Kaczyxp

W sobotę usunąłem CDV i przy okazji wymieniłem wysprzęglik na ten od M5 (miałem razem ze skrzynią więc szkoda było nie użyć). Efekt jest taki że pedał nie ma tego 'przełamania' które było spowodowane zwężeniem CDV. Sprzęgło bierze z samego dołu, dosłownie puszczenie pedału o 5mm powoduje poruszanie się kół. Zrobiło się też bardzo krótkie - 1/3 całego zakresu sprzęgła. Ale jak dla mnie jest to zdecydowanie poprawa na +. Duży +. Teraz sprzęgło jest w tym miejscu co pedał w podłodze. Chce ruszyć plynnie to nie ma problemu. Chce ruszyć ostro - tym bardziej nie ma problemu.

Kupiłem klucz 32mm (40pln), odkręciłęm osłonę nad pedałami i ... śruby nie ma. W E39 ta śruba nie istnieje. Wydałem tylko bez sensu 40zł :mad2:

Ok - problem w tym że na wielu forach ludzie piszą że 'wajchą sobie przestawisz...' bo gdzieś tak przeczytali/usłyszeli, a potem są posty w stylu 'słabo mi świecą' i kończy się na montażu jakiś zasranych chińskich HIDow które bardziej oślepiają niż oświetlają drogę :mad2: Niestety, osobiście dałem się tak wsadzić na minę - na szczęście udało mi się je zwrócić.

Co do lamp to się mylisz - metalowa wajcha która jest pod plastikowym 'korkiem' nie służy do przełączani między ruchem lewostronnym a prawostronnym tylko do spłaszczania lini światłocienia. Czyli zamiast \__ jest __ -- sprawdziłem stojąc w garażu na ścianie. O tym czy lampa jest do ruchu prawo/lewo stronnego świadczą oznaczenie (w formie strzałek).

Ok - mam rozumieć że temat, mimo iż dotyczy E34, pasuje też do E39? Bo tą śrubę w samej przekładni miałem już dokręconą, więc spróbuję z tą większa na pedałami. Miło by było jakby pomogło bo auto od kupna ma przejechane 5tys km, drążki były wymienane, tuleje wachaczy też.... a jak były luzy tak są. Sprawdzę co i jak i dam znać czy pomogło.

Witam, Jak skręce koła, zgaszę silniki i poruszam kierownicą i mam bezwład 3-4 cm (lewo-prawo). Podczas ostatniej wizyty u mechanika dokręcił mi jakąś śrubę (chyba w przekładni) i trochę się poprawiło ale to nadal nie to. Strach jeździć szybciej bo nie 'czuję' auta - myszkuje po drodze :? Jaki może być koszt usunięcia tych luzów w układzie kierowniczym?

Poczytałem trochę i zamierzam wywalić CDV oraz zmodyfikować tą sprężynkę a najbliższą sobotę. Napiszę później jaki to dało efekt.

Jak tak szybko zszedł z ceny to niemal oczywisty szwindel. Powiem tak - moje 4.4 V8 ma ponad 240tyś. Nie bierze oleju praktycznie w ogóle (może 100-200ml od wymiany do wymiany). V8 są naprawdę długowieczne i albo musi być mocno zmęczona (ponad 500k na szafie) albo ktoś ją skrzywdził, na szybko połatał i stara się opchnąć.

Jak wymieniałem skrzynie to chciałem wymienić też ten wysprzęglik (był razem z drugą skrzynią) - niestety powiedzieli mi że ten od M5 nie pasuje do mojego układu - "że się nie da skręcić z tymi rurkami"...Może to faktycznie to. Dobija mnie to sprzęgło bo płynna jazda jest właściwie niemożliwa. Jestem przyzwyczajony do płynne puszczania sprzęgła a tu kurde się nie da :mad2: . EDIT: Doszukałem się na forum że nie tylko Ja mam takie problemy z sprzęgłem. Np. viewtopic.php?f=69&t=116478&hilit=CDV -- chłopaki opisują dokładnie to samo (choć to e46 i D), czyli sprzęgło ma moment przegięcia/przełamania i co gorsza w tym właśnie miejscu bierze. Spróbuje jeszcze z tym odpowietrzeniem. Może pomoże...

