Skocz do zawartości

Combi

Zarejestrowani
  • Postów

    287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Combi

  1. Co to za porównanie, Alfa i BMW. :D Ja kiedy przesiąde się nawet na chwilę ze swojego auta do wynalazków typu Renault, Alfa Romeo, Opel, Citroen itp. czuję się jakby ktoś mnie oszukał albo przeleciał. Wg mnie można sie zastanawiać pomiędzy BMW, Audi z quattro albo wybranymi Mercedesami. To jest konkurencja dla bawarskiej marki i tutaj można mieć dylemat.
  2. E46 Cabrio i Coupe są genialne wg mnie, dużo ładniejsze od oklepanej i powszechnej już na drogach 7-mki, no ale na pewno od niej droższe w zakupie i mniej komfortowe, ale też bardziej praktycznie, szczególnie w ciasnym mieście. Swoją drogą masz spory rozrzut w kwestii poszukiwania przyszłego autka, od 3-ki do 7-mki, heh. To dwa zupełnie różne modele, określ swoje priorytety lepiej.
  3. Płacisz tylko OC - obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne i jeśli chcesz to dodatkowo AC. Zamienniki spokojnie można kupować, one też się oczywiście dzielą na lepsze i gorsze oraz naprawiać auto w nieautoryzowanych serwisach, ponieważ pracują tam tacy sami mechanicy jak w zwykłych warsztatach, a czasem nawet lepiej sie znają na swojej robocie. A co się psuje najczęściej, jakie są problemy itd. w konkretnym modelu możesz na spokojnie poszukać na Forum w interesującym Cię dziale.
  4. Jeśli ten 8-latek będzie miał 160-180 tys. to będzie dobrze. Dla BMW to jest rozgrzewka, ale jak wszystko może się kiedyś zepsuć. Części do BMW są nieco droższe niż do innych marek, koszty napraw również mogą być, choć nie wszystkie. Jeśli nie znasz sie na autach, nie kupowałeś ich nigdy - OBOWIAZKOWO JEDŹ Z MECHANIKIEM. Jeśli nie masz nikogo znajomego zapłać komuś i z Tobą pojedzie, najlepiej żeby miał jakieś pojęcie o BMW. Inaczej sprzedawca, a jeśli to będzie jeszcze handlarz napewno wyr.. Cię na sucho i będziesz później jeździł tylko od serwisu od serwisu, chyba że trafisz na sprzedawcę wiarygodnego i prawdomównego, ale wtedy koniecznie zagraj również w totolotka.
  5. To zależy co dla Ciebie znaczy słowo "kosztowne". BMW to nie Opel Vectra A, gdzie wszystkie części są za pół darmo i można większosć naprawić drutem i młotkiem. Zależy jaki silnik kupisz, 4-cylindrowy diesel 2.0 będzie dużo tańszy w utrzymaniu i opłatach niż R6 2.8. Poza tym zależy ile masz lat i czy bedziesz ubepieczał auto na siebie czy na ojca ze zniżkami. Jak sam to przygotuj sie na OC rzędu 1500 zł z w górę, AC 3000 zł wzwyż, dostaniesz wzwyżkę za wszystko, za markę, za wiek, za nie posiadanie prawka przez co najmniej 3 lata itd. Aha, i przede wszystkim nie sugeruj się opiniami, że na początku najlepiej kupić jakieś gó... marki krzak z silnikiem od kosiarki i nauczyć się na nim jeździć itd. Możesz później żałować, kup co Ci się podoba i na co Cię stać przede wszystkim. Do 318-ki spokojnie możesz gaz wrzucić, ale tylko sekwencja właśnie. Różnicy w osiągach zero, koszt instalacji od 2500 zł. Ale zastanów sie nad dieselem 2.0, pali śladowe ilości ropy no i nie bedziesz miał kuchenki w bagażniku. No i osiągi lepsze.
