_Kris_

Te eurotaxy itp. to jakaś kpina. Moje poprzednie BMW E36 Coupe 325 z 94 roku na full wypasie widniało w książce za 10800 zł (na tyle mogłem więc maksymalnie wykupić KR w AC) :mrgreen: Jak wiadomo dostanie takiego autka za mniej niż 13 tys. w górę w lepszym niż kompletne padło stanie jest niemożliwe. Z resztą w przypadku obecnego jest podobnie. Co do m-pakietu to na pewno może być drożej ale bez przesady. Ustalenie ceny to każdego indywidualna sprawa (jej zwiększenie i zmniejszenie) w stosunku do rynkowej, która wg mnie przede wszystkim kieruje się rocznikiem, silnikiem, wyposażeniem i stanem ogólnym a na końcu (w mniejszym stopniu) dodatkami typu felgi, m-pakiet itd. bo to są rzeczy, których wartość jest owszem większa od standardowych elementów, ale podwyższenie ceny samego autka z ich powodu to kwestia indywidualna właściciela i chęci dopłacenia przez kupującego. Reasumując jeśli ktoś sprzedaje Beemkę z m-pakietem to może podwyższyć cenę, ponieważ wiadomo, że sztuka zderzaka od M5 (używany) kosztuje niecałe 2000 zł, jeśli kupujący o tym wie i zależy mu na detalach rodem z M5 to na pewno zapłaci te 10% więcej za autko, ale nie 40 czy 50% :wink:

Czyli na logikę :wink: Dzięki wielkie, pozdrawiam!

przypuszczam ze ludzie boją się aut z tą pojemnością i to dlatego tak jest :? Na pewno. Myślę, że ciężko jest Ci go sprzedać, bo nie kupi tego auta ktoś przy kasie, ale ten kto go weźmie musi liczyć się z wydatkiem 5-6 tysięcy na instalacje gazową, bo nie znam ludzi, którzy użytkowaliby w moim mieście 4.4 na benzynie, a jeździ sporo 7-mek. Wolą kupić w Polsce w tej samej cenie z instalką już.

Witam. Mam możliwość kupna olejów Castrol Magnatec 5W-40 oraz Castrol Edge Sport 0W-40 do mojego silnika 2.8 w E39, 96 rok. Pierwszy spełnia specyfikacje BMW Longlife-98, drugi BMW Longlife-04. Orientujecie się czym to się różni?

wyłączanie klimatyzacji chwilę przed wyłączeniem silnika itd. itd.. . Dlaczego nie wolno wyłączyć jej zaraz przed wyłączeniem silnika ? Myślałem, że to zapobiega osadzaniu się wilgoci w układzie :? Tak gdzieś wyczytałem na forum To jest tak samo jakbyś chciał przebiec 10 km, a chwilę po tym wskoczyć do łóżka i natychmiast zasnąć. :wink: Radzili mi tak mechanicy od kiedy mam klimkę w aucie i tego się 3mam nie mając żadnych problemów z klimą. Poza tym warto to robić choćby po to, aby uniknąć szoku termicznego podczas wysiadania (czyli dla własnego zdrowia).

Zgadzam się w 100%. Niemniej jednak niestety wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że robi krzywdę autku i prędzej czy później coś musi zacząć się sypać. Niech każdy sam odpowie sobie na pytania ile razy zaniedbał naprawdę podstawowe sprawy takich jak choćby : nie zachowanie turbo-time'u w przypadku dieseli czy nawet w wolnossących jazda zaraz po uruchomieniu silnika i natychmiastowe gaszenie po dojeździe (bo się spieszę albo mi sie nie chciało, a turbina i silnik dogorywają), jazda na rezerwie albo oparach (bo nie miałem czasu zatankować,) czy zatankowanie bylejakiego paliwa (bo ta stacja była bliżej albo chciałem zaoszczędzić), niedostosowywanie prędkości i stylu jazdy do stanu nawierzchnii (w aucie niby miękko a zawieszenie się rozpada), kręcenie silnika na zimnym, wyłączanie klimatyzacji chwilę przed wyłączeniem silnika itd. itd.. To są tylko wybrane przykłady pierdół, które w dużej mierze wg mnie z czasem rodzą problemy. O takich rzeczach jak kupno zaniedbanej padaczki i drutowanie już od początku (bo to właściwie podstawa - z gów.. bata nie ukręcimy) nawet nie wspominam chodzi mi o codzienną eksploatację.

