PappaIce

Krzysiek - jeszcze jedno - chyba masz mój ulubiony kolor beemeki (tak przynajmniej wygląda po miniaturce), tj. stalowy metalik...uwielbiam. W połączeniu z elementami chromu na zewnątrz i tapicerką skórzaną w kolorze, jak ja to nazywam - WERTELS ORIGINAL tworzą "mój" typ kolorystyczny. może kiedyś :)

Pewnie, stopien komplikacji jest tak wysoki, ze nawet ASO nie maja pojecia o prawidlowej obsludze tego samochodu. Umieja tylko podlaczac kompa i wymieniac poszczegolne moduly sterujace ;) No ale rozumowanie w taki sposob tez do niczego prowadzi. Takie zabawki sa przyjemne, mimo wszystko nie tak awaryjne jak mozna by sie obawiac - no i gdybym chcial miec prosty samochod do przemiesczcania sie z A do B to kupilbym Toyote Corolle 1,4, w ktorej najbardziej zaawansowanym techniczne elementem jest klimatyzacja i radio CD ;) muszę Ci przyznać rację...raz, że nie powinno być tak, że za taką kasę coś się sypie, dwa, jak chcesz prosty samochód...kup Corolle. mimo wszystko szkoda, że nie mam takich problemów. żeby je mieć muszę najpierw zmienić pracę :) pozdrawiam, Jędrek

Mi się wydaję, że ludzie kupując nowe samochody np BMW nie zastanawiają się nad wyposażeniem, które wybiorą pod względem awaryjności a jedynie ceny i ewentualnej przydatności... poprawcie mnie, ale wszelkiego rodzaju: - adaptacyjne światła skręcające - adaptacyjne zawieszenie - adaptacyjny tempomat - radary nie radary - czujniki (tysiące czujników!!!) - wspomagacze i inne moduły to przecież idealny materiał na psucie się, awaryjność itp...

Sylwo bardzo prosto - przez kilka ładnych lat pisaliśmy ze sporym gronem osób, niemal tydzień w tydzień (czyli numer w numer) Auto Świata, do Redakcji tegoż pisma, drogą internetową wymieniając błędy, jakie ta Redakcja popełniała. Od wyników w tabelach, przez błędne dane techniczne po elementarne błędy z zakresu dziedziny motoryzacji. Nie wspomnę o błędach przy liczeniu punktów w testach...1 klasa podstawówki? Ciężko jest uwierzyć ile błędów można wyłapać w tej marnej gazetce. To tyle jeśli chodzi o Auto Świat, tj. Auto Bild.

czy skrzynie automatyczne są awaryjne to nie wiem, ale wiem natomiast, że świetnie pracują - zarówno w trybie automatycznym jak i sekwencyjnym. Ale nie gadaj - manuali też trochę jest. Dla siebie szukać będę 525i manual np. z 2003 r....192 KM to absolutnie wystarczająco a i spalanie przyjemne. pozdrawiam, P.S. wiesz - seria 5 to jakby nie patrzeć bardziej dojrzała fura od Trójki, większa fura, na ogół zdecydowania lepiej wyposażona, bardziej komfortowa, a do tego często w podobnej cenie jak nie tańsza. zresztą - kto co lubi.

przed tym mnie własnie mój mechanior przestrzegał - złe traktowanie diesela przez byłego właściciela będzie dla mnie droższe niż złe traktowanie benzyny. tak czy inaczej - u siostry stanęło na 530iA touring 2002 r. - wyposażenie niemal pełne...brakuje chyba tylko faxu, bardzo ładnie utrzymana, przebieg niecałe 150 000 km...cena 39 tysięcy...świetna fura - czego chcieć więcej? (mała, subiektywna uwaga - do właścicieli nowej serii 5 - w porównaniu do E39 materiały w środku Waszych fur to jakiś skandal)

Faktycznie to dość ciekawe, pozwoliłem sobie sprawdzić na mobile.de ceny E46 po liftingu, rocznik 2004, sedan, z nawigacją i skórzaną tapicerką i o to co mi wyszło: 3.0i http://tnij.org/azcm 3.0d http://tnij.org/azcn choć obliczeń nie robiłem (troszkę w pracy jestem) - wydaje się, jakby faktycznie benzyny były ciut droższe, ale za to gołym okiem widać, że mają mniejsze przebiegi!

Nurek - nie tylko w nowych jest różnica. Fakt jest taki, że Trójek nie sprawdzałem, ale seria 5 E39 jest mi dobrze znana, tzn. jej ceny (szukałem intensywnie w całej europie egzemplarza dla siostry, robiliśmy wiele obliczeń i różnych dziwnych kalkulacji) i napiszę raz jeszcze, bo widać nie było widoczne: Seria 5 E39 w bogatym wyposażeniu po liftingu (2000 - 2004) z silnikiem diesela (3.0d 193 KM) kosztuje ŚREDNIO około 10 000 zł drożej od wersji benzynowej (3.0i 231 KM) co przy przebiegu rocznym siostry zwracało się dopiero po 2 latach jeżdżenia. Podobnie jest z wieloma innymi autkami, dziwie się, że seria 3, jak sugeruje autor, jest wyjątkiem. Silniki diesela są droższe, niezależnie czy nowe czy używane, a wynika to oczywiście z wszechobecnego popytu na tego typu jednostki względem silników benzynowych (zwłaszcza w przypadku większych pojemności).

