Rogalotti

Chyba 4 albo 5 ampuli odkręcasz i zdejmujesz obudowę...

Mój TDS w warszawskim ruchu pali około 10L ropy. Po trasie tak jak pisali koledzy około 7L. Niestety mocy silnik ma na pograniczu. Więc po założeniu 18-ek 265 zaczął palić więcej (wcześniej 9L w mieście). Myśle, że po czipowaniu spalanie spadłoby spokojnie. Jeżeli szukasz oszczędnego auta z silnikiem dizla to niestety tylko TDi. Szkoda, że te silniki (TDi) są wkładane do tak kiepskich obudów...

Raczej dziura gdzieś w rurach do i od Intercoolera... miałem to to wiem...

Jak odłączysz ten wtrysk to komp nie będzie miał informacji. Dodatkowo ponoć nie da się tego naprawić. Zawsze możesz kupić uzywany...

Kurde poddaje się... jutro jade do jakiś speców... mam kontakt do jednych z warszawy. Podjadę też do tych na pl. Grzybowskim ??. Do fusa także. W poniedziałek dzwoniłem do BMW Bavaria - zostawiłem ich z problemem do rozwiązania... mieli oddzwonić - do dzisiaj do mnie nie oddzwonili :mrgreen: Myśle, że złodziej przy tej klapie mógłby co najwyżej postać i popatrzeć jak sie prezentuje tył mojego auta na 265mm oponach 8) Psychop: mam nadzieje, że mój problem nie wpłynął za bardzo na Twój brak koncentracji dzisiaj w pracy (nieprzespana noc) :lol: Dzięki wszystkim za rady... PS. Wcale nie jest fajnie mieć auto bez bagażnika... kurde jak ludzie jeźdzący maluchami dają sobie rade :)

Psychop: to było tak... Przestał wogóle działać siłownik... musiałem jechać autem z nie zamkniętą klapą... rozebrałem tył klapy.... wyjąłem siłownik i cały mechanizm... poczyściłem, posmarowałem i jakoś wszystko zaczęło działać. Cały mechanizm rygla i zamka pracuje lekko bez oporów. Po tej konserwacji wszystko zaczęło działać ale tylko na chwilę... kilka zamknięć klapy... Wcześniej obiaw był taki, że siłownik wogóle nie był słyszalny (pewnie sie zawiesił) teraz słychać jak pracuje ale tak jakby wytarł wszystkie ząbki na kółku którym steruje samą sztangą...kręci lekko i szybko... przy wszystkich próbach jakie robiłem a było ich bardzo dużo. I dociskając klape i odciągając i wogóle... siłownik kręcił kręcił słychąć było, że nie jest ok... niszczył ząbki... zgrzytał i wógóle... Zastanawia mnie czemu nie mogę przekręcając mocno klucz w lewo zwolnić rygiel w zamku. Sam pręt między zamek a stacyjkę w klapie założyłem. Kręce tak mocno że az mi sie obudowa w kluczu rozeszła. nie mam centralnego zamka sterowanego z klucza... musze wsadzić w zamek i przekręcić...

Kiedyś straciłem auto... i wiem ile to kosztuje nie tylko pieniędzy... Psychop: czy mocne przekręcenie zamka - no pewnie jego złamanie - to jakaś serwisowa opcja otwarcia kufra :?: . Bo w tej chwili zamek pracuje lekko - został oderdzewiony i przesmarowany. Poprostu tak się zastanawiam... Jak u siebie przekręcisz kluczyk w lewo to otworzą Ci się zakmi w drzwiach i uchyli t. klapa ??

Myśle, że to nie najlepszy pomysł. Akurat uderzyłeś w mój czuły punkt...

Słuchajcie to są moje pomysły. Poprostu głośno myślę. Próbowałem przed chwilą mocno kręcić w lewo kluczykiem. Raczej nie da rady w ten sposób. Będe szukał firm otwierających zamki... jeżeli macie jakieś namiary na kogoś z warszawy prosze podawać... dzięki...