No bez przesady nie róbmy z naszych BMW padaczek. :mrgreen: Po prostu jeśli ktoś kupi gluta (czyli już zacznie oszczędzać na aucie zanim jeszcze zacznie nim jeździć) albo później nie będzie, już nie piszę dopieszczał, ale po prostu dbał (na to sie składa wiele rzeczy) to normalne, że wszystko zacznie się sypać i trzeba będzie rozbijać kolejne skarbonki. Każde auto można zarżnąć jak się bardzo chce (świadomie albo nieświadomie). :wink:

To nie jest tak. Nie wszędzie paliwo jest takie samo,nie ma co sie łudzić, że zupa tańsza o 30 groszy przy supermarkecie czy na jakieś prywatnej stacyjce będzie takiej samej jakości jak na firmowych stacjach typu BP, Orlen czy Shell. Nawet popularny gaz (co tam można dolać?) nie wszedzie jest taki sam, kiedy pracowałem na Shellu wielu ludzi przyjeżdżało i mówiło, że tankowało na różnych stacjach, a akurat z tej robiło więcej km i przy tym bezproblemowo. Opinie o paliwach z dodatkami typu V-Power, Verva też są różne, ale wielu ludzi sobie je chwali z różnych powodów (w tym ja), więc coś więcej niż autosugestia musi w tym być. Wystarczy spojrzeć na pistolety od V-Powera i Eurosuper95, różnica już jest przed zatankowaniem. Wiadomo na każdej stacji mogą zdarzyć się przekręty (każdy zna zapewne kilka różnych historii), no ale w końcu w większości prowadzą je ajenci, którzy mogą mieć jakiś tam wpływ na jakość paliwa, dlatego nie na każdej można tankować. Tak swoja drogą, moim skromnym zdaniem rozumiem, że właściciele starszych Beemek nie muszą być wcale zamożniejsi niż przeciętni Polacy, jednak ja osobiście nigdy nie zatankowałbym w miejscach typu Auchan, Tesco czy inny Lidl, u Zdzicha czy nawet stacji typu Neo (u mnie jest na nich tragedia) zostawiając je Oplom oraz Marcedesom taksówkarzy. Dla zdrowia autka i w konsekwencji dla swojego portfela.

Swoją opinię opieram na własnych doświadczeniach. Sprzedałem 4 auta, każde w maksymalnie tydzień, najkrócej ostatnią Beemkę w 3 dni. Każde w dobrym stanie i w rynkowej cenie.

Ciekaw jestem jak długo trzeba czekać na takie sprawdzenie. Wiadomo przecież, że dobre samochody w niezaporowych cenach sprzedają się w krótkim czasie, a jak na efekty usługi trzeba będzie czekać np. tydzień to może ktoś nas ubiec, a kasę stracimy. Sam pomysł uważam za całkiem dobry, 100 zł jak za obejrzenie auta nie wydaje mi się sumą wygórowaną. Obejrzenie bo o dokładnym sprawdzeniu auta nie może być mowy za takie pieniądze, no ale przynajmniej nie trzeba już skreślać aut z racji odległości, które np. znajdują się na drugim końcu Polski.

Te felgi od 6-tki zupełnie inaczej wyglądają w E39 przy rozmiarze 18-19 calowym na niskim profilu i zglebowanej furce. Jendakże przy takiej konfiguracji, cieżarze E39 i polskich wykopkach daje tym podróbkom sezon życia niestety. Szkoda, bo wzór jest wg mnie doskonały, choć tak ja piszecie bardziej pasuje do coupe...

Dzięki wielkie, pozdrawiam.

Witam. Orientujecie się po czym rozpoznać, że mam albo i nie w aucie immobilizer ora alarm? Pytam, ponieważ nie mam żadnej pulsującej diody, w środku żadnych czujników ruchu itd. Słyszałem jednak, że immo w E39 znajduje się w kluczyku (mam auto z 11.96 roku) czy to prawda? Jak można sprawdzić działanie, tylko dorabiając kluczyk i próbując nim otworzyć i odpalić auto? Pytam, ponieważ nie wiem czy jest sens zakładać uniwersalny alarm z immo skoro już coś jest na stanie.

W zestawach noname często występuje regulacja, przynajmniej u mnie zawsze było a kupiłem 2 różne. W Bilsteinach do jeszcze mojego poprzedniego auta (Audi) też była możliwosć mechanicznej regulacji w 3 różnych poziomach (przekładało się taką jakby blaszkę, na której leżała sprężyna). Oczywiście, żeby to zrobić trzeba było zdjąć spring z amorka i skorygować wedle uznania. W zestawach noname, np. Premium Tec z allegro też jest taka możliwość. Nie mam pojęcia czy ta regulacja wygląda tak samo jak w markowych zestawach typu KW, tych ostatnich nigdy nie miałem. Nie wiem czy Bilsteiny miały skrócony uskok, ale Premium Tec pamiętam na pewno fabrycznie o 2,5cm i do tego mechaniczna regulacja. Wszystkie amorki były oczywiście dedykowane do mojego auta. Robiłem zawieszenie już kilka razy w swoich różnych autach, na wielu częściach począwszy od Bilsteina na Jamexie skończywszy i wyciągnąłem jeden istotny wniosek. Jeśli nie zmieni sie zawiechy w całości (tj. springów i amorków + wiadomo odboje, poduszki) i nie będzie to dedykowany zestaw markowych firm (do silnika, modelu, roku produkcji i nadwozia) to efekt zawsze będzie nieprzewidywalny...a czasem może on zaskoczyć nawet największych znawców. :) No ale wiadomo, każdy by tak chciał, a nie każdy ma do przeznaczenia akurat na to gotówkę.

Czyli jeśli amortyzatory mają możliwość regulacji to i tak nie mają wpływu na wysokość autka? :wink:

Masz diesela, więc tak czy siak słyszysz już dźwięk turbiny (szum zasysanego powietrza) w swoim aucie, myślę, że wkładka niewiele go zmieni jeśli w ogóle dostrzeżesz różnicę. Mimo wszystko, osobiście pierwsze co zrobiłbym w nowo zakupionym aucie z turbinką to właśnie odetkał nieco dolot powietrza tego typu filtrem. W Twoim przypadku doprowadzenie większej ilości powietrza do silnika na pewno będzie miało pozytywny efekt, choć nie licz na cokolwiek odczuwalnego. Znajomy w swoim Nissanie 200sx 1.8T po zmianie wkładki filtra oraz lekkiemu odetkaniu wydechu (bodajze usunięcie katalizatora) uzyskał na hamownii przyrost dokładnie 15KM. :) Oczywiście zapewne nie jest to reguła.

Nie zakładaj samego stożkowego filtra, bo będzie on ciągnął ciepłe powietrze z silnika, a to może spowodować nawet spadek mocy i inne problemy. Jeśli już stożek ma być to trzeba zrobić kompletny dolot zimnego powietrza np. ze zderzaka. Takie rozwiązanie ma sens szczególnie w przypadku auta z turbiną, bo tam jak wiadomo im więcej powietrza tym lepiej i zabieg taki rzeczywiscie może niewiele, ale jednak podnieść moc i moment. Jeśli jednak nie chcesz angażować sie w przeróbki polecam samą wkładkę K&N. Kupiłem i jestem zadowolony. Wykonanie w porównaniu do zwykłych papierowych filtrów dużo lepsze (wzmocnienie siatką) i można z niego korzystać przez wiele lat (a właściwie należy, bo taka jest m.inn. idea tego filtra), co roku czyszcząc specjalnymi preparatami, więc cenowo w dłuższym okresie użytkowania (np. 3 lata) wyjdzie na to samo jakbyśmy kupowali co roku papierowy. Oprócz tego przy sprzedaży auta można zabrać go ze sobą albo po prostu osobno sprzedać. Co do jego skuteczności filtrowania, to co prawda jest 2x cieńszy od papierowego, ale fakt, iż jest on nasączony specjalnym preparatem sprawia, że działa w nieco inny sposób niż papierowy (który łapie brud całą swoja powierzchnią) - bardziej jakby przyciągając go do siebie. Nie ukrywam, że kupując ten filtr przede wszystkim zależało mi na dźwięku (efekt zasysanego powietrza, fajny dodatek przy i tak już wspaniałym soundzie R6). Podniesienie mocy w wolnossących silnikach poprzez SAMO zamontowanie stożka czy wkladki to bzdura, wiele testów już to pokazało.

