest zadowolony. Adapive ma tą zaletę, że mamy wybór - twardo czy miękko, a do tego sam zawias się dopasowuje do nawierzchni. Ale tak jak wspomniałem - nie widzę jakichś kolosalnych zalet, ale może jestem już rozpieszczony przez to i jak wsiadłbym do innego zawieszenia, to wtedy widziałbym większą różnicę. Nie chce narzekać na 40i, ale jak kupowałem swoje 30d, to przez chwilę zastanawiałem się nad nim, ale sprzedawca odradzał, twierdził, że "ma za mało momentu", natomiast co do 4.4 V8 uważał, że silnik ten jest dość awaryjny. V8 nie brałem pod uwagę, tylko piszę, co słyszałem. Osobiście uważam, że 40i to super silnik, wystarczający aż nadto, ale jak ktoś mało jeździ albo nie lubi diesli - natomiast 30d/40d to takie optimum co do osiągów i spalania/zasięgu. Ja lubię moment z dołu i mnie bardziej pasuje diesel na daily - ale co kto lubi. Po to mamy wybór.
-
Ja mam co prawda 530d, ale uważam, że już ten jest świetny. Dla mnie ważne było RWD, a 40d to już tylko xDrive, więc musiało zostać 30d, ale nie żałuje. 40d jeszcze w LCI to sporo więcej mocy i momentu, gdzie uważam, że już moje 30d ma go naprawdę dużo. Uważam też, że 40d będzie dawał więcej frajdy z jazdy niż 40i z racji niedźwiedziego momentu obrotowego. Dźwięk silnika 30d/40d mnie się podoba, chociaż 40i też świetnie brzmi. Na wolnych obrotach 40i brzmi zdecydowanie bardziej szlachetnie, choć znów dodam, że R6 w dieslu też mruczy inaczej niż R4 - ale ja lubię diesle, więc nie każdy musi się ze mną zgodzić. Co do spalania - to popieram kolegę @turasa - wie o czym pisze, a różnica 2l to raczej tylko przy ekonomicznej jeździe wyjdzie, normalnie będzie większa. W normalnych codziennych warunkach znajomi mają w 40i średnie spalanie pomiędzy 10,5 - 12,5l/100km. Ja mam 7,6l/100 - więc te 4 litry trzeba liczyć. No i zasięg - mam kilka różnych samochodów i mam wrażenie, że wszystkie benzynowe co chwilę muszę tankować, a w 530d zapominam, kiedy poprzednio tankowałem... i moja żona ma takie samo wrażenie :) To oczywiście subiektywne, ale tak mam... Polecam film Patryka Mikiciuka na YT jak testuje 540d LCI - warto obejrzeć.
-
Tylko to nie to samo, bo tak jak w starym Sport Plus teraz nie wyłączysz. Możesz tylko ograniczyć ESP (ale trakcja cię blokuję) albo przytrzymując dłużej guzik - wszystko wyłączyć i liczyć tylko na siebie. W F10 w Sport Plus miałeś całkiem wyłączoną trakcję i mocno uśpione ESP, że mogłeś bokiem lecieć, ale jak przegiąłeś, to anioł stróż łapał Cię w ostatnim możliwym momencie. To był rewelacyjny tryb...
-
No i zrobiłem, mam Sport Plus i Komfort Plus, jest tam jakaś różnica, ale niestety w G30 Sport Plus nie wpływa na ESP, jak to miało miejsce w F10. Chyba, że jestem w błędzie, więc chętnie zapytam kolegów, co mają fabrycznie zakodowany Sport Plus- czy po przełączeniu na Sport Plus system ESP jest ograniczony i włącza się pomarańczowa kontrolka od trakcji?
-
Moje doświadczenia ze sprowadzeniem auta z Japonii są takie, że owszem, tam można znaleźć ładny samochód z małym przebiegiem, ale jak jest ładny, zadbany, to jego cena jest wysoka. Jak szukałem M5, to okazało się, że taniej wychodzi kupno z Niemiec czy Szwajcarii niż z Japonii - co prawda te z Japonii mają niższe przebiegi, ale trzeba pamiętać, że oni więcej stoją w korkach niż nabijają kilometry, więc to nie są jakieś czary mary, że oni kupują i nie jeżdżą. Jeżdżę podobnie, ale przebiegi robią mniejsze. A jak jest coś egzotycznego, fajnego, co ciężej kupić na naszym kontynencie, to tanio nie jest.