Geniuszem mechaniki nie jestem ale z tego co wiem na niebiesko to dymi olej :/ A jak bierze olej ... to Ja bym nie tykał. Po za tym - 540 musi iść. To niemal mały traktor (moment obr). A tak z ciekawości - co na to obecny właściciel?

no dobra... a co to jest to CDV? :) I tak na marginesie - pedał działa identycznie (w sensie oporu) niezależnie od tego czy silnik jest uruchomiony czy nie.

marrio, skrzynia jest wsadzona druga (2 tygodnie temu), sprzęgło nowe (0,5 roku temu), dwumas nowy. Nie było żadnej różnicy. Chodzi Ci o hydrualiczny wysprzęglik przy skrzyni?

mamo... trochę z tym roboty jest :?

Pytałem na strażackiej - 20zł. Podjechałem do ASO i zamówiłem - 43zł. Lubię nowe rzeczy ;) Choćby bagnet :) letki - dzięki za gotowość :)

Witam, Wie ktoś może gdzie można kupić bagnet do 540i (M62B44)? Niestety złamała mi się ta plastikowa część i teraz mam tylko zatyczkę :mad2: Szukałem na alledrogo ale niestety nic nie ma.

Witam, Sprzęgło w moim aucie zachowuje się conajmniej dziwnie. W większości aut pedał stawia w miarę równy opór w całym zakresie wciskania. Natomiast u mnie jest tak że mniej więcej przy 50% zakresu robi się coraz ciężej a przy 80% jest najciężej i sprzęgło nagle wpada (opór maleje i jakby przeskakiwało). Potem, jak się puszcza, to właśnie w tym momencie przełamania sprzęgło strasznie mocno wypycha a co gorsza w tym miejscu właśnie bierze. Problem jest spokojnie ruszyć (bez szarpnięć, z niskich obrotów). Trzeba się siłować z pedałem :norty: Z tego co mi powiedziano to może być wina tej sprężyny przy pedale ale jak patrzyłem to ta sprężyna jest strasznie twarda i nie ma szans jej przekręcić czy jakoś inaczej ustawić by zobaczyć czy będzie różnica. Miał ktoś podobny problem i wie co można z tym zrobić?a

:cool2: Podobne myślenie... ba, nawet auta podobne :wink: A jak już się tak uzewnętrzniamy to dorzucę jeszcze jedno - z kierowcami jest często jak z psami. Te najmniejsze są często najbardziej wkurzające - szczękają, rozrabiają, wszędzie ich pełno. Te większe są z reguły spokojniejsze, mniej szczekają. Podobne zachowanie widać na drodze - im częściej widzę jakieś auto w stylu seicento, silnik 0.9, zabójcza moc po nogą, młody kierowca, tym większą mam pewność że zaraz zmieni mi pas bez kierunkowskazu albo spróbuje się przede mnie wcisnąć, albo przeleci na czerwonym a towarzyszyć temu będzie ryk, tego jakże potężnego silnika. Z drugiej strony widzę młodego kolesia, w mocnym aucie który jedzie zdecydowanie spokojniej. Nie musi udowadniać jakie to ma super szybkie auto bo On to wie. A i tak na następnych światłach dogoni to siecento, nawet nie łąmiąc przepisów. Tylko niech ktoś tego nie odczyta jako moją niechęć do seicento - nic do nich nie mam :) Użyłem tylko jako przykładu.

Spora część kierowców to osoby nie posiadające za grosz wyobraźni, sprytu i bystrości za kółkiem. Nie bronię 'niedzielnych' kierowców, bo i sam ich nie lubię. Nie lubie tez gdy ktoś jedzie lewym pasem gdy środkowy i prawy jest wolny - a że lubię jeździć szybko i do tego to auto kupiłem, z takim a nie innym silnikiem to tym bardziej. Nie lubie wielu rzeczy... ale mruganie, zajeżdżanie drogi, trąbienie i tak tych ludzi niczego nie nauczy. Jak sądzicie co sobie myśli taka osoba gdy jej zajeżdżacie drogę? "O żesz Ty taki i owaki, gburze jeden z BMW" - 90% nie pomyśli DLACZEGO tak robicie. Uznają że jesteście wieśniakami, gburami, chamami (niepotrzebne skreślić). To jak rozmowa z murem - wy coś chcecie w ten sposób innej osobie przekazać ale ta osoba i tak nie rozumie. A co śmieszniejsze - Ci którzy to rozumieją, którzy SPECJALNIE jadą tym lewym pasem, czy powoli ruszają ze skrzyżowania robią to z premedytacją i daje im to tym większą radochę im bardziej się wściekacie.