Drifte zgadzam się w 100% - źródło wiedzy czasem jest ważniejsze od niej samej. Natomiast zastanawia mnie jedna rzecz - czemu piszesz o jakieś proporcji? Ja przecież niczego takiego nie napisałem... napisałem natomiast, na podstawie faktów, tj. danych technicznych (w tym dane z testu z linka - dwie Corvetty), że samochód z większą ilością mocy silnika wyrażonej w KM jest szybszy od tego z mniejszą (przy tych samych wartościach maksymalnego momentu obrotowego). Co więcej - dałem przykład autek, serii 5 E39, gdzie samochód ze sporo większym maksymalnym momentem obrotowym (410 do 300) ale mniejszą mocą (193 do 231) oferuje gorsze przyspieszenie (7,8 s do 7,1 s) i niższą prędkość maksymalną (230 km/h do 250 km/h). To są fakty, zgodzisz się ze mną?

drifte dzieciaku coś Ty taki nerwowy... tak gwoli douczania się - poczytaj: http://www.technikajazdy.info/techniczne/moc-czy-moment-obrotowy/ nie wszystko jest tam precyzyjnie przetłumaczone, ale najważniejsze widać...gołym okiem.

Niutonometry odrywają większą rolę w początkowych momentach przyspieszania niż moc. aha, a to czemu silnik 3.0i daje lepsze przyspieszenie od 3.0d mając o 110 Nm mniej? (300 do 410 w przypadku wersji 193 KM) :D

a i jeszcze jedno - zastanawia mnie ankieta... 3.0d 204 KM? Co to za silnik??? teraz jest nowy, 2.0 R4, w serii jeden 123d, podwójnie doładowany o takiej właśnie mocy - 204 KM, ale w tamtych latach były 3.0d 184 oraz 193 KM...mylę się?

wielką niiiiic, zwane turbo dziurą, nazywasz "frajdą z jazdy"? żartuję oczywiście. wygląda tak, jakbym dieseli nie lubił. tak nie jest - dziś są to świetne jednostki, zarówno dynamiczne jak i ekonomiczne. Jednak denerwuje mnie wszechobecna moda na diesela, wszyscy kupują diesele, każdy chce diesela itd...wszystko fajnie, ale np. jeśli chodzi o silniki common rail - kolega w warsztacie ma z nich największy przychód...naściągano tego całe mnóstwo z zachodu, niekoniecznie w świetnym stanie, a dla większości z nich czas najwyższy na serwis, a nawet pierwsze poważniejsze remonty. Zresztą - zobacz ile jest na allegro 530i na tle 530d :)

Casian zgadza się, 530d jest bardzo fajny. oszczędny, bardzo dynamiczny i charakteryzujący się wysoką kulturą pracy... tylko że wrażliwy jest na słabą ropę, drogi w serwisowaniu a do tego seria 5 z tym silnikiem, z rocznika, który masz, jest o około 10 000 zł droższa od wersji benzynowej (525i bądź 530i w porównywalnych technicznie egzemplarzach w bogatych wersjach wyposażenia) Obliczyć można łatwo, zakładając, że roczny przebieg to około 20 000 km, że inwestycja w diesela zwróci się po OKOŁO 2 latach...dopiero zwróci. Dlatego też odpowiadając raz jeszcze na pytanie autora: Zakładając, że przejedziemy rocznie 10 000 km, bierzmy silnik benzynowy. Diesel ma sens przy sporo wyższych przebiegach. Zresztą - wiele razy to już udowodniono, na łamach gazet, programów i w życiu codziennym. pozdrawiam

Sylwo - przykro mi, ale najwyraźniej masz błędne pojęcie o ELASTYCZNOŚCI silników... Elastyczność silnika to zakres obrotów, w jakim silnik pracuje EFEKTYWNIE. niestety - dieselki tutaj leżą - ich zakres ekfetywny obrotów to często połowa tego, co oferuje benzyna... Na co się przekłada elastyczność? Na mniejszą pracę skrzyni biegów - chcesz powiedzieć, że dieslem mniej machasz wajchą? tyle w temacie...aha - trochę lektury: http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/diesel-nie-jest-elastyczny,716231 żeby mity schować do szuflady.