-
:cool2:
-
Dokładnie jak piszą przedmówcy - ja przy prędkościach powyżej dozwolonych autostradowych mam ciszę i to pomimo opon RoF, więc to jakieś bzdury. A G30 jak każde auto ma swoje wady i wcale ślepo nie zapatruję się na markę - po prostu jest mi ona najbliżej moich preferencji co do samochodu. No i ma tylny napęd :) Dla mnie limuzyna pokroju A6 z przednim napędem (w słabszych wersjach) jest dla lipą. Nijaki wygląd (sprawa subiektywna), skrzynia DSG jak i dotykowe wszystko mnie skutecznie zniechęca, ale jak ktoś uważa, że A6 jest fajniejsze, przecież nikt nie zabrania jeździć VAGiem. Z resztą bez przesady, to też kawał solidnego auta, ale zwyczajnie nie w moim typie. A6 wygląda i moim zdaniem jeździ jak VW czy Skoda - VAG wg mnie robi auta na jedno kopyto.
-
Koledzy, powiedzcie, gdzie z tym mogę podjechać na kodowanie? Może być W-wa, chociaż ja ze Śląska
-
No właśnie, pamiętaj, że to jest zawsze coś za coś. Nie oczekuj, że G30 będzie płynęło jak hydropneumatyczny Citroen... Tak mi się przypomniało - ostatnio mocno przesadziłem swoim M5 E39 i zacząłem dość mocne hamowanie już w łuku na pofalowanej dwupasmówce i zachowanie samochodu było dość nerwowe, powiedziałbym, że na granicy bezpieczeństwa, przez chwilę się mocno zdziwiłem, ale w sumie bez problemu (większego) opanowałem "wariata". Auto ma oczywiście dość sztywne zawieszenie. Zaznaczam, że technicznie wszystko sprawne. Zastanawiam się, jak zachowałby się taki mięciutki, komfortowy, aczkolwiek szybki Passat - nie wiem, ale myślę, że niedoświadczony driver miałby problem. I właśnie tutaj dodam, że pomimo, że różne sytuacje miałem w G30, to nigdy nie widziałem jego "zdenerwowania", kresu możliwości - zawsze było bardzo pewnie, a do tego komfortowo. Więc gdzieś ta większa twardość ma sens pomimo drobnych minusów w komforcie. Tak jak zauważyłeś, to idealna limuzyna do połykania kilometrów.
-
Pamiętaj, że Paseratti zawsze było wygodne, ale ze sportowym prowadzeniem to nigdy się nie kojarzyło. Ciężko mi się odnieść do Twoich porównań, ale u mnie w zawieszeniu Adaptive i kołach 18", auto płynie po drodze, pomimo opon RoF. jasna sprawa, że przy większych felgach ten komfort jest mniejszy, szczególnie przy 20", dlatego właśnie mam 18", bo jak dla mnie są bardzo trafione na daily. Taki złoty środek. Umów się na jazdę próbną w jakimś salonie BMW, tam mają zazwyczaj dopasione demówki i porównaj sobie.
-
Ja nie lubię tego określenia "bogaty". Przecież samo bogactwo nic nie znaczy - zauważcie, że nawet ciężko jest nam tu ustalić, od jakiej kwoty jest się "bogatym" - bo zwyczajnie nie ma takiej kwoty samej w sobie, to subiektywne i... abstrakcyjne. Bo bogactwo to nie tylko kasa i kasa. Dla mnie "bogaty" to ten, kto ma dach nad głową, wystarczające dochody na realizację marzeń (to oczywiście subiektywne) i nie tyra od świtu do nocy, tylko żyje spokojnie, podróżuje kiedy chce i jak chce. I przede wszystkim ma kochającą rodzinę, przyjaciół, spełnia się w życiu, jest zdrowy, itd... To człowiek szczęśliwy. No bo jak nie możesz związać końca z końcem i masz długi, to szczęśliwy raczej nie jesteś... Ale jedno jest pewne - zawsze najlepiej jest być pięknym, młodym i bogatym :D
-
Nie zgadzam się - oceniasz sytuację patrząc przez swój pryzmat. To, że Ty nie kupiłbyś takiego 25 letniego 911, nie znaczy, że na to nie ma rynku. Zwyczajnie na tym się nie znasz. W każdej grupie "fascynatów" są wariaci, ludzie zakręceni w temacie, często ciekawe osobowości, np. jeżdżę OFF-owo na motocyklu i jak słyszę kolegów, ile mają motocykli i jakie, gdzie jeżdżą itp. to za głowę się łapię, albo jak słyszę kolegę, że w projekt E36 włożył już ponad 100k PLN i końca nie ma, również jestem zdziwiony. Podobnie jest z youngtimerami i klasykami - uwierz mi, że ludzi "w temacie klasyków" nie zrazi remont skrzyni w Porsche. Znam ludzi, co mają sporo ciekawych i rzadkich pojazdów, nie płaczą nad drogimi częściami tylko się cieszą, że mają taki pojazd, bo właśnie dlatego on rośnie w wartość. Przy okazji czują się tych autach wyjątkowo. Nie sztuka kupić nowe Porsche 911, to tylko trochę dudków, większą sztuką jest dzisiaj nabyć ładne 911 model 993, najlepiej turbo, albo M3 E30 czy Mercedesa 190 AMG Evolution, 500E i tak dalej. Temat klasyków każdy rozumie inaczej. Nie chodzi tylko o to, że to ma rosnąć w cenę w nieskończoność i ma być najlepszą inwestycją. To na pewno nie. Chodzi o to, że taki youngtimer ma mi dawać fun a przy okazji nie tracić na wartości. Ja tak do tego podchodzę. Nie muszę sprzedawać to nie sprzedaję, bo te auta nie tanieją, może kupię kolejny i będę się cieszył jego małą renowacją - bo lubię. Nie kupuję Kossaka czy srebrnych sztućców, bo się na tym nie znam, nie jara mnie to. A mam kumpla, co ma tego całą masę... A jak te auto rosną w cenę, to sam jestem zaskoczony - zobaczcie Holandię, Szwajcarię czy Niemcy - tam moda na klasyki rozwija się niesamowicie, u nas dopiero raczkuje.
-
Ferrari nie należy do Fiata.
-
To jeszcze dopytam - do którego roku montowali je? Bo chyba już przed liftem można było mieć N53...
-
Ciekawe wnioski, szczególnie fakt, że faktycznie 335i wcale nie są drogie w porównaniu właśnie z 330d i w ogóle na to co oferują. Co do dźwięku diesla R6 - ogólnie teraz piszę - to powiem, że dla mnie bomba, różnymi 30d miałem okazje jeździć i wcale nie uważam, że on źle brzmi. Oczywiście brzmi inaczej niż benzyna, ale słychać, że to jakby nie mówić - "szlachetny silnik" 6-kotłowy. A i zgadzam się, że jak nie ma turbo, to jazda jest jaka jest, po prostu trzeba motor kręcić, a na co dzień w normalnych warunkach nie robimy tego non stop. Tu przewaga diesla jest ewidentna - moment. No nie można mieć wszystkiego, albo więcej sportu... albo więcej momentu od dołu, ale silnik klekot... Czy wszystkie benzyny w e92 R6 mają bezpośredni wtrysk? Chyba tak, ale chciałem się upewnić... Nie wiem, czy nie zacznę szukać E46 330i - 231PS - to chyba lepszy wybór... tylko coraz ciężej znaleźć ładną...
-
Osobiście uważam, 330d to bardzo fajny napęd 9choć nie jeździłem dokładnie tym modelem), zdecydowanie w połączeniu z automatem to zapewne świetny zestaw i z pewnością 325i nie ma żadnego podejścia do niego, z tym, że przyznaję, że do coupe to średnio pasuje diesel... choć z drugiej strony dawno temu miałem Alfę GT właśnie w dieslu 1.9 (żony auto) i też na poczatku nie widziałem tego auta z dieslem, a po zakupie okazał się strzałem w dziesiątkę. Ale akurat tam nie było żadnej dobrej benzyny poza V6 Busso, którego nie dało się kupić za bardzo - 90% podaży to były właśnie diesle... A może celować w 335i? Czy jest bardziej udany od 325i/330i?
-
Dzięki bardzo. Jak widać, jeszcze się nie wgryzłem w ten temat E92
-
Rozumiem, że polift ma zmieniony silnik 330i? Tak czy siak moc ta sama 272KM A co gryzie 325i, że go nie polecasz? Rozważam 330d, jakby trafił się z małym przebiegiem (do 200k km) to miód malina, ja do diesli nic nie mam, wręcz uważam, że przyjemniej się nimi jeździ, potężny moment, moc z dołu itp. Z resztą na co dzień mam nowe 530d, więc wiem co piszę, syn też widzi u mnie w samochodzie tą niedźwiedzią moc, tyle, że to jakby mniej sportowe... Wiecie młodość, w głowie sportowe wydechy itp. dlatego wołałby benzynę.
-
Koledzy, przymierzam się (z synem, bo za niedługo prawko robi i to pod jego kątem) do E92. Założenia są takie, że ma być benzyna, 6 cylindrów, tył napęd i najchętniej manual. No i M pakiet :) Wiem, że ciężko będzie te życzenia spełnić... Wiem też, że za ładną sztukę trzeba będzie sporo zapłacić, ale zakładamy, że na długo z nami zostanie - raczej forever. Dlatego pytanie o silnik - celujemy w 325i - 218PS - czy to dobry wybór pod kątem trwałości i kompromisu ekonomii/przyjemności z jazdy na co dzień? Co z silnikami 330i i 335i - jak się trafi to rozważać zakup czy raczej unikać? Chodzi mi o trwałość i koszty serwisowania. Słyszałem o wadliwych wtryskach - da się temu jakoś zapobiec, żeby nie trafić na małą minę?