Nie obraź się ale 'przeganianie' kogokolwiek długimi światłami jest zwykłym przejawem chamstwa. Osoby która jedzie tym pasem bo nikt jej jeździć nie nauczył (choćby tego że należy się trzymać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni) i tak niczego nie nauczysz więc uzna że jesteś burakiem... a że w BMW to już na pewno dużym. Czasami ktoś jedzie prawym pasem 90km/h- w kolumnie, kilka aut. Za nim ktoś kto chce jechać 110km/h. Patrzy w lusterko i widzi w oddali albo wręcz w ogóle nie widzi żadnego auta. Ma zwykłe auto, załóżmy o mocy 100KM. Wyskakuje na lewy pas i zaczyna żmudny proces wyprzedzania 5,6,7 aut. Trochę mu się zejdzie. I teraz pojawiasz sie Ty, jedziesz zapewne grubo ponad te 110km/h ('A ze samóchod szybki jak to BMW' ) i w mig go doganiasz. Siadasz mu na zderzaku. Oślepiasz długimi.... Nie dość że taki kierowca który i tak jest cały spięty procesem wyprzedzania, ma trajkoczącą w aucie rodzinę to jeszcze jakieś BMW bo pogania długimi. Co ma taki zrobić? Wepchnąć się komuś przed maskę? Jeszcze wypadek spowoduje. Stary - kreujesz stereotyp BMW: ludzi chamskich, prostackich, nie liczących się z innymi.

Oj - czepiasz się szczegółów :) Ale niech bedzię : Jeździsz autem sezonowo (lato), zależy Ci na adrenalinie i frajdzie (skupiasz się na jeździe), rozrywce (wyczekiwanie zmiany biegu, i to szarpnięcie przy zmianie, jazda bokiem) ... i chcesz by to było BMW, a nie stać cię na M3-M5 i innego tego typu super killery drogowe posiadające extra szybkie skrzynie automatyczne - to bierz manuala :norty:

Dlatego też Ja, tak jak pisałem kilanaście postów wyżej, bardzo się zastanawiałem co wybrać: manual czy automat. Zrobiłem sobie jednak prostą listę za i przeciw 1. Jeździsz autem na co dzień (zima-lato), zależy Ci na komforcie (korzystasz z gadżetów), wygodzie (jazda w korku) - weź automat. 2. Jeździsz autem sezonowo (lato), zależy Ci na adrenalinie i frajdzie (skupiasz się na jeździe), rozrywce (wyczekiwanie zmiany biegu, i to szarpnięcie przy zmianie, jazda bokiem) ... i chcesz by to było BMW ;) - bierz manualną skrzynię. Ja kwalifikuje się tylko pod 2 - rzadko jeżdżę w korkach, śmigam najczęściej sam (z bananem na pysku ;)), często latam bokiem na suchym asfalcie i wierz mi to jest dopiero FUN - to auto ma moc by latać bokiem na suchym w przeciwieństwie do innych, słabszym aut którymi to można się bawić tylko zimą lub na śniegu :) Dodatkowo, drift na suchym jest czymś zupełnie innym od driftu na mokrym. A co do stwierdzenia że automat wygra z manualem jeśli chodzi o dynamikę - zgadzam się, ALE dopiero od niedawna (nowe dwusprzęgłowe automaty, 6-7-8 biegów). E39 i jego automat jest wg. mnie dokładnie w połowie. Szybki kierowca wygra bez problemów z automatem E39, słaby (w sensie mniej doświadczony w szybkiej zmianie biegów) przegra. Ale raz jeszcze zaznaczam - jak ma to być do frajdy, dla adrenaliny, dla poczucia tej mocy - TYLKO manual. W pozostałych przypadkach - automat.

Gdyż, ponieważ i bo -- kupił auto dla silnika. Moja 540'stka też jest biedna w środku (prócz podstawy 540 ma szare skóry i podgrzewane siedzenia) - ale jako że jest drugim autem tylko do frajdy z jazdy to na dodatkach mi w ogóle nie zależało.