Witam ponownie... miałem kilka dni przymusowej przerwy... Kurde panowie jest tak. Zamek był niesprawny bo nie był używany. Po około 2 godzinach oderdzewiania i lania różnych środków zaczął ładnie chodzić. Po przekręceniu w lewo otwiera wszystkie zamki w drzwiach ale nie w klapie. Bardzo mocno nie kręciłem wieć zaraz sprawdzę. Naprawdę trzeba z całej siły to przekręcić w lewo :?: . Przepraszam ale pytam dla potwierdzenia. Dzisiaj - zaraz ide kręcić. Wogóle to myśle nad zdięciem rejestracji i wycięciem pod niej dziury. Tą dziurą chciałbym zwolnić zamek po czym ją zaspawać, pomalować środkami antykorozyjnymi i polakierować... Ale to jak sie nie uda z mocnym przekręceniem w lewo... DZIĘKI ZA WSZYSTKIE RADY... wieczorem sie odezwę...

Witajcie. Mianowicie... uszkodził mi się siłownik zwalniający rygiel tylnej klapy (E-39 sedan `97). Po rozebraniu i konserwacji siłownik na chwilę ożył. Ale po paru zamknięciach zdechał. A co najgorsze teraz nie moge otworzyć tylnej klapy. Po włożeniu kluczyka w zamek t.k. rygiel nie zwalnia i klapa nadal jest w pozycji zamkniętej. A dodatkowo mam wersje która nie ma kładzionych tylnich siedzeń... :mad2: . Poradzcie co zrobić. Myśle nad wybiciem jednej (prawej) tylnej lampy. Ale czy otwór po niej jest na tyle duży żeby dało się wsadzić ręke i zwolnić rygiel :?: . Help :oops: Sam siłownik kosztuje 250zł w ASO :mad2: może ma ktoś dostęp do używanych dobrych części :?: Pozdrawiam.

Lego: w takim razie wszyscy w tym klubie poruszamy sie bublami bo to nie tylko mój przypadek ma takie felery. Tylko nie mów tego głośno bo Cie jeszcze zlinczują :twisted2:

Takie przeglądy to pamiętam, że były w Fiacie :mrgreen: . Sprawdze książke :twisted:

Lakier był tylko robiony na tylnym lewym błotniku i widać to gołym okiem :mrgreen: . Raczej nikt z E-39 nie robi w niemczech rarytasu i maluje to jak każdego innego klamota... W przyszłym tygodniu wybiorę się do ASO... zobaczymy jaka będzie ich reakcja w tej kwestii...

:mrgreen: Raczej był poprostu "garażowany"...

Niestety mylisz się, przyrząd do mierzenia powłoki lakierniczej jaki widziałeś u pana rzeczoznawcy właśnie trzymam w ręku i używałem go także wtedy gdy kupowałem moje BMW. Tak wiec dobrze wiem, że drzwi te były lakierowane tylko raz i to na taśmie w fabryce. Mam też wypryski na prostej blasze na innych drzwiach (także dół drzwi). Co do zjawiska korozji to jest jak najbardziej normalne i to nie w 8-io letnich oplach a w 4-ro (była vectra mojego brata) czy roczna corsa mojego znajomego (bąble na progach). Kolega miał bezwypadkowe E-34 (96) i także miejscami była widoczna korozja. Także na bezwypadkowej E-38 kolejny kolega ma rdze na prostym kawałku blachy na tylniej klapie. Niestety BMW ma kiepską blachę ale na szczęście jest to jedyny minus tej marki :mrgreen:

Może i jest cynkowana. Ale u mnie na dole drzwi jest rdza. A ani nie są obite/obtarte ani nie były lakierowane. Poprostu są purchle rdzy. Moje E-39 jest z września 97. Z tego co ja się orietnuje to BMW ma blache cynkowaną tylko jedno-stronnie. A np. Audi dwu. W Audi nie ma takich historii nawet w egzemplarzach 15-sto letnich...