  6. Wiadomo, każdy ma swój sposób zakupu. Z tym kanałem chodzi mi o to, żeby sprawdzić podwozie, w tym układ wydechowy. Już raz miałem taką sytuację, oglądając wraz ze znajomym autko dla niego zobaczyliśmy na kanale, że jedna ze stron jest delikatnie inna niż druga, widać było inną farbę, baranka itp. Ośka również nie była idealnie równa z przodu, niektóre elementy zawieszenia były o blisko 1 cm bliżej felgi niż po drugiej stronie, nigdy bym tego nie zauważył obserwując autko z zewnątrz. Okazało sie, że był walony w bok, spawany, naciągany a po lakierze i blasze nic nie było widać, bo autko było naprawdę ekstra naprawione i całe malowane. Wszystko dobrze przylegało, szpary równe. Oczywiście furka wystawiona jako bezwypadkowa, daję jej może rok-półtora zanim właściciela zacznie nękać powódź w środku i pękający szpachel tu i ówdzie. Przy dzwonie w bok współczuję też pasażerowi. Jeśl chodzi o układ wydechowy to można po części odczytać po nim przebieg, a dodatkowo w Bumach wypada wręcz go sprawdzić, bo w R6 niektóre elementy są nawet podwójnie i koszty napraw mogą być naprawdę spore.
  7. Nie tylko E30 jest symbolem "wieśniactwa" i "dresiarstwa" jeśli chodzi o BMW. Są nimi także E36 i E34, któe można dostać za 7-8 tys. zł. Tych pierwszych w mojej okolicy jest masa, większość zdezelowana na gazie. Nie zmieni tego fakt, że tymi autami jeżdżą również normalni ludzie, czego przykładem jest to Forum. Nowsze modele już nieco mniej ze względu na cenę zakupu i jakby nie było koszty utrzymania. Wszystko jest jednak kwestią czasu. Z resztą to temat nie na ten topic, ponieważ dyskusja mogłaby się ciągnąć w nieskonczonność, a wszystko już właściwie zostało wcześniej powiedziane... Auta typu E30 Cabrio są dla mnie całkiem ok, ale jako np. drugie auto, żeby doprowadzić go do super stanu i jeździć okazjonalnie. Choć osobiście wolałbym w takim celu kupić E34 i w nie zainwestować, no ale nie każdy nie lubi otwartych dachów i ciasnoty :wink: Super sprawa mając nadmiar gotówki i chatę trzymać takiego wielkiego jak dla mnie klasyka w garażu mogąc w jednej chwili cofnąć się w czasie o 20 lat.
  8. Kwestia podejścia do tematu kupna auta. Dla mnie zakup furki to zawsze duży wydatek, kupuję je dla siebie na kilka lat i w grę wchodzą tylko w bdb stanie. To normalne, że zweryfikowanie wszystkiego co sądzi o niej właściciel i sprawdzenie wszystkiego czego o swoim aucie może jeszcze nie wiedzieć musi potrwać, a 15 minut to ja z reguły jadę od gościa na kanał przy okazji testując autko. Dzięki temu uniknąłem masy wydatków i kłopotów, furki nigdy mnie nie zawodziły, tylko do nich lałem paliwko i tunningowalem, więc takiego podejścia się 3mam.
  9. Książka serwisowa wg mnie ma najmniejsze znaczenie, ot taki gadżet, żeby można było zobaczyć co było robione w SERWISIE i kiedy. Nie mniej jednak na pewno takie rzeczy + wszystkie dokumenty, kluczyki itd. zdradzają, że auto nie miało w Niemczech 5 właścicieli i nie jest dorwane gdzieś na szrocie za pół ceny. Po 14-letnie BMW trzeba pojechać z fachowcem jeśli samemu się nie zna na aucie i wjechać na kanał, przetrzepać je na szarpakach, sprawdzić dokładnie silnik, skrzynię, blachy i lakier, zrobić przejażdżkę. W ten sposób się kupuje samochody.
