Skocz do zawartości

wembur

Zarejestrowani
  • Postów

    191
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wembur

  1. Wydaje mi się że w ostatnich latach prawie wszystko... A na pewno tręd kupowania nowych aut w nowych nadwoziach że niby takie nowoczesne i coraz lepsze, owszem silniki sie rozwijają i elementy bezpieczeństwa ale przepraszam bardzo co jest lepszego w innym kształcie budy, który nie może być prostokątny bo to juz było ani owalny bo to już było ani trójkątny bo to już było ani owalno-trójkątny bo to już było... itp. co koncerny chcą jeszcze wymyślić - nowe figury geometryczne? Nadeszły czasy że coraz brzydsze kształty nadwozi wmawiane są ludziom jako coraz ładniejsze a my to kupujemy. I to jest ten marketing, fu.
  2. Na dobranoc, jeszcze taka uwaga że mowa o pasku który nigdy nie doświadczył zaolejenia - ani przy niechlujnych pracach pod maską ani z powodu wycieków itp. Wiadomo, raz zaolejona guma czy tworzywo nawet za rok czy dwa serdecznie podziękuje za gratisową kąpiel.
  3. Blaster, mądre, madre. Są o tym fajne wątki do poczytania.
  4. Tyszkanin, masz sporo racji ale "moje maszyny" to m.in. nawijarki transformatorków do zasilaczy do komórek i komputerów (miliony takich zasilaczy idą codziennie "w świat") pracujące z prędkościami wrzecion 10-15 tys. rpm. W jednym modelu maszyny pośrednia rolka napinająca wiruje z predkością 20 tys. rpm. Uwierz mi że przy remoncie 20 letniej maszyny nowe łożysko od polskiego dostawcy (wszystko jedno czy SKF czy polskie czy nie daj boże no name) wytapia smar po godzinie testów (!) i po zabawie. Dlatego rozbieramy 20 letnie (!) łożyska oryginalne, myjemy i smarujemy smarem Fagowskim i zakładamy z porotem bo jedynie to daje gwarancje że maszyna jeszcze pochodzi 2-3 lata do kolejnego przeglądu. Ja wolę mieć 10 letni oryginalny pasek i napinacze niż nie wiadomo co ale jeśli już wymieniac to tylko w ASO, tak jak ktoś napisał, ale czy to da gwarancje że nie założą zamienników?
  5. zalew, masz rację, nieco sprecyzuję... Najstarsze kupowane przeze mnie auto (Toyota Cressida 2,2D) miało 12 lat i przebieg około 160 tys. Jeździłem 4 lata i sprzedałem z przebiegiem 245 tys. Ale reszta nie przekraczała 10 lat. I o tym mówię. No bo w 20 latku to może popsuć się już wiele rzeczy, nawet jak stoi, ze starości, rozrząd też. Ale uważam że do 10 lat i do 280 tkm to nie. Ja nikogo nie przekonuję. Podaję tylko fakty z mojego podwórka i subiektywne przeświadczenie. Ja nie będe krytykował postępowania osób które np. nie wymieniają wycieraczek co 6 miesięcy bo im się szyby nie rysują, a ja wymieniam bo inaczej mi sie szyby rysują, itd. itp. Faktem jest też że kupując zawsze wybieram auto rzetelnie serwisowane i zapewne mające za sobą już jakąś wymianę paska, ja to uwzględniam i dlatego nigdy nie rzucam się nerwowe wymiany oleju, płynów i pasków. Za 2 lata napiszę co i jak w tym temacie, o.k.?
  6. Oczywiście "tyle o ile" znam różnice miedzy paskiem a łańcuchem. Piszę że nie wyróżniam bo ani to ani to mi nie zaszwankowało. W BMKach nic nie wymieniałem i wymieniać nie będę. Ale zgadzam się - róznica jest zasadnicza. (Na marginesie: gość który kupił ode mnie E34 po 3 miesiącach rozwalił wsteczny w automacie (no bo nie wiedzaiał że nie może cofać z prędkością 40 kmh :duh: .A ja w którymś z postów proponowałem zakład o 100.000 zł że nigdy skrzynia mi się nie popsuje i jakos chętny sie nie znalazł). To może teraz znajdzie się chętny na zakład o rozrząd? O pasek. Panfil - dzięki, jest o.k. nie będę przesadzał. Pasek jest elementem eksploatacyjnym, a czy pierścienie, tłoki itp. to już nie? Natomiast każdy rozrząd oparty na pasku należy regularnie wymieniać.
