greg523

nie oglądałem programu - niestety nie mam TVN Turbo (co jest zbawienne dla mojej pracy magisterskiej ;) ) - moglibyście przybliżyć mi szczegóły programu? - jakie były autka - i jaka cena 118d (wyposażenie jeśli pamiętacie:)) - i czy już po lifcie? :) Jestem bardzo ciekaw. A tak na marginesie - ciekawe czy auto było z Bawarii w Wawie - bo jak kręcili odcinek z piątką (530xd) to byli w Bawaria Motors :) PS. z tą stateczną jazdą to rzeczywiście przesadził :) - już nawet 116i można dynamiczniej pojeździć - szczególnie po zakrętach :) - do statecznej jazdy to jest Audi A3 1.6 102KM - o czym zresztą pisałem w wątku jedynka v audi v volvo w dziale wokół BMW ;)

To nie jest do końca tak, ze chodzimy w chińskich butach i pracujemy na chińskich kompach - owszem oni to robią, ale know - how jest z Europy, Japonii albo USA - tudzież Tajwan. Jeśli robią coś naprawdę własnego to jest tanie ale mizerne jakościowo - porównaj sobie np. buty Ecco z jakimiś no name ze straganu (abstrahując od tego, że była jakaś partia powodująca uczulenia). Tak samo jest w z samochodami - nie przeczę, że im się uda - ale to jeszcze jakieś 20 - 30 lat kiedy jakiś Ping Motors będzie konkurentem BMW, Audi czy Mercedesa. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że rzecz produkują Chińczycy, ale gwarantem jakości są zachodnie firmy i ich technologie.

Dziadkowi można wybaczyć - dla starszych osób trzeba mieć zwiększoną tolerancję i co najwyżej uśmiechnąć się w duchu - przynajmniej ja tak robię jeśli widzę, że osoba totalnie nie ma racji :) Nie mniej ja nie w tej sprawie - otóż wczoraj - sytuacja na parkingu pod Galerią Krakowską - jest tam skrzyżowanie w zasadzie wyjazdów z dwóch parkingów - z tym, że jeden jest dokładnie oznaczony znakami ustąp pierwszeństwa, na drugi zaś wiedzie droga główna ___________________________ _________________ ______ P1 l l >- l l l l P2 Ci znają okolice Galerii Krakowskiej wiedzą o co chodzi (to tam na dachu peronów). Otóż ja dynamicznie (nie lubię jak ludzie ślamazarzą się pod bramkami - trzeba płacić i jechać, a nie jeszcze portfele po kieszeniach chować ;) ) ruszałem spod bramek do płacenia z P2 i zrobiłem to dynamicznie, natomiast z P1 gdzie jest wyraźny znak ustąp i znaki poziome równie dynamicznie wyjechał gość Bravo - jechał jakby miał pierwszeństwo - zauważyłem go, przyhamowałem i zatrąbiłem. Ależ zaczął machać łapami i robić miny - i dalej wepchał sie na chama przede mnie :/ ludzie są beznadziejni - zamiast przeprosić, machnąć ręką to jeszcze łapami machają ...albo są tak utwierdzeni, że on miał pierwszeństwo - to drugie jest jeszcze gorsze bo kiedyś komuś auto tam rozbije.

nie chcę być czarnym prorokiem, ale skoro powołali komórkę i działają tak ostro to podstawę prawną muszą mieć - sam nie znam się na tej gałęzi prawa więc nic na 100% nie powiem - nie mniej urzędy mogą kwestionować kwoty nawet z rachunków w innych przypadkach (patrz urząd skarbowy). Mimo wszystko życzę powodzenia w potyczkach z urzędem. Tu orzeczenie sądowe: Weryfikacja wartości samochodu dla celów akcyzy - 2007.03.06 WSA w Warszawie, III SA/Wa 254/2007 Organy celne mogą weryfikować wartość samochodów sprowadzonych z zagranicy do Polski, porównując ceny wynikające z faktur ich zakupu do średnich cen rynkowych podobnych pojazdów nabywanych w kraju. a tu już artykuł w innym tonie napisany: http://www.twoja-firma.pl/wiadomosc/1604014,nie-bedzie-weryfikacji-cen-zakupu-auta.html