Chodzi o to, że np. te same springi mogą inaczej siedzieć na różnych amorkach. W moim poprzednim autku springi Weiteca inaczej leżały np. na fabrycznych, olejowych amorkach, inaczej na innych fabrycznych, tyle że superspringa gazowych, a inaczej znowu na bilsteinach. Tyle, że w tych ostatnich była możliwosć mechanicznej regulacji. Wszystkie amorki były od tego samego modelu, rocznika i silnika, były też w bdb stanie.

Amortyzator również decyduje o tym jak stoi autko, ponieważ to na nim osadzona jest sprężyna. Nie na każdym amorku spring siedzi dokładnie na tej samej wysokości, wiem to z doświadczenia niestety... suhyy - nie masz czasem regulacji na tych amorkach?

Ok, dzięki :cool2:

Wg mnie w E39 dobrze wyglądają felgi z lekkim rantem, wtedy patrząc pod ostrym kątem autko nadal dobrze się prezentuje, choć z boku rant pomniejsza nieco optycznie felgę.

Więc wybór jest prosty. :cool2: Jesteś z Gorzowa Wlkp.?

Nie mam zdjecia E39 z tymi felgami, ale kiedyś widziałem "piątkę" na 17-nastkach tego modelu. Koła kompletnie gubią się przy gabarytach E39, rant pomniejsza jeszcze dodatkowo optycznie felgę. Niemniej jednak jeśli autko jest obniżone, w ciemnym kolorze z np. ciemną szybą taka felga idealnie sie wkomponowuje w E39 i razem to wszystko wygląda naprawdę ekstra. Trzeba jeszcze spojrzć na ET felgi, żeby nie chowała się ona głęboko pod błotnikami.

Witam. Posiadam silnik M52b28 w E39 528i (96 rocznik) i przymierzam się do wymiany świec. Czy świece w moim silniku wymienia się w ten sam sposób jak pod tym linkiem ----> http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=52806&highlight=wymiana+%B6wiec czy są jakieś różnice? Dzięki i pozdrawiam.

Moim zdaniem jak na pierwsze auto dla 18latka w zupełności wystarczy. Tak na marginesie szybkości - to na naszych drogach nie da się jeździć szybko - więc nie wiem co ma tutaj kogo ograniczać - chyba jedynie stan naszych dróg. Popularne opinie. Wiek i odpowiadające mu potrzeby to kwestia subiektywna, wg mnie nie można stawiać sprawy w ten sposób, że jak ktoś jest młody to musi być nieodpowiedzialny i bezmyślny, dlatego jego pierwszym autem musi być coś z silnikiem od kosiarki ogrodowej, bo wtedy nie będzie go kusiło do niebezpiecznej jazdy. Ja kiedy miałem 18 lat też kupiłem sobie 136 konne auto i po pół roku, żałowałem aż do jego sprzedaży po 3 latach, że nie ma choć trochę więcej. Nie można sprowadzać mocy autka do szarżowania po ulicach. Duża moc to komfort podróżowania i przede wszystkim bezpieczeństwo oraz większa niezależność. A to, że może zostać wykorzystywana do wchodzenia bokiem w każde skrzyżowanie to już zależy od samego kierowcy, jeśli ktoś nie jest do końca normalny to zabije się na rowerze przed domem. Każdy musi sam ocenić czego wymaga od swojego auta i na co go stać.