  7. Witam! Pytanie mam jak w temacie. Użytkowałem już trzy E39 540 98-99 i myślę o kolejnym aucie - nie gorszym, wypadałoby wręcz lepszym, no i pomyślałem że może E38 750 z ostatnich roczników? Nadmienię że jestem zwolennikiem steptronica, patrzyłem na dane techniczne i nie widać żeby 750 było szybsze, a może jednak? W czym będzie lepsze a w czym gorsze (zużycie paliwa mnie nie interesuje). Ja nieco dość już mam drgających V8, nadmiernych luzów w układzie kierowniczym, nieświecących pixeli...ale czy 750 jest w tym lepsze? a może gorsze? Proszę Was o radę, zwłaszcza tych z Was co mają organoleptyczne porównanie 540 do 750. Dzięki!
  8. ZacAnaheim, Może to szczęście i oczywiście cieszę się. Odnoszę wrażenie że życzycie mi źle. Dlaczego? Ja w Nowym, 2008 Roku życzę wszystkim wszystkiego dobrego! Odnosnie rozrządu jedynie stwierdzam fakt, nie interpretuję. Ktoś może napisać że co zakup to wymienia rozrząd i też dobrze - ja go nie skrytykuję. To nie zmienia faktu że wierzę w to co robię. jacekkarasowski, faktem jest że nigdy nie dojechałem do 310 tys km...musze też dopowiedzieć że nigdy nie miałem niemieckiego TDI oraz że nie ścigam się spod świateł, nie driftuję i nie szpanuję bo nie mam Gallardo czy Veyrona. ale powiedzmy sobie szczerze - w Niemczech, Francji, Szwecji, czy Szwajcarji auto z przebiegiem 300 tys. jest uważane - za zużyte w 100% i ma prawo psuć się w nim wszystko (tylko nie w Polsce :duh: ) akrystian, dzięki - sensowny post! Ja nie wyróżniam pasek czy łańcuch ale chyba wiekszość to były na łańcuchu. Nie jestem fachowcem, mogę wymienić te modele.
  9. Każdy ma swoje zdanie. Nie zazdroście, nie zazdroście...nie oto chodzi. Ja mam 18 lat jeżdżenia za sobą i mecik, nie zmienię zdania jak mi pęknie, nawet jak mi walnie, to chyba jestem i tak do przodu? 14 samochodów!? umiecie liczyć ile by poszło na rozrządy? Ha, dlaczego nie każe się regularnie wymieniać pierścieni, tłoków i panewek?
  10. Witam, Na początek chcę przeprosić jeśli umieściłem post w nieodpowiednim dziale. Nie jest to pytanie ani porada. Ot taka moja informacja: Policzyłem że przez ostatnie 18 lat miałem 14 samochodów (w tym 3xBMW w ostatnich latach), średnio 1 samochód co 1,3 roku. Nigdy nowe. Zawsze używki, najmłodsze miało przy kupnie 3 lata, najstarsze 12 lat. Najmniejszy przebieg przy kupnie 34 tys. km., największy 271 tys. km. Średnio pokonuję 25 tys. km rocznie czyli przejechałem nimi niecałe pół miliona kilometrów. Nie jest to dużo ale nie o to mi chodzi... Nigdy nie wymieniałem rozrządu. Na podstawie moich doświadczeń (czyli braku awarii) informuję też was że nigdy go w żadnym aucie nie będę wymieniał. Hasło "wymiany rozrządu" uważam za producencki chwyt marketingowy w celu zbijania kasy na który prawie wszyscy użytkownicy są nabrani.
  11. Przez ostatnie 18 lat miałem 14 samochodów (wliczam też auta żony no bo ja je kupuję). Przed kupnem każdego wybieram i dzwonię do około 60-80 ogłoszeniodawców, jeżdżę i oglądam. Trwa to około 3 miesiące i w końcu trafiam w to co chcę. Wpierw auta oceniam m. in. na podstawie zdjęć i nigdy się nie zdarzyło by samochód tak oceniony przeze mnie jako uderzony okazał się przy oględzinach bezwypadkowym. Nigdy. Łatwo policzyć że przez te lata "oglądałem" około tysiąca egzemplarzy więc Panowie którzy diagnozują auto ze zdjęcia na pewno wiedzą co robią i mają rację. Więc proszę się z tego nie naśmiewać ponieważ nikt tu nie naśmiewa się z tych którzy nie umieją tego zrobić.
  12. Może jest to dawca (99 na 100) a może rodzynek (to ten 1 na 130). Ja zwsze wpierw nabywam sobie kolejne auto a dotychczasowe sprzedaję później ale ze to tanio i szybko więc takie sytuacje mogą się zdarzać....