W pewnej perspektywie czasowej planuję zmianę samochodu, a że dziś miałem wolny dzień postanowiłem obejrzeć bezpośrednich konkurentów jedynki, na których ewentualnie mógłbym zamienić swoje auto (oczywiście w grę wchodzi głównie seria 1 FL - no ale porównać konkurencję zawsze trzeba) i podzielić się z Wami wrażeniami. Odwiedziłem więc trzy salony: Volvo, Audi i BMW w Krakowie. Zacznijmy od Volvo: Otóż miły Pan najpierw szczegółowo poinformował mnie o możliwych specyfikacjach modelu bla bla bla - potem odbyliśmy jazdę testową C30 z pakietem stylizacyjnym R i silnikiem 1.6 100 KM. Silnik i skrzynia biegów: jak na 100KM samochód zbierał się całkiem żwawo, choć miałem wrażenie, że w porównaniu ze 115KM w BMW jest wolniejszy (szczególnie elastyczność była gorsza, a także BMW ma zdecydowanie mocniejszą górę). Sam odgłos silnika i wyciszenie było miłe. Biegi zmieniało sie całkiem przyjemnie - skrzynia pracowała podobnie jak w Fordzie Focusie II - z dosyć miłym oporem. Mimo wszystko silnik gorszy niż w BMW, zaś skrzynia jak dla mnie porównywalna choć charakter pracy zupełnie inny (chodzi o ten opór w trakcie zmieny - i skok krótszy niż w jedynce) Zawieszenie : zawieszenie zdecydowanie miększe niż w BMW i przez to bardziej komfortowe. Całkiem przyjemnie wyciszone. Prowadzi się przyzwoicie - nawet ma trochę sportowego zacięcia, ale na pewno mniej niż jedynka. Stylistyka, wnętrze: Jakie Volvo jest każdy widzi - mi się podoba, ale tylko na felgach 17" lub więcej - 15"wyglądają śmiesznie. Wnętrze z przodu porównywalne z BMW - miejsca z tyłu to nieporozumienie - auto typowo dwuosobowe, a tylne fotele (auto ma 4 miejsca) najlepiej złożyć i zamienić na bagażnik (bagażnik poniżej 300L) - malutki - dodatkowo ograniczony śmieszną zasłonką za dopłatą :/ Konsola środkowa fajna, ale okropnie raziły mnie dźwigienki kierunkowskazów - wyglądały tandetnie i były brzydkie. Więcej schowków niż w jedynce. Cena: interesująca mnie konfiguracja z silnikiem 1.6 100KM wyniosła jakieś 87.000 PLN - w ramach bonusu dostałem bagażnik na narty o wartości 700 PLN - trochę kiepska oferta :/ w tej cenie było: klima automatyczna, elektryka, czujnik cofania, podgrzewane siedzenia, lakier metallic, radio z 8 głośnikami, skóra na kierownicy (wygląda tandetnie), 6 poduszek, ESP i parę dupereli. Teraz pora na Audi A3 Sportback: Silnik, skrzynia biegów: jeździłem również Audi A3 z silnikiem 1.6 102 KM - silnik jest mułowaty i nie ma żadnego porównania z jedynką. Do tego beznadziejnie brzmi, a powyżej 5 tys. obrotów poza wyciem nie dzieje się nic. Skrzynia 5 - biegowa pracuje precyzyjnie i miło. Zawieszenie: również bardziej komfortowe niż w BMW, ale poczucie stabilności mniejsze. Ładnie wyciszone. Strasznie delikatnie pracujący układ kierowniczy, a także pedały gazu i sprzęgła - wolę jednak bardziej czuć samochód. Stylistyka/wnętrze: auto również mi się podoba, ale to kwestia gustu. Wnętrze wykończone i wystylizowane z większym przepychem niż w jedyneczce, za to wyświetlacze (system informacyjny Audi) mniej czytelne. Wygodne fotele i podłokietnik z przodu - z tyłu nie siadałem. Bagażnik większy niż w BMW - 370L - także robi sie już z tego Audi takie mini kombi. Również raziły mnie dźwigienki kierunkowskazów - wyglądały tandetnie :/ - sporo schowków. Cena: tu auto było droższe - miły Pan w salonie skonfigurował mi wersję za 102.000PLN. Co ciekawe mi startu konfiguracji od najbogatszej wersji Ambiente za 86.000PLN auto nie miało w wyposażeniu radia(!!!), klimatyzacji(!!!), dywaników z tyłu, podgrzewanych foteli, ani czujników cofania - czyli nic z rzeczy na których mi zależało. Za to był w sumie niepotrzebny tempomat, pakiet dla palących i czujnik zmierzchu świateł. Co ciekawe brak było kurtyn powietrznych i ESP!!!!!!!!! Tu dostałem większy upust bo troszkę ponad 2.000PLN - choć w tym miejscy warto rozważyć już nowe A4 - bazowa wersja zaczyna się od 103.000PLN. Podsumowanie/porównanie do jedynki:za każdym razem gdy wsiadałem do swojej jedynki czułem się jak w domu - pozycja za kierownicą, nisko opuszczony fotel, lekki opór na kierownicy i pedałach (a także duży pedał gazu - w Volvo i Audi był pedałek, na którym nie można oprzeć całej stopy - co mi przeszkadzało), o wiele bardziej dynamiczny podstawowy silnik, bogatsze wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, a w wersji po FL jeszcze lepsze materiały wykończeniowe i system Efficient Dynamic sprawiają, że marki nie zdradzę ;) Doszedłem do wniosku, że inne auta są fajne dopóki się nimi nie ruszy z miejsca :) PS. mam nadzieję, że mój mały test może się komuś przydać jeśli będzie zastanawiał się nad kompaktami klasy premium. AHA - dodam jeszcze, że w salonie BMW M-Cars przez około 10 minut oglądałem jedynki po FL, wsiadałem sobie, wysiadałem, zaglądałem do bagażnika, pod maskę i nikt nie raczył podejść - wziąłem więc folderki i poszedłem - obsługa w Volvo i Audi była lepsza. Pewnie olewactwo w M-Carsie wynika z braku konkurencji bo Misiak ma już tylko serwis - mimo to sytuacja jest NIEDOPUSZCZALNA i na pewno do nich po auto się nie wybiorę![/b]

