powrot z wakacji i niespodzianka w samochodzie.

[psychop]

Przedwczoraj wrocilem z wakacji. Jako ze nie bylo mnie przez 15 dni

postanowilem zagrac "by the book" i odpiac akumulator od instalacji, zeby po powrocie nie szarpac sie z prostownikiem. Wrociwszy podpialem mase, odpalilem samochod i pojechalem zatankowac. Pozniej zauwazylem ze niestety nie zgasla kontrolka ladowania baterii.

 

Po powrocie do domu (trzymalem na displayu caly czas test 9 z

wyswietlonym napieciem baterii - bylo jakies 12.4V przy pracujacym

motorku a wiec jeszcze nie tragicznie) sprawdzilem wszystkie

podstawowe rzeczy, masy, ciaglasc plusa: akumulator-punkt awaryjnego rozruchu-alternator, pewnosc polaczen przy samym alternatorze ale

niestety - nic nie znalazlem. Odprowadzilem rano auto do MAG POLu i

diagnoza niestety potwierdzila moje przypuszczenia - padniety

regulator i jedna dioda (prawdopodobnie w odwrotnej kolejnosci; dioda

umarla i zabrala ze soba do grobu regulator).

 

Z milych rzeczy, przy wyciaganiu akumulatora celem "nalapania"

pradu przed jazda do warsztatu (postanowilem naladowac go

na zewnatrz dla pewnosci) okazalo sie ze solidny Niemiec zdazyl

go wymienic jeszcze przed sprzedaza auta - w aucie siedzi

praktycznie nowiutki, oryginalny akumulator BMW z data produkcji

06.2004. Milutko, co?

 

Auto bede mial jutro - wtedy zamelduje ile mnie to wszystko zakosztowalo - przy okazji wymienili tez tylne klocki i permanentnie wybijajace sie gumy przedniego stabilizatora.

 

Jeszcze slowko o wakacjach: wrocilem z Rodos, gdzie komunikacja

samochodowa jest powiedzmy, specyficzna. Glownie z powodou rozmiarow wyspy (100x30km w najszerszych punktach), kretych,

niezbyt szerokich drog i zageszczenia aut. Na wakacjach poruszalem

sie dwoma pojazdami marki FIAT (panda i punto) troche przez pewien

sentyment a troche tez dlatego, ze jako alternatywe moglem miec w

symbolicznie nizszej cenie jedynie matiza tudziez Atosa (fuj).

Udajac ze to wszystko jest choc troche na temat ;), to na wyspie jezdzi troche samochodow spod znaku smigla - ale w wiekszosci sa to modele z najmniejszymi dostepnymi silnikami. Widzialem pare sztuk E34 518 - tu dominujacym modelem jest 520, tak samo jak w E39. Najwiekszym kuriozum jest spora popularnosc E46 coupe wystepujacym w niespotykanym w cennikach wiekszosci europejskich krajow wersji....316Ci.

E46 sedany to glownie 1.6 i nieco 1.8. Ogolnie wiekszosc samochodow

jezdzacych po wyspie to wlasnosc wypozyczalni :-) Relatywnie

niewiele diesli (glownie w postaci nowych e-klasse 220CDI na taksowkach)

za to benzyna w zasadzie tansza niz w polsce - 95okt okolo 93 e-centow.

Ogolnie jakby ktos szukal miejsca na wakacje to polecam, ale nie w sierpniu - temperatury w okolicach 40 stopni sa nieprzyjazne dla ludzi i..samochodow:)

[martur]

Byłem tam kiedyś bardzo fajne wakacje Lindos faliraki itd mieszkałem koło sanwingu resort Vinga był tam salon BMW

[lu-ko]

Tez bylem na Rhodes dwa lata temu :) swietna spawa....i tez w sierpniu- temperatury faktycznie zabujcze...ale po "znieczuleniu" to i tak czlowiekowi wszystko jedno :8)

[psychop]

Byłem tam kiedyś bardzo fajne wakacje Lindos faliraki itd mieszkałem koło sanwingu resort Vinga był tam salon BMW

 

Bylem w Lindos - pieknie tam, miasteczko, zatoczka sliczna tylko tlum

okropny. do Faliraki jezdzilem co drugi dzien na obiad i kapiel w morzu:)

 

Wracajac do zasadniczego tematu auto powinienem odebrac dzisiaj - sadze ze sumaryczne koszty (klocki tyl, gumy, alternator) razem

okolo 700 PLN.

