Słonik pięknie to opisałeś, serio. Jezdzilem poprzednim M5, wspaniały samochód. Co do wysokiej masy nowej M5. Na pewno tak jest, że na codzień to bez znaczenia. Tylko, że na dzisiaj mam 2 problemy z takimi szybkimi autami typu M.
1. Im lepsze osiągi tym większa męka na codzień. Po prostu cierpisz, że nie możesz, bo to się na pewno źle skończy. Mka potrzebuje przestrzeni, jadąc powyżej 100 km/h to dopiero się zaczyna zabawa. Dla takiej M5 autostrada i jazda 200 km/h to jest to.
2. Nie chcę pracować na samochody. Zakup Mki jest drogi, eksploatacja droga, a możliwości wykorzystania bardzo ograniczone. Na pewno wpływ na taki stan rzeczy miało kupowanie kilkuletnich aut premium, które były mocno wyeksploatowane, a ja za to wszystko płaciłem. Dalej bym mógł, ale nie chce. Dlatego taki jestem zachwycony Teslą, bo za 200 tys mam ponad 300 koni, z których codziennie korzystam, bo ja w korkach praktycznie nie jeżdżę, zachaczam o obwodnicę, więc możliwości są. Co innego zgodność z ograniczeniami prędkości, o tym w internecie nie piszę. Elektryk jest w swoim żywiole od startu i do 100 km/h jest szybszy w praktyce od spalinowych.