el Presidente: miałem tak dokładnie przy kupnie pewnego Audi A4. Przez telefon wszystko jak najbardziej ok. Po przybyciu na miejsce (rodowity Helmut) biuro syf, auto brudne i z huczącym przełożeniem głównym. Nawet mi h... nie opuścił 100e na naprawę tego uszkodzenia a dodatkowo cały czas się wypierał i twierdził że nic nie słyszy :mrgreen: . A w dodatku chciał za koła zimowe od tego samochodu dodatkowe 50e. Nie wspominając o tym, że po radiu została dziura w desce... Ostatnio kupiłem 3 samochody od ekskluzywnych turków i jeden od ruska i dosłownie pełen profesjonalizm. A E-38 o którym wspominałem wcześniej (salon BMW) było autem gościa który był kolegą pana z tego serwisu/salonu. Na liczniku 170kkm oczywiście z ich stęplami w książce a auto miało spokojnie 400-500kkm oryginalnego przebiegu... nic dodać nic ująć...

el presidente: miałem dokładnie identyczne odczucia po przejażdzce wyżej wspomnianym E-38. Po załączeniu S-EDC do przesady twarde a z wył. S-EDC bujało się i nie czułem auta przy wyższych prędkościach... czy koledzy od E-38 mogą tą opinię potwierdzić :?:

Hmmm skąd ja to znam. Jak auto jest bezwypadkowe i ładne to ma duży przebieg. A jak jest rozbite i takie sobie to przebieg o połowę niższy :mrgreen: . A wracając do tematu salonów BMW w niemczech to w tamtym tygodniu oglądałem pewna 740i 4.4 steptronik w takim pewnym niemieckim ASO BMW i po 2min oglądania nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Niedość tego, że trup to jeszcze cena z kosmosu... A z mojego skromnego doświadczenia z importu wiem tylko tyle, że najlepsze interesy się robi z ekskluzywnymi turasami i ruskami a są tacy...

Ok ok ale koledze chodziło o konkretny model :!: . Chyba :?: :twisted:

Jak przy zastosowaniu większej felgi i cieńszej opony może się pogorszyć "kontakt" z drogą :worried: . Niech zgadnę albo brat ma seryjne słabe zawieszenie albo S-EDC które już wymaga naprawy. Ostatnio jeździłem E-38 z kiepskim S-EDC i wrażenia całkiem mizerne porównując nawet do mojego seryjnego zawieszenia w E-39...

Psychop: jesteś w błędzie to była kolejna cenna uwaga bo porównania dla nikogo nie są na miejscu - jest tak jak napisałem wcześniej punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Nie widze różnicy w podjeźdzaniu pod krawężnik czy to będzie 17-tka czy to będzie 18-stka wszystko zależy od wysokości krawężnika i szerokości zastosowanej opony. Kiedyś miałem Seicento Sporting :mrgreen: i 13-sto calowe alufelgi - nie było wcale komfortowo a koło raczej śmiesznych rozmiarów.

Mlodzik18: hmmm bez obrazy ale jak słysze, że komuś sprawia duże trudności wolne i "specjalistyczne" podjeżdzanie pod krawężniki to w takim razie ile problemu dla Ciebie musi stanowić umycie ręcznie samochodu czy porządne odkurzanie wnętrza (sorry). Poprostu - albo padasz na glebe jak widzisz swoje auto na konkretnym kole albo jeździsz szybko bez większej uwagi na dziury na standartowym kole. Do tego plusy prowadzenia samochodu na dużym szerokim kółku z kondonem a nie oponą...

loks: zapraszam do warszawy - stary nie myśl, że warszawa to jak Berlin. Panowie tu tylko wszystko ładnie na plakatach wygląda - reszta to nieżły syf :twisted: . Generalnie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ale jeźeli ktoś dużo lata po polsce to niech faktycznie zainwestuje w nowe opony i idealne 15-16-tki. Mi pomimo tego, że wzrosło spalanie i może będzie padać szybciej zawieszenie autko bardzo się podoba a do tego w dużym stopniu na + zwiększyło się prowadzenie...