Witam, ostatnio zacząłem mieć problemy z chłodzeniem silnika do tego stopnia, że dzisiaj rozsadziło mi gumową rurę odprowadzająca wodę od termostatu do bloku. Wpierw zauważyłem małe pęknięcie tej rury, przez które cieknął płyn, naciągnąłem ją na samą górę i dokręciłem zacisk - to pomogło. Zaniepokoił mnie w dalszej jeździe wzrost temp silnika. Zajrzałem pod maskę i zobaczyłem spuchnięte dwie gumowe rury - ta, która wcześniej lekko pękła i ta która doprowadzona jest do dolnej części chłodnicy. Od korka w zbiorniku nie było nic słychać, aż go nie odkręciłem i wtedy poszła para pod ciśnieniem. Płyn aż się gotował. Odczekałem trochę i ruszyłem do domu - nie miałem daleko - temperatura początkowo opadała lecz w pewnym momencie gwałtownie skoczyła - okazało się, że wcześniej pęknięta rura strzeliła. Skąd mogło wziąść się takie ciśnienie? Termostat jest sprawny. Czy jest możliwe, że wzięło się to od korka ze zbiornika wyrównawczego? Powinien on wypuszczać nadmiar ciśnienia. Można to jakoś sprawdzić? Czy jest również możliwe, że zbiornik jest uszkodzony? Czekam na Wasze sugestie w tej sprawie. Problem zaczął się w sumie kiedy ogrzewanie wnętrza przestało działać, ale dolałem płynu i wszystko było OK, odpowietrzałem go (śrubą na termostacie) i nie było powietrza, leciał sam płyn. Proszę o POMOC! W płynie nie zauważyłem śladów oleju. Poziom leju również nie wrósł ani nie zauważyłem żadnych białych osadów czy nalotów. Nie zauważyłem również żadnych wycieków. Mogła mi pójść uszczelka pod głowicą? Czy ktoś miał już kiedyś taki problem? Podobno odpowietrzenie silników w BMW nie jest takie proste..? Z góry dziękuje za zainteresowanie problemem