Drogi autorze, myślę, że wszystko już zostało napisane w temacie - diesel ma sens jedynie przy wyższych przebiegach i trudno się z tym nie zgodzić. dla porządku zadam poniższe pytania: od kiedy to niutonometry odpowiedzialne są za przyspieszenie? :) od kiedy silniki diesela są elastyczniejsze od benzynowych? od kiedy silniki diesla charakteryzują się lepszą kulturą pracy? tak też myślałem. pozdrawiam :)

Witam, Nie wiem czy znacie już potężną, chińską firmę BYD...oprócz baterii i innych fajnych rzeczy robią...samochody. Tzn. kopiują. http://www.bydauto.com/ Ciekaw jestem, czy mają już jakieś procesy sądowe. Na pierwszy rzut oka: - kopia loga BMW - kopia Mercedesa SLK'a - kopia Toyoty Aigo - kopia loga KIA - kopia Hondy City/nowej Corolli - kopia Lacetti bez żenady kopiują cały motoryzacyjny świat...

Nie wiem czy było poruszane: Dlaczego co trzecie BMW na allegro to "FULL WYPAS", "FULL OPCJA" itd... a gdy się wejdzie do środka - często listwa "braków" przewyższa dwukrotnie zastane wyposażenie... dlaczego to ludzie robią? czy na prawdę są frajerzy, którzy się na to łapią?

a i jeszcze jedno. Myślę, że ważne - te hałasy są bardzo regularne. Wraz z obrotami przyspieszają i zwalniają, podobnie głośność - im wyższe obroty tym głośniej. pzdr.

Witam, Autko jak w "o mnie". Przebieg (licznikowy) pod 200 000 km. Olej - TEXACO 10W 40 półsyntetyk. Objawy: Przy zimnym rozruchu autko przez chwilę chodzi dosłownie jak diesel. Coś regularnie głośno stuka pod machą. Jak tylko obroty spadną coś do 1000 na minutę - silnik zaczyna pracować normalnie. Zdarza się to 7 odpaleń na 10. Moim zdaniem NIE SĄ to kasatory (szklanki), one odzywają się cicho, jak zegarek cykają. Tutaj coś mocno hałasuje. Czy wiecie może o co chodzi? W czym problem? Zaznaczam, że autko mam z pół roku. Przez pierwsze miesiące silnik chodził od startu jak nowy. Z historii - dwa razy złapał czerwone pole, przejechałem tak łącznie może z 3 km. Okazało się, że padła pompa wody. Od momentu wymiany pompy - temperatura wody nie dochodzi nawet do środka skali.

też bym chciał, żeby mój czasem źle wskazywał :lol:

Cena dziwnie niska za to E46 320D...bardzo niska. Co do silników: - TDS jest DELIKATNIE mówiąc problemowy i przestarzały - D - są ok, ale wymagają dobrego paliwa...u nas go często brak. Dodatkowo generują niezłe koszty w przypadku awarii - wtryskiwacze czy turbina to nie małe pieniądze - i - moim zdaniem w polskich warunkach najlepsze rozwiązanie. Co do modelu - sam mam 190 cm i 103 kg - w E36 jest mi ciasnawo :(, a jeśli gość Twój ma 140 kg to o serii 3 powinien zapomnieć (różnice pomiędzy E36 a E46 minimalne). Pozostaje seria 5 i 7. E39 nie jest ciasna w środku tylko jest ciasna w środku Z TYŁU. Pasażerowie tylnej kanapy o moim wzroście raju nie mają i tyle. Z przodu to zupełnie co innego. Polecam piątkę np. z 2.8i albo 3.0i (były po lifcie - od 2000 roku). Seria 7? A i owszem, ale utrzymanie serii 7 jest droższe co by Ci kto nie mówił. Od części zaczynając na spalaniu kończąc. Reasumując - nie ma co się rzucać na diesela, bo ma "mniejse spalanie". Owszem ma, ale niech Ci tylko coś piardnie w tym dieselu (a przy naszej ropie to kwestia czasu) a zostawisz kilka tyśków u mechanika.

lampka podświetlająca. pzdr.

podsumowując i dodając od siebie, brakuje Ci: - nagłośnienia HARMAN KARDON ze wzmacniaczem mocy - pokładowego telefonu BMW - foteli elektrycznie ustawianych z pamięcią - klimatronica wraz z automatycznym zamykaniem wlotów powietrza (tzw. antybąkiem) - tempomatu - automatycznej skrzyni biegów - pełnego oświetlenia wnętrza - automatycznie ściemniającego się lusterka wewnętrznego - pakietu M - drewnopodobnych elementów wnętrza to wszystko, co mi przychodzi obecnie do głowy - mogłem coś pominąć! Tak więc widać, że FULL wypasu nie masz, ale na pocieszenie - mało kto go faktycznie ma. pzdr.

choć nie sprawdzałem w serii 5, ale mam już drugą E36 - pierwsza była 323i, teraz jest 328i (czyli mowa o silnikach, o które pyta autor wątku) - mogę napisać tak: 2.8 - wyraźnie dynamiczniejszy, mocniejszy, lepszy gang, 2.5 170 KM - mniejsze spalanie (o około 1 l./100 klm), kiepski dźwięk na wysokich obrotach