[psychop]

Alternator zostal praktycznie w calosci zregenerowany - co wazne,

wyglada na to ze pewne, nieuszkodzone czesci z mojego "starego"

alternatora zostaly uzyte ponownie. Element zostal rozebrany, wyczyszczony, wymieniono pierscienie slizgowe, dwie diody, regulator.

Po czym zlozono ponownie. Koszt operacji ca. 380 PLN - a wiec dosyc

korzystnie. Cala operacja wraz z wymiana klockow i gum stabilizatora

650 PLN - zupelnie przyzwoicie. Na alternator roczna gwarancja.

Przy okazji wymieniono dwa cybanty pod wezami zbiorniczka wyrownawczego wspomagania, bo odrobine podciekalo.

 

A wszystko w moim ulubionym MAG-POLu ktory jak zwykle szczerze

polecam :-)

[desmos]

Zawsze twierdzę że greckie wyspy to jest to, byłem co prawda na Corfu i Krecie ale klimaciki podejrzewam te same....Ouzo i Metatxa skutecznie minimalizują skutki upałów............gorzej z autami

[525IX]

hmmm. Rodos... będe tam juz za dwa tygodnie :mrgreen:

[loco]

nie wiem czy 380 pln za regeneracje alternatora to super deal, gdyż za całą używkę wraz z regulatorem zapłaciłem 250 pln

 

pozdro

[psychop]

nie wiem czy 380 pln za regeneracje alternatora to super deal, gdyż za całą używkę wraz z regulatorem zapłaciłem 250 pln

 

pozdro

 

Cena jest de facto za czesc o jakosci nowego alternatora (nowe elementy elektroniczne, lozyska, pierscienie slizgowe, regulator) i roczna gwarancja. To jednak troche lepiej niz uzywka.

Poza tym u mnie to nie jest taki tam sobie alternatorek tylko jakis

potwor, bo fabryka zamontowala mi 140A - w uzywkach moge sobie

szukac do woli (probowalem - np. na alegro gosc mial do E39 ale....

jedynie osiemdziesiatke)

[Brutus]

Tak apropos upalow :D ...

Miesiac temu wrocilem moja CZARNA E34 BEZ KLIMATYZACJI :!: z Hiszpani.

Przezylem, nawet powiem ze nie bylo tak zle, nawet jak mi strzelil plastik od prowadnicy i nie mozna bylo otwierac okna kierowcy, o szyberze tez mozna zapomniec, bo slonce mozg wypali, w dzien mozna tylko uchylic :mrgreen:

 

Tam to prawie same diesle maja, najwiecej oczywiscie ich rodzimej produkcji (SEAT :? ), ale takze z sasiedztwa (RENAULT :worried: , FIAT :duh: )

[psychop]

Tam to prawie same diesle maja, najwiecej oczywiscie ich rodzimej produkcji (SEAT :? ), ale takze z sasiedztwa (RENAULT :worried: , FIAT :duh: )

 

Mialem dokladnie takie same obserwacje, liczba aut z klekoczacymi

silnikami z koncernu VAG w hiszpanii jest przerazajaca!

[Brutus]

Do tego wszystkie poobijane :!: Az sie balem swoja zostawiac, ale bez rysy na zdezaku i tak sie nie obeszlo :?

Sa bardzo rygorystyczni co do sposobu parkowania, panowie ktorzy w Barcelonie zaopiekowali sie moja Becia by sie nazbyt na sloncu mi nie nagrzala zazyczyli sobie za swoja uprzejmosc 180 euro :shock: :mad2:

[psychop]

Do tego wszystkie poobijane :!: Az sie balem swoja zostawiac, ale bez rysy na zdezaku i tak sie nie obeszlo :?

Sa bardzo rygorystyczni co do sposobu parkowania, panowie ktorzy w Barcelonie zaopiekowali sie moja Becia by sie nazbyt na sloncu mi nie nagrzala zazyczyli sobie za swoja uprzejmosc 180 euro :shock: :mad2:

 

Heh Policija Traffico zaraz za Madrytem zdjela mnie na radarze,

pomniejszajac nasz wakacyjny budget o prawie 200EUR (o ile pamietam).

Moja baba byla na mnie wsciekla ;)

[Brutus]

Moja zaplacila :twisted2:

Poprostu tak sie wystraszyla ze nam ja ukradli ze wszystkimi jej rzeczami, ze jak sie dowiedziala ze to "tylko" parking policyjny, to sie nawet ucieszyla :wink: