Witajcie-na początek jestem nowy na tym forum i od razu mam prośbę o pomoc.Otóż kilka dni temu kupiłem e36 z silnikiem 1.8m40 i niestety mam problem.W czasie jazdy,nie ma znaczenia czy silnik zimny czy ciepły,czy przejechałem kilometr czy sto dzieje się rzecz bardzo dziwna-silnik jakby gaśnie,wskazówka obrotomierza skacze jak szalona od zera do końca skali,tak kilka razy i samochód jedzie dalej.Inaczej,jechał dalej, bo dzisiaj doszło do tego,a stało się to podczas jazdy z górki,że silnik zdechł,i redukowałem coraz to niżej bieg a on i tak nie zaskoczył.Zatrzymałęm się,sprawdziłem iskrę-ściągnąłem przewód odchodzący z cewki pod palec rozdzielacza iskra skakała a auto dalej nie chciało zapalić.Następnie odpiąłem kable od przepływomierza i o dziwo zapalił!Na chodzącym silniku założyłęm ten kabel i zmuliło go troszkę ale wrócił do swoich obrotów i dalej było ok.Oczywiście aż do następnych skoków wskazówki.Potem znowu mi zgasł na zakręcie a dokładnie na skrzyżowaniu przy skręcie w prawo na wciśniętym sprzęgle ale po wyrównaniu auta i puszczeniu sprzęgła zapalił i znowu ok.A i jeszcze zauważyłęm że jak jade po dziurach to dzieje się to dużo częściej natomiast na równej drodze żadziej albo raczej wcale.I tu moje pytanie -czy możliwe aby to przepływomierz był powodem takiego zachowania?I czy nawet jeśli by się zawieszał to całkiem mógłby gasić silnik?Dzwoniłem dzisiaj do gościa zajmującego się tylko Bmw(Piórkowski z Wojkowic)i on mi stwierdził,że wg niego to czujnik położenia wału.I pewnie bym się zgodził ale na tym forum wyczytałem właśnie ,że jak pada czujnik to nie ma iskry a ja ją na sto procent mam.Proszę jak macie jakieś sugestie i rady to pomóżcie.Ja do tej pory bujałem się dużo starszymi betkami a dokładnie e23 i tam nawet wtyku pod kompa nie ma i trzeba se było radzić na słuch i se radziłem,a tu zaczyna mnie betka przerastać :evil: .Wtyczki wszystkie sprawdzone i wyczyszczone,w tej od przepływki nawet troszeczkę podgjąłem wtyki żeby bardziej twardo siedziała a becia dalej swoje.Proszę pomóżcie!