-
To taka ciekawostka - teraz zmieniłem pierwsze klocki z przodu po przebiegu 63.000km, natomiast tyły mam jeszcze oryginalne i na oko widzę, że sporo tego klocka tam jeszcze jest. iDrive nic nie woła jeszcze. Więc ja nie potwierdzam, żeby tył zużywał się szybciej. Może ma wpływ na to xDrive, którego ja nie mam - eee, raczej mało prawdopodobne. Ale jest jeden fakt - ja często jeżdżę na całkowicie wyłączonym ESP - a ESP lubi dawać po heblach i zużycie klocków nieco rośnie. Oczywiście nie dla tego wyłączam ESP, żeby klocki zaoszczędzić :duh: Hamulce tzw. sportowy układ hamulcowy M - czyli popularne niebieskie zaciski.
-
Dzięki, wszystko ogarnięte, jak na razie auto hamuje normalnie, czyli wzorowo - nie widzę różnicy do wymienionych oryginałów. Klocki wraz z wymianą kosztowały mnie 500zł. ASO wołało 2200zł po rabatach :duh: W poprzedniej F10 wszystko robiłem w ASO :mad2:
-
Ha ha , Ja właśnie zamówiłem Zimmermanny w brakeparts.pl, jutro wymieniam. Dostęp towaru od ręki jest słaby, sprzedawca polecił tańsze Zimmermanny (jeszcze były Brembo). Podobno właśnie są mocno zbliżone cechami do oryginałów. Pojeżdżę i dam cynę, jak się sprawują. Powiecie mi może, jak najprościej zresetować inspekcję w iDrive na temat klocków? Czy po podpięciu nowego czujnika sam się zresetuje, czy trzeba pod kompa się podpinać, i czy warsztat musi mieć coś extra na czasie ze sprzętu, czy zwykły warsztatowy interfejs do BMW wystarczy?
-
Kolego @PaPierr, nie wprowadzaj ludzi w błąd. Z punktu widzenia technicznego - absolutnie i bezapelacyjnie napęd xDrive to napęd dołączany. Generalnie jest tendencja do pisania bzdur na wszelkich broszurach informacyjnych różnych producentów samochodów, włącznie z pojazdami, gdzie tył był dopędzany elektrycznie, a przód spalinowo - że auto posiada stały napęd na 4 koła. Ale to brednie marketingowe. Stały napęd 4x4 to układ stale ze sobą połączony, posiadający centralny mechanizm różnicowy. W starym poczciwym quattro był Torsen, w starych Alfach również, w Subaru itp. W xDrive czy quattro ultra, 4Matic itp. nie ma centralnego mechanizmu różnicowego. Skrzynka VTG czy inne ustrojstwa to nie jest międzyosiowy mechanizm różnicowy. I wg mojej wiedzy, jak najbardziej są sytuacje, gdzie przednia oś nie jest napędzana - ale tak czy siak, to kwestia elektroniki, nie mechaniki. Właśnie dlatego producenci samochodów odchodzą od stałego napędu 4x4 (np. Audi już dzisiaj ma tylko w topowych wersjach prawdziwe quattro, w większości jest to quattro ultra, czyli dołączany) żeby zmniejszać masę, opory układu, spalanie - z definicji druga oś ma nie być napędzana, jak nie ma takiej potrzeby. BMW nie jest tu wyjątkiem. Jeśli ktoś się upiera, że xDrive to stały napęd, bo jest stale przód napędzany, równie dobrze możemy SUVy nazywać terenówkami i też ciężko będzie komuś udowodnić, że np. Renault Kadjar z 4x4 to nie jest terenówka.
-
Witam, żeby nie zakładać nowego tematu - mam pytanie na temat klocków na przód. M pakiet - niebieskie zaciski. Zawsze wymieniałem w ASO, ale różnica w cenie jest ogromna i chyba kupię zamiennik - czy klocki Zimmerman lub Brembo ktoś z Was zakładał? Inne ATE czy EBC nie są dostępne... Koszt Zimmermanna to około 410zł a Brembo 560zł - wręcz wydają mi się za tanie w porówaniu z ORI, ale chyba zaryzykuję, tym bardziej, że tarcze jeszcze raczej zostawiam, są jeszcze "w normie". Ma ktoś jakieś doświadczenia? Czy może nie warto bawić się w zamienniki?