  10. Co do części do E39 to patrząc nawet na allegro jest ich 2 razy więcej niż do E38. Poza tym wiadomo, R6 i V8 to są zupełnie różne koszty utrzymania, do tego drugiego nie ma nawet wielu zamienników i trzeba kupować orginalne za xxxx zł. No ale kiedy te auta wchodziły na rynek to 7-mkę kupował biznesmen z grubym portfelem, a to że może nią dzisiaj posiadać nowobogacki Kowalski to inna sprawa. :wink:
  11. Mi również ty się nie podobasz, wrzuty pisz na prive, bo zaśmiecasz Forum. :duh: Co do E30 jako auta dziadkowego to przesadziłem, bo jest tu wiele osób zadowolonych właśnie z tego, swojego auta, sorry. Co do felg to nie zmienię zdania, choć do E30 na pewno pasują, ponieważ mają podobny charakter, jednak sugerowanie się przede wszystkim nimi przy kupnie E30 jest nie do końca przemyślane.
  12. Sprzedający ją handlarz już kłamie w opisie aukcji pisząc "Większość czasu użytkowany przez starszą kobiete (rocznik - 1934)" :mrgreen: Babcia ma niezły gust na młodzieżowe samochody, młodzieżowe radio i zderzak M3 pewnie też ujrzała u ziomków na zlocie i zapragnęła wymienić na taki sam, bo autko m-pakietu nie ma. Przebieg, jak to u handlarzy może być kręcony (książkę serwisową można kupić na allegro, może być nieuzupełniona itd.), silnik wyczyszczony, pozostaje nadzieja, że nie dlatego, że wcześniej był cały opluty olejem. Jeśli chodzi o blachę to wygląda bardzo ładnie, ale po pierwsze jest po polerce, a po drugie po zdjeciach nie można oceniać. Kierunki przednie niefabryczne, wcześniej były pomarańczowe. Nie jestem pewien czy szyby przednie z zielonym paskiem wychodziły w E36 w 95 roku. Środek ze wzgledu na kolor weluru brzydki na maksa, do tego stalówki+kołpaki... Silnik do bani, ale to już kwestia gustu. Wyposażenie całkiem fajne jak na ten rocznik. Handlarz sądząc po cenie za jaką wystawił musiał dać za tę Beemkę maksymalnie 3300 euro, trzeba sprawdzić na mobile po ile one chodzą i czy ta cena za dobry stan jest realna www.mobile.de
  13. Te BBSy są niestety tylko kultowe i to dla fanów marki, bo dla przeciętnego widza wyglądają jak wyciągnięte z garażu dziadka. Z resztą razem z E30 :D
  14. Ja bym brał zdecydowanie 530d. Mój kumpel ma coś takiego, spalanie od 7-9 w trasie, w mieście 10-11. E39 ma 4 gwiazdki na 5 w testach Euro NCAP, waży blisko 1,5 tony, mocna konstrukcja, ASR w standardzie, dobrze by było kupić również z ESP. W środku przestronnie, choć w porówaniu do 7-mki wiadomo nieco ciaśniej, ale wygodnie. Co do turbiny to kwestia zachowania turbo-time'u (czas potrzebny na rozgrzanie i schłodzenie turbiny), zakaz chip tunningu i nic nie ma się z nią prawa stać jeśli wcześniej nie była regenerowana albo źle ekspolatowana. Co do 7-mki z silnikiem V8 4.4 to jest zupełnie inna bajka w kwestii możliwości silnika, ale spalanie i koszty serwisu to kosmos. Części do V8 są 2-3 razy droższe niż do R6, do niektórych nie ma nawet zamienników. Sam chciałem szukać 540i zamiast 528i, ale dałem sobie spokój po przeczytaniu opinii na temat V8-ek na tym Forum i wśród znajomych je użytkujących.
  15. Masakra, rozumiem że to M3, ale wydatek ponad 60 tys. zł na jakby nie było E36 to wg mnie szalona myśl. :wink:
  16. Prowadzenie auta miód, ale na równej nawierzchnii. Jazda naprawionymi albo nowymi drogami, albo po autobahnie przy takim setupie to czysta przyjemność, autko jest przyklejone do drogi, reagujące na najdrobniejszy ruch kierownicą i możliwie bezpieczne. Jazda jednak po dziurach to katastrofa i niebezpieczeństwo, bo autem po prostu nosi na lewo i prawo, a ponadto zachowuje się jak deskorolka albo piłeczka ping-ponogowa odbijając się od każdej większej nierówności.
  17. Jak chcesz obniżyć autko, a przy tym nie lubisz jeździć w kasku to musisz zdecydować się na rozwiązanie : springi typu Weitec (obniżą o tyle ile deklaruje producent, a przy tym są dobrej jakości) oraz olejowe amortyzatory. Przy takim setupie amorki będą się szybciej zuużywały niż gazówki o skróconym uskoku, ale osiągniesz efekt obniżenia auta bez drastycznego pogorszenia komfortu. Ja miałem takie rozwiązanie w poprzednim aucie (autko było obniżone o 60mm/40mm) i jeździło się tylko nieco mniej komfortowo niż w serii (odczuwalnie gorzej tylko na mocnych dziurach), a przy tym furka świetnie wygląda. Pamiętaj jednak, że bardzo wiele zależy również od samych kół, tj. profilu opony (im mniejszy tym większe odczuwanie dziur) i szerokości (im większy tym mocniej trzeba trzymać kierownicę, bo rzuca autem na dziurach). Różnica pomiędzy na przykład 205/60/15 a 225/45/17 czy 215/40/17 jest ogromna, wiem z doświadczenia.
  18. Blondyna Ma Warunki Bo Mam Wielkiego Byłem Matołem Wagarowałem Było Miło Wracam Bandit Machine Wagon
  19. Jasne, rozumiem, to Twój wybór jakie chcesz kupić auto. Ja kiedy kupowałem Bemę to musiała mieć właśnie już na stanie takie rzeczy jak fabryczny m-pakiet, półkubełkowe, podgrzewane fotele itp., ponieważ na szukanie ich, później dowożenie do blacharzy, zostawianie auta, zabieranie starych gratów i sprzedaż na allegro zajęłyby mi dużo czasu i nerwów, a efekt i tak byłby średni ze względu na mimo wszystko inny kolor pomalowanych elementów w stosunku do auta czy potrzebę np. przerabiania elektryki dla grzanych foteli. Osobiście nie wyobrażam sobie kupić auta np. na "obniżonym zawieszeniu" za grube pieniądze. Nie wiem co tam koleś założył, jakim druciarstwem się posłużył, w jakim to jest stanie itd. Tego nie da sie sprawdzić, szarpaki mogą tylko nam powiedzieć jaki jest mniej więcej stan ich zuużycia, a i tak z reguły się nie jeździ na nie przy kupnie auta. Z resztą wiele rzeczy poprzedni właściciel może zamaskować przy sprzedaży np. zuużyte sprężyny potraktować smarem itd. żeby nie skrzypiały jak w starej wersalce, ja tak miałem na przykład. Felgi, na których sprzedawane jest autko czy opony do nich też często nie są albo w najlepszym stanie albo po prostu wzór mógłby być lepszy. A tak kupuję nowe koła np. za 2-3 tys. i nową zawiechę za 2 tys. złotych bez wychodzenia z domu, ze wszystkim, z odbojami, z poduszkami pod amory i mam nówkę, znanych firm i mogę o zawieszeniu zapomnieć aż do sprzedaży autka. No ale ja już tunningowałem dwa autka za niemałe pieniądze i wiem, że lepiej jest coś zrobić samemu przy naprawdę niewielkiem nakładzie pracy i mieć super efekt, ale to już zależy od każdego z nas co lubi. :wink: Pozdrawiam.