Ale Bawaria to nie Niemcy ;)

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news/koniec-szalenstw-na-autobahnie,1090579

Widzę, że się temat polityczny zrobił :) ale to czy ktoś ma konto czy też nie to jego prywatna sprawa i nie musi się z tego tłumaczyć - nawet jeśli jest premierem - tak samo sprawa wygląda z prawem jazdy - i nie ma co robić z tego sensacji. Nie posiadanie konta czy prawa jazdy jest jak najbardziej legalne w naszym kraju - w przeciwieństwie do posiadania tajnych kont w Szwajcarii czy Lichtensteinie w celu wyprowadzania lewej kasy. A to że autem jechał Kaczyński to co z tego? Prowadził zupełnie ktoś inny - oficer BOR i tyle. Już chyba nie pamiętacie jak Siwiec jechał 200 BMW nomen omen i nie zatrzymał sie do kontroli. Poprostu nie ma co robić z sensacji tam gdzie ich nie ma. Niemniej kolesiom z BOR-u też powinien ktoś uświadomić, że nieśmiertelni nie są - mimo jazdy siódemkami i kogutów na dachu - bo niedawno dwóch sie zabiło.

gwarancja na 10 lat lub bodajze 300 tysiecy kilometrow.a pozniej podejrzewam ze wymiana calego zespolu napedowego.co do wymiany aut przez amerykanow to bys sie bardzo zdziwil.owszem wymieniaja auta co 3-4 lata ale nie znaczy to ze auta trafiaja na zlom.jezdza tak samo jak w polsce albo jeszcze w gorszym stanie,bo w polsce policja nie toleruje tasmy klejacej jako czynnika laczacego poszczegolne elementy karoserii. ale nie twierdzę, że auta trafiają na złom...tylko już dalej martwi się drugi właściciel, którego nie stać na nowe auto - a polityka nie jest zła, bo pierwszy właściciel przez 3-4 lata cieszy sie w miarę bezproblemowym użytkowaniem (tudzież naprawy są na gwarancji) i jeśli nie ma syfu to pozostaje przy marce, zaś kupujący używane samochody dochodzą do wniosku, że może jednak lepiej kupić nowe (przynajmniej część z nich)

Może jednak nie dzielcie się na Panowie uwagami na temat kontaktów z celnikami, bo już paru gości wpadło na forach internetowych ;)