  13. Dobrze podchodzisz. Stan auta najważnieszy. Daję głowę że elementów tunera RD czy to tarcze czy sprężyny czy cokolwiek w ASO nie dostaniesz. Najprościej zadzwonić i spytac się.
  14. Jeżeli silnik i skrzynia są idealne jak zapewnia sprzedający to oceń jeszcze most, wał, wydech, układ kierowniczy i jak są dobre a przejażdżka wykaże to kupuj, budą się nie przejmuj bo nowa w 20-latku to ona nigdy nie będzie. Ale sądzę że sprzedający ściemnia. Skoro dwie proste rzeczy dyskwaklifikują auto z przeglądu a mianowicie folia i amortyzatory to zaliczkuj auto małą kwotą i powiedz że dopłacisz koszty ale ma być z przeglądem no i wyjdzie szydło z worka.
  15. Witam, Tutaj masz elementy tunera: [/url]http://www.racdyn-usa.com/Merchant2/merchant.mvc?Screen=CTGY&Store_Code=1&Category_Code=e32http:// Ewentualnie tu: http://www.racing-dynamics.net/fr_index.phphttp:// Pakiety mogą być różne, jakoś niewiele ich widać na zdjęciach. Prawdą może być to że jedyne w kraju bo rzadko spotyka się RD. Ale nie podniecałbym się, skoro nie ma przedniej dokładki RD to auto mogło być przodem uderzone. Sądzę że w ASO tego się nie kupi ani na allegro - jedynie u tunera.
  16. Zadziwiające to wszystko...drobiazg a naprawdę morze wkurzać...Wydaje się jednak że wszystkie tu udzielone rady są dobre, na pewno dobry pasek choć nie usunie przyczyny to chociaż skutek. No i niektóre elementy jak buty czy skarpetki - musisz eksperymentować. Co do auta to chyba szukanie igły w stogu siana...może sprawdź dobrym woltomierzem czy występuje jakieś napięcie między masą akumulatora a masą na oddalonych elementach karoserii, jesli tak to szkielet jest mini ogniwem, raczej kondensatorem (np. wskutek nagromadzonej przez lata soli w różnych zakamarkach) i będzie Ci przekazywał część ładunku. Tak sobie gdybam, no bo co tu zrobić?
  17. Też kopał mnie kiedyś mój samochód ale niedługi okres no i dawno to było i kilka samochodów wstecz więc żadnych okoliczności nie pamiętam jedynie tyle że kopanie pojawiło równie nieoczekiwanie jak ustało...Lucass, może mieszanka gumowa opon ma jakieś znaczenie nie zmieniałes przed tym opon?
  18. Hm, Czyli nie ma uniwersalnej metody na najkorzystniejszy zakup. Najlepiej jak każdy postępuje tak jak lubi. Jedni jeżdżą na giełdę inni nogi tam nie postawią (jak ja) jeszcze inni tylko przez allegro lub tylko przez gazety...ciechan, daj znać co tam w czwartek wyszło.
  19. Krzysztof, podałeś super przykład! Też uważam że można przekombinować choć to dotyczy chyba sprzedającego "niehadlarza" bo handlarz i tak z reguły wie co sprzedaje no i nie wystawia ceny wywoławczej o 30% mniej od rynkowych notowań. ciechan - moim zdaniem jeżeli nie masz budżetu na pokrycie ceny wywoławczwj lub lekko obniżonej to musisz najpierw ją wynegocjować aby Ci odpowiadała, sam piszesz że jak sprzedający nie spuści wystarczająco dużo to i tak nie kupisz bo masz za mało - tylko po co wtedy te czarowanie? Ha! a mój przypadek była taki: Ja byłem sprzedającym E39 (zaznaczam że nie jestem fachowcem a samochódów nie traktuję jako lokaty kapitału czy też hobby... Nieusterkowy, ładny i szybki i to wystarcza...) Auto miało kilka wad do zrobienia w tym najbardziej wkurzyło mnie tym że zaczął co kilka dni gotować się płyn w chłodnicy. Dosyć tego pomyślałem, czas na na inny samochód, dałem ogłoszenie z ceną o 10 tys niższą od rynkowej. No bo za ile sprzedac auto które nie wiadomo czy dojedzie do celu? Na drugi dzień był klient, mówie mu to i to - to nie działa tu trzęsie i rzęzi podczas jazdy (akurat w kole) itd.. pojeździliśmy trochę, temperatura była o.k. on zaproponował cenę jeszcze o 2 tys. niższą, zmarkotniałem w duchu strasznie, ale on dalej że to huczenie mu nie w smak, dobrze - mówię, zostawi Pan zaliczkę ja to usunę w warsztacie za 300 zł i koszt doliczymy do ceny auta. Przyklepane. Rozstaliśmy sie ja później pojechałem wymienic piastę w kole i figę to dało, no to koniec mówię nigdy tego auta nie sprzedam, chyba w cenie poloneza a czymś jeździć muszę, jeszcze tylko podjechałem do wulkanizatora - gość założył oponkę za 50 zł i huczenie jak ręką odjął, ale ponieważ coś mu bąkałem o tym gotowaniu płynu, zajrzał i dolał brakujące ponad 4 litry (słownie: ponad 4 litry!) i eureka! przez kolejne 2 tygodnie auto jeździło normalnie nic się nie grzało (jak ja sprawdzałem ten stan?!? ale gdzieś kiedyś ten płyn musiał się ulotnić więc ze sprzedaży nie zrezygnowałem) - zadzwoniłem do pierwszego klienta żę się wycofuję, odesłałem mu zaliczkę, gość mnie zwymyślał i bardzo słusznie a następnym klientom z ogłoszenia sprzedałem o kilka tys. zł drożej niż chciałem na początku. I tak zakończyło się dociekanie co autu dolega. Nadmienię też że nie słyszałem żeby przy kupowaniu auta za 15-25 tys. zł od zawodowego handlarza gość chciał bawić się w jeżdżenie na stację diagnostyczną. Ja jak sprzedaję swoje auto któremu nic a nic nie dolega (a zmieniam samochód średnio raz na rok) to nie miałem przypadku by klient zaproponował kontrolę w warsztacie, być może właśnie z powodu niskiej ceny której żądam, ale gdyby tak było to z pewnością grzecznie odmówiłbym, z lenistwa i wygodnictwa, wg zasady "nie kupisz Ty, to kupi następny klient, dobry samochód sprzeda się zawsze bez zbędnych ceregieli". Wszystkim życzę Wesołych Świąt!
  20. Taurus, szczerze Ci współczuję ale nie uważam to za zbieg okoliczności. Z kompa można robić różne cuda w aucie. Nie rozumiem natomiast jak wyciek oleju chciałeś diagnozować komputerem? przecież nie pokaże wielkości zagrożenia, przy której śrubie itd..? Cóż mam nadzieję że się z tymi kontrolkami polepszy!
  21. He, he, DrOpsik podziękuj i zakończ wątek bo widzę że inwencja forumowiczów jest na wyczerpaniu.
  22. Ale Ci doogas poradził... Hm, wizerunek trójki 2001-2002 na naszym rynku , a także póżniejsza odsprzedawalność jest moim zdaniem lepszy od modelu 5, natomiast komfort masz lepszy w piątce. Pewno, że oba mogą sie podobać, jak i to że mają słabe punkty.... Pytanie chyba zbyt ogólne, napisz jakie masz priorytety.
  23. Auta w wieku do 10 lat w życiu nie kupię powtórnie malowanego. Porównujesz 7 latka do 1-roczniaka. Nie gorączkuj się i zobacz jak będzie wyglądał Passat wujka za rok, dwa! A poza tym cała Polska bedzie rozkopana do EURO 2012 i gdzie Ci sie uchowa ten piekny lakierek?, nawt jak będziesz jeździł z 60-80 kmh, chyba sie nie uchowa... Ja bym też nie malował. Odłóż tę kasę na konto a konto przyszłej, nowszej buni!
  24. wembur

    wibracje

    O wibracjach, drżeniach, drganiach, pulsacjach, mrowieniach, drgawkach, itp. są na forum całe tomy wypowiedzi dlatego chyba już nikt Ci nie odpisuje. Użyj "szukaj" i miłej lektury! Choć swoją drogą jeśli nie drży kierownicza a drży podłoga (z całym nadwoziem rzecz jasna?,..) to nie miałem nigdy takiego zjawiska, nie pomogę niestety...
  25. No i kupiłem. Jechałem ze znajomego znajomym handlarzem, he, mam pogląd na to co sie sprowadza do kraju :doh: Trochę sie gryzłem na miejscu bo wyszło że parę złotych trzeba będzie włożyć ale ostatecznie to że nie bity i niski kurs Euro przeważyło i mam. Zresztą Euro wiozłem z soba a jakbym kupił na granicy to jeszcze bym zaoszczędził 350 zł! Teraz juz wiem że najtaniej jest w Świecku na przejściu. Sonduję rynek po ile "chodzą" takie Touringi żeby wiedzieć czy doinwestowywać auto mocno czy delikatnie (wiadomo że przy późniejszej sprzedaży trochę trzeba stracić ale nie chciałoby się za wiele). Pozdrowienia dla będących "na kupnie"!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.