  20. Jaki czas :D , ja już to kiedyś robiłem. Felgi i zawieszenie zamówiłem przez net, później pojechałem z dodatkowym fotelem kupionym za 60 zł (przez net) do tapicera. On sobie wszystko w 30 minut odkręcił i zabrał, założył mi fotel (gratis :) ), dzięki czemu nie musiałem zostawiać auta i mogłem go cały czas użytkować. Gdy części doszły pojechałem założyć felgi i opony, a później do warsztatu założyć zawieszenie. Później do tapicera, któy założył mi wszystko, a fotel zostawiłem pod śmietnikiem. W sumie wszystko zajęło może pół dnia i troszeczkę fatygi, a efekt zaj... :)
  21. Obszycie nową skórą to koszt około 2-2.5 tys. złotych. Osobiście kupiłbym autko bez skóry, felg i zawiechy, zrobił wszystko sam, efekt byłby 3 razy lepszy wizualnie i jakościowo, a autko w zakupie na pewno dużo tańsze.
  22. Wykorzystujesz tak naprawdę cały czas. O przyspieszeniu w początkowych jego momentach decyduje przede wszystkim moment obrotowy, moc ma tutaj mniejsze znaczenie, a ten masz aż o 90 Nm większy, a jego maksymalna wartość jest dostępna wcześniej w 2.8 aniżeli w 2.0, bo już przy niecałych 4 tys. obr./min. Przy 2.5-3 tys. obrotów w swoim 2.8 masz taki moment obrotowy jaki 2.0 ma przy 4200 obr./min. i dzięki temu autko bardzo dobrze przyspiesza i nie trzeba go kręcić wiecznie jak w przypadku słabszych silników. No i oczywiscie jak potrzebujesz nagłego przyrostu mocy i momentu po prostu wciskasz gaz w podłogę i autko wyrywa do przodu jak z procy, a nie tylko ryczy bez efektu. Osobiście, gdybym potrzebował auto do taniej jazdy po mieście, ewentualnie długie trasy i nie zwracałbym uwagę na osiągi itp. zdecydowanie kupiłbym diesela, które mają potężne i nisko dostępne momenty obrotowe, dzięki czemu dieselami podróżuje się najlepiej w powyższych przypadkach. Oczywiście pomijam tutaj diesele typu 3.0d, które oprócz dźwięku, turbo-time'u, mniejszej idiotoodporności i skłonności do agresywnej jazdy są rewelacyjne pod każdym względem. :)
  23. Ja również kiedyś miałem podobny zestaw. GT CUPLINE to nie jest nazwa firmy produkującej zestawy zawieszenia tylko nazwa stworzona dla potrzeb sprzedaży (ja miałem akurat PREMIUM TEC). Robione są na różnych podzespołach, czasami zupełnie nieznanych, czasem takich jak Supersport itp. Co dp sprężyn to NIE OBNIŻAJĄ one o tyle ile deklaruje producent np. jeśli jest 60/40 to obniży o połowę, o 30mm/20mm maksymalnie, ale to jest normalne w przypadku tego typu zestawów, to nie Weitec czy KW. Jeśli chodzi o twardosć to te amortyzatory są gazówkami o skróconym uskoku więc siłą rzeczy muszą być twarde. Nie ma tragedii, ale strata na komforcie w porównaniu do serii to w moim odczuciu około 50%, a na mocnych dziurach 100%. Przy bardzo zniszczonej drodze prędkość maksymalna to 30 km/h. Osobiście już nigdy czegoś takiego nie założę, choć nie żałuję zakupu, ponieważ relacja cena-jakość jest całkim dobra.
  24. Compact to jest tragedia, z każdej strony wygląda beznadziejnie, nie ma co go nawet porównywać do Coupe czy Cabrioleta. Jeśli lubisz jak napisałeś "przycisnąć" i "polatać bokiem" to o 2.0 zapomnij, ono nadaje sie tylko do ciągnięcia budy i kierowcy po mieście, nic więcej. Pozostaje tylko 2.5 albo 2.8, ale to pierwsze powyżej 95 roku będzie ciężko znaleźć.
  25. Wiem, że jest ciężko, one chyba na Europę w ogóle nie wychodziły http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4224544 Gdybyś miał do przeznaczenia na autko powyżej 50 tys. zł mógłbyś nabyć E46 cabrio, a to już model i myślę, że klasa wyżej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.