Droga jest niewątpliwie słuszniejsza aniżeli hybryda, ponieważ hybryda nie eliminuje tego co najważniejsze czyli zasilania benzynowego - ogranicza natomiast emisję gazów i zużycie paliwa - jednak jest druga strona medalu - nikt nie mówi o podwyższonej energochłonności produkcji hybrydy, a także o późniejszej konieczności utylizacji akumulatorów w niej zastosowanych - tak naprawdę w chwili obecnej dobry diesel jest bardziej ekologiczny niż hybryda i o wiele bardziej praktyczny (zobaczcie jaką pojemność bagażnika mają hybrydowe Lexusy). Dobrym pomysłem na etap przejściowy jest również technologia efficient dynamics, która zdecydowanie obniża zużycie paliwa i emisję gazów przy tej samej cenie i bez potrzeby stosowania akumulatorów (co zresztą doceniono w konkursie) Natomiast technologia wodorowa eliminuje prawie całkowicie zużycie paliw płynnych. Kłopotem w tej chwili jest słabo rozwinięta sieć stacji wodorowych (tak jak pisałem są w Monachium i na Florydzie :) ), jeszcze niezbyt duży zasięg auta na wodór (ok. 300km - z tym, że hybryda na samym prądzie przejedzie 1500, ale metrów ;) ) i koszty (chociaż te i tak nie są jakieś ogromnie wysokie - nie wiem skąd, ale pani prof. na mojej uczelni (zajmuje się innowacjami) informowała, że BMW udzieliło jej informacji, iż hybrydowa siódemka byłaby droższa od zwykłej o ok. 50000-60000PLN, co przy cenie auta 300000 - 400000 nie jest aż tak szokujące - poza tym paliwo o wiele tańsze), poza tym wadą wodoru są gorsze osiągi - z tego co pamiętam silnik w 750iH generował ok.280KM (silnik wodorowy). Co do zawodności diesli i ewentualnych aut wodorowych - wydaje mi się, że wszystko jest do opanowania przy odpowiedniej technologii - poza tym może to smutne, ale cykl życia na który przewidziane jest auto drastycznie sie skraca - kiedyś auto robiono na 15-20 lat - obecnie na 3-4 bo pewnie na zachodzie Europy tak mniej więcej samochody wymienia się na nowe, nie mówiąc o USA. Równie zawodne mogą sie okazać hybrydy, które na napęd posiadają gwarancję na 10 lat (Toyota), a co potem? Może sie okazać, że 8-9 letniego Priusa trzeba będzie złomować bo koszty jakiejś naprawy będą tak wysokie, a nikt nie będzie chciał tego odkupić.

Myślę, ze jak bardzo będą chcieli to zweryfikują - dla nich to łatwe pieniądze. Poza tym nieprawdą jest, że nikt nie może zakwestionować umowy pomiędzy dwoma osobami, ponieważ istnieje coś takiego jak pozorna czynność prawna i US ma tu duże pole do popisu (nie wiem jak Urząd Celny). Teraz to już i tak po ptakach, ale jest zabawa jest ryzyko tak na przyszłość i jak kupuje się auto z 2002r. za 1 euro i ten samochód jeździ to oczywistym jest, ze coś jest nie tak i liczyć sie z ryzykiem.

w Monachium albo na Florydzie :) A poza tym auto ma też zasilanie zwykłą benzyną :)

idolem, nie idolem w każdym razie rozpoznawalnym dziennikarzem motoryzacyjnym - i chodzi o to, że przykład znanych ludzi jadących dobrym samochodem może komuś przemówi do rozsądku, że nikt nie jest niesmiertelny i każdem coś takiego może się zdarzyć jesli łamie podstawowe zasady ruchu drogowego.

Zgadzam się z tym, że w Polsce znane twarze sa traktowane priorytetowo - zarówno przez system opieki zdrowotnej, wymiar sprawiedliwości jak i media. Wydaje mi się, że wypadki zarówno Otylii jak i Zientarskiego powinny być medialnie nagłośnione i wykorzystane - może takie żywe, namacalne przykłady które są idolami wielu młodych przemówiłyby ludziom do rozsądku...a tu niestety tylko rozmydlanie sprawy. PS.co do spływania jak po kaczce - to niestety wydaje mi się, że po takim wypadku p. Zientarski może mieć na tyle duży uraz mózgu, że już wszystko będzie po nim splywać...

