Witam, szukałem na forum i znalazłem kilka bliźniaczych tematów, ale nie znalazłem żadnego, który w 100% wyjaśnił by mi co się dzieje z moim samochodem. Mam nadzieję, iż temat nie zostanie zamknięte. Otóż, w piątek jadę sobie za jakimś samochodem ok. 80km/h i postanawiam go wyprzedzić. Jestem na 5 biegu i wciskam gaz prawie do końca, auto zaczyna przyspieszać, ekonomizer dochodzi tak ok. 16l i nagle mam wrażenie jakby paliwo mi się kończyło, samochód nie chce przyspieszać, a ekonomizer cofa się do ok. 9l. Kilka km dalej zwolniłem do 90, gaz w podłogę i znowu to samo. Zatrzymałem się na zakupy i jak już wracałem do domu było już sopko. W święta zrobiłem ok. 300 km i było ok. Natomiast dzisiaj, znowu to samo. Kiedyś miałem podobny efekt, z tym że auto prawie wcale nie chciało przyspieszać i przerywało jak zalałem syf do baku. A tego dnia (piątek) wlewałem paliwo z beczki, tym razem na 100% było czyste, ale kropiła taka mgła, myślę, że mogło się trochę wody dostać, ale nie za dużo, nie więcej jak 2 kropelki. I teraz pytania :) 1. Czy możliwe, że tak się dzieje bo dostało się trochę wody? 2. Czy może to wina przepływomierza albo pompy? 3. Czy da się jakoś zdiagnozować bez komputera? (taka operacja kosztuje, a wiadomo święta, sylwester itp. nadwyrężyły portfel) Bardzo dziękuje za pomoc i za zainteresowanie tematem.