Nawet nie wiesz, jak chętnie bym się zgodził, ale.. ale nawet taki laik jak ja wiem, że chociaż zasięg elektryków największy jest w mieście, to właśnie w mieście jest siłą rzeczy najmniej tzw źródeł własnych. Taka natura. Zresztą, pechowo Hiszpania to nie Niemcy, ani Polska - instalacji fotowoltaicznych jest jednak sporo mniej, mimo że słońca to im nie brakuje. Bardzo możliwe, ze się mylę, bo to tylko obserwacja własna.
A widzisz, mnie jednak zmusza. Jeśli jadę do filli w Stuttgarcie albo Düsseldorfie, to mam do wyboru - albo od ostatniego parkingu przed SCT dymać tramwajem ze wszystkimi manelami, albo od razu jechać autem na bateryjki. W Monachium na szczęście wciąż można jeszcze lepszym dieselkiem albo benzyną nawet w Innenringu pojechać. Do niedawna miasto Bardzo się broniło przed tym, ale przegrali w sądzie z Zielonymi i duda zbita zresztą nasi władcy mają dość podobne zacięcie, tworząc radośnie strefy w Wawce czy Krakowie - poki co nie tak rygorystyczne jak niektóre miasta w hitlerlandzie.