Ale sukcesami zawsze warto się podzielić na forum ;) tym bardziej, że przymierzam sie właśnie do takiej 118d - dopiero będę puchł z dumy hehe:)

Światowy sukces BMW EfficientDynamics: BMW 118d "World Green Car of the Year". BMW 118d zdobyło uznanie ekspertów głównie dzięki niewiarygodnemu połączeniu radości z jazdy i oszczędności. Czterocylindrowy silnik wysokoprężny o pojemności 2 litrów rozwija moc 105 kW (143 KM) i pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w niecałe 9 sekund. Z kolei średnie zużycie paliwa w cyklu pomiarowym UE to zaledwie 4,5 l na 100 km, natomiast emisja CO2 utrzymana jest na poziomie 119 gramów na kilometr. Wzorcowe standardy spalania i emisji BMW 118d zawdzięcza najnowszym osiągnięciom z zakresu BMW EfficientDynamics. Ta wpisana w strategię rozwojową BMW filozofia łączy najbardziej zaawansowaną technologię konstrukcji silnika z technologiami zwiększającymi wydajność, takimi jak funkcja odzyskiwania energii hamowania, funkcja automatycznego włączania i wyłączania silnika, wskaźnik punktu zmiany biegów, sterowanie agregatami pomocniczymi w zależności od faktycznego zapotrzebowania, wykorzystanie opon o mniejszym oporze toczenia oraz optymalizacja właściwości aerodynamicznych pojazdu. Model ten uzyskał certyfikat "2008 ECO TREND Automobile Environmental Certificate" i plasuje się w czołówce na listach najbardziej czystych i oszczędnych pojazdów. Zajmując czołową pozycję w rankingu "Automobil ForecastIndex" ustanowionym przez ekspertów rynkowych Eurotax Schwacke, BMW 118d okazuje się samochodem najbardziej oszczędnym nie tylko ze względu na niskie zużycie paliwa, ale również koszty eksploatacji: w najnowszych analizach przeprowadzonych przez Eurotax Schwacke na niemieckim rynku motoryzacyjnym BMW 118d okazało się pojazdem o najmniejszej utracie wartości. BMW serii 1 należy również do najbardziej niezawodnych samochodów, co jednoznacznie potwierdzają najnowsze statystyki usterkowości publikowane przez wiodący niemiecki automobilklub ADAC. Doskonały wynik w konkursie "World Car of the Year" 2008 po raz kolejny dowodzi niezwykłych kompetencji firmy BMW w tworzeniu samochodów idealnie przystosowanych do dzisiejszych czasów, a mimo to nadal fascynujących pod względem dynamiki i radości z jazdy. Taką właśnie informację otrzymałem z newsletteru bmw.pl :)

Model po lifcie ma chyba 6-biegową skrzynię...nawet na pewno. Ja mam auto sprzed liftingu i mam jeszcze 5 biegów :)

Mogą bez problemu ustawić to na fotoradarze, że do 23 łapie powyżej 50 a po 23 powyżej 60.

W poradnikach typu "Wakacyjne wyjazdy" piszą, że plakietka jest obowiąkowa pomimo tablic ze znaczkiem PL. Jak jechałem za granicę to sobie kupiłem i po sprawie. Teraz jak jechaliśmy do Austrii innym autem to nie było i nikt się nie przyczepił...ale chyba lepiej mieć.

Cos o nowościach w policji: http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/mozesz-wyrzucic-antyradar,1080515

nieprecyzyjnie się wyraziłem...chodziło mi o to, że jeśli 2 razy stracisz prawko za punkty to potem powinno się tracić dożywotnie./..nie chodziło mi o dwukrotne przekroczenie prędkości - bo samego złapali mnie dwa razy :) ale prawa jazdy jeszcze nie traciłem ;)

Ja dodam do Grzechów niereformowalność - wczoraj oglądałem Uwaga pirat! i złapali kolesia, który pomykał 170km/h i sie okazało, że dopiero co zdawał ponownie egzamin na prawko bo już raz zabrali mu za punkty... Jednak chyba powinni wprowadzić zapis, że za drugim lub trzecim razem tracisz prawko dożywotnio...

Powiem Ci tylko tyle co wyczytałem na portalach - że nadal jest w śpiączce farmakologicznej.

wczoraj jechałem sobie z Krakowa do Rzeszowa i poraz kolejny mnie zalewało...cała ta modernizacja drogi na odcinku Kraków Tarnow to kasa wyrzucona w błoto - zero płynności ruchu i jazda prawie cały czas w korku - średnia prędkość do Rzeszowa wyniosła 58km/h - z tym, że na świeżo wyremontowanym odcinku do Krakowa musiała być niższa - bo od Tarowa jechałem szybciej :/ Nie wiem czy u nas nie ma dobrych inżynierów drogowych? Bo taka drogę powinno sie zmodernizować tak, że jedziesz płynnie te 80 - 100 km/h i wtedy ma to jakikolwiek sens...a treraz nie jedzie się szybciej niż w trakcie remontowych utrudnień - a autostrady jak nie widać tak nie widać :/