Ta pierwsza wersja jest prawdziwa - połowa 1998. Moja 540'stka jest z 09.09.1998 i posiada silnik w wersju TU (gdzieś w temacie o rozkodowaniu VINu jest nawet specyfikacja mojej - chyba 118 strona). A jeśli chodzi o zakup 540'stki i dylemat czy automat czy też manual to powiem Ci że ... cholera wie :D Ja mam manual i czasem żałuję że to nie automat - najczęściej wtedy kiedy częściej nią pojeżdże. Z drugiej strony - frajda zmieniania tych biegów, te wyczekiwanie właściwych obrotów, zrzucanie biegu przed zakrętem :roll: sama radocha :). Tak czy inaczej - jeśli będziesz szukał wersji z manualną skrzynia - dobrze sprawdź jej stan. W mojej skrzynia jest niestety mocno dobita i czeka mnie albo jej regeneracja (choć z tego co wiem jest to identyczna skrzynia z M5 a te z kolei są w teorii nierozbieralne) albo wymiana na używaną. Choćby synchronizatory - jak jest zimno, wbicie 2'ki to zabawa. Czekasz na właściwe obroty, albo robisz to z chrzęstem jaki wydaje z siebie skrzynia gry próbujesz zmienić bieg bez sprzęgła. Co do wydechu - Eisenmann przyprawia mnie o dreszcze. Zdaję sobię sprawę z tego że przy dłuższej jeździe byłby męczący ale moje autko służy tylko do jazdy w lato i to niezbyt częstej. To auto do stricte - samej frajdy. Do jazdy na codzień, po mieście (np. Warszawie), kupuje się jakiegoś focus'a czy 307'kę czy kie ceed czy cokolwiek innego co jest zwinne, malo pali i jak Ci obiją to nie chodzisz wokół auto wyrywając sobie włosy z głowy. I na koniec - LPG czy PB? Ja jestem przeciwnikiem LPG - miałem w kilku autach i zawsze z tymi autami były problemy. Jak wywaliłem z astry LPG to powoli ale auto odżyło. Wracając do BMW - przy tak małych przebiegach to wg. mnie nie ma co sobie głowy zawracać. Jak się bawić to na całego. :lol:

Dawno nie zaglądałem na to forum ale odświeżę temat: moje autko, niestety, nadal drży :( Po wymianie koła dwu-masowego te najbardziej denerwujące drgania przy ~1200obr ustały, ale te nieregularne, na wolnych, pozostały. Wg. mnie oraz osób które zajmują się stroną mechaniczną autka nie jest to normalne. Ostatnie podejrzenie to skrzynia biegów - ale to w ciągu miesiąca mam zamiar sprawdzić (przez zimę auto stało zakonserwowane na hali - nie widziało nawet płatka śniegu :) ). Zrzucimy skrzynie i odpalimy bez niej - jak drgań nie będzie to sprawa jasna, jak będą to szukamy w silniku, choć ten, wg. ostatnich pomiarów wskazuje stan niemal idealny. A co do teorii tłumika - był już wymieniany. Nic to nie pomogło.

Witam, Mam od kilku dni wrażenie że autko mi się 'moczy' ;) tzn. zostawia pod sobą mokrą plamkę. Wlazłem pod auto i faktycznie kropla czy dwie poleciały ale ciężko dostrzec skąd choć mam wrażenie że tuż z narożnika chłodnicy. Odkręciłem korek w chłodnicy na zimny silniku i końcówkę pływaka miałem około 4-5cm poniżej górnej krawędzi wlewu - wg. instrukcji pływak powinien być na równo z tym wlewem ewentualnie trochę wyżej. Problem w tym że nie wiem jaki tam jest płyn wlany a chcę w poniedziałek podjechać do Auto Classic Service by mi obejrzeli auto. Więc chcę trochę doleć i teraz pytanie - rozumiem że po pierwsze prawidłowo sprawdzam poziom płynu (na totalnie zimny silniku), po drugie jak jest te 4-5cm poniżej górnej krawędzi to jest go za mało i po trzecie, chyba najważniejsze, mogę do uzupełnić wodą destylowaną (przynajmniej do momentu znalezienia wycieku i wymiany płynu????